tag:blogger.com,1999:blog-49995909956772525432024-03-13T01:46:34.694+01:00Ten blog już nie istnieje, przepraszamy.Unknownnoreply@blogger.comBlogger125125tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-84023343000116947512013-07-01T18:42:00.001+02:002013-07-01T19:28:29.816+02:00...<a href="http://www.youtube.com/watch?v=1qnV55LUFVM" target="_blank">Muzyka na poprawienie nastroju </a><br />
(będzie Wam potrzebna)<br />
<br />
<span style="color: orange;">Do</span> : tych, którzy jeszcze czytają, choć są to może 1 czy 2 osoby<br />
<span style="color: orange;">Od</span> : Viper i agalus<br />
<span style="color: orange;">Temat</span> : Koniec.<br />
<span style="color: orange;">Treść</span> : <span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;">Odchodzimy. Jednak we dwie. Nie da się inaczej. </span><br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;">Historia była naszej dwójki, więc jak jedna opuszcza - druga robi to samo. To nieuniknione. Dlaczego to robimy? Hmm... </span><br />
<br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;">Jest kilka powodów:</span><br /><span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;"> </span><br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;">Po pierwsze - brak jakiejkolwiek inwencji twórczej</span><br /><span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;">Po drugie - sprzedawcza natura gwiazd, o których piszemy.</span><br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;">Po trzecie - </span><span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;"><span style="font-family: 'verdana';">brak czasu i może też chęci</span><br /><span style="font-family: 'verdana';">Po czwarte - brak czytelników</span></span><br />
<br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;"><span style="font-family: 'verdana';"><span>Wracając do punktu drugiego, nie wyżywajcie się na nas za to. Taka jest prawda, my to widzimy. Nie wmawiajcie nam, że oni dorastają, bo to nie prawda. Zostali omamieni przez żądze pieniądza i sławy. Robienie z siebie chodzących kolorowanek i wielkich gwiazd, które potrzebują filmu i książek o sobie. Prosimy Was, oszczędźcie nam tego, bo wiemy jak jest.</span> </span></span><br />
<br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;"><span style="font-family: 'verdana';">Według nas punkt 3 i 4 są powiązane. Jeśli wchodzisz na bloga i widzisz, że twoje rozdziały się podobają - masz satysfakcję do dalszego pisania. Nie ma komentów = Nie ma satysfakcji. Tracisz chęć do ciągnięcia tego i to jest moje zdanie. Bo jak my się wysilamy, piszemy rozdziały 2,3 dni albo zarywamy nockę, a potem żadnego odzewu... Ten, kto pisze blogi wie o tym doskonale ;)</span></span><br />
<br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;"><span style="font-family: 'verdana';">Dlatego też postanowiłyśmy skończyć z tym, bo to nie jest przyjemne dla nas ani dla was.</span></span><br />
<span style="font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;"><span style="font-family: 'verdana';">Dziękujemy, że byliście z nami tak długo :)</span></span><br />
<br />
<span style="color: #282828; font-family: 'verdana'; font-size: 8pt;"><span style="color: black;"><span style="font-family: 'verdana';">Viper i agalus♥ </span></span> </span>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-78981147446397410822013-06-04T20:35:00.000+02:002013-06-04T20:37:51.833+02:00Rozdział 11<span style="font-family: inherit;"><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">~Aga~</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Gdy przyznałam, że chętnie poszłabym w ślady Mateusza i kupiłabym jedzonko, napotkałam wzrok Violi, który mówił : „I ty Brutusie...”. Nic na to nie poradzę. Jest, jak jest. Burczy mi w żołądku. To jest fakt niezaprzeczalny.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Podzielę się z tobą :3 – powiedział uśmiechnięty Mati i dał mi ugryźć zapiekanki.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Dziękuję, skarbie – odrzekłam i odgryzłam kawałek. No tak, pikantny sos :x</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Teraz trzeba iść po picie! I to nie byle jakie! – zaśmiał się Mateusz. Ten pikantny sos to była zasadzka na mnie! Po prostu wykorzystał sytuację do swoich niecnych celów.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Jak mogłeś mi to zrobić? Po tym wszystkim, co dla ciebie uczyniłam?!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">No, już nie płacz... Jak kupimy jakieś piwko, to pozwolę ci wypić jako pierwszej, obiecuję – uśmiechnął się z przekąsem. Violetta szepnęła Maćkowi na ucho :</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Patrz, jacy słodcy!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Ja ci dam słodcy! – warknęłam i wystawiłam jej język.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">A nie? – uśmiechnęła się. Nasza konwersacja nie trwała długo, gdyż chłopcy bez używek, to nieszczęśliwi chłopcy. Zwinęliśmy swoje szanowne zadki z lotniska i „napadliśmy” na spożywczak. Może nie znajdziemy tu piw wysokiej klasy, ale jakieś zawsze. W dziale z owocami Tomkowi odwaliło. Chwycił banana i udał, że to jego przyrodzenie ._. Wolałabym tego nie widzieć, ale Viola tak się śmiała, że prawie się turlała. Współczuję osobie, która kupi akurat ten rzeczony owoc... Chłopcy zgarnęli jakieś 5 sześciopaków piw. Nie no, spoko... Mateusz do tego wszystkiego dodał 7 pudełek papierosów. Tłumaczył się słowami : „Dla każdego po jednej, żeby wojen nie było” Mnie nie policzył, gdyż brzydzę się paleniem.</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> Przy kasie kazali pokazać dowód osobisty... Nagle Sebastian wyjął portfel i pokazał swój dowodzik. Moja siostrzyczka zrobiła wielkie oczyska.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Ty... Cały... Czas... Miałeś... Portfel?! – wyjęczała.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">A za co bym papierosy kupował? – uśmiechnął się czarująco.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">No nie, kurwa, po prostu no nie... – westchnęła, łapiąc się za głowę i udając, że prowadzą ją do psychiatryka.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Nie chcę nic mówić, ale każdy z nas ma portfel XD – powiedział Tomek, strzelając Troll Face’a.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">KONIEC! KONIEC PO PROSTU! WYNOCHA! ;-; - zawarczała Viola i wyszła ze sklepu. Zgromiłam chłopaczyny wzrokiem.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Wy nam tu mówicie, że kasy nie macie, zdajecie się na naszą łaskę i niełaskę, a tu takie coś... – westchnęłam i wyszłam za siostrą. Chłopcy wrócili do nas po krótkiej chwili.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Przepraszamy... – Mateusz zrobił oczy kotka ze Shreka.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Teraz za późno – prychnęła brunetka.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">A za papieroski? – uśmiechnął się Sebek, potrząsając pudełkiem, przeznaczonym dla mojej siostry. Ona mu je wyrwała, otworzyła i sprawnym ruchem włożyła jednego peta do ust.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Teraz pewnie chcesz, żebyśmy ci ognia dali? – zaśmiał się Michał.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Dobrze by było. Nie można palić niezapalnego papierosa, Michałku – powiedziała z politowaniem. Krzysiek wyciągnął zapalniczkę z gołą babą i podpalił Violettcie papierosa.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Dzienx – zaciągnęła się raz i drugi – Już mi lepiej. Po prostu mnie rozpierdoliliście i tyle, drogie państwo.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Już będziemy grzeczni – wyszczerzył się Wojtek.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Tak, tak. Bo uwierzę – uśmiechnęła się Viola, już uspokojona.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Chodźmy szukać tych waszych rodziców. Nie chce mi się tkwić w mieście pełnym angolów, którzy patrzą na ciebie jak na debila – prychnął Tomek, poprawiając full capa. Nie wyglądał najlepiej, miał wory pod oczami i pewnie był niewyspany, ale udawał, że wszystko OK.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">A nie jesteśmy debilami? – uśmiechnął się Maciek.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Jesteście, a teraz chodźmy. Mam adres – rzekła rzeczowo Viola, wyznaczając nam kurs w nieznane.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">~*~</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">~Viola~</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Ogarnęłam z deczka chłopaków. Nie wiem, co oni mają w tych głowach, ale na pewno nie jest to dobre dla ludzi z ich otoczenia. Trzeba im znaleźć jakieś zajęcie, bo zepsują nam wszystko, na co tyle pracowałyśmy. Kazałam im i Adze zostać przed Starbucksem, a sama weszłam do środka. Nie szukałam Payne’a. Po prostu wcześniej pytałam o pracę, więc teraz muszę anulować spotkanie z kierownikiem. Kasy mamy jak lodu, więc nie jest to już problemem. Moja rozmowa z pracownicą trwała krótko. Okazało się, że mają już kogoś na to stanowisko, więc wszystko w porządku. Już miałam wychodzić, gdy a toalety wyszedł pewien chłopak w full capie i wielkich, czarnych okularach. Fakt faktem, wpadliśmy na siebie. I to nie w przenośni. </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Już miałam mu wygarnąć, gdy chłopak przemówił.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Przepraszam cię, skarbie. Nie zauważyłem cię.</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> – powiedział po angielsku.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Okulary zasłaniają pół świata? – rzekłam wyzywająco.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Heh... Nie, to nie przez nie... Zaraz... Już raz na siebie wpadliśmy – uśmiechnął się, błyskając białymi zębami. Serce mi zamarło. Czyżby? Chłopak przechylił okulary na sam czubek nosa, przez co dojrzałam jego oczy, identyczne z moimi. Liam. Uśmiechnęłam się.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Przeznaczenie czy zwykły przypadek? – przewróciłam oczami, a chłopak również się uśmiechnął.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Dałabyś się zaprosić na jakąś kawę? – zaproponował. </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">OH MY FUCKING GOD! </span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Ten Liam Payne chce mi postawić kawę.</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> Moje życie nabrało sensu... Ale spokojnie Violka, to przecież twój braciak, który nawet o tym nie wie. Oddychaj. Myśl racjonalnie.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Tak, chętnie. Tylko, że... Zostawiłam przyjaciół na zewnątrz... – pożałowałam od razu, że to powiedziałam. Michał przyczepił się do szyby jak glonojad, Tomek oparł się o filar, a gacie spadały mu z tyłka, Wojtek kłócił się z Maćkiem o to, kto komu ukradł peta, a Krzysiek, Mati, Seba i Aga dobrali się do piw. Po prostu wiedzą, jak zabłysnąć w towarzystwie...</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Wstyd mi za nich – dodałam szybko.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Nic nie szkodzi, Harry i Louis robią to samo – zaśmiał się wesoło. – Może ich też zaprosisz? Mam dzisiaj wolny dzień, chcę trochę odsapnąć od sławy, a wy wyglądacie na miłe osoby.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Obyś tego nie pożałował – powiedziałam z nutką rozbawienia.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Zobaczymy – rzekł i usiadł przy największym stoliku w lokalu. Wyszłam na zewnątrz.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">NO W KOŃCU VIOLAŁCIAŁKE! Co tam tak długo robiłaś? Jakiś szybki numerek z kierownikiem? – zaśmiała się Aga, sącząc piwko.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Ogarnijcie pałki i słuchajcie mnie uważnie! – warknęłam zdenerwowana.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Słucham ja cię – powiedział Wojtek luzacko.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">W środku jest Liam, nasz brat</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">! ZAPROSIŁ NAS NA KAWĘ</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">! NAS WSZYSTKICH!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">O kurna – rzekł Tomek. – Fajerwerki, aplauz i tak dalej.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Więc, jeśli możecie, bądźcie grzeczni. A jeszcze lepiej : Nie odzywajcie się nie pytani – wytłumaczyłam im.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Masz nas za bydło? – powiedział Maciek ironicznie.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Tak, tak mam – wyszczerzyłam się i wytrąciłam kolegom i siostrze piwa z rąk.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">NO KURWA – wrzasnął Seba.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Ogarnijcie pały. Wchodzimy – uśmiechnęłam się i chwyciłam Agę za rękę. Wkroczyliśmy do lokalu i zajęliśmy miejsce obok Liama.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Siemka – przywitał się. Chłopcy siedzieli wyprostowani jakby połknęli kij od szczoty.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Bry – wydukał Mateusz.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">To są (od lewej) Tomek, Wojtek, Maciek, Krzysiek, Michał, Mateusz, Sebastian i moja siostra Aga. A ja jestem Viola – uśmiechnęłam się do „brata”.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Nie jesteście stąd, prawda? – powiedział, wyłapując dziwne imiona.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Jesteśmy z Polski – uśmiechnęłam się.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">-</span><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Dużo o niej słyszałem, ale nie byłem tam nigdy.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">- Żałuj! – wyrwało się Sebie. Zgromiłam go wzrokiem. Dobrze chociaż, że powiedział to po angielsku. - Podobno mają tam piękne kobiety...</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml">Uśmiechnęłam się do Liama głupio. Było mi za nich cholernie wstyd. Przy moim bracie, który nie wie o moim istnieniu, a właściwie to już mnie poznał, ale to nie ma nic do rzeczy, ośmieszyli mnie i Agę na skalę światową. I co ja mam z nimi zrobić? Powiesić za jaja i łaskotać piórkiem po brzuchach. Tak, plan na przyszłość. Muszę to sobie gdzieś zapisać, bo w końcu zapomnę i dalej będę narzekać.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Em, Viola?</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Co? Ja? Eee... Przepraszam, zamyśliłam się. - odparłam na szczęście po angielsku. Jak ja się cieszę, że 'rodzice' mnie zmuszali chodzić na dodatkowe lekcje trzy razy w tygodniu. Chwała wam za to dobrzy ludzie!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Pytałem co chcesz do picia - zaśmiał się szatyn i puścił do mnie oczko.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Ja może poproszę koktajl One Direction... Znaczy się, no wiesz... Ja chciałam powiedzieć... MUSZĘ IŚĆ DO ŁAZIENKI, AGA CHODŹ ZE MNĄ!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> Pociągnęłam siostrę, a ta omal nie spadła z krzesła. Spojrzała na mnie złowrogo, ale z uśmiechem na twarzy podążyła za mną. Byłam jej za to wdzięczna. Choć nie było między nami jakichś spięć, to takie rzeczy doprowadzały do krótkotrwałych fochów. Ach, jak ja to kocham. A tak naprawdę to jestem cholernie na siebie za to wszystko zła. Zaraz... Zostawiłyśmy tam tych idiotów!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - KURWA! - wydarłam się na całą łazienkę, próbując wyjść.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Spokojnie laska. Co ci się do jasnej cholery stało?! - krzyknęła Aga. - Przecież to zwykły człowiek.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Tsa, ale ty nie palnęłaś przy nim tego, że chcesz koktajl jego zespołu. Poza tym, hello, zostawiłyśmy tam bandę zjebów! Nie wiem jak ty, ale ja się boję o to, co oni mu zdążyli nagadać.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Pewnie coś w stylu : My mieszkać w Warszawa i być uczniem szkoła średnia. Kurwa! - udawała głos Wojtka Agnes. Przyznam, że nieźle jej to wychodziło.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - No właśnie, to jeszcze gorzej. Rusz tłustą dupcię i chodź.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Wypraszam sobie, moja dupcia jest bardzo szexi, prawda dupencjo?</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Zastanawiam się, czy jestem jedyną normalną osobą w tym zakładzie dla psychicznie chorych.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Nie martw się, nie jesteś normalna.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Wyjdź. Już nawet tych drzwi nie zamykaj, bylebyś wyszła.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> Zaśmiałyśmy się i ruszyłyśmy do wyjścia. Niefortunnie Agusia kogoś jebła drzwiami, że ten bardzo głośno zaklął w języku angielskim. Moja siostrunia zrobiła oczy kota ze Shreka i zaczęła piszczeć. Uniosłam jedną brew ku górze i zwróciłam wzrok ku ziemi. Kto na niej leżał? Szanowny pan Niall Horan, którego ona kochała. Zaczęła go przepraszać i zbierać z ziemi, obiecując koktajl. Ten odsunął się od niej i powiedział, że da jej autograf jak wyjdzie sobie z klopa. To jest dopiero szczery człowiek, nie ma co! Zaraz, co on tu robi?! Odwróciłam głowę w stronę naszego stolika. No chyba nie! Co to ma kurwa być?! Nagle całe One Direction postanowiło odwiedzić se Wolverhampton i wbić tu! Idę się pociąć mydłem w płynie. Wzięłam Agę pod rękę i zaprowadziłam powoli do stolika. Ta cały czas coś pierdoliła pod noskiem. Tak kochanie, jeszcze za niego wyjdziesz, ale najpierw będziesz musiała się obudzić ze swojej bajeczki. Liam uśmiechnął się na nasz widok, a Maciuś na cały głos krzyknął: PRZYSZŁY MOJE DWIE DUPERY! Mogę go zabić? Cała reszta zaczęła się chichrać, a ja walnęłam się z otwartej dłoni w czoło. Czy ja śnię, czy po prostu moi przyjaciele są największymi debilami we wszechświecie? Czasem się zastanawiam, czy oni naprawdę nie mają jakichś dziur w mózgach...</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - A tej co? - zapytał Mati.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Zobaczyła Nialla, boga sexu, którego rżnęłaby all day, all nigh Horana na żywo i w dodatku przywaliła mu drzwiami. Obiecał jej autograf, juhu! - podniosłam rękę, robiąc gest zwycięstwa.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Zamknij pysk, krowia mordo! - warknęła, otrząsając się z szoku PONIALLOWEGO.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - To ty umiesz mówić coś innego niż tamto? Jestem mile zaskoczona. - wypięłam jej język i spojrzałam na resztę, która śmiała się z nas od dobrej minuty. - A tak w ogóle to jestem Viola, a to jest moja kochana siostrzyczka Agnes.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Miło mi. - zrobiła się cała czerwona i usiadła. - Kiedyś obudzisz się martwa. - szepnęła do mnie.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Chyba już się wtedy nie obudzę. - zaśmiałam się cicho.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - No to...</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Więc...</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Jestem Harry, to Louis, Zayn, a Nialla i Liama już poznałyście.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Człowieku, one was znają na wylot! - krzyknął Wojtek. - Nawet nie wiecie, ile mają waszych plakatów!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Haha, fanki?</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Wypraszam sobie, ja was nie lubię. - żachnęła się Agnes. - Od czasu do czasu słucham i czytam fakty o was, pff... Wielkie mi rzeczy.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Obraziliście ją, to jest pani Directioner od pewnego czasu. - szturchnęłam siostrę w ramię.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Czemu siedzicie z sexi fankami, które próbowały mnie obezwładnić, zabrać w czarnym worku do samochodu i odjechać w siną dal? - spytał blondyn, siadając obok Liama.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Co?! To nie ja, ona prędzej by to zrobiła! - wskazałam na siostrę.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Ja... Nie... Co... Pff... Ona ma urojenia, uciekła z psychiatryka...</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Wmawiaj sobie, słońce... - powiedział Mateusz. Przynajmniej jeden po mojej stronie!</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Nie mówię nie, słodkie to było. Szkoda tylko, że od razu nie powiedziałaś, że jesteś tu z Liamem i resztą. Byłoby o wiele lepiej, a nie zaczęłaś mamrotać jak obłąkana.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - No super, ja tu mówię wszystkim i im wmawiam, że jesteś sexi ciacho, a ty teraz coś takiego?! Foch! - stwierdziła. - Zaraz, zaraz... Czy ja to powiedziałam na głos?! KURWA JEGO MAĆ, ZAJĘBIE WAS ZA TO PODPUSZCZANIE MNIE NIEDOMYTE SZCZYLE! </span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> Z jej ust zaczęła lecieć wiązanka przekleństw. Jakie szczęście, że postanowiła mówić po polsku, inaczej nasz braciszek wyrobiłby sobie o nas nieciekawe zdanie. Zresztą, będzie miał jeszcze czas na to, aby nas poznać. Zapewne nie od razu powiemy jego rodzicom o tym, że są również naszymi. Pewnie nas nie będą pamiętać i zażądają dowodów. Całe szczęście, że się na to przygotowałyśmy. Wzięłam swój kubek i zaczęłam sączyć (swoją drogą genialny!) koktajl. Patrzyłam na siostrę, która nie miała zamiaru przestać. Chłopcy patrzyli na nią z dziwną miną. Minęło dobre pięć minut, kiedy poszła do baru i kupiła sobie kilkanaście ciastek i z nimi wróciła. Klapnęła na siedzeniu i zaczęła wpieprzać. Zmarszczyłam brwi i zerknęłam kątem oka na moich przydupasów. Śmiali się z niej, jak zawsze zresztą. </span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Tak, jesteśmy z Polski. Ona mówiła właśnie w tym języku. Nie, nie jest powalona. Tak, czasem ma takie odpały. Tak, kocha jeść jak jest wkurwiona. Nie, nie dzieli się z nikim. Chcecie wiedzieć coś jeszcze? - spytałam z miną małej dziewczynki.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Nie, to chyba wystarczy. - zaśmiał się Harry.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Co ona właściwie mówiła? - spytał Zayn, przyglądając mi się. </span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Uwierz, nie chcesz tego wiedzieć. Lepiej, żebyś żył w błogiej niewiedzy. </span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - A ja chcę wiedzieć. - wypiął mu język Louis. </span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Powiem Ci później. - mrugnęłam do niego.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Trzymam Cię za słowo, mała.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Pff, sam jesteś mały.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Wiecie, nie ma, co tu siedzieć! - przerwał nam Liam. - Może pójdziecie z nami? Moi rodzice mają za domem duży basen, zmieścimy się wszyscy... Chyba... - zaproponował, na co wszyscy zaczęli się wydzierać, a już najbardziej Maciek, który wręcz kochał wodę i baseny. </span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Niech pomyślę... - udałam mądrą osobę.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Mamy szansę... - szepnęła do mnie Agnes.</span><br xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml" /><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"> - Więc...</span></span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><br /></span></span>
<span style="font-family: inherit;"><span xmlns="http://www.w3.org/1999/xhtml"><br /></span></span>
<i>Hmm... Co ja mam Wam powiedzieć, zawodzicie. My Wam tu wyklepałyśmy rozdział i tylko 1 komentarz. Pff... Dzięki -.-' Co nie zmienia faktu, że się z niego cieszę, hehe. Nie wypowiem się na temat tego na górze, ale jest zajebiste, lols. Arrivederci! x</i>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-42421194891030004762013-05-30T20:42:00.000+02:002013-05-30T20:42:11.062+02:00Rozdział 10O KURNA CZY TO ROZDZIAŁ?!?!?! NIE WIERZĘ WŁASNYM OCZOM OMG WTF LOL ŻAL <33 :3<br />
<br />
~♥~<br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<w:WordDocument>
<w:View>Normal</w:View>
<w:Zoom>0</w:Zoom>
<w:HyphenationZone>21</w:HyphenationZone>
<w:DoNotOptimizeForBrowser/>
</w:WordDocument>
</xml><![endif]--><br />
<!--[if gte mso 9]><xml>
<o:shapedefaults v:ext="edit" spidmax="1026"/>
</xml><![endif]--><!--[if gte mso 9]><xml>
<o:shapelayout v:ext="edit">
<o:idmap v:ext="edit" data="1"/>
</o:shapelayout></xml><![endif]-->
<br />
<div align="center" class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 16.0pt; mso-bidi-font-size: 10.0pt;">Rozdział
10</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">~Viola~</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Szliśmy, a raczej biegliśmy w
stronę lotniska. Chłopcy przyjęli propozycję Agnes bardzo dosłownie. Zaśmiałam
się, kiedy Wojtek wpadł na moją siostrę i oboje wylądowali na ziemi, a Aga się
na niego wydarła. Zaczęła mu prawić kazanie na temat, jak ma się zachowywać w
miejscach publicznych i że go nienawidzi, bo pozwala sobie na zbyt wiele. Przystanęliśmy,
śmiejąc się z tej dwójki. Zachowywali się jak wrogowie, a tak naprawdę to się
kochali. Aga zabiłaby mnie na miejscu i upiekłaby na różnie, jakbym to na głos
powiedziała... Potrząsnęłam moją głowiną i zorientowałam się, że przyjaciele
już są niezły kawałek przede mną! Dogoniłam ich i przypomniałam sobie o
najważniejszym.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Skurczybyki!
Nie odebraliśmy wygranej kasy! Jak te mondzioły mają do domu wrócić?! –
warknęłam. Aga stanęła jak wryta, po czym zaczęła się śmiać. Zrobiłam pytającą
minę, a Wojtek jedynie zaczął się chichotać. Miałam ochotę go zabić, naprawdę.
Kocham go jak brata, ale przegina. No dobra, też nie byłam fair, ale zasłużył
sobie na to. Klepnęłam siostrę w tyłek i kazałam się ruszyć po nagrodę
Tomeczka, który cały czas klął jak szewc. Nie wiem, co mu jest, ale to się robi
podejrzane. I na pewno podchodzi pod chorobę psychiczną! Kiedyś go zamknę w
takim ośrodku, ale najpierw go otworzę. Tak, to dobry pomysł.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Nie
chce mi się kurna mać! – zawołał Mateusz, wkurzony zapewne o to, że Aga nie
przewraca się na niego xd</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">No i
co, kurna mać, idziemy po to, kutafonie! Nie chcę znowu podróżować w bagażniku!
– powiedział Dominik. Powoli dostaję przez nich nerwicy. Tylko kłócą się i
kłócą! Jeśli tak dalej pójdzie będę się musiała zamknąć razem z Tomkiem w moim
psychiatryku "Słoneczko". Tak, wiem, bardzo oryginalny tytuł. Nienawidzę
ich i kiedyś im coś zrobię. Uduszę, czy coś w tym stylu. Wzięłam przybitego
Przemka za rękę i zaczęłam ciągnąć ku jakiejś budce. Tam kupiłam mu lody i
zaczęłam pocieszać. <br />
- Ej no! Nie możesz być smutny! Jeszcze się zobaczymy. - uśmiechnęłam się,
obejmując go po przyjacielsku. - To nie koniec świata!<br />
- Łatwo ci mówić, ty nie będziesz się starym tłumaczyć. Kurwa mać! - krzyknął.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Nie
użalaj się nad sobą patafianie! Ja też muszę coś starej powiedzieć, bo mnie
batem wytłucze jak jakiegoś salcesona! – zawołał Kamil.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Bardzo
poetycko – rzucił Sebek, stojąc gdzieś z boku, popalając papierosa.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Sebuś,
misiu, dasz mi petka, prawda? - spytałam, robiąc maślane oczy. <br />
Zdecydowanie powinnam ograniczyć nałóg, ale nie poradzę nic na to, że nie umiem
się od tego oderwać. W szczególności, że te downy co chwilę przy mnie kurzą! To
ich wina, sprowadzają mnie na złą drogę! Zresztą, gdybym się przyjaźniła z
jakimiś dziewczynami byłoby inaczej. No trudno, mam to w dupie. Seba dał mi
jednego papierosa, za co dziękowałam mu nadmiernie. Odpaliłam, po czym się
zaciągnęłam. Och, nie paliłam z dobrą godzinę, a przez stres czułam się tak,
jakby były to tygodnie.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Downie!
– warknął Mati do Seby i wyrwał mu papierosa z ust.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">A to
za co, gnoju?! To był mój ostatni! </span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Za
to, że jej dałeś a mi nie! – zawołał. Sebastian zrobił teatralnego facepalm’a.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">I to
jest powód, żeby niszczyć moje marzenia?! </span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Tak.
Tak, właśnie jest – powiedział Mateusz i wystawił koledze jęzor. Sebek udał
przez sekundę, że mu przykro, ale walnął prosto z mostu : </span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Zostawiłem
całą twoją marichuanę w hotelu!</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal; mso-bidi-font-size: 8.0pt;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">ŻE
CO KURWA?! Na to poszła cała moja kasa!!!</span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-size: 8.0pt;"> – wykrzyczał Mateusz. Walnęłam
się w głowę. Ja pierdolę, te dzieci mnie kiedyś wykończą, rozpierdolą moje
uczucia, zostawią same zwłoki bez duszy, zrobią wszystko, byleby tylko mnie
zamordować. </span><span lang="DE" style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: DE; mso-bidi-font-size: 8.0pt;">Ja im dam! </span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-size: 8.0pt;">Wstałam z
murku i podeszłam do nich. Walnęłam obu z liścia w twarz i kazałam ogarnąć
dupy. Jak na zawołanie obaj zaczęli się na mnie drzeć, że jestem popierdolona i
mam spadać, bo mnie za to nienawidzą i więcej nie dadzą mi petów. Prychnęłam
pod nosem, podchodząc do Przemka, który był tak załamany, że kołysał się w
przód i w tył, jakby miał jakąś chorobę. Westchnęłam. Nawet on nie da mi żyć w
spokoju. Poklepałam go po plecach. Kilka minut później znowu zmierzaliśmy do
celu naszej podróży.</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 18.0pt;">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">*~*</span></div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 18.0pt;">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">~Aga~</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 18.0pt; text-align: center;">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Muszę przyznać, Violka jest
mistrzynią w ogarnianiu tych patafianów. 5 sekund, a już postawieni do pionu :3
Za to ją kocham! Szliśmy przez Wolverhampton jak banda tubylców. Chłopcy darli
się (po Polsku) jak kastrowane kocury. Całe szczęście, że Mati nie ubrał
skarpet do sandałów. Wtedy byłoby już oficjalnie : „Aaaa to Polacy! Łapać się
za portfele” xD Tomeczek ściskał w rąsi swój wygrany los. „Napadliśmy” na budkę
Totolotkową. Baba pięćset razy sprawdzała, czy jego los jest prawdziwy, ale w
końcu dała za wygraną i wręczyła nam czek. Potem bieg do banku, żeby go
zrealizować... Już czuję jak mój tłuszczyk płacze z bólu XD Ciągle tylko
latanie w te i wewte. W końcu, po wielu wysiłkach, trzymaliśmy w dłoniach całą
kasiorkę. Chłopcy chcieli rzucić ją do góry, żeby obsypały nas jak deszcz, tak
jak w filmach, ale Viola im to wyperswadowała. „To za duża forsa!” oburzyła
się. Dla bezpieczeństwa podzieliła pieniądze między nami (tzn. pół dla mnie,
pół dla niej).W końcu tym cwelom nie będziemy takiej forsy dawać, nie jesteśmy
głupie.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">To
co? Na lotnisko? – westchnęła Viola. Chłopcy już zdążyli ją poprosić o : fajki,
wódę, prochy, samochód, mieszkanie, gry na PC, laptopa, TV, chipsy, tesco (tak,
tak; myśleli, że za 100 000 wykupią całe tesco...), czekoladę, marihuanę, piwo,
fullcapa, conversy, jaccuzi, dziwki i plastikową lalę. Zastanawiam się, czy oni
coś mają w tych pustych łepetynach... Szczerze w to wątpię, ale co tam ;3</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Jeśli
musimy... – prychnął Przemek, wypalając papierosa ze „swojego tajnego schowka”.
Wolę nie wiedzieć, gdzie on się mieści... Seba snuł teorie, o których wolałabym
nie wiedzieć. Ważne, że fajki są. One utrzymują tych gnojków przy życiu.
Violcia kupiła Przemkowi, Dominikowi i Kamilowi bilety, a reszta dzieciarni
jarało się automatem z przekąskami. Jakby tego w Polsce nie było... Po wielu,
wielu, wielu łzach, uściskach i obietnicach upchnęliśmy chłopaków w samolocie.
Sebastian w ostatniej chwili wbiegł do samolotu, żeby pożyczyć od Kamila fajkę,
bo swojej nie miał XD Drzwi się już prawie zamykały, gdy przez nie wybiegał.
Przytrzasnęły go wpół! Do tego zabrano schodki, którymi wchodzi się do
samolotu. Sebastian wrzeszczał jak opętany. Jedyne, co pracownicy lotniska
zrozumieli z jego wywodu było jakże zacne słówko : „FUCK!!!” Teraz to był mój
kłopot. Z Violą była zasada : Jeśli jej chłopcy broili – ona ich broni, jeśli
moi chłopcy broją – ja bronię. Musiałam podejść do kierowniczki, żeby
zatrzymała cały samolot i podsunęła schodki, żeby Sebastian mógł zejść.
Wytłumaczyłam jej, że jest chory psychicznie, a do tego jest sierotą, która ma
tylko nas. Babka wyraźnie się wzruszyła i puściła nas wolno. Dominik, Przemo i
Kamil mieli niezły ubaw, patrząc jak Seba pokazuje swoje popisy. Na szczęście,
mój kolega nie zrozumiał, co mówiłam do tej jakże cudnej pani. Inaczej
skończyłabym jako szynka w plasterkach.</span></div>
<div class="MsoBodyText">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">~*~</span></div>
<div class="MsoBodyText">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">~Viola~</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">No w
końcu, 3 kłopoty z głowy! – westchnęła Aga i buchnęła się na ławkę. Wojtek
usiadł po jej prawej, a Mati po lewej. Coś widzę, że konkurencja się robi xd</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Przynajmniej
zaoszczędzimy na papierosach – uśmiechnęłam się. I na hotelu, transporcie,
jedzeniu i w ogóle na wszystkim innym. Ale tego nie będę dodawać ;) Poza tym
Dominik sprawiał wrażenie lekko ułomnego. Te gry komputerowe wyssały mu pół
mózgu, jeśli nie cały, ale co poradzić.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">MATI
BYĆ GŁODNY!!! – zawołała osoba, której imię właśnie padło. Aga wyciągnęła 10$ i
pomachała chłopakowi przed oczami.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Tańcz,
dziwko, tańcz! – zaśmiała się szyderczo, a Sebastian zaczął się tak głośno
śmiać, że omal nie popuścił w gacie xd</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Dla
ciebie zawsze, kocico – uśmiechnął się i zaczął tańczyć jakby spodnie mu jaja
uciskały :X</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Weeeeeeeeźźźź
idźźźź mi z oczu – zaśmiała się moja siostrzyczka i rzuciła Mateuszowi 10
dolców. Ten podziękował i nie oglądając się na innych, poszedł kupić zapiekankę
xd Czego się nie robi dla 10$...</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">A
teraz co robimy? – powiedziałam. Było to decydujące pytanie.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Ja
wiem, jaaa!!! – wrzasnęła Agusia. Przewróciłam oczętami.</span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: "Times New Roman"; font-size: 10.0pt; font-style: normal;">-<span style="font: 7.0pt "Times New Roman";">
</span></span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt;">Proszę,
pani w pierwszej ławce.</span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> </span></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<span style="font-family: Verdana; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: "Times New Roman"; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">- Też jestem głodna – wyznała, robiąc minę kota ze
Shreka. Mój facepalm w tej chwili był po prostu nieunikniony</span></div>
Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-9916856214232412062013-05-30T20:18:00.001+02:002013-05-30T20:18:23.658+02:00NOMINACJA!Witam państwa! Wprawdzie nie przychodzę do Was z nowym rozdziałem, ale takowy się tworzy, więc jest dobrze! :3 Dziś zajmiemy się... *le dramatyczna muzyka*<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: 'Coming Soon';"><span style="color: #e69138;"><b style="font-size: 30px; font-style: italic;">T</b><span style="font-size: large;">he Versatile Blogger</span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #e69138;"><span style="font-family: inherit; font-size: large;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;">W imieniu swoim i Agalusa dziękuję <a href="http://www.blogger.com/profile/16644919102612734056" target="_blank">Imaginy 1D</a> za to wyróżnienie. Jest mi bardzo miło, że ktoś docenił naszą pracę. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><b>Fakty o Viper:</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>1. Kiedy się zaprę, potrafię nie jeść nawet 3/4 dni lub więcej (jest się czym chwalić xd)</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>2. Nie jestem abstynentem...</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>3. Planuję technikum o profilu informatycznym.</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>4. Mam zeszyt, w którym zapisuję swoje wszystkie przemyślenia.</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>5. NIENAWIDZĘ koloru różowego.</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>6. KOCHAM FC Barcelonę i Real Madryt.</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>7. Nie trawię przedmiotów ścisłych, a jestem w klasie biol-chem.</i></span><br />
<br />
<b><span style="color: #999999; font-family: inherit;">Fakty o agalus♥ :</span></b><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>1.</i></span><b><span style="color: #999999; font-family: inherit;"> </span></b><span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>Lubię grać w Minecrafta, LOL'a i CS'a (chociaż Viper się to nie podoba :3)</i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>2. Chodziłam do szkoły muzycznej. Potrafię grać na pianinie i gitarze.</i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>3. Jestę Gimbusę</i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>4. Od podstawówki piszę opowiadania i rysuję :3 (Nosiłam czasem 2 dodatkowe zeszyty na opowiadania i rysunki xd)</i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>5. Chodzę do klasy humanistycznej, gdyż mnie wywalili z językowej :c</i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>6. Kocham zwierzęta :3 Mam 2 psy i 3 koty :) + brata</i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>7. Mam chłopaka <3</i></span><br />
<br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i>Z racji tego, że nie jesteśmy na bieżąco z żadnym blogiem (niestety dziewczyny, mamy strasznie dużo rzeczy na głowie :C) powiemy tak : </i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i><span style="font-size: large;">Nominujemy 7 pierwszych osób, które napiszą komentarz z swoim blogiem! :3</span></i></span><br />
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i><span style="font-size: large;">(Nie przyjmujemy od anglików! .♥) </span> </i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i><br /></i></span>
<span style="color: #999999; font-family: inherit;"><i><span style="color: magenta;"><span style="font-size: x-large;">Kochamy Was <3</span></span></i></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-64268898897952907802013-02-20T23:18:00.002+01:002013-05-30T19:47:14.945+02:00Rozdział 9Tyle nie było rozdziału!<br />
I w końcu...<br />
TAM TAM!<br />
JEST! <3<br />
Kocham Violę za pomoc :]<br />
Teraz rozdziały będą w miarę regularnie ;3<br />
<div align="center" class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
~☻~</div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<br /></div>
<div align="center" class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;">~Agnes~<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Długo nie mogłam zasnąć. Tyle się
wydarzyło... Do tego ten debil Tomek jakimś cudem wygrał 100 000 dolarów!
DOLARÓW kurwa, a nie ZŁOTYCH! To jest na polskie jakieś 4 razy więcej! Za to
można kupić 4 samochody albo jakąś willę z basenem! No tak, głupi mają zawsze
szczęście! Jedyne dobre to to, że się z nami podzieli : ) Dobry przyjaciel nie
ma co :D A jutro będziemy mieli tą kasę w rękach! Możemy za to kupić nawet
mieszkanie gdzieś tutaj! I to nie byle jakie! Viola powiedziała, że rozejrzy
się za mieszkaniami, ale<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">musimy oszczędzać. Pff a myślałam,
że to niby ja taka poważna, a tu proszę... Odkrywamy jasne strony Violetty!
Zerknęłam na zegarek. 5 rano. Viola spała obok mnie, a Wojtek pod oknem.
Skurczybyk, zajął mi miejsce i świeci... Nagle zaświtała mi szatańska myśl...
Wstałam, zabrałam wiadro z łazienki i napełniłam je zimną, nie...! LODOWATĄ
wodą. Jakaś kara za kłopoty musi być ;-) A Mati dostanie podwójnie za tą akcję
przy recepcji. Ma wpierdol! Pierwszy dostał Wojtek, który tak się przestraszył,
że zleciał z łóżka i zaczął pływać, drąc się : „Topię się, topię!” Viola omal
nie zginęła ze śmiechu xd<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- <!--[endif]-->Jezu,
z kim ja żyję! Buahuahahahauaha! – zaśmiała się po raz ostatni i pomogła
Wojtkowi wstać.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Ej
to nie było śmieszne!<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Było!
A teraz ruszcie tyłki po następne wiadra! Reszta nie powinna mieć tak dobrze! –
puściłam do dwójki przyjaciół oczko i zaczęłam nalewać do swojego wody.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Ja
idę do Mati’ego, Seby i Tomka, a wy do reszty, okey? <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Tomka
oszczędź, w końcu wygrał dla nas kasę! – powiedziała Viola.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Nie
ma miłosierdzia w tym gronie!<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Ale
pliz! <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Nie!
<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Pli...
No ok., nie będę się płaszczyć. W końcu to pewnie on wymyślił tą akcję z
chowaniem się w bagażniku :P Oblej go porządnie! ^^<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">- Ja
myślę! – odrzekłam i wymaszerowałam z pokoju. Seba, Mati i Tomek spali pokój
obok. Wiem to, bo słyszałam donośne chrapanie jednego z nich. To musiał być nie
kto inny tylko Sebastianek. Po cichutku otworzyłam drzwi. Tomek leżał na
podłodze, cały najebany, jeszcze w ubraniach i pomrukiwał z cicha. Mati i
Seba... OMG serious? W jednym łóżku?! Strzeliłam facepalm’a. I jak tu nie
wierzyć, że są idealną parą, hmm? Pewnie będą się tłumaczyć : „Yyy chcieliśmy zaoszczędzić miejsca...
Ogrzewaliśmy się...” etc. Zdziwiło mnie, że Domin był z nimi w pokoju, a jedno
łóżko było wolne :/ Czemu nie mogli się rozdzielić, skoro Tomuś wybrał podłogę?
Ech, no nic. Trzeba wypełnić misję ]:-> Podniosłam wiadro i siarczyście
oblałam śpiących. Skupiałam się na tym, żeby Mateusz dostał więcej! <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->O
ŻESZ KURWAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! – rozniosło się po całym hotelu, gdy
chłopaki poczuli na sobie lodowatą wodę. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Zwariowałaś
kobito?! – wrzasnął Sebastian, otrzepując się i trzęsąc. Nagle do pokoju
wbiegła Viola z dwoma wiadrami i zaczęła lać na Mateusza! Porwałam to, które mi
rzuciła i zaczęłyśmy rozkoszować się mokrym Matim xD <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Zemsta
musi być, słodziaku :D – powiedziałam, patrząc jak brunet, kręci się w kółko i
rzuca urywane : „KURWA, KURWA JA PIERDOLE!” Seba rozkoszował się razem z nami,
mimo tego, że sam był mokry xd <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->He
he he, to jest dopiero dobra zemsta :3<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Się
wie, bo nasza! – zawołałam i przybiłam z siostrą żółwika. Jazgocenie i groźby
Mateusza, że nas wszystkich zgwałci i pozabija, obudziły Dominika i Tomka.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Kurwa,
szyczylu głupi zamknij mordę... – warknął, próbując wstać Tomuś. Wyglądał jak
jakiś menel z brudnymi ciuchami i rozczochranymi włosami.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Kacyk
męczy? – uśmiechnęła się moja siostra.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->A
ciiicho bądźcie wszyscy. Idę spać – mruknął pijak. Zabrał Sebie koc i się nim
zawinął. Po chwili mocno spał.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Tja.
Chyba się nie wybierze z nami po nagrodę... – westchnął Sebek. <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->GÓWNIARZE!
SZCZOCHY! GNOJE! ŚWINIE! KUTASY! SUKI!!! – tyrada Mati’ego nie miała końca.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Skończ
już, bejbe – uśmiechnęła się Viola, klepiąc bruneta po policzku. Ten zwinął
usta w podkówkę i usiadł na ziemi, udając, że wyciska wodę z włosów xd<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Dobra.
Macie 40 minut na ogarnięcie się, potem wszyscy stoją przed recepcją. Musimy
wam kupić jakieś ubrania, bo w jednych ufajdanych nie będziecie chodzić!
Będziemy się was wstydzić na ulicy! – warknęła Viola, zerkając na Tomka, który
wyglądał jak obrzygany xd<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Patrząc
na niego... Daję wam godzinę i ani sekundy więcej! – powiedziała i wyszła.
Mateusz zerknął na mnie.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Zapłacicie
za to! Będziecie moimi seksualnymi niewolnicami! <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">-
</span><span style="font-family: inherit;">Schowaj
swoje fantazje do kieszeni, młody – uśmiechnęłam się czarująco i podążyłam za
siostrą. Mam nadzieję, że ogarną się w godzinę. Mission Impossibru? xd Ja z
Violą bez problemu się ogarnęłyśmy. Ubrane (</span><a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=73033037&.locale=pl" style="font-family: inherit;" target="_blank">JA</a><span style="font-family: inherit;">
, </span><a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=73033214&.locale=pl" style="font-family: inherit;" target="_blank">VIOLA</a><span style="font-family: inherit;">) i gotowe do wyruszenia na miasto
czekałyśmy, aż wybije równa godzina odkąd rozmawiałyśmy z chłopakami. Viola
czytała jakąś książkę, a ja się nudziłam. No tak, nie pomyślałam o tym, że będę
siedziała w obskurnym hotelu z jedenastoma innymi osobami, czekając aż te się
łaskawie zbiorą. Znaczy... Tylko dziesięć osób nie chciało współpracować, ale
to się wytnie. Spojrzałam na moją siostrę. Książka leżała obok niej. Zdziwiło
mnie to nieco. Podniosłam jedną brew ku górze, a kiedy na mnie spojrzała,
wzruszyłam ramionami.</span></div>
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;"></span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">- Bardzo będziesz zła, jak ci coś powiem? - spytała aż za poważnie.</span></span></div>
<span style="font-family: inherit;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Tylko nie mów, że zamordowałaś mojego kota i zapomniałaś mi tego przekazać. -
warknęłam, choć było to głupie z mojej strony.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- No co ty, kocham koty! - podniosła ręce do góry w geście poddaństwa.
Pamiętasz, jak trzy dni temu wyruszyłam czegoś poszukać zaraz po przylocie
tutaj? - kiwnęłam twierdząco głową. Trudno było zapomnieć tego, jak Mati mi się
przyczepił do nogi. Pff... Ciota. - Byłam wtedy w Starbicksie i natknęłam się
na jedną osobę. Wprawdzie nie zamieniłam z nią słowa, ale ten... Kurde, nie
wiem, jak to powiedzieć.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Violuś, kochanie, kogo spotkałaś? - powiedziałam tak spokojnie, jak mogłam. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Liama. - szepnęła. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- CO?! I TY DOPIERO TERAZ MNIE O TYM INFORMUJESZ?! POWALIŁO CIĘ?! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Rzuciłam się na siostrę i zaczęłam okładać. Dziewczyna zaczęła piszczeć, ale
skutecznie się osłaniała. Do pokoju ktoś przyszedł i mnie odciągnął od Violki.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- ZAMORDUJĘ JĄ! DAJCIE MI SIEKIERĘ! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Ogarnij się dziewczyno, rodzice Dominika dzwonili. On, Kamil i Przemek muszą
wracać do Polski. - powiedział śmiertelnie poważnie Wojtek. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Co? - wyjąkałam.</span></div>
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->To
było mniej więcej tak :<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText">
<span style="font-family: inherit;">„Telefon
Dominika zadzwonił. Nie wiem, co ten typ ma w głowie, ale jego dzwonkiem był
śmiech psychopaty... Zaczerwienił się i odebrał. Nie zdążył nawet rzec :
„Halo?” Osoba po drugiej stronie (zapewne jego matka) wydarła się
niemiłosiernie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->TY
GNOJU! GDZIE SIĘ WŁÓCZYSZ?! OD 2 DNI NIE MA CIĘ W DOMU! MY Z OJCEM SOBIE FLAKI
WYPRUWAMY, ABY TOBIE BYŁO DOBRZE, A TY SIĘ GDZIEŚ KURWA WŁÓCZYSZ! MATKI WASZYCH
KOLEGÓW PRZEMKA I KAMILA TEŻ SIĘ MARTWIĄ! CO WY SOBIE MYŚLICIE?!?!?!? WRACAĆ DO
DOMU DARMOZJADY! <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Uaaa...
Co za głos... – skomentował Seba.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Cicho
bądź – warknął Kamil. Matka Dominika się rozłączyła.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Co
my teraz zrobimy?! – wrzasnął Przemek.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->No
nic... Musimy wrócić...<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Grzeczny
Dominiczek wraca do mamusi – parsknął Mati.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Cicho
bądź sucharze – warknął Domin, co spowodowało jeszcze większą wesołość u
bruneta.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Uważaj,
bo mama będzie musiała dać klapsa! XD<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->No
już zamknij tą mordę i się nie odzywaj gnoju! <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Oj
jak ostro. Ajć, ajć! – szydził Mateusz.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->No
już japa, pedały jedne... Musimy coś postanowić, a nie tylko się wygłupiać... Przelecieliście
taki szmat drogi tylko po to, aby teraz wracać? <o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Z
moją matką nie ma żartów... – westchnął Kamil.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Z
moją też...<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->I z
moją... Ona mnie kurwa zje! – wrzasnął Przemek. – Powiedziałem jej, że idę do
koleżanki. Co ona sobie pomyślała, jak mnie tak długo nie ma?!<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Że
leżysz w psychiatryku – dokończył jakże uprzejmie Michał.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Dzięki, wariacie -,- „<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">No i na tym stanęło... –
powiedział Wojtek, kołysząc się w przód i w tył.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Niezła kicha... – powiedziała
Viola i palnęła się w czoło.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">~Maciek~</span></div>
<span style="font-family: inherit;"></span><br />
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="font-family: inherit;">Dziewczyny zaczęły gorączkowo zastanawiać się nad tym, jak to wszystko ugryźć.
Spojrzałem na nie i zacząłem się śmiać. Nigdy nie widziałem Violki takiej
skupionej, a znam ją od dzieciaka. Dziewczyna spojrzała na mnie i posłała
mordercze spojrzenie. Pokazałem jej kciuk w górę, wyszczerzając się
maksymalnie. </span></span></div>
<span style="font-family: inherit;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Ty cioto! Jak możesz tak normalnie się chichrać, kiedy twoi przyjaciele muszą
wracać do domów?! Powaliło ci się chyba w głowie! - podeszła do mnie i zaczęła
okładać pięściami. Ugh, ma dziewczyna krzepę w łapie. - Jesteś wrednym,
egoistycznym i zapatrzonym w siebie gnojkiem! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Ej, spokojnie. Wow, ja tylko się zaśmiałem, przecież mi wolno. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Daj mi lepiej fajkę, bo mam już strasznie zszargane przez was nerwy, dzieci. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Tylko mnie już więcej nie bij. - wyciągnąłem z kieszeni paczkę Marlboro i jej
podałem. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Dobra, idziemy. Niech ktoś zawlecze swoją dupę po Tomka. - wyjęczała Agnes. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Pobiegłem szybko do pokoju i zacząłem trząść ciałem przyjaciela. Ten zaczął na
mnie warczeć i klnąć, że mam się wynosić. Chwyciłem go za nogę i zrzuciłem z
łóżka, po czym zacząłem ciągnąć w stronę holu. Ten cały czas ciskał we mnie
różnymi obelgami, starając się wyswobodzić. Hahaha, jak dobrze, że przez
ostatnie pół roku chodziłem na siłkę, przydało się. Kiedy Viola nas zobaczyła,
walnęła się z całej siły w czoło i mnie odgoniła. Pomogła Tomusiowi, a mi
posłała mordercze spojrzenie. TO NIE FAIR! Znam ją dłużej od Tomeczka i takie
coś do mnie?! Nie, nie, przegięła! Nie odzywam się do niej do końca dnia! A o
fajkach może zapomnieć, sucza! Założyłem ręce na siebie, po czym wyprzedziłem
wszystkich. Jednego jestem pewien, mam lepszy humor od Dominika, Kamila i
Przemka. Ci to mają przewalone po całości. Nie chciałbym mieć takich starych,
jak oni. Wrócą do domów i będą się musieli słono tłumaczyć. W sumie wypadałoby
poinformować rodziców, że jestem w Anglii, a nie w Polsce. Hmmm... Ale to
potem. Teraz muszę wymyślić zemstę na Violce. Och, pożałuje! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Te, stój! - krzyknął Mati i do mnie podbiegł. - Nie dąsaj się tak, jeszcze
sobie poruchasz. - klepnął mnie po przyjacielsku w ramię.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- OCIPIAŁEŚ?! Przyjaciółkę mam rżnąć?! Mocno się uderzyłeś w główkę?! -
zacząłem się na niego wydzierać. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Nie uderzyłem się. - wypiął mi język. - Chciałem być miły, ale to mi chyba
nie wychodzi najlepiej. No trudno, muszę pozostać sukinsynem, nie obrażając
mojej mamusi oczywiście, gdziekolwiek teraz jest. - wyminął mnie i poszedł
przed hotel.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Nienawidzę tych ludzi, choć naprawdę ich uwielbiam. Fuck, co ja gadam?! Nie,
lepiej już dzisiaj nie będę ani myślał, ani się odzywał. Tak, to mi wyjdzie na
dobre. Szybko znalazłem się przed budynkiem. Wyciągnąłem fajkę, odpaliłem i
zaciągnąłem się dymem. Ciekawe, ile osób się do mnie o to przyczepi. W sumie
nie powinno ich to obchodzić. Dobra, jebać ich. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Daj zapalniczkę. - usłyszałem Violkę, zaśmiałem się i odszedłem. - Co?! Teraz
postanowiłeś się do mnie nie odzywać?! Popieprzyło Cię! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Też cię kocham, skarbie! </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Jesteś chujem, Maciek!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">- Tak, cieszę się, skarbie.</span></div>
<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">~Agnes~<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">/po zebraniu się pod hotelem, co
zabrało dłuższą chwilkę/<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->OK.
Chłopaczki... Niestety nie możecie zostać... – westchnęła Viola, na co Dominik,
Przemo i Kamil zaczęli teatralnie płakać.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Ale
Violetto, byliśmy przecież tacy grzeczni :c<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Wiecie,
że to nie ode mnie zależy... – szepnęła moja siostra i przytuliła się do Przemka.
Kamil zaszedł ją od tyłu i też ją przytulił.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Nie
bój się, mała. Spotkamy się po wakacjach : )<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Wiem
:c Ale przykro mi, że wyjeżdżacie...<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]-->Nie
bój pały, mała! – palnął Dominik. Wszyscy zmrozili go wzrokiem „Are you fucking
kidding me?!” a on zaczerwienił się i zrobił poker face’a. Viola szepnęła mi na
ucho : „Tego brakować mi nie będzie! xd” Uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-align: center; text-indent: -18.0pt;">
<div style="text-align: left;">
<!--[if !supportLists]--><span style="font-family: inherit;">-
<!--[endif]--></span><span style="font-family: inherit;">To
co? Biegniemy na lotnisko? – zapytałam. Oni niechętnie przytaknęli.</span><span style="font-family: Verdana; font-size: 10pt;"><o:p></o:p></span></div>
</div>
<br />
~♥~<br />
Następne będą dłuższe <3<br />
<br />Unknownnoreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-42418044400666380642013-02-20T20:32:00.000+01:002013-02-20T20:32:21.411+01:00Aga skończyła z opierdalaniem się!Tak, to fakt :3<br />
Chciałam poczekać na ferie, żeby w końcu coś napisać xd<br />
Bo szkoła tak mnie wykończyła, że szkoda gadać...<br />
A i tak pierwszy tydzień ferii spędziłam na obozie językowym<br />
i się czułam jak w szkole...<br />
I dalej się opierdalałam, żeby odpocząć :c<br />
Więc proszę mi wybaczyć nieobecność :*<br />
Pewnie przez moją głupotę straciłyśmy jakieś ...<br />
wszystkie czytelniczki ;c<br />
Jeśli ktokolwiek to czyta...<br />
Dzięki, że jeszcze wierzysz, że w końcu<br />
wezmę się w graść i coś napiszę :3<br />
Aga <3<br />
(Dzisiaj rozdział choćbym musiała siedzieć tu do nocy :D)Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-24081398111359334622013-01-19T10:50:00.000+01:002013-01-19T10:50:01.306+01:00Notka organizacyjna.<em>Dość ciężko mi to pisać, gdyż bardzo przywiązałam się do tego bloga. Zostaje on zawieszony na czas nieokreślony. Agnes nie ma weny i chce rzucić tym wszystkim, a ja nie mam siły samej prowadzić tego bloga, toteż muszę to zrobić dla jego dobra. Wiem, że wiele z Was będzie na nas za to złe, lecz, niestety, robię to z przymusu. Na pewno Was poinformujemy o tym, że wracamy. Do napisania. xx</em>Unknownnoreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-42621047230954973592013-01-09T15:21:00.001+01:002013-01-09T15:21:18.701+01:00Coś;D17826478264219358626528463275682 sprawdzianów zaliczonych ^^ większość i tak pała będzie :D<br />
Ale ważne, że napisane :P<br />
Biorę się za rozdział moje kochane <3 Wcześniej miałam zapierdol :C A Violi nie widziałam od weekendu :C<br />
~Aga <3Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-65301521857632092812013-01-03T08:47:00.002+01:002013-01-03T08:47:45.877+01:00:C<br />
<br />
Przepraszam za te opóźnienia, miałam dawno zacząć pisać rozdział ale zaraz przed świetami i w czasie świąt komp mi sie cągle i ciągle psuł :C ale teraz już git, dzisiaj albo w weekend napiszę i będzie :D<br />
Martwi mnie trochę, że w komentarzach oprócz cudownej TheNikaJB nikt nie pisze szczerych komentarzy! :< Tylko : "O hej fajny blog! Chodź na mój!" :( Z mojej strony to strasznie demotywuje :C<br />
<br />
~Aga<br />
<br />
Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-3720358215061733712012-12-25T17:35:00.001+01:002012-12-25T20:55:36.522+01:00Rozdział 8<div style="text-align: center;">
~ Viola ~</div>
<div style="text-align: left;">
Miałyśmy niewiele. Dwa tysiące funtów w kieszeni to nie tak dużo, jeśli trzeba przeżyć dwa miesiące w dziesięć osób. Jasne, byłoby łatwiej, gdyby ktoś się nie postanowił za nami pofatygować. Zatrzymałam dwie taksówki i poprosiłam, aby podwieziono ich do najtańszego hoteliku w Wolverhampton. Wsadziłam tam chłopaków i moją siostrę, a sama postanowiłam pochodzić po miasteczku i znaleźć może jakąś pracę na ten okres, żeby móc jakoś przeżyć, jeśli rodzice by nam nie uwierzyli. W końcu wszystko jest możliwe w życiu. Nawet to, że twoim bratem okazuje się być Liam Payne ze sławnego One Direction. Aga niechętnie zgodziła się jechać beze mnie, ale w końcu uległa. Przechadzałam się wolno po mieścinie, którą pierwszy raz widziałam na oczy. Nigdy nie byłam dalej od rodziców niż najwyżej dwieście kilometrów, a teraz jestem praktycznie sama w obcym kraju. Nieźle, prawda? Och, ale gdyby to było takie proste. Mam nadzieję, że nasi rodzice nam uwierzą. Inaczej jesteśmy skazane na pracę przez dwa miesiące. I to jeszcze nie wiadomo gdzie i w jakich warunkach. Po co oni w ogóle tu za nami leźli?! Owszem, nie chciałam ich zostawiać samych w Polsce, ale bez przesady. Wytrzymaliby bez nas wakacje. Oni też nie raz wyjeżdżali na dłużej, nic mi nie mówiąc. Przygotowywałam ich na to przez długi czas, a tak, czy siak, zrobili po swojemu. Ech... Czemu oni nie mogą być normalni? Weszłam do Starbucks'a. Pachniało tam naprawdę przyjemnie. Zdziwił mnie nieco tłok przy barze, ale swoje spekulacje zachowałam dla siebie. Jakimś cudem przepchnęłam się przez tłum rozwrzeszczanych nastolatek. Kilka z nich mnie popchnęło, ale byłam na tyle miła, że nie urządziłam im awantury. Nie mogę przecież robić takich rzeczy w nowym miejscu. Odetchnęłam głęboko. Nagle poczułam, że ktoś mnie taranuje. Zanim zdążyłam zareagować, leżałam na ziemi. Głośno przeklnęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie dziwnie. Och, czyli powiedziałam to po polsku. Jedno dobre. Przynajmniej nikt nie podejrzewa, o co chodzi. Powoli próbowałam się podnieść, ale tłum dziewczyn pochylających się nade mną skutecznie mi to uniemożliwiał. Szeptały coś pomiędzy sobą, zamiast mi pomóc. Chrząknęłam znacząco. Ktoś podał mi rękę. Chwyciłam ją i wstałam. Otrzepałam ubranie i spojrzałam w ciemne tęczówki. Zamarłam. O mój Boże, to Liam Payne! Chciałam krzyczeć, ale w porę sobie przypomniałam, że to mój brat. Odetchnęłam, nic nie mówiąc. Chłopak uśmiechnął się do mnie szeroko i opuścił lokal, a za nim podążyła chmara nastolatek. Ja chyba śnię. Trzymałam rękę TEGO Liama! Tego samego, którego ubóstwiam już od prawie roku! Spokojnie Viola, oddychaj. Musisz przywyknąć, że Payne jest twoim bratem. Nosz kurwa, tak się nie da! Nie mogę sobie wyobrazić tego, że za niedługo on się o tym dowie! Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Odwróciłam się w stronę baru i zamówiłam frappuccino, po czym spytałam, czy nie poszukują kogoś do pomocy. Młoda dziewczyna powiedziała mi, kiedy mogę się stawić na rozmowę z szefem. Miało to nastąpić następnego dnia, toteż zadowolona zadzwoniłam do Agnes. Niestety, moja siostrzyczka nie odbierała. Zaczęłam się martwić, bo nie wiedziałam, gdzie oni pojechali. Stanęłam przy jakiejś witrynie sklepowej, po czym wybrałam numery wszystkich chłopaków. Idioci, nie mają komórek. Zacisnęłam dłonie w pięści. Spokojnie, znajdziesz ich. A jak nie to przenocujesz w parku na ławce, jak jakiś menel. Przecież nic ci się nie stanie. Ewentualnie zgwałcą cię albo zabiją. <i>No pięknie, gadam do siebie. </i>Skarciłam się szybko za głupi czyn i postanowiłam popytać ludzi, gdzie jest najtańszy hotel w mieście. Postanowiłam zacząć od tego, a później iść coraz wyżej, aż w końcu zwiedzić całe Wolverhampton. Przecież to nie tak wiele, ot dzień chodzenia po CAŁYM mieście. Dobra, koniec użalania się nad sobą, trzeba zacząć działać! Spytałam kilku przechodniów, a kiedy już upewniłam się, że wiem, dokąd mam iść, zapytałam o drogę. Ludzie w UK są bardzo mili. Nie to, co w Polsce. Co chwilę fałsz i obłuda. Nienawidzę takich ludzi. Szłam wolno w stronę wskazaną mi przez miłą staruszkę. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam losowe piosenki z telefonu. Padło na Adama Lamberta "Tresspassing". Od razu poprawił mi się humor. Myślałam o tym, jak zareagują nasi rodzice na to, że ich córki odnalazły się po siedemnastu latach i jakimś cudem do nich trafiły. Szczerze? Na ich miejscu nie wiem, co bym zrobiła. Na pewno wypytwałabym ich o wszystko, a potem spróbowała jakoś udowodnić, że mówią prawdę.<br />
<div style="text-align: center;">
~ Wojtek ~</div>
<div style="text-align: left;">
Weszliśmy do jakiegoś hotelu. Był dość mały, ale wyglądał dobrze. Szkoda tylko, że Viola zareagowała tak dziwnie na nasz widok. Rozumiem, wkurzyła się, bo nas znaleźli, ale przecież to nic takiego. Przynajmniej nie musieliśmy płacić za nic. W sumie to jej zasługa. Kurwa, muszę powiedzieć tym idiotom, że trzeba jej podziękować za ratunek. Nie był to pierwszy raz, jak nam ratowała skórę, ale teraz była to sprawa życia i śmierci. Szkoda tylko, że nie pomyśleliśmy, aby zabrać kasę. Idioci! Potknąłem się o czyjeś nogi, po czym wylądowałem na ziemi, a na mnie kilka ciał. CHOLERA!! Na domiar złego moja twarz była dwa centymetry od ryjca Krzyśka. Walnąłem go z pięści i zepchnąłem.</div>
<div style="text-align: left;">
- Co to miało być?! - krzyknął Krzysiu. - Z jakiej racji mnie walnąłeś?!</div>
<div style="text-align: left;">
- Idioto, wolałeś mnie pocałować?! - wydarłem się, wstając i otrzepując ubranie. </div>
<div style="text-align: left;">
- FUUUUUUUUUUUUUUJ!! - ryknął i zaczął skakać jak oparzony. </div>
<div style="text-align: left;">
- Zamknijcie swoje zacne mordy, bo próbuję nam pokoje załatwić! - krzyknęła Agnes, kopiąc Matiego, który przyczepił się do jej nóg. - Puść mnie, cioto!</div>
<div style="text-align: left;">
- Nie. Mati chcieć miłość od Aguś. - powiedział głosem pięciolatka. Nawet jak na niego było to strasznie dziwne zachowanie. - Loffciaj mnie, sweetie! </div>
<div style="text-align: left;">
- Odejdź. - kopnęła go w krocze i zaczęła tłumaczyć coś kobiecie przy kontuarze. </div>
<div style="text-align: left;">
- Jasne, teraz odejdź, a w nocy do mnie przyjdziesz i będziesz chciała ze mną spać, ale powiem ci tak samo i nie będzie seksu, oj nie! - odwrócił się do niej plecami, podniósł wysoko głowę i odszedł. </div>
<div style="text-align: left;">
Zacząłem się śmiać. Całe szczęście, że on gadał po polsku i nikt go nie zrozumiał. Aga coś tam krzyknęła, ale zagłuszył ją śmiech nas wszystkich. Oj, nie da się nad nami zapanować. Po krótkiej chwili ruszyliśmy do wskazanych przez nią pokoi. Fakt, że było najtaniej zmuszał nas do mieszkania po 3 osoby. Wpakowałem się do dziewczyn, kłucając się wcześniej z Tomkiem i Sebą. W końcu i tak wygrałem. Tak, jestem mistrzem. W dodatku jestem mega skromny. Ach, ideał! Tylko dlaczego jeszcze nie mam dziewczyny?! A no tak, laski nie lubią takich jak ja. Ciota, idiota, głupek, oszołom, wariat, zjeb, etc. Ładne określenia, prawda? No cóż, tak właśnie byłem określany. Ech... No trudno, jeszcze znajdę tą jedyną, muszę być dobrej myśli. Wpakowałem się do pokoju i zająłem łóżko pod oknem, choć Aga stanowczo mi tego zabraniała. No cóż, mówi się trudno. Nie ustępowałem, nawet jak mówiła, że odda mi swój telefon pod zastaw. Co to, to nie. Nie jestem aż taki przekupny. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę fajek i otworzyłem okno. Wychyliłem się nieco, a później odpaliłem papierosa, ciesząc się dymem zatruwającym moje płuca. Każdy ma jakieś nałogi, a moim jest właśnie to. Byłoby inaczej, gdybym nie zaczął tego robić w wieku czternastu lat. Ech, idioctwo. A, jebać to! I tak każdy w końcu umrze, a czy stanie się to wcześniej, czy później to nie ma znaczenia. Los płata różne figle.<br />
- Daj jednego. - usłyszałem dobrze mi znany głos Violi.<br />
- A podobno pani miała rzucać. - zaśmiałem się, wyciągając paczkę w jej stronę.<br />
- Pf... No i co z tego. - szturchnęła mnie w ramię. - Posuń się, grubasie. Nie jesteś tu sam, inni też chcą zapalić.<br />
- Otwórz sobie drugie okno, młoda.<br />
- Hahaha, bardzo śmieszne. Jestem starsza o dwa miesiące, gnomie.<br />
- Pomyliłaś się, szkrabie. Jestem ze stycznia, a ty nie. Od Maćka jesteś starsza o dwa miesiące.<br />
- Ugh, za dużo was! - wkurzyła się. - No posuń się, no! Jestem twoją przyjaciółką, czy nie?<br />
- No jesteś, jesteś...<br />
- To suń dupencję.<br />
- Ech, okay. - przesunąłem się, podając zapalniczkę Violi, która szybko odpaliła papierosa.<br />
- O tak, tego mi było trzeba po chodzeniu przez tak długi czas.<br />
- Nie mogłaś zadzwonić po taksówkę? - spytałem, patrząc w przestrzeń.<br />
- Kurwa, teraz mi to mówisz?!<br />
- No tak. - wypiąłem jej język. - Ale i tak mnie kochasz.<br />
- Chciałbyś... - oboje zaczęliśmy się śmiać.<br />
<div style="text-align: center;">
~ Viola ~</div>
<div style="text-align: center;">
<i>Dwa dni później</i></div>
<div style="text-align: left;">
Siedziałam z Agnes w pokoju późnym wieczorem. W końcu udało nam się dowiedzieć, gdzie mieszkają Payne'owie. Planowałyśmy, że wybierzemy się do nich następnego dnia. Po raz kolejny wybuchłyśmy śmiechem, obmyślając, jak to będzie, kiedy do nich przyjdziemy z taką wiadomością. Nagle drzwi z łomotem się otworzyły, a w nich stanął najebany i przeszczęśliwy Tomek. Zaraz, co?! Przecież on zawsze stronił od alko, a teraz takie coś?! No nie wierzę! <i><br /></i></div>
<div style="text-align: left;">
- DZIEWCZYNY, KURWA, WYGRAŁEM W TOTKA! - krzyknął i upadł na ziemię, śmiejąc się w niebo głosy. </div>
<div style="text-align: left;">
- Co ty pieprzysz? - spytałam, podchodząc do niego i zbierając go z zimnej podłogi. </div>
<div style="text-align: left;">
- No bo... Ten... Hahahahaha, strzeliłem i wygrałem... - chichrał się jak idiota. - PACZAJ I PODZIWIAJ!! </div>
<div style="text-align: left;">
Wzięłam do ręki kupon i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wykreślił cyfry: 1,2,3,4,5,6. Walnęłam się z całej siły w twarz. Ał, bolało. Agnes natychmiast włączyła swój telefon i zaczęła sprawdzać notowania. </div>
<div style="text-align: left;">
- Ej... On na serio wygrał... - rzekła, po czym podała mi swój telefon i zaczęła się śmiać.<br />
Wzięłam to ustrojstwo do ręki i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Tam naprawdę były te liczby, które strzelił Tomek. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem, a ten odwzajemnił moje spojrzenie głośnym beknięciem i śmiechem. No super, brakowało mi do szczęścia najebanego w trzy dupy Tomusia. Ale zaraz, skoro on wygrał kasę, to możemy zostać całą dwunastką przez całe wakacje w Wolverhampton. Od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Agnes zawołała resztę załogi i oznajmiła im wspaniałą wieść. Wszyscy zaczęliśmy szaleć i skakać. Postanowiliśmy pójść następnego dnia z najstarszym z nas, czyli Tomeczkiem po nagrodę. Nawalonemu człowiekowi nie daliby nagrody, bo to by dziwnie wyglądało. Rozmawialiśmy do czwartej nad ranem, a później wszyscy postanowiliśmy iść spać. Och, następny dzień zapowiadał się idealnie.<br />
<br />
<i><b>Od autorki: </b></i><i>Hejka ludziska. Co tam? Tak, nareszcie moment, w którym pojawił się członek 1D. Hahaha, ale to była chwilka. Zabijecie mnie za to? Wiem, że tak. No cóż, mówi się trudno. ;3 Z okazji, że są Święta chciałabym w imieniu swoim, jak i Agnes złożyć Wam serdeczne życzenia. Zdrowych, spokojnych oraz udanych Świąt oraz szampańskiego Sylwestra. Ciao! xx</i><br />
<strong>EDIT: Aga się ubiega o dopisanie się, so muszę to zrobić. To z totkiem to ona wymyśliła. XD Zadowolona? </strong></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-30331369103178601152012-12-12T19:47:00.000+01:002012-12-12T19:47:07.240+01:00Rozdział 7<span style="color: #f4cccc;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">~Aga~<br />W połowie drogi udało mi się zasnąć. Violę zmorzył sen już po kilku
godzinach. Oparła się moje ramię i zasnęła tak, jak siedziała. A
słuchawki dalej w uszach. Ja zasnęłam niebawem po niej. Musiałyśmy
słodko wyglądać, gdy spałyśmy! Wiem, skromna jestem :3 Była późna noc,
kiedy moja nieoceniona siostra postanowiła się obudzić. A co za tym
idzie – obudziła też mnie. Już sobie człowiek pospać nie może.</span></span><br />
<span style="color: #f4cccc;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;">-Jak tam sen? – uśmiechnęła się Viola, świadoma tego, że mnie obudziła. Perfidnie świadoma.<br />
-Nie wiem, zostałam obudzona >.< - powiedziałam ironicznie i przeciągnęłam się smacznie.<br />
-Ciemno.<br />
-Mhm.<br />
-Jak myślisz, ile jeszcze zostało? – zapytała inteligentnie. Na tyle
głośno, że stewardessa, która dała nam orzeszki ziemne na początku lotu,
usłyszała nas.<br />
-Za pół godziny będzie jasno, wtedy wylądujemy w Londynie – uśmiechnęła
się uprzejmie i podała nam następne dwie paczki orzeszków. Viola rzuciła
się na to jak Seba na dziewczyny ._. <br />
-Em... Bardzo dziękujemy za informację – powiedziałam dzielnie, a Viola
coś tam wymruczała, pałaszując. Nie wzięłyśmy jedzenia na drogę, a
byłyśmy niezłymi żarłokami. Napoczęłam swoją paczkę, wrzucając garść
orzeszków do ust.<br />
-Widzisz, zaraz będziemy – uśmiechnęła się moja siostra, dodając mi otuchy. Obie bałyśmy się, co nas czeka...<br />
-Wiem. Przyjemnie jest sobie polatać – powiedziałam lekko. Tak naprawdę
to bałam się, co nas czeka. Czy znajdziemy naszych prawdziwych rodziców?
Czy nas poznają? Zaakceptują? A co z naszym zaginionym braciszkiem?
Viola bezbłędnie wyczuła mój nastrój.<br />
-Nie martw się, siostrzyczko. Na pewno się ułoży – uśmiechnęła się i mnie przytuliła.<br />
-Tak, damy radę – rzuciłam teraz naprawdę przekonana i mocniej przytuliłam się do zaginionej siostry. <br />
-„Za 20 minut lądujemy!” – usłyszałyśmy głos pilota.<br />
-Prawie świta – stwierdziła Violetta. <br />
-Chodź, przejdźmy się troszkę po tym samolocie. Może mają bufet czy coś takiego... – rzuciłam. – Muszę rozprostować nogi.<br />
-Ja też... – Viola zamyśliła się i po chwili dodała – Brakuje mi chłopców, oni zawsze mieli wódkę i coś do chrupania...<br />
-Hah mi też : ) Chętnie zabrałabym ich ze sobą. Pewnie już tęsknią...<br />
-Taa jasne! Tęsknią! Pewnie robią dziką balangę, bo się nas pozbyli! –
Viola zdecydowanie była realistką. Zrobiłam głupią minę i palnęłam :<br />
-Tak, to do nich podobne. Tak, tak...<br />
-To idziesz w końcu? Kuper mi zasnął :\ - powiedziała jakże
inteligentnie brunetka. Podniosłam się lekko i skierowałam się w
kierunku wyjścia. Ludzie szykowali się do powolnego wyjścia, chociaż
mieliśmy dobre 20 minut do lądowania. Minęłyśmy toalety i ruszyłyśmy
dalej. <br />
-Ej, słyszysz to, co ja? – spytała po pewnym czasie Viola. Znajdowałyśmy
się w wąskim korytarzyku z mnóstwem drzwi. Miałam rękę na klamce
bufetowego.<br />
-Hmm?<br />
-Jakby ktoś wiózł dzikie świnie na rzeź...<br />
-Teraz, jak to mówisz to rzeczywiście coś słyszę. Jak jakiś busz!<br />
-Jezu, co to jest?! Wiozą tu małpy, świnie, bydło, czy co?! <br />
-Kurde, muszę to sprawdzić... – zdecydowałam. Te dzikie dźwięki dochodziły z bagażowni... Lecz była ona zamknięta.<br />
-Nie wejdziesz tam. Otworzą dopiero przy lądowaniu.<br />
-OK., potem sprawdzę. Ale przypomnij mi – ostrzegłam przyjaciółkę. Ona
przytaknęła i pchnęła w końcu te cholerne drzwi do bufetu. Zasłużyłyśmy
sobie na porządną porcję frytek czy czegoś tam. Byle by ciepłe było i
nie żyło ; )<br />
~MateŁusz~<br />
-Możecie przestać drzeć japę gamonie?! – wrzasnąłem. Głowa mi pękała, bo za dużo wypiłem, a ci robili jakieś popisy cyrkowe!<br />
-Wyluzuj, Mati! To tylko po to, żeby zabić czas – uśmiechnął się Michał,
próbując stanąć na rękach. Tomek ściągnął mu spodnie O.O <br />
-O fuj! Nie chciałem tego oglądać! – pisnął Sebastianek i udał, że rzyga.<br />
-Oddawaj moje spodnie, pacanie! Zaraz ja ci ściągnę NIE TYLKO SPODNIE
ale i skórę! – wrzasnął Michał, zakładając dżinsy i goniąc Tomka.
Krzysiek zrobił mu zgrabną kosę i mistrz fullcapów spadł na ziemię.<br />
-Litości! Litości! – zawył.<br />
-W tych kręgach nie ma czegoś takiego jak „litość!” – powiedział Michał i
zaśmiał się szyderczo. Coś w stylu :
„Mwahahahaahahaahauabauahahabaabahahbaubauaha!” <br />
-Nie mów, że będziesz go tutaj rozbierał... – wydusił z siebie Wojtek.<br />
-A czemu nie? <img alt=";>" class="emote" src="resource://emots/chytry.gif?1" /><br />
-To... To niehigieniczne... – wysapał Dominik, chowając się za PSP. <br />
-Ale zemsta musi być! – tłumaczył Michałek. <br />
-Hmm... To ja sobie tutaj poleżę... Nie, nie... Nie martwcie się o mnie,
przecież nie jestem ważny... – wysapał Tomek, który dalej leżał
przygwożdżony przez Michała. <br />
-Będziesz leżał dopóki nie wymyślę zemsty! <br />
-Ja ci kurwa dam zemstę! – warknął Tomek, szybkim ruchem zrzucając
grzywkowatego na ziemię. Ten się tego nie spodziewał i rozdziawił usta
ze zdziwieniem.<br />
-Jak...<br />
-Lata praktyki! – zawołał Tomasz i otrzepał się z niewidzialnego pyłu. Zrobił krok i glebnął. <br />
-O ty chuju! – wrzasnął do Przemka, który zawiązał mu sznurówki, gdy nikt nie patrzył.<br />
-To za to, że musieliśmy oglądać różowe bokserki z księżniczkami Michałka! – rzekł Przemo z obrzydzeniem.<br />
-Zniszczyłeś mi nowiutkie kąwersy! <br />
-A to nie są vąsy?<br />
-Tu się nosi tylko adidasy, bijaaaaatch! – wrzasnął Sebastianek, który pozował na dresa, a wcale taki nie był. <br />
~Viola~<br />
Szybko musiałyśmy wrócić na swoje miejsca, żeby nie poobijać siebie i
innych przy lądowaniu. Usiadłyśmy na fotelach i zapięłyśmy pasy. Agnes
złapała mnie za rękę i mocno ją ścisnęła. Zaśmiałam się cicho, ale
również zacisnęłam dłoń. Jeszcze tylko chwila i będziemy w
Wolverhampton. Nareszcie samolot został posadzony na ziemi przez pilota i
mogliśmy się powoli zbierać do wyjścia. Zabrałyśmy się z siostrą i czym
prędzej opuściłyśmy przeklętą maszynę. Aga padła na ziemie, krzycząc,
że nigdy więcej nie opuści stałego lądu. Tsaaa... Do czasu naszego
wyjazdu z tego miasta. Jednak najlepsze były miny anglików, będących na
pasie. Moja kochana siostrunia wykrzyczała wszystko po polsku, więc oni
jej nie zrozumieli. Oj głupia, głupia Aga. <br />
- Chodź idiotko, ludzie się na ciebie dziwnie patrząc, bo ryczysz w
niezrozumiałym przez nich języku. - wzięłam ją za fraki i podniosłam do
góry. Na moje nieszczęście ta niefortunnie się mi wywinęła i runęła
twarzą w ziemię. Ałłł... Oczywiście, nie uszło to uwadze innych ludzi i
zaczęli się z niej śmiać. Wyrzuciła z siebie wiązankę przekleństw,
wyzywając mnie od najgorszych, po czym podniosła swoje chuderlawe (dop
Agi : chuderlawe? Co kurwa?! XD o mn można powiedzieć wszystko, ale nie
to że jestem chuderlawa XD) ciałko z podłoża. - Wybacz, to twoja wina. -
zaśmiałam się. <br />
- No jasne, zawsze moja wina. - obdarzyła mnie morderczym spojrzeniem. - Ty, patrz, kogoś wyprowadzają z bagażnika...<br />
- A no, rzeczywiście. Chodź, zobaczymy, kto to jest. <br />
Pobiegłam szybko w tamtą stronę, nie zważając na to, co mówi moja
siostra. W dość krótkim czasie znalazłam się w takiej odległości, że
mogłam dojrzeć, kto tam jest. Zatrzymałam się tuż przy ochroniarzach,
nie dowierzając własnym oczom. No kurwa, nie! WTF?! Co tu robią te
przygłupy?! <br />
- You will go with us. - powiedział do nich ochroniarz, a ci widocznie
niczego nie zrozumieli i nadal próbowali się im wyrywać. <br />
- I'm sorry. What's the matter? - spytałam jednego z nich. Ten
wytłumaczył mi, że znaleźli ich w bagażniku, jak próbowali się
niepostrzeżenie wymknąć na pas startowy. Westchnęłam. - I'm very sorry
for their behavior. These are my friends and, unfortunately, ran out of
tickets for them, and they wanted go with me and my sister. I told them
that they will stay but they wouldn't listen. Really, I did not know
they were here. I can pay for their punishment.<br />
- This time we will give a warning. - uśmiechnął się do mnie i kazał puścić tamtym moich powalonych przyjaciół. <br />
- KOCHAM CIĘ! - rzucił się na mnie Przemek i zaczął całować. <br />
- A ja was osobiście zabiję. - rzuciłam, kiedy ochroniarze się
oddalili. - Co was do tego podkusiło? - spytałam cicho, choć miałam
ochotę wrzeszczeć i klnąć jak szewc.<br />
- No ten... No bo my nie chcieliśmy, żebyście wyjeżdżały! - krzyknął Seba i ukrył się za Agą, która w ogóle się nie odzywała. <br />
- Ja się kiedyś zamorduję. - szepnęłam do siebie. - Dobra, już trudno.
Jesteście tu, nie macie żadnych ubrań, kasy ani nic z tych rzeczy, ale
damy sobie radę. Przecież to nic takiego. Jest nas tylko dwanaście osób.
Spokojnie, będziemy nocować na przystankach autobusowych, opuszczonych
polach namiotowych, lasach, polankach, łąkach, plażach, nad rzeczką, pod
mostem albo na dachach domów. Będziemy kradli ludziom resztki ze
śmietników, żeby tylko przeżyć. - powiedziałam swój monolog, a każdy
patrzył na mnie jak na wariatkę. Prócz Tomka, on przywykł do takiego
zachowania z mojej strony. - No to teraz powiedzcie mi szczerze, jak wy
to sobie wyobrażacie?<br />
- YOUNG, WILD AND FREE! - krzyknął Mati i zaczął tańczyć kankana. No
jasne, oni nie mogą być poważni. - Spoko, nic się przecież nie stanie.
Macie tą swoją rodzinkę tutaj, więc jaki masz problem?<br />
- A może taki, że oni na pewno nie pomieszczą 12 osób! - krzyknęła Agnes. <br />
- Spokojnie. - odezwał się Wojtek.<br />
- Nie denerwuj mnie. - wysyczałam i poszłam w stronę wejścia na lotnisko, żeby odebrać bagaże. <br />
Słyszałam, jak chłopcy przekrzykiwali się między sobą, ale nie miałam
zamiaru reagować. Bądź, co bądź, chciałam, żeby tu byli, ale mogli o tym
pomyśleć wcześniej i jakoś się na to przygotować. Nie wyżyjemy z tego,
co mamy ja i Aga, a przecież musimy coś jeść i gdzie mieszkać, jeśli by
nas nie przyjęli. Niespodzianka im się nie udała. A może wyniknie z tego
coś dobrego? Nie, nie sądzę. DAMN IT! Czemu muszę być tą cholerną
realistką?!</span></span><br />
<br />
<span style="color: #f4cccc;"><span style="font-family: Georgia,"Times New Roman",serif;"><b><i>Od Autorki: </i></b>I okazało się, że ja dodaję rozdział, gdyż Agnes muli net i nie ma, jak wstawić. :'( Moje biedactwo. Od razu mówię, że większość rozdziału pisała ona, a ja zamieściłam tylko perspektywę Violi. Reszta to zasługa Waszej nieocenionej Agi. ;3 Proszę, nie zabijajcie nas za tak długą nieobecność... Do następnego. Bye. xxx</span></span>Unknownnoreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-57127038333891648402012-12-07T22:02:00.001+01:002012-12-07T22:18:47.364+01:00Słóweczko...Kto chce zabić wredną, złą, paskudną i dziwną Viper za niedodawanie rozdziału? Sądzę, że wszyscy. Okay, zróbcie to, ale należy się Wam słówko wyjaśnienia. Nie dodaję nic, ponieważ mam teraz strasznie dużo nauki. Co prawda, zbliża się koniec semestru, a ja haruję za dwóch. Przygotowuję się do drugiego etapu olimpiady przedmiotowej i nie mam na nic czasu. Wracam do domu po 15/17 i jestem wykończona. Odrabiam lekcje, uczę się, a potem wbijam na chwilę na kompa o mam dość. -.- Naprawdę, przepraszam. Aga wystuka Wam jakiś rozdział w najbliższym czasie. To tyle z mojej strony. Ave, satany. \m/ ;*<br />
<br />
---<br />
od Agusi :3<br />
No jasne, odwalę za Cb robotę kochana siostrzyczko :* Może w niedzielę coś skrobnę :)<br />
Poza tym chciałabym podziękować za 56 000 odwiedzin! WOW! :D A tak niedawno było 10 000.<br />
Kocham Was <3 :3Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-75165236936737790182012-11-20T18:59:00.000+01:002012-11-20T18:59:07.102+01:00Rozdział 6<br />
<div align="center" class="MsoBodyText" style="text-align: center;">
~Aga~</div>
<div class="MsoBodyText">
Wróciłam do domu. Musiałam tylko się przebrać, zabrać
walizki i wbić do samolotu, by odlecieć ze swoją siostrą w nieznane. Co nas tam
czeka? Czy znajdziemy rodzinę? Nie wiem... Nie wiem, co będzie jutro, nie wiem
co będzie za tydzień, miesiąc, rok... Nie chcę zostawiać przyjaciół...
Sebastian, Mati i Dominik straszne dużo dla mnie znaczą... Są jak bracia, tylko
jeszcze bardziej... A koledzy Violi? Oni także stają się moimi przyjaciółmi. Są
tacy wyjebiści w kosmos, że bardziej się nie może! I ich musimy zostawić dla
jakiegoś ulotnego marzenia? Usiadłam na moje łóżko, w którym miałam już nie
spać przez kilka miesięcy. Wtuliłam twarz w poduszkę i westchnęłam. Miałam
ochotę płakać, ale duże dziewczynki nie mogą sobie na to pozwolić... Wbiłam
więc do łazienki, <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=63482890" target="_blank">przebrałam się</a>
i zeszłam na dół, uprzednio żegnając się z pokojem i wszystkimi rzeczami, które
pozostawiam. W kuchni czekała mama z tatą. Musiałam jeszcze z nimi się
pożegnać... Mimo tego, że nie są moimi biologicznymi rodzicami i tak bardzo ich
kochałam. Byli ze mną od kiedy pamiętam i kocham ich bardziej niż tych, którzy
porzucili mnie dawno temu...</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Mamo... Tato... – w moich oczach pojawiły się łzy.
Jakby chłopcy to zobaczyli to bym życia nie miała!</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie płacz, córeczko... To przecież twoje marzenie –
tato uśmiechnął się smutno.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Kochamy cię i będziemy strasznie tęsknić... – szepnęła
mama i przytuliła mnie mocno. Kij w tusz! Będę wyglądała jak maszkara. Zaczęłam
płakać jak jakieś dziecko kurde... </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie płacz, kochanie! To tylko na lato! – uspokajali mi
rodzice.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Wiem, ale i tak mi smutno – posłałam im słaby uśmiech i
otarłam łzy. Mam nadzieję, że tusz nie rozmazał się aż tak bardzo. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Będziemy tęsknić... – szepnęła mama, biorąc mnie za
rękę.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ja też... – powiedziałam, przełykając łzy. Usłyszałam
klakson taksówki, która miała zawieźć mnie i Violę na lotnisko. Dlaczego tak
szybko?! </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->No już leć! – uśmiechnął się ojciec.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Kocham was – powiedziałam i dałam im po buziaku.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->My ciebie też, kochanie! Szerokiej drogi – uśmiechnęli
się rodzice, wypuszczając mnie z domu. Szofer wsadził moje walizki do
bagażnika, a ja wsiadłam do samochodu. Za chwilę mieliśmy podjechać po Violę.
Pomachałam do rodziców, stojących na progu i uśmiechnęłam się. Następnie drzwi
się zatrzasnęły i pojechaliśmy po moją siostrę. W końcu trzeba zacząć naszą
przygodę : )</div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div class="MsoBodyText">
Podjechaliśmy pod dom Violi. Wyszłam specjalnie po to,
żeby po nią iść. Zapukałam do drzwi. Zza nich usłyszałam skomlenie siostry.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Co? Już? – jej głos był smutny, ale nie płakała.
Otworzyła mi i uśmiechnęła się smutno. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Tak, już musimy iść – odwzajemniłam uśmiech i
przytuliłam ją lekko. Jej rodzice i bracia wychylili się z salonu.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->To już? – spytała jej mama.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Tak, lot jest za 2 godziny, ale musimy być wcześniej –
wyjaśniłam im. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Oh... Dobrze... – westchnęła mama Violi. Viola
podbiegła do niej i przytuliła się do niej mocno. Jej ojciec objął je obie.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Będziemy za tobą tęsknić, słońce. Kochamy cię –
szepnęła jej mama, gładząc ją po policzku.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ja też... I też was kocham... – powiedziała smutno,
jeszcze raz ich przytulając. Zwiesiłam głowę. Pożegnania są takie złe... A
myśląc o tym, że rano nie pójdę rozrabiać z chłopakami robiło mi się ciężko na
sercu... Będę tęsknić za tymi idiotami jak nigdy dotąd...</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Z braćmi też się pożegnaj. Nie okazują tego, ale bardzo
cię kochają! – rzekł ojciec Violi. Ciężko mu było puszczać swoją jedyną córkę w
świat. Viola westchnęła i zaczęła przytulać swoich braci.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Zachowywać się, idioci, kiedy mnie nie będzie,
zrozumiano? – powiedziała poważnie. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Tsaaa... Ja biorę jej kompa!</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->A ja pokój!!! – i po braciach nie było już śladu.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Mili są, nie? – uśmiechnęła się brunetka, czym zmusiła
mnie do lekkiego uśmiechu.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Bardzo : ) – powiedziałam lekko.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Więc... Chyba idziemy? – spytała.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Chyba tak... – westchnęłam. Viola pocałowała rodziców
na pożegnanie i wyszła razem ze mną z mieszkania. Jej rodzice jeszcze nam
machali, jak wchodziłyśmy do taksówki. Ciekawe, czy spełnimy nasze marzenia,
czy to tylko strata czasu?</div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div class="MsoBodyText">
W końcu dojechałyśmy na lotnisko. Viola rzuciła
taksówkarzowi kilka monet, a ten odjechał, życząc nam miłej podróży.
Uśmiechnęłyśmy się na pożegnanie i ruszyliśmy w stronę naszego lotu. Teraz
zacznie się nasza wielka przygoda : ) Wbiłyśmy do samolotu i zajęłyśmy miejsca.
Podekscytowane zaczęłyśmy rozmawiać o tym, co nas czeka. Ale tego nie wiedział
nikt. Samolot wzbił się w przestworza, ku naszemu przeznaczeniu.</div>
<div class="MsoBodyText">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText">
~Sebastian~</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie można zjebać tej misji, panowie!!! – zawołałem.
Wolałem wypełniać tą misję z Dominem i Matim, ale koledzy Violi „koniecznie”
musieli wbić na party... xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ta co ty, takiej misji nie da się zjebać! – zawołał
jeden z nich, chyba Wojtek. Kurde, nie potrafię ich zapamiętać! Więcej ich mama
nie miała?! xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Pamiętajcie, macie być cicho, bo zjebiemy na pełnej linii!
– powiedział Dominik, wychylając się zza rogu, by spatrolować teren.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Czysto – powiedział i przemknęliśmy jakże niezauważeni
do następnego kąta. Jakby 10 chłopaków mogło być niezauważonych... Kurde, jak
nam się nie uda to się pójdę powiesić.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->OK. Drzwi pilnuje jakaś paniusia. Ja się nią zajmę –
uśmiechnął się nonszalancko Tomek. Jego akurat zapamiętałem bardzo dobrze.
Podzielił się ostatnią wódą, to jest przyjaciel! XD Tomek wyszedł zza rogu i
podszedł do paniusi. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Przepraszam, może mi pani pokazać, z którego toru
odlatuje lot nr.5 do Londynu? – spytał przyjaźnie, próbując oczarować paniusię.
Nie mogła mieć więcej niż 20, 25 lat. Platynowa solarka. Poradzimy sobie. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jasne, proszę pana – uśmiechnęła się „skromnie” i
podeszła do okna, objaśniając Tomkowi, gdzie stoi lot dziewczyn. Drzwi były
wolne! To stado bawołów rzuciło się do nich jak huragan! Mati kopniakiem
otworzył drzwi i zaczęliśmy biec jak dzikie bizony przez kolejne pasy. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Stać! Nie możecie tam wejść!!! – babka zaczęła
wszczynać alarm. Tomek musiał jakoś stamtąd uciec niezauważony. Inaczej nasze
plany pójdą się ... kopulować... XD Mam nadzieję, że chłopak szybko nas dogoni. Zostało mało czasu!
Samolot prawie odlatywał. Na nasze szczęście bagażnik był jeszcze otwarty.
Okazało się, że do Londynu ktoś przemycał tygrysa i dwa konie O.o Ale to już
nie nasza sprawa. Każdy z nas gdzieś się schował. Ja wybrałem wygodne miejsce
za ogromnym bagażem. Mati przycupnął gdzieś obok mnie. Reszta dzieciarni
zaczęła drażnić „kotka”. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Debile! Siadajcie, bo nas odkryją!!! – krzyknąłem
najciszej jak mogłem. „Kotek” warknął, a dzieci przestraszyły się kocurka i
pouciekały w różne kąty. Tomek w końcu przybiegł, cały zdyszany.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Uff... Ledwo ich zgubiłem... Było ciężko. Paniusia
goniła mnie przez pół sali, a ochroniarzy zgubiłem gdzieś koło lotu do Tokio...
– westchnął i uśmiechnął się, odgarniając włosy z czoła. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jesteś boski, wiesz? – uśmiechnął się Maciek, a Tomek
popatrzył na niego, jak na geja.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Człowieku, jestem hetero wiesz?! – zawołał, robiąc
dziwną minę. Chłopcy zaczęli się przepychać, wykrzykując różne hasła o
seksualności... Jakbym widział siebie i Matiego! :D Nagle usłyszałem kroki.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->FUCK! Szybko, chować się!!! – wrzasnął Maciek i wszyscy
popadali po kątach, chowając się za bagażami, w bagażach i w różnych innych
zakątkach. Klapa się otworzyła i wszedł ochroniarz O.O Ja i Mateusz
wstrzymaliśmy oddech, kiedy przechodził koło nas. Na szczęście nikogo nie
zauważył i wyszedł, zamykając klapę i dając sygnał do odlotu.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->YES! Udało się, biczys! – wrzasnął Michał, tańcząc
Gangnam Style i drąc się w rytm piosenki.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Morda! Jeszcze nie odlecieliśmy! – zawołał Krzysiek i
złapał Michała za nogę, w wyniku czego chłopak glebnął na ziemię, robiąc
straszny huk.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->O żesz ku*wa!!! Debile, opanować się, bo nas odkryją! –
wrzasnąłem prawie na całą bagażownię. Na szczęście inny huk nas zagłuszył.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Czy... To silnik? – spytał Dominik głupio.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Tak, gamoniu! </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->LECIMY! ŁIIIIII! – zawołał Mati, wstając i skacząc jak
małe dziecko. Nagle samolot poderwał się niespodziewanie i szatyn poleciał na
ziemię. Siła poderwania zwaliła go z nóg.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Fuck – westchnął cicho. [od autorki : za fuck na
angielskim dostałam minusa :< Przecież uczę się języka! :D] </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Trzeba było rozrabiać? – przewróciłem oczami i
pociągnąłem go za nogę w swoją stronę. Nie będzie przecież leżał na środku
bagażowni! </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Tak. A teraz daj się napić – powiedział i wygrzebał ze
swojego plecaka czystą.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie bądź żyd... Mi też daaaaaaj – jęknąłem, patrząc jak
Mati pije ją prosto z gwinta. Ten przewrócił oczami i rzucił mi butelkę.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ratujesz mi życie! :D – powiedziałem i popiłem.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ale potem nie zarzygaj mi butów! – ostrzegł mnie
Mateusz, a ja przewróciłem oczętami.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Mam mocny żołądek – oznajmiłem</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jesteśmy w powietrzu! ŁIIIII! – Dominikowi coś
odwaliło, bo zaczął biegać po bagażowni i wymachiwać rękami.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Stul pysk and ceep calm, frajerze – rzucił Wojtek,
wyciągając czipsy. Oni zrobili chyba zapasy na całą wieczność! Domin usiadł i
zapłakał gorzko xd</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nikt mnie nie kocha...</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->I tak zostanie – warknął Mati i pokazał mu język.
Dominik odwrócił się do niego tyłkiem, wyjął konsolę i rozpoczął focha. Dopóki
mu się baterie nie skończą – będziemy bezpieczni. Czeka nas kilka godzin lotu,
ale dla naszych przyjaciółek – wszystko : ) </div>
<div class="MsoBodyText">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText">
~~~</div>
<div class="MsoBodyText">
Dlaczego to ja jestem ta niewdzięczna, co nie dodaje
rozdziałów? : (</div>
<div class="MsoBodyText">
Ja się staram, ale nie zawsze mam wenę.</div>
<div class="MsoBodyText">
Ci, co piszą wiedzą jak to jest.</div>
<div class="MsoBodyText">
Taka blokada, że tylko siedzisz, zmuszasz się do pisania,
a i tak nic ci nie wychodzi : (</div>
<div class="MsoBodyText">
Bardzo przepraszam, jak was tym jakoś urażam. :P :D</div>
<div class="MsoBodyText">
Mam nadzieję, że się rozdział się jednak spodoba <3 :D</div>
<div class="MsoBodyText">
Do Violi jeśli to przeczyta : GG mi się zjebało :( Tak samo jak wszystkie ikonki na pulpicie i facebook xd</div>
<div class="MsoBodyText">
Cyaa ;* :D</div>
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-32292587857462480332012-11-16T18:27:00.000+01:002012-11-16T18:27:56.702+01:00Rozdział 5 Przeglądałam się w lustrze, lustrując każdy centymetr mojego ciała. Nie, to zdecydowanie nie jest <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=63286821&.locale=pl" target="_blank">mój styl</a>, ale teraz nie mogę się już wycofać. Chłopcy za chwilę będą, a ja nie mam czasu na przebieranie się. Ugh... Po co ja się zgodziłam na to wyjście do klubu?! Nie miałabym problemu, a tak? Muszę się dla nich poświęcać i iść tam w szpilkach! Zabiję ich, przysięgam, zabiję! Pożałują tego, że się urodzili, jak Boga kocham. Spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami i wyszłam z pokoju, słysząc na zewnątrz dzikie krzyki nieopanowanej wiecznie siódemki, z którą zwykły dzień staje się zajebisty.<br />
- Wychodzę! - krzyknęłam i opuściłam dom.<br />
Niespecjalnie się tym przejęli, ale co tam. Raz się żyje! Nie dość pewnym krokiem podążyłam w stronę ulicy. Jak na złość moi kochani przyjaciele zaniemówili. No super... Stanęłam przed nimi, czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia, lecz oni woleli stać cicho, perfidnie gapiąc się na moje grube nogi, które w tych spodenkach były jeszcze tłustsze niż w rzeczywistości.<br />
- Tomek, jesteś pewien, że Viola tu mieszka? Zamiast niej widzę tu jakąś zajebistą laskę i kurwa mam ochotę ją wyrżnąć! - krzyknął Maciek.<br />
- Zamorduję cię, daję słowo. - wysyczałam przez zęby.<br />
- A może da się pani zaprosić na partyjkę rozbieranego pokera? - wypalił Krzysiek, poruszając przy tym śmiesznie brwiami. - Ewentualnie mogę zaproponować wódeczkę, winko, piwko i najlepszej jakości męskie ciała. To - wskazał na siebie i swoją budowę. - nie wyhodowało się samo.<br />
- Odejdź, ona będzie moja! - rzucił się na niego Kamil. - Nie oddam jej żywcem!<br />
- No to będziesz trupem, ziomek, bo ja również jej nie dam! - do akcji wkroczył Wojtek.<br />
- A ja będę dżentelmenem i poproszę, byś udała się ze mną dzisiaj na imprezę, o piękna! - Michał klęknął przede mną, łapiąc mnie za ręce.<br />
Nie wytrzymałam i perfidnie parsknęłam mu śmiechem w twarz. Większych idiotów nie widziałam. Od śmiechu nie mogłam złapać oddechu. Ja pierdolę, czy ja kiedykolwiek znajdę normalnych znajomych.<br />
- Wiecie co? Jesteście popierdoleni!<br />
- O! To my się znamy? - Przemuś pojawił się koło mnie z jakimś kwiatkiem, który prawdopodobnie pochodzi z ogrodu mojej mamy.<br />
- Tomuś, ratuj. - ułożyłam usta w podkówkę. - Ja nie przeżyję z nimi.<br />
- Wybacz, nie rozmawiam z nieznajomymi, dziewczynko. - wypiął mi język i zaczął okładać się z Wojtkiem, Krzyśkiem i Kamilem.<br />
- Idiots. Idiots everywhere. - wypaliłam, wskazując dłonią na niebo. - Wiecie, chciałabym, żebyście kogoś poznali, ale skoro wolicie zgrywać pojebów, to ja wracam do domu. Ciao!<br />
- NIE!! - krzyknęli chórem, uspokajając się i doprowadzając do stanu używalności.<br />
- Już będziemy grzeczniusi jak kiciaki, misiu. - wypalił Michał.<br />
- Czasem serio się zastanawiam, czy leczenie nie byłoby dla was najlepszym wyjściem, ale potem dochodzę do wniosku, że ryjecie mi banię i mi się to podoba. C'mon, świry!<br />
- Petka, milordzie? - Krzysiek podsunął mi pod nos paczkę czekoladowych Black Devili.<br />
- Może nie pod moim domem, geniuszu! - walnęłam go w ramię i zaczęłam się śmiać. - Ale bardzo chętnie. - ukradłam mu fajkę i włożyłam ją do ust.<br />
- Ja pierdolę, nigdy nie zrozumiem bab! - uderzył się z otwartej dłoni w twarz. - Za co, Boże?!<br />
Całą drogę do klubu zastanawiałam się, jacy będą przyjaciele Agnes. Czy dogadają się z moimi idiotami, którym we łbach tylko ruchanko, palenie i chlanie? Oj, mam nadzieję. Nagle niemalże wylądowałam na chodniku, ponieważ któryś z moich wspaniałych koleżków na mnie wpadł. No jasne, Maciuś.<br />
- Jak chcesz się ze mną umówić, to powiedz, a nie się na mnie wpierdalasz. - wypięłam mu język. - Krzysiu, kochanie, daj mi ognia. - zrobiłam błagalne oczka w stronę szatyna.<br />
- A co będę z tego miał?<br />
- Dozgonną wdzięczność przyjaciółki, która polubiła cię, pomimo tego że jesteś wredną suczą i nie umiesz pohamować emocji. - wyszarpnęłam mu zapalarkę z ręki i wyszczerzyłam się w geście zwycięstwa. - Lofciam cię, skarbie.<br />
- Wredota, zadufana w sobie idiotka, dziecko buszu wychowane na wojnie, patologia. - szeptał pod nosem.<br />
- Co mówisz, misiu? - powiedziałam, po czym zaciągnęłam się fajką.<br />
- Nic, nic. - skruszył się i uniósł ręce w geście zwycięstwa.<br />
- No ja myślę. Ale i tak jesteś moim ulubionym kolegą do picia. - zarzuciłam mu rękę na ramiona i przytuliłam do siebie. - Bez ciebie nie mogłabym normalnie funkcjonować. Uratowałeś mnie przed niejednym szlabanem, za co cię ubóstwiam!<br />
- Wiesz, siostra, jesteś zajebista, pomimo że czasem mnie wkurwiasz. - zmierzwił mi włosy i pobiegł do reszty idącej z przodu.<br />
Tsaaa... To było bardzo normalne, z pewnością. Znajdowaliśmy się już niedaleko klubu, ale przez wygłupy stada baranów droga zeszła nam dwa razy dłużej niż powinna. Jeśli Aga i jej znajomi już czekają, to zabiję moich ułomów za to.<br />
- A tak właściwie, z kim mamy się spotkać? - spytał Michał, zwalniając kroku i zrównując się ze mną. - Skoro ich też mamy wprowadzić, to chyba musimy to wiedzieć. - westchnął i założył mi rękę na ramiona, czego skutkiem było objęcie mnie.<br />
- Niespodzianka, skarbie. - cmoknęłam go w policzek. - Powiem tylko, że będziecie nieźle zdziwieni.<br />
- No okey, nie musisz mówić. I tak cię kocham.<br />
- Tak właśnie myślałam.<br />
Wreszcie doszliśmy pod klub. Trochę się denerwowałam, ale to zrozumiałe. Niecodziennie poznaje się przyjaciół swojej siostry bliźniaczki, którą ledwo co się poznało, prawda? Nagle usłyszałam dzikie odgłosy dżungli. Rozejrzałam się po moich przyjaciołach, którzy stali i jarali. No tak, co innego mogliby robić?<br />
- Weźcie się idioci ogarnijcie, bo tu do jasnej cholery nie wejdziecie! - usłyszałam krzyk mojej siostry, zbliżającej się do nas z grupką chłopaków.<br />
- MATI NIE CHCIEĆ SIĘ OGARNIAĆ! - ryknął jeden z nich.<br />
- Tylko mi nie mów, że czekaliśmy na te oto tutaj osoby. - przeraził się Wojtek i schował za mną.<br />
- Suprise? - bardziej spytałam, niż stwierdziłam.<br />
- Tak, jasne. W chuj miło. - założył ręce na siebie Kami.<br />
- Ej! Wy nie raz zachowujecie się gorzej! - zbulwersowałam się.<br />
- Ale nie tak, jak oni! A co jak nas wywalą z klubu?!<br />
- Jajco, kurwa! Nie wywalą!<br />
- To zobaczymy!<br />
- Zobaczymy!<br />
W tej samej chwili podeszła do nas moja siostra.<br />
- Hej kochana. - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek. <br />
- Cześć. - przywitała się.<br />
- Aga, to są Michał, Kamil, Wojtek, Przemek, Maciek, Krzysiek i Tomek. - wskazałam na każdego po kolei. - Chłopcy, to jest moja siostra, Agnes. - wyszczerzyłam się, a chłopakom kopary opadły.<br />
- Że niby twoja kto? - spytał Tomuś, zbierając wszystko do kupy i odpalając kolejną fajkę.<br />
- Sister. - wyjaśniłam po angielsku.<br />
- Ja pierdolę. - skwitował Kamil Wojtek i odszedł parę kroków od nas.<br />
- Nie, naprawdę, poznałyśmy się niedawno. Nie musicie o nic pytać. Spoko. - rzekłam już nieco wkurzona za ich zachowanie.<br />
- Idioci, chodźcie tu! - krzyknęła Aga, a przy jej boku pojawiła się trójka chłopaków. - To są Sebastian, Mati i Dominik, a to moja siostra, Viola. - stanęła przy moim boku i pokazała swoje białe ząbki.<br />
- Że kto? - spytał jeden z nich, prawdopodobnie był to Sebastian.<br />
- Sądzę, że dzisiaj się z nimi nie dogadamy. - wypaliłam i zaczęłam się śmiać.<br />
- Pomyślałam dokładnie o tym samym. - również dostała ataku głupawki.<br />
- Ja chyba czegoś nie rozumiem. - odezwał się jeden ze znajomych Agi.<br />
- Nie tylko ty. - stwierdził Tomek, podchodząc do nas. - Tomek.<br />
- Mati, a to Seba i Domin.<br />
- Witam. Tam są Wojtek, Kamil, Michał, Maciek, Przemek i Krzysiek. - wskazał na moich przyjaciół.<br />
- Miło was poznać. One od dawna się znają? - rozmawiali tak, jakby nie pamiętali, że my też tam jesteśmy.<br />
- A bo ja kurwa wiem. - wzruszył ramionami Tomuś.<br />
- Jakieś kilka dni. Oficjalnie dzisiaj pierwszy raz się spotkałyśmy. - powiedziała Agnes.<br />
- Co kurwa?! Przecież jesteście siostrami!<br />
- No i? Byłyśmy adoptowane. Nie nasza wina, że poznałyśmy się niedawno. - skrzywiłam się. Oni serio strasznie wolno jarzą. - A poza tym, wchodzimy, czy stoimy tu jak idioci? Bo mam ochotę się napić!<br />
- No ba, że wbijamy! - koło mnie pojawił się Krzysiek, który pociągnął mnie i Agę za ręce.<br />
Zapowiada się niesamowita impreza. Mam nadzieję tylko, że nie wyjdziemy za bardzo schlane z tego.<br />
~*~<br />
- Ałłł... Mój łeb... - powiedziałam, masując obolałe miejsce. - Tomuś, gdzie masz tabletki na ból głowy? - spytałam chłopaka, który wszedł właśnie do salonu, gdzie spałam ja i Przemek.<br />
- Czekaj, zaraz poszukam. - zdawało mi się, jakby krzyczał.<br />
- Możesz trochę ciszej?<br />
- Postaram się. - skierował się ku kuchni, a ja podniosłam się do pozycji stojącej i przejrzałam się w lustru znajdującym się w salonie. - Ja pierdolę, jak ja wyglądam? - szepnęłam do siebie. - Gorzej niż siedem nieszczęść.<br />
- Masz. - Tomek wszedł do salonu i rzucił mi pudełko tabletek.<br />
- Wiesz, że cię kocham? - spytałam z miną szczeniaczka.<br />
- No jasne. Ja ciebie też. - puścił mi oczko i opuścił pomieszczenie.<br />
Uśmiechnęłam się do siebie i przysiadłam na kanapie, na której wciąż spał Przemuś. Wzięłam ze stolika litrową butelkę wody i ją odkręciłam, po czym wyciągnęłam z pudełeczka dwie tabletki. Wsadziłam je do buzi i popiłam wodą. Niestety, wynikiem tego było wypicie całej pojemności butelki. Ups... Biedny Przemo, nie będzie miał, co pić. No cóż, trudno.<br />
~ Dwa tygodnie później ~<br />
Nareszcie rozdali nam świadectwa i opuściliśmy mury szkoły, drąc się na całe gardła i wiwatując z tego powodu. Mi jednak niezbyt się to podobało, gdyż był to też dzień naszego wyjazdu na całe wakacje z Polski, co skutkowało też opuszczeniem moich wariatów.<br />
- To co, girls? Melanż? - koło nas pojawił się Mati z Sebą, Dominem i Agnes.<br />
- Po pierwsze, ja nie jestem girl! - oburzył się Krzysiek. - A po drugie, jak najbardziej! Po co pytasz, skoro wiesz?!<br />
- Wolałem się upewnić. - szturchnął go w ramię.<br />
- Chcę wam przypomnieć, że my dzisiaj wyjeżdżamy. - powiedziała Aga, stając obok mnie.<br />
- Właściwie to za chwilę jedziemy do domów, przebieramy się, bierzemy rzeczy i spadamy. - dodałam, spuszczając głowę. - Ale nie martwcie się, możecie się bawić bez nas.<br />
- No jasne, nie obrazimy się. Przecież przez całe wakacje, moje kochane pindzie, będą najebane w trzy dupy i, chodząc po mieście, będą straszyły małe dzieci, czyż nie? - spytała Aga, śmiejąc się.<br />
- Może twoje, moje będą przykładnymi obywatelami! One będą chodzić nawalone przebrane za różne postacie z bajek bądź anime, jak mniemam i będą odstawiać jakieś pojebane scenki z tych produkcji. - przybiłyśmy sobie żółwika, opanowując śmiech.<br />
- Ty kurwa,przejrzały nas. - powiedział Wojtek do Seby.<br />
- No... Przesrane. - na jego twarzy pojawił się grymas. - Ale wiecie, może nasze plany się zmienią? - poruszył brwiami i zaczął tańczyć.<br />
- Co ty, za przeproszeniem, odpierdalasz? - spytałam.<br />
- Tańcowywuję sobie! C'mon! - wziął mnie za ręce i, w gruncie rzeczy, też się bujałam z nim.<br />
- Idźcie do <i>Mam Talent</i>! Wygracie to! - krzyknął Michał, tarzając się po ziemi ze śmiechu.<br />
- Bardzo śmieszne, skarbie. - zmierzyłam go wzrokiem, starając się wyrwać z uścisku Sebastiana.<br />
- Wait, skarbie? Już mnie nie lofciujesz?! - krzyknął ten, który tańczył.<br />
- Lofciuję cię Sebastianku. - zmierzwiłam mu włosy dłonią, którą akurat wyswobodził ze swojego uścisku.<br />
- Jej! Epic Win! - ryknął i wskoczył na płot. - Mówiłem wam, że ona mnie lofciuje!<br />
- Tak, tak, jasne, masz rację. - stwierdził Maciek. - Ale przecież każdy ci wierzy. - w jego głosie było tyle sarkazmu, że trzeba byłoby być głupim, aby go nie usłyszeć.<br />
- Stawiasz się, ziomę?! - zeskoczył z płotu i podszedł do Maciusia.<br />
- Aguś, idziemy? Zdaje mi się, że za jakieś 3 godzinki mamy lot, a chłopcom nie zależy na tym, żeby się z nami pożegnać. <br />
- Nom. - posmutniała i zaczęła się oddalać. - Nie płaczcie, kiedy już nas nie będzie. Odjedziemy do lepszego miejsca, poznamy lepszych ludzi, znajdziemy rodzinę i tam zostaniemy, a wy o nas zapomnicie. - zaczęła się zgrywać moja siostra.<br />
- NIE!! - ryknęli i się na nas rzucili.<br />
Wylądowaliśmy na ziemi, śmiejąc się w niebo głosy. Och, będzie mi brakować tych idiotów. Pomimo że trzech z nich znam dopiero dwa tygodnie, to już zdążyłam pokochać jak braci. Są wspaniali. Dwa miesiące to niby tak niewiele, ale gdy się już z kimś zżyje, to trudno jest później się z nim rozstać. Tak właśnie jest w moim przypadku. Nie chcę ich opuszczać, jednak możliwość znalezienia prawdziwej rodziny jest dla mnie szansą na poprawę sytuacji. I ten fakt, że Liam Payne prawdopodobnie jest moim bratem. Przecież to niemożliwe. Ale los chyba zdecydował inaczej. Wstaliśmy, wciąż się śmiejąc.<br />
- Będzie mi was brakować, idioci. - powiedziałam i przytuliłam każdego z osobna. - Obiecajcie, że o nas nie zapomnicie.<br />
- Obiecuję za nich wszystkich. - rzekł Maciek, obejmując mnie swoimi ramionami.<br />
- Wierzę ci, miśku.<br />
Po chwili odeszłyśmy, choć osobiście wcale tego nie chciałam. Wolałam przeciągać tą chwilę jak najdłużej, jednak musiał zadzwonić mój telefon i wszystko prysło. Moja mama miała nas zawieźć do mnie, a później już wszystko z górki. Wsiadłyśmy do samochodu, o dziwo, zachowując się dość cicho. Pewnie jej też jest ciężko rozstawać się ze swoimi zjebami. W końcu to są przyjaciele, którzy byli przy nas w najgorszych chwilach i zawsze nas pocieszali. Aż żal ich zostawiać. Gdybym mogła, zabrałabym ich ze sobą, aby mogli mi towarzyszyć w tym nowym rozdziale mojego życia, lecz to chyba nie jest możliwe. Oparłam się czołem o szybę, żegnając ukochane miasto.<br />
<br />
<b><i>od autorki: </i></b>Dobra, wszyscy chcieli więcej, więc zmobilizowałam się do napisania tego rozdziału. (: Jest trochę dłużej niż w poprzednim rozdziale, lecz nie będę winić za to Agi. Każdemu zdarza się zastój twórczy. Mam nadzieję, że chociaż w małym stopniu się Wam podoba. ^.^ Następny rozdział pozostawiam Adze, której, myślę, do tego czasu wróci wena. Dziękuję za komentarze w imieniu swoim & mojej "siostry". :) Bye. xxxUnknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-54867124890442385822012-11-13T16:53:00.001+01:002012-11-13T16:53:14.353+01:00Rozdział 4<br />
<div class="MsoBodyText">
~Aga~</div>
<div class="MsoBodyText">
Ja i Viola patrzyłyśmy na naszych „rodziców” i czekałyśmy
na wyjaśnienia. Miałam ochotę krzyczeć, ale moja siostra robiła to za mnie xd
Ani jej „rodzice” ani moi nie kwapili się do wyjaśnień...</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Może kurde w końcu nam powiecie, o co chodzi?! Nie mam
ochoty słuchać kłamstw, którymi raczyliście nas całe nasze życie!!! – Viola
próbowała zmusić ich do mówienia. W końcu jej ojciec przemówił :<br />
- Dość tego, moja panno! Może i nie jesteśmy twoimi biologicznymi rodzicami,
ale to nie znaczy, że ciebie nie kochamy! Poza tym, wychowywaliśmy cię od
małego, znasz nas... </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Myślałam, że mogłam wam ufać... Ale się myliłam –
powiedziała Viola i odwróciła głowę. Ja nie śmiałam niczego powiedzieć. Po
prostu nie mogłam tego przetrawić. Moi rodzice i coś takiego... Czemu właśnie
my? Czemu teraz? Tym razem to mój ojciec westchnął.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Zostałyście adoptowane, to prawda. Ale naprawdę was
kochamy. Mówię to za nas wszystkich! Naprawdę... – powiedział smutno. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie chcieliśmy was okłamywać, naprawdę! Ale nie
mogliśmy znaleźć innego wyjścia... – mama Violi próbowała ratować sytuację.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Przecież mamy po 17 lat! Nie jesteśmy dziećmi! –
wypaliłam w końcu.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Wiemy... Ale co to by zmieniło? Jakbyśmy wam
powiedzieli normalnie wyszłoby na to samo! – moja mama trafnie oceniła
sytuację. To prawda. Jakby mi powiedziała : „Jesteś adoptowana” to wkurzyłabym
się jeszcze bardziej niż teraz... Viola westchnęła i zerknęła na mnie, szukając
poparcia. Spuściłam wzrok. No tak. Oboje nie wiedziałyśmy, co powiedzieć. W
końcu Viola wypuściła powietrze ze świstem.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Można... Można pójść na kompromis...</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jaki? – rodzice od razu się zainteresowali. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->My nie gniewamy się ani nic, możemy żyć tak, jak
przedtem... – zaczęła Viola. Rodzice oddychali z ulgą.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Pod jednym warunkiem! – podjęłam temat i skinęłam na
siostrę. Myślałyśmy o tym samym. W końcu – siostry bliźniaczki!</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jakim? – szepnął mój ojciec.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Pozwolicie nam znaleźć naszych prawdziwych rodziców –
dokończyłam za Violę, a moja siostra skinęła głową na znak, że myślała o tym
samym. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Wiedziałam, że będziecie tego chciały... – westchnęła
matka Violi.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ale nie możemy wam tego zabronić... – dodała moja mama.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Na waszym miejscu też bym chciał dowiedzieć się
prawdy... – powiedział mój ojciec.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Więc pozwolimy wam wyjechać do Wolverhampton na
wakacjach – skończył ojciec Violi. I na tym dyskusja się skończyła.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ale, kochane... Proszę, nie opuszczajcie nas. Kochamy
was – powiedziała jedna z naszych mam. Kamień mi leżał na sercu. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Też was kochamy – teraz Viola wypłynęła z inicjatywą. I
nie zostało nam nic innego, jak przytulić się do rodzicieli. Wprawdzie nas nie
urodzili, ale i tak ich kochałyśmy <3</div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div class="MsoBodyText">
/wieczór/</div>
<div class="MsoBodyText">
Wróciłam w końcu do domu i padłam jak zabita na łóżko. Nie
myślałam, że tak łatwo pójdzie. Spodziewałam się scen, płaczu, wrzasków,
trzaskania drzwiami jak w filmach, gdy bohaterka dowiaduje się, że jest
adoptowana. A tu nic. W sumie to i lepiej. Dalej mam kochającą rodzinę i do
tego inną, daleką. Oraz wspaniałą siostrę. W sumie takie dwie rodziny są lepsze
niż jedna. Szkoda tylko, że tak daleko... Wolverhampton... Londyn... Kurczę.
Zawsze marzyłam, żeby tam pojechać... A teraz... I te okoliczności...
Przewróciłam się na drugi bok i zakryłam twarz poduszką. Nagle przyszedł SMS od
Matiego : „Wszystko w porzo? Nie odezwałaś się od rana : ( Seba już tęskni...”
Uśmiechnęłam się do telefonu. Pewnie ich rozmowa przebiegła tak : </div>
<div class="MsoBodyText">
M : Gdzie Aga? </div>
<div class="MsoBodyText">
S : Nie wiem, napisz jej SMSa. Nie będziemy pić bez niej.</div>
<div class="MsoBodyText">
D : Może ma jakieś ważne sprawy?</div>
<div class="MsoBodyText">
S : Ważne sprawy bez nas? Chyba ją coś... Mati pisz!</div>
<div class="MsoBodyText">
M : OK. już piszę! „Wszystko w porzo?”</div>
<div class="MsoBodyText">
S : „Czemu się nie odzywałaś, idiotko?! Myślisz, że Seba
będzie stał tu z suchą mordą do rana?!”</div>
<div class="MsoBodyText">
M : „Nie odzywałaś się od rana : ( Seba już tęskni...”</div>
<div class="MsoBodyText">
S : Ja ci dam tęskni!!!</div>
<div class="MsoBodyText">
M : I wyślij!</div>
<div class="MsoBodyText">
S : O ty kuta...</div>
<div class="MsoBodyText">
M : <pokazuje mu język></div>
<div class="MsoBodyText">
S : Następnym razem ja piszę esy...</div>
<div class="MsoBodyText">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText">
Uśmiechnęłam się znowu. Zawsze tak jest. W końcu odpisałam
: „Nic się nie stało, Mateuszku. Po prostu dowiedziałam się kilku ciekawych
rzeczy...” Po kilku sekundach dostałam 2 SMSy. Jeden od Matiego : „Jak to? Co
się stało?! Chcemy wiedzieć wszystko!” Drugi był od Violi : „Moi koledzy chcą
cię poznać. Masz ochotę na melanż?” Hmm... Melanż to jest to, czego teraz
potrzebuję... Odpisałam Violi : „Z chęcią! Kiedy, gdzie? :)”, a Matiemu :
„Dowiesz się wszystkiego na dzisiejszym melanżu ;)” Po chwili przyszły pytania
od chłopaków o rzeczony melanż. „Później, chłopcy, później” tylko tyle
odpisałam i wyszłam z pokoju, zostawiając telefon na poduszce.</div>
<div class="MsoBodyText">
<br /></div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div class="MsoBodyText">
Jak melanż w większym gronie to trzeba się przygotować!
Poza tym Viola podesłała mi cynk, że będzie on w jakimś ekskluzywnym klubie
blisko jej domu. Jej koledzy mieli wtyki i dziewczyna mogła tam balować za
darmo! Musiałam się więc przygotować, a nie wbijać się w T-shirt, dżinsy i
trampki jak zwykle. W ruch poszły szpilki i moja zabójcza marynarka! Ogółem ubrałam się <a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?id=63212505&.locale=pl" target="_blank">tak</a>. Nagle usłyszałam walenie w drzwi i wrzask :</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Przybyli ułani pod okienko kurwa!!! </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->A ułani mogliby kurwa nie przeklinać! – warknęłam, idąc
do drzwi.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->A ułanica to sama kurwa przeklina! – zawołał Mati,
wbijając do chaty bez pozwolenia.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->A wy byście się nauczyli, że się nie przeklina w
gościach! – warknął Sebastian, udając grzecznego.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Stary nieprzekliniak się znalazł! Misiom Przekliniakom
wolno! – zawołał Mati, piorunując go wzrokiem. Domin nic nie powiedział, tylko
usiadł przy konsoli. Nagle wzrok chłopaków skierował się ku mnie.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->O mój Boże Agnes! – zawołał Mateusz, omal nie wpadając
na drzwi.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Aż tak źle? – westchnęłam, przewracając oczami.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie no wręcz przeciwnie! Schrupałbym! – zawołał
Sebastian, a ja zaczęłam się śmiać jak głupia xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Hah dzieki :)</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Wybieramy się gdzieś na randkę czy coś? – spytał
Dominik, pykając na konsoli i jednocześnie patrząc na mnie.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Z wami na randkę bym nie poszła O.o </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Cios w me ego – westchnął Mati żartobliwie xd</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie no chodzi o to, że jakbym się z kimś umówiła to bym
was nie brała ze sobą! – sprostowałam.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Wiedziałem, co chciałaś powiedzieć! Nie lubisz nas!
Jestem niekochany! Chlip, chlip! – zawołał Seba i udał, że płacze w koszulkę
Matiego.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Zabieraj ten łeb! – wrzasnął brunet i odepchnął blondyna
na bok.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->100 % niekochanyyy – zawył Seba. Podeszłam do niego i
poklepałam go w głowę, do której ledwo sięgałam na szpilkach XD</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Zmalej!</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Urośnij! – zawołał Sebastianek i zaczęliśmy się śmiać.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->No to melanż!</div>
<span style="font-size: 12pt;"> - Melanż, panowie!</span><br />
<span style="font-size: 12pt;"><br /></span>
<span style="font-size: 12pt;">~***~</span><br />
<span style="font-size: 12pt;">Pewnie usłyszę : OMG? Co to takie tragiczne?! </span><br />
<span style="font-size: 12pt;">Ale nie mogłam nic lepszego napisać XD</span><br />
<span style="font-size: 12pt;">Co jedno słowo przystawałam xD</span><br />
<span style="font-size: 12pt;">Ale coś wyszło ;)</span><br />
<span style="font-size: 12pt;">Mam nadzieję, że się spodoba :)</span><br />
<span style="font-size: 12pt;">A DALEJ PISZE WASZA NIEOCENIONA VIOLA <3</span>Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-87047692548056991952012-10-29T16:53:00.000+01:002012-10-30T10:18:57.628+01:00Rozdział 3<div style="text-align: center;">
~ Viola ~ * Tydzień później *</div>
Szłam do umówionego przeze mnie i Agę miejsca. Szczerze? Nieco bałam się tego spotkania. Racja, niby jesteśmy siostrami i w ogóle, ale nie mam co do tego pewności. Nawet nie wiem, czy kiedykolwiek ją widziałam. Dobra Viola, spokojnie, będzie dobrze.<br />
W końcu doszłam do małej kawiarenki na rogu jednej z ulic. Poprawiłam swoją koszulę, podciągnęłam nieco rurki i pewnym krokiem weszłam do pomieszczenia. Nie było ono szczególnie ładne. W sumie, było przeciętne. Rozejrzałam się po wnętrzu, jednak nie dojrzałam żadnej dziewczyny, która wyglądałaby, jakby była w moim wieku. Jedynie jakieś starsze kobiety i facetów, z którymi raczej wolałabym nie mieć do czynienia.<br />
Wolnym krokiem podeszłam do jednego z wolnych stolików. Odsunęłam krzesełko i usiadłam. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i napisałam do Wojtka. Nie chciałam tam siedzieć bezczynnie, a on zawsze poprawia mi humor, nawet jeśli tylko ze sobą piszemy. Włosy, które zazwyczaj opadały na moje ramiona, teraz związane były w kitkę. Nie chciało mi się dzisiaj z nimi bawić, więc na szybko je związałam. Tak to jest, jak się budzi godzinę przed umówionym spotkaniem, a jest się jedną z mniej zorganizowanych osób. Ziewnęłam. Jakoś nie chciało mi się czekać na Agnes. Daję jej pięć minut i wychodzę.<br />
Nagle do kawiarni wpadła zasapana dziewczyna. Nie powiem, ale ubrana była o wiele lepiej ode mnie. Kremowa bluzka, miętowe rurki i balerinki, a do tego torebka. No to teraz będę wyglądała jak niechluj. Dziewczyna nerwowo rozglądała się po pomieszczeniu, jakby kogoś szukała. Nagle jej wzrok zatrzymał się na mnie, a na twarzy pojawił się szeroki uśmiech. W tej chwili zrozumiałam, kim ona jest. To była moja domniemana siostra, Aga.<br />
Nie powiem, ale jest do mnie podobna. Włosy miała trochę jaśniejsze, jednak rysy twarzy, nos, usta były niemalże identyczne jak moje. Poprawiła włosy i podeszła do mnie. Z grzeczności postanowiłam wstać.<br />
- Agnes. - uśmiechnęła się szeroko i podała mi rękę.<br />
- Viola. - rzekłam i uścisnęłam jej dłoń. - Miło mi Cię poznać. - dodałam, nie wiedząc zbytnio, jak zacząć naszą rozmowę, po czym obie usiadłyśmy. <br />
- Masz na coś ochotę? - spytała dość miłym głosem i wzięła do ręki menu. - Pozwolisz, że ja zapłacę.<br />
- Nie, nie mam na nic ochoty. - stwierdziłam.<br />
- No dobra, przepraszam, można prosić dwa razy Cappuccino? - spytała kelnerki, chodzącej od stołu do stołu. Ta kiwnęła głową i poszła do baru. - Napijesz się ze mną Cappuccino, siostro. - puściła jej oczko.<br />
- Mówiłam, że nic nie chcę. - wręcz wysyczałam przez zęby. - Ale bardzo chętnie się napiję. - dodałam szybko. - No, to może mi wyjaśnisz, co tu się do jasnej cholery dzieje? - spytałam najgrzeczniej jak mogłam, choć wątpię, że wyszło to tak, jak chciałam.<br />
- Wiedziałam, że w końcu o to spytasz, jednak nie podejrzewałam, że tak szybko. - zaśmiała się. - Wiesz, przez przypadek się tego dowiedziałam. Zaczęło się od tego, że pewnego dnia na jakimś tam spotkaniu rodzinnym chyba mój ojciec powiedział coś, czego nie powinien, a matka spojrzała na niego tak, jakby chciała go zabić. Dało mi to do myślenia. Zaczęłam studiować drzewo genealogiczne mojej rodziny. Niby wszystko wyglądało dobrze, lecz pewnego dnia przeglądając zdjęcia znalazłam papiery adopcyjne. Prawdopodobnie u Ciebie jest dokładnie tak samo. Jakimś cudem udało mi się włamać na stronę tego domu dziecka i wykraść cenne dane. Okazało się, że dzieci pod tym samym nazwiskiem było dwoje. Dwie dziewczynki. Ale to mi nie wystarczyło. Szukałam dalej, aż znalazłam szpital, w którym się urodziłyśmy. Udało mi się zdobyć akty urodzenia. A potem formalnością już było znalezienie Ciebie. - powiedziała, a w tym samym momencie do naszego stolika podeszła kelnerka z dwoma Cappuccino. - O, dziękuję.<br />
- Innymi słowy, wykradłaś cenne dane z państwowych komputerów, by dowiedzieć się prawdy? - spytałam bardzo cicho.<br />
- No i mam kolejną niespodziankę. My nie jesteśmy z Polski. - na jej twarzy pojawił się uśmiech.<br />
- Co?! - krzyknęłam, a wszyscy ludzie odwrócili się w naszą stronę. - Jakim cudem? - dodałam już szeptem. - Przecież to niemożliwe! W dodatku nie możliwe jest to, że żyjemy w tym samym, kraju w tym samym mieście i kurwa nie wiedziałyśmy o swoim istnieniu...<br />
- Wiesz, jak dla mnie to też jest trochę dziwne, ale wyjaśnimy to z Twoimi i moimi rodzicami trochę później.- upiła łyk napoju. <br />
- Boże, dlaczego to muszę być kurwa mać ja? - zaklęłam pod nosem. - Nic takiego w życiu nie zrobiłam. Byłam mało wyrodnym dzieckiem, a zostałam adoptowana... No, ja pierdolę. - pokręciłam przecząco głową. - Dobra, mniejsza. Powiedz mi, skąd jesteśmy, jak miałyśmy na nazwisko i jakie nosiłyśmy imiona.<br />
- Często gadasz sama ze sobą?<br />
- Zdarza się. - zaśmiałam się. - No, ale wracając do rozmowy. Powiesz mi?<br />
- No jasne. Imiona miałyśmy takie same jak teraz, one się nie zmieniły. Pochodzimy z Anglii, a dokładnie z Wolverhampton. A nasze nazwisko brzmiało Payne.<br />
- CO KURWA?! - wydarłam się na całą kawiarenkę i wstałam. Na mojej twarzy malowało się nie tylko zdziwienie, co również przerażenie. Niemożliwe... Usiadłam z powrotem na miejsce. - Nie pierdol, że jesteśmy siostrami Liama Payne'a z One Direction?<br />
- Kogo? - spytała z dziwnym wyrazem twarzy.<br />
- Jak to kogo? Nie wiesz, kim on jest?<br />
- Nie miałam przyjemności go poznać... - wzruszyła ramionami.<br />
- Dziewczyno, na jakiej planecie ty żyjesz? Wiesz, po Tobie bym się bardziej spodziewała, że znasz ten zespół niż po mnie... Dobra, mniejsza z tym. One Direction to brytyjsko-irlandzki zespół, w którego skład wchodzą Harry Styles, Liam Payne, Niall Horan, Zayn Malik i Louis Tomlinson. Każdy z nich poszedł do X-Factora, jednak nie mieli szans, żeby przejść dalej w pojedynkę, więc Simon Cowell połączył ich w jeden zespół. Od 2010 roku są połączeni w jedność zwaną One Direction. - powiedziałam na jednym wdechu.<br />
- Czyli twierdzisz, że możemy być siostrami tego tam Liama? - spytała.<br />
- On też jest z Wolverhampton i ma na nazwisko Payne, więc jest to strasznie prawdopodobne. - rzekłam.<br />
- Ciekawa jestem, czy on wie o naszym istnieniu?<br />
- Wszystko jest możliwe. - wzruszyłam ramionami. - Ja pierdolę, to co robimy?<br />
- Musimy iść do naszych rodziców i z nimi wszystko wyjaśnić. - powiedziała, popijając swoje Cappuccino.<br />
- A nie lepiej spotkać się z nimi w jednym miejscu, niż chodzić do każdego z osobna? Tak będzie łatwiej...<br />
- W sumie masz rację. - na jej twarzy ponownie tego dnia zagościł szeroki uśmiech.<br />
- Wytłumacz mi jedno. Jak to jest, że Ty się cały czas do mnie uśmiechasz? - spytałam.<br />
- A co, nie mogę? - wypięła mi język. - Po prostu się cieszę, że mam siostrę! Boże, wiesz, jakie to ekscytujące dowiedzieć się, że ma się bliźniaczkę? - spytała z wyraźnym entuzjazmem.<br />
- Uwierz mi, że wiem. - uśmiechnęłam się do niej najładniej jak mogłam. - Niesamowite, tylko tyle mogę powiedzieć. To jest całkowicie nielogiczne. - zaśmiałam się. - A najdziwniejsze jest to, że myśmy się nie powinny nawet spotkać, bo prawdopodobieństwo tego, że tu jesteśmy jest równe zeru. A jednak...<br />
- MAGIA! - krzyknęła moja towarzyszka.<br />
- Istna magia... - stwierdziłam. <br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
- Mamo? - powiedziałam do telefonu.<br />
- Co się stało, Violu? - spytała z tą swoją niebywałą grzecznością.<br />
- Możecie przyjść z tatą do tej kawiarni na rogu Jana Pawła II?<br />
- Ale po co?<br />
- Mam do Was pewną sprawę. Spokojnie, to nic takiego. Po prostu musimy poważnie porozmawiać na temat... eee... Wakacji... - powiedziałam szybko.<br />
- No dobrze, będziemy tam za pół godziny.<br />
- Do zobaczenia. - powiedziałam i się rozłączyłam.<br />
Wróciłam do środka kawiarni i podeszłam do naszego stolika. Wyszłam tylko dlatego, żeby nie przeszkadzać Adze w rozmowie. Usiadłam i spojrzałam na towarzyszkę, która kończyła właśnie rozmowę.<br />
- No i załatwione. - stwierdziła.<br />
- Moi rodzice będą za pół godziny. - powiedziałyśmy w tej samej chwili, po czym wybuchłyśmy szczerym śmiechem.<br />
- Nawet oni się ze sobą zgadzają. - rzekłam, uspokajając niekontrolowany napad głupawki. <br />
- No a jakże by inaczej?<br />
<div style="text-align: center;">
~*~</div>
<div style="text-align: left;">
Wiem, wyjaśnianie wszystkiego z rodzicami tak od razu nie jest najlepszym pomysłem, ale co nam innego pozostało w świetle wszystkich wydarzeń? Nie dość, że zostałam adoptowana i mi o tym nie powiedziano, to jeszcze moim rodzonym bratem może być TEN Liam Payne z One Direction! No przecież to jest paranoja. Normalny człowiek na moim miejscu postąpiłby zupełnie inaczej, ale ja, to ja i inni nie mają nic do gadania. Mnie się nie da przekonać do swoich racji.<br />
- Cholera, gdzie oni są?! Długo można na nich czekać?! - niemalże wykrzyczała Agnes, pijąc drugą z rzędu kawę, którą zamówiła po Cappuccino.<br />
- Laska, ogranicz spożywanie cukru i kofeiny, bo to Ci wyraźnie szkodzi.<br />
- No okey. - odłożyła kubek z stolik, po czym spojrzała za okno. - Ale ile można iść do jednej, małej kawiarni?! - złapała się za głowę. <br />
- Spokojnie, patrz. Wchodzą. - pokazałam głową w kierunku czwórki roześmianych ludzi, zmierzających ku nam. - To oni się znają? - zrobiłam pytającą minę i spojrzałam na siostrę.<br />
- Widocznie tak... - spoważniała i wyprostowała się.<br />
Kiedy nasi rodzice spojrzeli na nas, ich miny zrzedły. W ich oczach widać było strach i przerażenie. Jak milusio się zapowiada. Super. Ciekawe, co mają na swoją obronę i wyjaśnienie. Założyłam ręce na siebie, patrząc na twarz "mojej" matki, która usilnie starała się uciec wzrokiem. Prychnęłam z pogardą. Aga widocznie też nie miała zamiaru się odezwać. Wbiłam paznokcie w ramiona, żeby choć trochę uspokoić emocje, które targały mną od środka i usilnie starały się ujrzeć światło dzienne. Jedyne, co mnie w tej chwili martwiło to, to, żeby nie podrzeć koszuli, bo była strasznie droga. Starsi wzięli krzesła i usiedli obok nas. Ojciec patrzył za okno, wgapiając swój wzrok w BMW stojące przed kawiarenką, a matka. Phi! Zachowywała się tak, jakby nie była sobą, tylko kimś innym.<br />
- Dobra, dłużej tak nie mogę! - krzyknęłam. - Powiecie mi, o co tu do jasnej cholery?! I czemu nikt mi nie wspomniał o tym, że jestem adoptowana?!<br />
Normalna dziewczyna miałaby w oczach szklanki, zaczęłaby płakać, ale mnie roznosił gniew i, słowo daję, gdyby nie inni ludzie zaczęłabym rozwalać wszystko, co znalazłoby się na mojej drodze.<br />
- Córeczko, to nie tak, jak myślisz... - powiedział ojciec, który usilnie starał się na mnie nie patrzeć. Idiota.<br />
- Nie tak, jak myślę?! No jasne, bo przecież jestem najgłupszą istotą na świecie i po chuj mi mówić takie rzeczy! Nie muszę wiedzieć o tym, że zostałam adoptowana i nikt mnie nie raczył o tym poinformować! Długo to jeszcze miało trwać?! Miesiąc?! Dwa?! Może kilka lat?! Hmmm! - nie potrafiłam opanować emocji, które targały całą mną w tej chwili.<br />
- Ja również chętnie się tego dowiem. - powiedziała Agnes i poklepała mnie po ramieniu, dając mi znak, żebym nieco się uspokoiła.<br />
Zapadła niepokojąca cisza. Phi! No jasne, teraz kurwa nie potrafią znaleźć na nic odpowiedzi. Cud, że nie zwrócili mi uwagi na przekleństwo użyte w rozmowie z nimi. Moje palce coraz bardziej zaciskały się na ramionach, a paznokcie zostawiały na nich ślady małych półksiężycy.<br />
- Myśleliście, że się w końcu nie dowiemy? - spytała moja siostra. - Nie jesteśmy takie głupie, na jakie wyglądamy, sorry. Chciałyśmy się tylko czegoś dowiedzieć. Dlaczego do jasnej cholery nikt nam o tym nie powiedział?!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<br />
~*~</div>
<div style="text-align: left;">
Tadam! Mamy już trójeczkę, jej! *skacze po pokoju, wiwatując i tańcząc PORNO DANCE MALIKA* Serious, nie wiedziałam, że tak szybko wszystko pójdzie. Zostawiam Was ze swego rodzaju niedosytem, gdyż nie tylko ja będę się wysilać, ale Agnes też. *pociera rękoma i śmieje się szatańsko* Nie mam jednak pewności, kiedy ona doda swój rozdział, gdyż ma problemy z netem. ;< Biedna. *wyciera nieistniejącą łzę z oka* Dobra, mniejsza. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i mam nadzieję, że się jeszcze rozkręcicie i będziecie dodawać ich coraz więcej. ;* </div>
<div style="text-align: left;">
@capitan_horan <--- mój Twitter <br />
@AgnezPL <--- Twitter Agi, którego prawie w ogóle nie używa xD </div>
<div style="text-align: left;">
Do następnej notki. ;* Bye. xoxo</div>
</div>
Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-80864914715466135232012-10-18T11:19:00.000+02:002012-10-18T11:27:53.206+02:00Rozdział 2~Aga~<br />
<div class="MsoBodyText">
Nie ma to, jak zostać obudzoną gromkim okrzykiem ojca :</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Wstawaj!!! </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Już... – zdołałam wychrypieć. Oczy nadal miałam
zamknięte i nijak nie mogłam powstać. Siła przyciągania łóżka jest rankiem o
wiele większa niż w inne pory dnia. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Obudź się, idziesz do szkoły!</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Miło, że mi przypominasz... – jęknęłam i musiałam
wstać. Z tatą nie ma żartów. Co innego z mamą – ona mówi : „Kochanie, budź się
powoli” a potem odchodzi i mogę w swoim czasie powstać. A potem to jest dzika
gonitwa – mycie się, ubieranie, jedzenie w pośpiechu i lot na autobus. Lot, bo
to biegiem nie można nazwać. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Obowiązki czekają, młoda panno! – rzekł ojciec, widząc,
że usiadłam na łóżku i wsunęłam stopy w kapcie. Wyszedł z pokoju, zamykając
starannie drzwi. Mama była już w pracy i do obowiązków ojca rankiem było
budzenie mnie. Później ich już nie obchodziłam, byle bym dotarła do szkoły i
nie wagarowała. Westchnęłam i dmuchnęłam w opadającą na oczy grzywkę.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->I następny dzień męczarni w budzie... – westchnęłam
cicho</div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div class="MsoBodyText">
O dziwo – uwinęłam się w określonej godzinie! To cud nad
cudy :3 Kiedy wbiłam do pokoju po plecak, z radia popłynęła piosenka : „Mesajah
– Jest ładna i cwana” xD Uśmiechnęłam się lekko i wyłączyłam ją. Już powoli
wracał mój optymizm. Dzisiaj tylko 6 lekcji, wytrzyma się! :) Pożegnałam się z
kotem, bo on zawsze mnie żegnał i witał, gdy wracałam do domu. Rodzice mi go
kupili, żebym nie czuła się samotna, kiedy ich nie ma. A kot to tylko leniwy
spaślak, który tylko leżałby na kanapie i podrywał się na słowo „Jedzenie!” Ale
nie można odmówić mu uroku ;) Przy drzwiach ocierał się o moje nogi i miauczał,
jakby mówiąc, żebym nie zostawiała go samego. Poklepałam go po główce i
zamknęłam za sobą drzwi. Kot jeszcze trochę pomiauczał, ale potem wrócił na
swoje miejsce na kanapie, wyczekując mojego powrotu. Przy furtce założyłam
słuchawki i zaczęłam słuchać : „Linkin Park – Numb” Nie lubiłam chodzić do
szkoły w ciszy, która była strasznie deprymująca. Ułożyłam kroki w rytm muzyki
i mogłam już dążyć przed siebie, bo miałam jeszcze kawałeczek do szkoły. Nagle
przede mną wyrosła dziewczyna, mniej więcej w moim wieku. Szła przed siebie,
również z słuchawkami w uszach, mocno zatopiona w swoich myślach. Czasami
widziałam ją w szkole z grupką chłopaków, ale nie znałam nawet jej imienia.
Włączyłam radio i popłynęła jakaś piosenka boysbandu. Jakoś nie przepadam za
takim czymś, ale mogłam posłuchać. W sumie była spoko. „I wanna stay up all
night...” Kurde, aż się chciało potańczyć i pośpiewać XD Nie wiem, może
zaczęłam nucić, ale to nie ważne. Byłam już pod szkołą, gdzie grasowała banda
chłopaków. Śmiali się i palili. Przystanęłam na chwilkę, pod pretekstem wyjęcia
słuchawek z uszu i wepchnięcia ich do plecaka. Dziewczyna, która szła przede
mną, wpadła chłopakom w objęcia. Zaczęli śmiać się i żartować. Uśmiechnęłam się
i weszłam do szkoły. U mnie w paczce jest trochę kłótni, a tamci wydają się
tacy przyjaźni i wyglądają na takich best friends forever, którzy nigdy się nie
kłócą i nie opuszczą aż to śmierci XD Wbiłam do mojej jakże kochanej klasy. Od
progu powitała mnie 3 moich przyjaciół – Dominik, Mati i Seba. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Elo kumple! – uśmiechnęłam się i przybiłam im żółwika.
Jedyni normalni... No normalnymi to ich nie można nazwać, ale to jedyni ludzie,
którzy są spoko ;) W mojej klasie są same lalunie i szpanerzy... Tylko ta
trójka jest spoko :D</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Siemka, Aga! – zawołali każdy po kolei xd</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jakie dzisiaj plany? – zapytał Mati, który miał na
myśli jakąś imprezę z dużą ilością zioła XD </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Przetrwać ten wredny dzień i pójść na jakiś melanż?
Moich rodziców nie ma chyba do późnej nocy – uśmiechnęłam się, a Mateusz zrobił
minę zadowolonego ćpuna xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Wiedziałem, że mnie nie zawiedziesz! – zawołał i
przytulił mnie tak, że się omal nie udusiłam xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->A nas to już nie przytulisz! -,- - Seba zrobił minę
typu „foszen” XD On ma kilka takich min, więc musiałam jakoś je nazwać xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->No to chodźcie kurde! Zamiast się dołączyć to ten
kwiczy! – zawołałam i przytuliłam pozostałą dwójkę. Z tyłu plastiki zaczęły się
śmiać jak zarzynane świnki. Bez obrazy dla tych świnek... -,- Po chwili
usłyszeliśmy przeraźliwy huk i wszystkie światła zgasły O.o </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Mamo! Pomóż mi!!! Ciemno!!! – Domin zaczął biegać po
całej sali, wywracając przy tym krzesła i stoliki xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Opanuj się, ty dziecko buszu! – fuknął Sebastianek.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ale... Ciemno – westchnął Dominik a potem położył się
na ziemi, udając zabitego xd Do sali weszła dyrka. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Niestety, główny generator prądu wysiadł. Zanim przyjdą
tu elektrycy, minie koniec świata, a po ciemku nie będziemy lekcji prowadzić...
– powiedziała z udawanym smutkiem. Wiedziałam, że sama chciała iść na melanż i
tłumaczyć się kuratorium tym, że prądu nie było XD Matiemu, Dominowi i Sebie
nie trzeba było tego dwa razy powtarzać!
Wybiegli z sali, niemal tratując biedną staruszkę xd Przecisnęłam się
bokiem i pobiegłam za tymi dzikimi bydlakami xd Ze szkoły wypływały fale
uczniów, wiwatując. Pewnie któryś z nich popsuł ten generator, za co byłam im
niezmiernie wdzięczna ^^ </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nie wierzę! Wolne cały dzień! Yea Beybe! – wrzasnął
Mati, tańcząc taniec pt : „Nie wierzę w moje szczęście!” xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Chodź, bo nam melanż ucieknie, boys! – zawołałam, a na
słowo „melanż” wszyscy zaczęli intensywnie nasłuchiwać xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->U kogo??? – Pan Seba już od razu zaczął planować. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->U mnie! Bierzemy flaszki, a ty, Mati, weź te swoje
papierosy i zioło jak tak chcesz...</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->No nareszcie! Jupi! – chłopak zaczął się cieszyć i
tańczyć. Ten to by tylko żył o tych dwóch używkach. U mnie w domu nie
pozwalałam mu z nich korzystać, żeby rodzice się nie skapnęli, ale dzisiaj był
wyjątkowy dzień i zdążymy wywietrzyć przed tą którąś nad ranem xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->To my lecimy po piwka i coś mocniejszego, a ty
uzupełnij zapasy – powiedziałam do wiwatującego Matiego. Ten skinął „uprzejmie”
głową i zapalił papierosa, idąc nonszalancko ku sklepom z jego ulubieńcami xd
Mati i Seba zostali na tym samym roku ze mną i Dominem, dlatego to oni kupowali
nam piwo itd. Miło mieć takich, jakże wspaniałych, kolegów ^^ xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ja tam dzisiaj nie poprzestanę na jednym piwku...
Trzeba ten koniec szkoły dzisiejszy jakoś oblać! – uśmiechnął się Sebastianek i
wpadł do monopolowego z prędkością światła. A wrócił jeszcze szybciej O.o </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ktoś tu się nie może doczekać picia... – westchnął
Dominik. Seba wyglądał jak pies, któremu było sucho w gębie XD </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->No właśnie... Więc zacznę od teraz! – otworzył pierwsze
piwo i wzniósł toast za zepsuty generator. Wypił duszkiem.</div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div class="MsoBodyText">
Po chwili Mati dołączył do nas z uzupełnionymi zapasami.
Tylko jego to kręciło, my raczej trzymaliśmy się z daleka. Ja raz spróbowałam
jego zioła i mówię wprost : co oni do tego wpychają?! Obudziłam się po 2 dniach
i miałam taki mętlik w głowie, że nie mogłam przypomnieć sobie, jak się nazywam
-,- Więc mówię – nie, dzięki. Może Mati chce w ten sposób zapomnieć o tym, co
się u niego dzieje, bo to nie jest zbyt kolorowe. Mama pije i nie pracuje, jego
ojciec mieszka z młodszą panną, a Mati musi zapewniać wyżywienie 9 letniemu
bratu... My staramy się go wspierać, bo wyraźnie widać, jak mu ciężko, ale nie
zawsze nam to się udaje... Dlatego staramy się mu nie przeciwstawiać jak idzie
zapalić. Aż mi się smutno robi, jak o tym myślę... Potrząsnęłam głową i
spojrzałam po chłopakach. Czekali na mój ruch.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->To... Idziemy? – uśmiechnęłam się krzepiąco, a oni
pokiwali głowami i ruszyliśmy ku mojemu gmachowi XD</div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div class="MsoBodyText">
Od wejścia powitał nas mój kotek, dziwiąc się, że tak
wcześnie wróciłam. Jednocześnie był uradowany, bo dostanie wcześniej jeść i nie
będzie samotny xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Joint! Jak cię miło widzieć, staruchu! – uśmiechnął się
Mati i pogłaskał biednego kotka xd Mateusz ochrzcił go tak, zaraz jak dostałam
tego kocura. Wersja dla mamy i taty : „To Puszek! :)”, wersja, panująca wśród
przyjaciół : „Joincik! <3” xd Przy mamie i tacie muszę się pilnować, żeby go
tak nie nazwać XD </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Zaczynamy ranną popijawę? – spytał Seba. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Już ci sucho w gębie, pijaczyno? – westchnął Dominik.
Sebastian zakwiczał XD </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->To chyba znaczy tak... – westchnęłam i przewróciłam
oczami. Otworzyłam szafkę i rzuciłam kieliszkiem w Sebę, który złapał go
bezbłędnie.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ratujesz mi życie, dziewczyno! – zawołał i otworzył
wódkę, która dzisiaj będzie lała się litrami xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Co? Tak bez muzyki?! – krzyknął Domin i jebnął w stereo
xd Popłynęła nuta : „Flo Rida – Whistle” Mateusz zaczął gwizdać xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ja to bym pograł na PlayStation... – westchnął nasz
ekspert od gier – Dominiczek xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->No to graj człowieku, kto ci broni? xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Mamusia i Tatuś... – powiedział, a Seba tak się zaczął
śmiać, że omal nie wylał całej wódki na siebie xd</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Starość nie radość... Nawet porządnie butelki utrzymać
nie potrafi... – westchnął Mati, zapalając „nieszkodliwego” papierosa. Seba
zrobił minę typu „fochen” xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Aż taki stary to ja nie jestem!</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jesteś i koniec tematu! – zawołałam i wyrwałam Sebie
flaszkę, nalewając sobie ciut.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Ooo Aga pije! Zróbmy zdjęcie i naklejmy na lodówkę! –
wrzasnął Mati, wyciągając komórkę xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Opanuj się, palaczu ty ty ty! xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Sama się opanuj, pijaczyno ty ty ty! xd – Mati umie tylko
po mnie powtarzać ;p </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Jak stare małżeństwo! – zawyrokował Domin, nie
odrywając oczu od PlayStation. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Kto tu jest starym małżeństwem?! – zawołałam i huknęłam
go poduszką w głowę tak, że wypuścił pada z rąk xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Eyyy!!! Przegrałem przez ciebie! – zawył Dominiczek.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Zaraz przegrasz coś więcej niż grę! – krzyknęłam, a
Seba znowu się zaczął śmiać xd </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Nawet nie wiesz, jak to zabrzmiało! – zaśmiał się Mati,
dławiąc się dymem przez chwilę. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Dzięki – rzuciłam kwaśno. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->No już, odpręż się – powiedział totalnie wyluzowany
Sebastian, nalewając mi wódki do kieliszka, który dalej trzymałam w dłoni.</div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->Dziękuję panu – rzuciłam i duszkiem wypiłam napój,
który zaczął mnie parzyć w gardło. </div>
<div class="MsoBodyText" style="margin-left: 36.0pt; mso-list: l0 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]-->-<span style="font-size: 7pt;">
</span><!--[endif]-->I widzisz, świat jest piękniejszy – powiedział Mati
smutno i wyszedł na mój taras, żeby zaznać chwilkę samotności. Na chwilkę
nastała cisza, którą przerwał dźwięk z gry Domina : „Game Over” </div>
<div class="MsoBodyText">
~*~</div>
<div style="border-bottom: solid windowtext .75pt; border: none; padding: 0cm 0cm 1.0pt 0cm;">
<div class="MsoBodyText" style="border: none; mso-border-bottom-alt: solid windowtext .75pt; mso-padding-alt: 0cm 0cm 1.0pt 0cm; padding: 0cm;">
Była późna noc. Sebastian leżał
już najebany na kanapie... Biedny Joint, nie miał gdzie spać, chyba że na
bezwładnym cielsku Sebcia... Mati wypalił paczkę papierosów i trochę zioła i
leżał pod ścianą, gadając coś o kaczuszkach O_o Dominik zamówił pizze. 3 z nich
zjadł sam a 1 była dla mnie, Matiego i Seby -,- Seba za bardzo się uchlał, więc
wzięłam pizzę z Matim na pół. No... Dopóki Mateuszek nie padł w kącie. Mam
nadzieję, że zdążę ich dobudzić przed rodzicami... Co się oszukuję, i tak się
nie obudzą XD A jutro szkoła, jeśli naprawią ten generator... Westchnęłam.
Dominik jeszcze pykał trochę na PlayStation, ale żeby tak bardzo kontaktować to
nie. Westchnęłam i poszłam po jakieś koce dla kolegów. Rzuciłam im po kocu i
poduszce. Dopiero po chwili się zorientowałam, że Dominik już zasnął... :/ Nie
ma to jak najebani koledzy... No nic. Wzięłam dla siebie kocyk i poduszkę i
położyłam się na fotelu. Mam nadzieję, że rodzice nie wrócą przed rankiem...</div>
</div>
<div class="MsoBodyText">
♥♥♥<br />
No żesz kurde!</div>
<div class="MsoBodyText">
Nareszcie to napisałam! Po tylu latach męczarni xd </div>
<div class="MsoBodyText">
Poza tym jedna osoba mnie pod presją trzymała O_O</div>
<div class="MsoBodyText">
„Ciekawi mnie styl pisania Agnes”</div>
<div class="MsoBodyText">
A ja od razu : Boże, chyba mnie nie polubią :< Bo Viola
jest najlepsza ogólnie xd</div>
<div class="MsoBodyText">
Nie guzdrze się tak jak Aga XD Czyli ja :D</div>
<div class="MsoBodyText">
Ale to nie moja wina, to wina szkoły... </div>
<div class="MsoBodyText">
Ona mi wyobraźnie zabiera : ( I dzisiaj to ogólnie mam
test z fizyki...</div>
<div class="MsoBodyText">
Kibicujcie mi, proszę ^^ xD </div>
<div class="MsoBodyText">
Mam nadzieję, że spodoba Wam się mój styl pisania, wiem,
że nie jestem taka zajebista jak Viola, ale długo tu jeszcze pobędę ^^ :3</div>
<div class="MsoBodyText">
Miłego czytania i komentowania <3 </div>
<span style="font-size: 12pt;">~Aga :3</span>Unknownnoreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-34239767373662154572012-10-07T10:48:00.004+02:002012-10-07T11:33:50.797+02:00Rozdział 1<span style="font-family: inherit;">~Viola~</span><br />
<span style="font-family: inherit;">Szłam wolnym krokiem w stronę znienawidzonego przeze mnie i innych ludzi miejsca - do szkoły. Na samą myśl o tym miejscu odechciało mi się żyć. Przynajmniej jest piątek i wreszcie upragniony weekend. W mojej głowie pojawił się wyjazd z rodzicami i braćmi nad wodę. Zawsze organizowali takie wypady, gdy robiło się ciepło. Poprawiłam niesforny kosmyk włosów, opadający mi na twarz. Włożyłam do uszu słuchawki i puściłam Bezimienni - Po drugiej stronie. Smutna i poruszająca historia. Zaczęłam kopać małe kamyczki, które leżały gdzieś na ziemi. Druga klasa technikum. Jeszcze ponad dwa lata męczarni z idiotami z mojej klasy. No dobra, nie wszyscy są głupkami, ale zdecydowana większość. A nie dość, że imbecyle, to jeszcze zboczeńce. Potrafią gadać tylko o sexie i niczym więcej. Da się wytrzymać, jednak z czasem robi się to strasznie wkurzające. Szczególnie, gdy ktoś siedzi z Tobą w ławce i opowiada, czego to on nie zrobił. Żałosne. Mało tego, niektórzy zachowują się tak, jakby ich rozwój zatrzymał się na etapie pięciolatka. A potem to już tylko do góry, bo mózg nie wyrabia. Znajdzie się kilka osób, z którymi mam świetne stosunki. Załóżmy taki Maciek. Jeden z normalniejszych chłopaków w całej szkole. Można z nim porozmawiać na niemalże każdy temat. Od komputerów po rowery. Wyłączając oczywiście gadanie na temat kosmetyków i zakupów. To już by było dziwne. Ale mniejsza z tym. Dziewczyny... Fałszywe i dwulicowe żmije, nic więcej. Każdemu potrafią obrobić dupę, a potem się do niego podlizywać. Są jeszcze gorsze niż chłopcy, którzy może zachowują się czasem jak świnie, ale przynajmniej są szczerzy. Piosenka zmieniła się automatycznie. Teraz leciało mi w uszach Jedward - Young Love. Jedna z moich ulubionych piosenek. Od szkoły dzieliło mnie jakieś 200 metrów. Westchnęłam ciężko. Wagary nie wchodzą w grę. Rodzice by mnie za to zabili. Już i tak mam u nich przerąbane za ostatnią imprezę u Krzyśka. Nie dość, że przyszłam do domu na kacu, to jeszcze kochani bracia mnie sprzedali. Nie ma to jak solidarność w rodzeństwie. Z daleka zobaczyłam czarnego fullcapa Tomka. Jak zwykle ubrany najlepiej ze wszystkich. Przynajmniej nikogo nie udaje. Wraz z nim stali Wojtek, Maciek, Przemek, Krzysiek, Michał i Kamil. Uśmiechnęłam się do siebie. Przynajmniej mogę liczyć na ich wsparcie. Całe szczęście, że mnie kryli po tym melanżu. Przeprosili moich rodziców za to, że mi dali piwo i pozwolili bym piła. Nie była to prawda, bo ja i Tomek to kupowaliśmy, ale mniejsza z tym. I nie były to tylko piwa. Jednak czego rodzice nie wiedzą, to ich nie zaboli. Wyciągnęłam słuchawki z uszu i wyłączyłam muzykę. Podeszłam do nich.<br />- Siemanko wszystkim. - powiedziałam i przywitałam się z każdym buziakiem w policzek. <br />- Co tam, młoda? - zaczął Tomek, gasząc peta. <br />- Odezwał się stary. - zaczęłam się droczyć.<br />- Rok starszy od Ciebie. <br />- Mogłeś zdać, nie byłbyś teraz z małolatami. - wypięłam mu język. - A co do Twojego pytania, to nic ciekawego. Starzy cały czas wypominają mi tą imprezę i coraz bardziej mnie kontrolują. - wykrzywiłam twarz z niezadowolenia. - Dobra, mniejsza z tym. Ma ktoś zapalniczkę? <br />- Trzymaj. - powiedział Wojtek i rzucił mi ją. <br />- Dziękuję, misiu. - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam z torby fajkę, po czym sprawnym ruchem ją odpaliłam.<br />- Nieładnie jest palić. - rzekł Przemek. <br />- Powiedział, trzymając papierosa w ręce. - dodałam. <br />- Ja mogę. <br />- A to niby czemu? - zaciągnęłam się. <br />- Bo ja jestem ponad prawem! - wypiął dumnie pierś. - I żaden plebs tego nie podważy!<br />- Chciałbyś, kochany, chciałbyś. <br />- Nie muszę chcieć, ja to wiem i tak jest. - sztruchnął mnie lekko w ramię. - Wow, jak się spięła! Szacun, ziomuś. Sklej mi żółwia. <br />- Laska też potrafi. - powiedziałam, przybijając mu żółwika. - Dobra, ciołki, kończymy palić i spierdalamy na lekcje. Chyba że wolicie być odprowadzeni przez dyrę. - wyrzuciłam peta na ziemię i zgasiłam butem. - Let's go! <br />Wszyscy ruszyli swoje dupy i zgarnęli plecaki prócz Krzyśka. Zrobiłam pytającą minę. A on ani drgnął. Przewróciłam teatralnie oczyma. Podeszłam do niego i usiadłam obok na murku. <br />- Czemu nie idziesz? - spytałam. <br />- Bo ja chcę, żeby mnie dyrka odprowadziła. - zaskomlał. - Żartuję. Chodź już. <br />Zaśmiałam się. Co ten chłopak ma w głowie? Wstałam i poczłapałam za moimi towarzyszami. <br />- Jak myślicie, ile piw jest w stanie wypić przeciętna laska? - zapytał Kamil. <br />- Może 4-5... - zaczął mówić Przemek. - Nie więcej. <br />- Dziewięć piw i 14 kieliszków wódki. - powiedziałam triumfalnie.<br />- Powiedział przeciętna, a Ty taka nie jesteś. Ty jesteś zajebista! - krzyknął Wojtek. <br />- Jakież to było miłe, dziękuję. - wytarłam łze, która nie istniała. - Bo się wzruszę. <br />- Dawać kamerę! Viola będzie płakać! - wydarł się Przemek i zaczął perfidnie się na mnie gapić. - Dajesz! Chcę zobaczyć ten cud natury! <br />- Wybacz, chłopczyku, nie tym razem. - uderzyłam go lekko w brzuch. <br />- Ale jesteś wredna. - wykrzywił usta w podkówkę.<br />- Wiem, Przemciu, wiem. Ale za to mnie kochasz. - złapałam go za policzek i uśmiechnęłam się szeroko. <br />- Tak, Ciebie się nie da podrobić. Jesteś jedyna w swoim rodzaju, siostra. <br />- A jakże by inaczej. <br />- To z kim dzisiaj siedzisz, Violu? - spytał Maciek. <br />- Od kiedy Ty taki miły? - zmierzyłam go od góry do dołu. - Żartuję. Nie wiem jeszcze. <br />- Ze mną. - przy moim boku pojawił się Tomek, który chwycił mnie pod ramię.<br />- Masz odpowiedź. - pokazałam na Tomusia, który szczerzył się zwycięsko. <br />Reszte drogi pod klasę bilogiczną przeszliśmy, rozmawiając o motoryzacji. Chłopcy, jak to chłopcy, musieli się trochę wywyższsć i popisywać. Ale to u nich standard. Da się przywyknąć. Przynajmniej nie muszę wciąż słuchać o tym, jak to nie było na zakupach, jakie kosmetyki są najlepsze etc. Aż rzygać się chce od czegoś takiego. Dosłownie, mam ochotę się zbełtać, gdy słyszę, jak te sweet dziewczynki opowiadają sobie o tym. Żenua! Zadzwonił dzwonek. Niechętnie wstaliśmy ze schodów, na których siedzieliśmy. Po niecałej minucie przyszła pani dyrektor, oznajmiając nam, że dzisiejsze lekcje zostały odwołane z powodu braku prądu. Moi przyjaciele wariaci zaczęli cieszyć się jak głupi. Dyra musiała ich uciszać, ale oni mieli to w dupie i dalej świętowali. Co za ludzie, ja nie wierzę. Wzięłam swoją torbę z Barcy i ruszyłam w stronę wyjścia. Chłopcy skapnęli się, że mnie nie ma i niemalże natychmiast znaleźli się przy moim boku. <br />- Skończyliście odtańczać taniec idiotów? - zapytałam z nutką ironii w głosie. <br />- No jasne, zaraz spadnie deszcz mini idiotów, więc lepiej uważaj. - ostrzegł mnie Wojtek.<br />- Okej, będę uważać. Nie chcę się od nich zarazić głupotą. <br />- Za późno, już się zaraziłaś, ale od nas. - stwierdził Przemek. <br />- O mój Boże, nie! Czy jest jakieś lekarstwo? - zasłoniłam usta dłońmi.<br />- Jest... Zabawa, zabawa i jeszcze raz zabawa! - wydarł się Maciek. <br />- Jestem "za"! - krzyknęłam i wskoczyłam Krzyśkowi na plecy. - Wio, mój dzielny koniu!<br />- Jestę koniałkę! <br />~*~<br />Weszłam po cichu do domu, starając się nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Cały dzień przesiedziałam z chłopakami u Tomka, bo jego rodzice wyjechali na jakąś delegację, czy co to tam jest. Rozebrałam trampki i delikatnie położyłam je na szafce. Stąpając na palcach, szłam do siebie, w głębi duszy mając nadzieję, że mnie nie zauważą. Ominęłam salon i już prawie byłam w swoim pokoju, gdy usłyszałam za sobą głos.<br />- Gdzie to się podziewałaś, młoda damo? - niski bas taty odbijał się echem w mojej głowie. <br />- U kolegi, odrabiałam lekcje. - skłamałam i lekko się uśmiechnęłam. <br />- Cały dzień? <br />- Zagadaliśmy się i tyle. - stwierdziłam zgodnie z prawdą. Trochę przesadziliśmy, ale nie tylko to było tego przyczyną. Namiętna gra na PlayStation przerodziła się w krwawą bitwę o <br />przetrwanie. Ostatecznie wygrał Maciek, ale cicho. Byłam druga. - Poza tym jutro jest sobota, dzień wolny, więc chyba mogłam zostać dłużej. Jest dopiero dwudziesta, wyluzuj tato.<br />- Ciesz się, że Twoja matka musiała dłużej zostać w pracy. Inaczej miałabyś ogromne kłopoty. W szczególności po ostatnim wybryku. - pogroził mi palcem. - Jednak pokazujesz, że <br />można Ci ufać. I bardzo dobrze, bo mama powoli zapomina o imprezie. Idź do siebie. <br />- Dobrze, tatusiu. - posłałam mu jeden z piękniejszych uśmiechów, na jakie było mnie stać i weszłam do swojego małego pokoiku. <br />Torbę rzuciłam gdzieś w kąt i usiadłam na łóżku. Ten dzień zapowiadał się tak zwyczajnie, a jednak okazał się jednym z lepszych w ostatnim czasie. Wzięłam z szafki nocnej pilota do wieży stereo i włączyłam muzykę. Z głośników popłynęła nuta One Direction - Up All Night. Aż zachciało mi się tańczyć. Weszłam na łóżko i zaczęłam po nim skakać, drąc się w niebogłosy wraz z uroczą piątką. No tak, niewiele osób wie o moim zamiłowaniu do tego zespołu. Jedynie moi rodzice i bracia. Chłopcy nawet tego nie podejrzewają. Myślą, że słucham tylko rapu i rocka. Mylą się, ale co tam. Są tylko ludźmi. Przecież nie muszą wiedzieć o mnie dosłownie wszystkiego. To jest mój mały sekrecik, którego oni nigdy nie poznają. Znaczymam nadzieję, że tak się nie stanie. Inaczej jestem trupem. Nie no, przesadzam. Oni tacy nie są. Wyśmieją mnie, ot tyle. A ja jak zwykle będę miała to w dupie. Standard. <br />- Przestań się drzeć idiotko! - usłyszałam mojego brata. <br />- Sam jesteś idiotą! - odgryzłam się i zeskoczyłam z łóżka. Podeszłam do drzwi i z impetem je otworzyłam. - Czego chcesz? <br />- Żebyś się zamknęła. <br />Zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem. Podeszłam do wieży i ją wyłączyłam. Tym razem wskoczyłam na łoże tylko po to, żeby się na nim położyć. O tak, tego mi było trzeba po całym dniu wygłupów i robienia z siebie downa. Przymknęłam powieki, lecz coś postanowiło zniweczyć mój plan. Zaczęło mi burczeć w brzuchu. Złapałam się za niego. Nie chciało mi się wstawać, jednak głód nie dawał za wygraną. Ech, było zjeść od razu po powrocie, a nie najpierw marnować resztkę energii. Niechętnie wstałam i ruszyłam do wyjścia. Nacisnęłam na klamkę i podreptałam do kuchni. Siedział w niej ojciec. Uśmiechnęłam się do niego ciepło. <br />- Głodna? - spytał, na co kiwnęłam twierdzącą głową. - A może zamówimy pizzę? Mama powinna za chwilę być, więc zje z nami. - zaproponował. <br />- Jestem bardzo na tak!- niemalże krzyknęłam. - To ja już zadzwonię do Pizzerii. <br />Pobiegłam po telefon i wykręciłam numer najbliższego lokalu. Po dwóch minutach hawajska, z szynką i cztery sery były już zamówione. Jestem wegetarianką i ostro trzymam się tego. Nigdy nie lubiłam mięsa, ale jadłam, gdy mnie o to proszono. Starałam się nie być wyrodnym i złym dzieckiem, więc grzecznie wykonywałam polecenia rodziców. Czasem nie chciałam czegoś zrobić, ale wykonywałam to pomimo wielu uprzedzeń. Odłożyłam telefon na szafkę.<br />- Już! - wydarłam się do taty. <br />- Dobrze, nie musisz krzyczeć. - ojciec stał obok mnie.<br />- Ups... Przepraszam, nie chciałam. Nie widziałam Cię. - zaśmiałam się nieco nerwowo. - Mam pytanie... - rzekłam, gdy chciał odejść do siebie. <br />- Co się stało, córeczko? - spytał z przyjaznym wyrazem twarzy. <br />- Czemu pomimo tego, że byłam na imprezie i wróciłam na kacu, nie daliście mi żadnej kary? <br />- Ponieważ jesteś naszą jedyną córką i wiemy, że nie zrobiłabyś czegoś, gdybyś nie znała konsekwencji swoich czynów. Jesteś bardzo mądra i inteligentna, więc chyba wiesz, co jest dla<br />Ciebie dobre. Poza tym masz siedemnaście lat. To już chyba czas, żebyś zaczęła podejmować sama za siebie niektóre decyzje. Ja i mama możemy Ci tylko doradzić. Chociaż w niektórych sprawach lepiej jest, żebym to ja i matka za Ciebie decydowali, bo, bądź, co bądź, nie jesteś jeszcze dorosła. - powiedział prawie bez żadnego namysłu. <br />- Jak miło... Nie jestem dzieckiem w Waszych oczach. <br />- Jesteś dzieckiem, ale już prawie dorosłym. Nie potrzebujesz nas tak, jak kiedyś. Usamodzielniasz się. <br />- Wiem, tato. - rzekłam i poszłam do siebie. <br />Miło było się dowiedzieć, że jestem przez nich tak traktowana, jednak coś nie pasowało mi w ich zachowaniu. Coraz częściej wszystko puszczali mi płazem, jakbym tego nie zrobiła. Co, jak co, ale to jest conajmniej dziwne. Normalni rodzice zaczęliby się na mnie drzeć itp. A oni? Zachowują się, jakby się nic nie stało... Okej, nie mówię, że mi to przeszkadza, bo tak nie jest, lecz czasem mogliby się pomartwić o mój los. Racja, bardziej mnie pilnują, ale nic poza tym. Wzięłam z futerału saksofon i zaczęłam na nim grać. Wszyscy wybierali gitarę, a ja postanowiłam się wyróżniać i zaczęłam naukę gry na puzonie i saksofonie. Zawsze byłam inna od wszystkich. Miałam swoje zdanie i twardo się go trzymałam, pomimo iż często racji nie miałam. W dodatku jestem bardzo wredną osobą dla ludzi, których nie lubię. Czym to jest wywołane? Nie mam pojęcia, ale nikt z mojej rodziny taki nie jest. Po kilku minutach skończyłam grać. Przestałam mieć na to ochotę. Jasne, muzyka towarzyszy mi od zawsze, ale straciłam chęć na jej tworzenie w tej chwili. Moje życie jest takie zawiłe. Niby wiem<br />wszystko o swoim pochodzeniu i rodzinie, a tak naprawdę to jest nic. Nie jesteśmy do siebie nawet podobni. Czyżby mama miała z kimś romans, a ja jestem jego nieudanym skutkiem? Chociaż w sumie to nie wiem, ile lat ze sobą są moi rodzice. Ja mam siedemnaście, a oni? Może po czterdzieści? Nie mam pojęcia... Przy najbliższej okazji muszę się ich o to zapytać. Usłyszałam pukanie do drzwi. Nie chciało mi się wstawać, więc rzuciłam krótkie "proszę" i usiadłam na łóżku. Do pokoju weszła moja rodzicielka z dwuletnim Kacprem na rękach. Wywróciłam oczami. Zawsze, gdy ona przychodzi, młodzi muszą się do niej kleić jak pszczoły do miodu. To już zaczyna być wkurwiające. <br />- Jak było w szkole, Violu? - spytała i zamknęła za sobą drzwi.<br />- Nijak, odwołali nam dzisiaj lekcje, więc poszłam z chłopakami do Tomka i tam siedzieliśmy cały dzień. Gadaliśmy, graliśmy na PlayStation, czyli to, co zawsze.<br />- Mogłaś wrócić do domu... <br />- Nie mając kluczy? Mądre. - zgasiłam ją. Nie miałam najmniejszej ochoty na rozmowę. <br />- Kacperku, idź do tatusia. - zwróciła się do blondyna i wypuściła go z pokoju. - Viola, co się z Tobą dzieje? Nigdy nie byłaś dla mnie taka oschła... Zakochałaś się? <br />- Nie, mamo, nie zakochałam się. I nic się nie dzieje. Po prostu mam w głowie okropny mętlik. I tyle... - stwierdziłam.<br />- Co się dzieje, że masz ten mętlik? <br />- Tak w sumie, to zastanawiam się, dlaczego Ty i tata jesteście dla mnie tacy dobrzy? Przecież ostatnimi czasy pokazuję swój charakterek, jeszcze ta impreza... A Wy nic... Jakim cudem Was to nie obchodzi? Nie rozumiem... <br />- Nie jest tak, że nas to nie obchodzi... Po prostu zobacz, że niedawno wróciłam do pracy, masz jeszcze trzech braci, ojciec też robi i nie mamy czasu na wszystkie problemy. A Ty już jesteś na tyle dorosła, że sama je rozwiążesz. <br />- To samo powiedział tata. - rzuciłam. <br />- No widzisz. Córciu, musisz wiedzieć, że bez względu na wszystko zawsze będziemy Cię kochać. <br />- Ja Was też. - uśmiechnęłam się lekko. <br />- Pizze przywieźli! - krzyknął ojciec. <br />Niemalże natychmiast poderwałam się z miejsca. Matka zaśmiała się i wraz ze mną opuściła pokój.</span><br />
<br />
<span style="font-family: inherit;">~*~</span><br />
<span style="font-family: inherit;"><span style="color: #fce5cd;">Siemson ^.^ Rozdział pierwszy już mamy xd Sukces. ;3 Też napisany już dawno, ale się nie będę czepiać xdd. Jak się podoba? ;* Mam nadzieję, że na razie nie zawodzimy. ^^ Następny rozdział doda Aga. Też się musi wysilić. xdd Bye misiaki. <3</span> </span>Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-66540845063339296132012-10-05T22:12:00.000+02:002012-10-06T10:27:59.124+02:00Prolog. ♥Na ekranie laptopa Violi pojawiła się wiadomość od nieznanego numeru. Na twarzy dziewczyny zjawił się grymas zdziwienia. Niepewnym ruchem otworzyła okno rozmowy i zaczęła czytać. <br />
Hej. ^^ Wiem, że się nie znamy, ale mam dla Ciebie ciekawą informację na temat Twojego, a właściwie Naszego pochodzenia. Dziwnie to brzmi? Według mnie, bardzo. Ale nie o to tu biega, Odpisz, a dowiesz się, o jaką sprawę mi chodzi. <br />
Treść wiadomości bardzo zdziwiła Violę. Nie wiedziała, co ma o tym myśleć. Jakiś człowiek pisze do niej, ze wie coś o jej pochodzeniu. I o swoim również… Lekko się wystraszyła, jednak postanowiła odpisać owej osobie. Jej dłonie automatycznie znalazły się nad klawiaturą komputera, lecz zastygły one w miejscu. Nie pomyślała o tym, co może napisać. Wzięła głęboki oddech, po czym jej palce dotknęły klawiszy laptopa. Szybko spisała wszystko, co przeszło jej przez myśl. Na monitorze pojawiła się dość długa wiadomość. Dziewczyna chwilę się wahała, jednak wcisnęła Enter i wysłała odpowiedź. <br />
~*~ <br />
Od kilku minut wpatrywała się w ekran swojego nowoczesnego laptopa, czekając na wiadomość od dziewczyny, która rzekomo jest jej siostrą. Niecierpliwiła się, lecz nie chciała nikogo ponaglać. Zamknęła oczy i opadła na poduszki, wydając z siebie głośne westchnienie. Jej całe życie się zawaliło. Z dnia na dzień odkryła, że jej rodzice nie są tym, za kogo się podają. Nie są ani jej rodzicami, ani nawet krewnymi. Przez siedemnaście lat żyła w kłamstwie i nadal by się tak działo, gdyby nie przypadek, który przesądził o wszystkim. Drobna wpadka słowna i zawistny wzrok matki powiedziały niemalże całość. To przez ten mały wypadek musiała znaleźć odpowiedzi na swoje pytania. Kim jest i skąd pochodzi? Pokój wypełnił dźwięk przychodzącej wiadomości. Aga szybko podniosła się do pozycji siedzącej. Jej oczom ukazała się dość długa wypowiedź swojej domniemanej siostry. Krócej się nie dało?! Pomyślała i wydała z siebie ciche jęknięcie. <br />
Nie wiem, czy napisać „hej”, a może „witam”, więc od razu przejdę do sedna sprawy. Nie mam pojęcia, kim jesteś, bo nie raczyłaś/łeś ujawnić nawet swojego imienia. -,- Co możesz wiedzieć o moim pochodzeniu?! A jak to określiłaś/łeś, także Twoim. Wyjaśnij mi, bo chyba czegoś nie rozumiem. Jakim cudem udało Ci się mnie znaleźć?! I co Ty do jasnej cholery możesz o mnie wiedzieć?! Wybacz, ale jeśli to jakiś żart, to mnie nie śmieszy i możesz skończyć się wygłupiać. Viola. <br />
Agnes lekko się zmieszała postawą dziewczyny. Nie dziwił jej fakt, iż postąpiła w taki sposób. Sama pewnie nawet by nie odpisała na taką wiadomość. Teraz miało nastąpić najgorsze, wyjaśnienie całej sytuacji. Przeczesała dłonią włosy, po czym przystąpiła do odpisywania – najbardziej skomplikowanej rzeczy, którą do tej pory robiła. <br />
~*~ <br />
Agnes jestem, miło mi. :) A teraz to drugie. Skąd mogę wiedzieć coś o Twoim pochodzeniu? To proste. Bo według aktu urodzenia jesteśmy siostrami. I to nie zwykłymi, a bliźniaczkami. Wiem, że z pewnością mi nie uwierzysz, ale taka prawda. Przypatrz się dobrze, czy jesteś podobna do swoich rodziców. Nie? No to gratuluję, odkryłaś coś, co starali się przed Tobą ukryć. A mianowicie to, że zostałaś adoptowana. Tak samo jak ja. Niesamowite, a jednak prawdziwe. Słuchaj, uznasz mnie za idiotkę, ale nie kłamię. Nie mogłabym tego zrobić. Spotkajmy się, a wszystko Ci dokładnie wyjaśnię. Od początku do końca. Pokażę Ci nawet te cholerne akty urodzenia, ale daj mi tylko tę jedną szansę. Naprawdę, musisz mi uwierzyć. Czy tego chcesz, czy nie, jesteśmy siostrami i wiem, że to prawda. To jak, spotkamy się? <br />
Brunetka któryś raz z kolei czytała tą wiadomość. Nie potrafiła uwierzyć w to, co napisała ta Aga, jednak miała ona rację. Viola nie była podobna ani do swoich rodziców, ani do żadnego z trzech braci . Wszyscy byli blondynami o niebieskich bądź zielonych oczach. A ona? Miała ciemne włosy i czekoladowy odcień tęczówek. Wcześniej nie zwracała na to zbytniej uwagi, jednak w tej chwili, w innym świetle, zdawało się, iż Agnes miała rację. Nie była ona połączona z tą rodziną więzami krwi. Zaczęła się zastanawiać, dlaczego jej nie powiedzieli. Czemu skrywali ten fakt przez tyle lat? Lecz nic racjonalnego nie przychodziło jej do głowy. Postanowiła spotkać się ze swoją siostrą, choć była pełna wątpliwość, co do słuszności tej decyzji. <br />
~*~ <br />
Dziewczyny pisały ze sobą do późnej nocy. Okazało się, że mają ze sobą wiele wspólnego, choć znalazło się kilka nieznaczących rzeczy, które je różniły. Viola zaczynała wierzyć, iż to wszystko jednak jest prawdą i jej siostra jej nie okłamuje, a Aga, że w końcu spotka kogoś takiego jak ona, osobę, której będzie mogła powierzyć swoje sekrety i problemy.<br />
<br />
~*~<br />
<span style="color: #fce5cd;"> Welcome. ^^ Prolog napisany już w chuj dawno temu, ale komuś się nie chciało opisać bohaterów i trzeba było czekać. -,- Grrr... Mniejsza z tym, ważne, że w ogóle jest. xd Generalnie to nic do niego nie mam, lecz mógłby być lepszy... ;p Proszę o komentarze, najlepiej szczere. ^.^ Bye. ;*</span>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-2728009368175162712012-09-16T17:39:00.001+02:002012-09-16T17:39:46.520+02:00STORY III Już niedługo ^.^ <3Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-85055897625238211222012-09-01T13:08:00.000+02:002012-09-01T13:08:44.730+02:00Niby rozdział and EPILOG<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: 'Comic Sans MS';"><span style="font-size: large;">Niby rozdział <ostatni> </span><span style="font-size: x-small;"><o:p></o:p></span></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">/Narrator/<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kacper wzbudził wiele kontrowersji. Przyjaciele czuli się
lekko nieswojo. W końcu niecodziennie dowiaduje się, że wasz najlepszy
przyjaciel ma inną orientację... W dodatku Martina przeżyła mocno to, że Justin
znowu pojawił się w jej życiu. Tylko już nie jako jej eks. Przytulała się do
Nialla, który był tak samo spięty jak ona. Kinga i Agnes nie mogły uwierzyć w
takie coś. Myślały, że znają Kacpra a tu proszę... Ele zrobiła szybko herbatki
i wszyscy rozsiedli się w salonie.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No
więc... Jak się poznaliście, chłopaki? – Danielle rozładowała atmosferę i
zaskoczyła wszystkich swoim spokojnym, naturalnym tonem. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">W
sumie... Poznaliśmy się przypadkowo na ulicy. Byliśmy przybici, szukaliśmy
kogoś, komu mogliśmy powierzyć nasze troski, kto byłby nas zrozumiał. Los
przyciągnął nas ku sobie i dalej... dalej się potoczyło – oznajmił Kacper i na
oczach wszystkich dwaj kochankowie się pocałowali. Dla przyjaciół było to czymś
nowym. W sumie mieli Larrego, ale to nie było na serio... Agnes odchrząknęła.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Więc...
Więc co zamierzacie zrobić? </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Wyprowadzimy
się gdzieś razem, a potem weźmiemy ślub. Gdzieś na pewno na to zezwolą – rzekł
Justin rzeczowym tonem. Marti zrobiła wielkie oczy i na chwilę wyszła z salonu,
żeby jakoś przetrawić to, co się przed chwilą stało. Nie mogła uwierzyć w to,
co się dzieje... Wszyscy przyjaciele podzielali jej opinię, ale udawali
entuzjastycznych. W końcu chodzi o dobro ich przyjaciela!</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> ***<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">/dzień później/<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chłopcy wyjechali, a dziewczyny znów zostały same. Kacper
i Justin polecieli do Londynu, myśląc że tam zapieczętują swój związek. Agnes i
Kinga w końcu zrozumiały, że najważniejsze jest to, żeby Kacper był szczęśliwy,
a nie to, żeby umawiał się z DZIEWCZYNĄ. Agnes nadal nie znalazła sukienki dla
siebie, a Kindze powiększał się brzuszek. Nie mogły się doczekać, kiedy trasa
chłopców w końcu się skończy. Kupiły ich płytę i słuchały na okrągło,
powtarzając co chwila : Harry/Niall/Louis/Zayn/Liam śpiewa! Mordy w kubeł,
słucham! (xd) Agnes nie popadła znowu w depresję i potrafiła w końcu na czymś
się skupić. Zamalowała chyba już z 5 szkicowników! <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">/Boże Narodzenie, urodziny Louisa/ <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Pierwsze
Boże Narodzenie bez chłopaków... – chlipnęła Eleanor. Dziewczyny były strasznie
smutne i zdesperowane. Przynajmniej święto chciały spędzić z chłopakami a tu
proszę... Mama Martiny, która w listopadzie urodziła Martinie siostrzyczkę
Evelinne, próbowała je pocieszać, ale nic do nich nie trafiało. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Wrócą
już niedługo!</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Łatwo
pani mówić... – Kinga miała niemal łzy w oczach. Czy tęsknota może zabić
człowieka? Tak, może... Dziewczyny aż za bardzo przekonały się o tym na własnej
skórze... Pragnęły skrycie, żeby ich chłopcy nie byli wielkimi gwiazdami...
Marti bez przekonania przygotowywała potrawy świąteczne, a dziewczyny smutno
zawijały prezenty w papier. Kupiły prezenty swoim chłopakom, ale zamierzały je
wysłać dopiero za kilka dni, kiedy otworzą pocztę. Agnes popatrzyła smutno na
pudełko z podpisem : „Zayn” i omal nie wybuchła płaczem.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kurde,
ale my jesteśmy miękkie... Ciągle ryczymy tylko za tymi chłopakami... –
wyjąkała Kinga i schowała twarz w dłonie.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Co
się tu dziwić... Nie czuję świątecznej atmosfery bez Liama... I wygłupów Lou...
– szepnęła Danielle. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i wtargnął zamaskowany
brodacz! Dziewczyny omal nie poprzewracały się ze strachu XD</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Są
tu jakieś grzeczne dziewczyny? Chociaż wolałbym aby były niegrzeczne! Wtedy
Mikołaj OSOBIŚCIE by się tym zajął! – przebrany Lou puścił oczko do Eleanor i
wszystkie wybuchły śmiechem. Do salonu wpakowali się Zayn, Niall, Liam and
Harry. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Teraz
to są prawdziwe święta! – wrzasnęła Eleanor, dając buziaka „Mikołajowi” xd</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Pamiętajcie!
Dajecie Mikołajowi podwójny prezent! </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chciałbyś
brodaczu! – zaśmiała się Agnes i oderwała Louisowi brodę. Ten coś jeszcze
mruczał, ale Ele go uciszyła : </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 20pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Bez
brody lepiej się całować! ^^ xd</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">W tym momencie zaczęły się prawdziwe, radosne, wesołe
święta! : ) Śpiewanie kolęd, wygłupianie się, jedzenie i rozpakowywanie
prezentów było wesołe i szczęśliwe jak nigdy! XD Lou dostał najwięcej
prezentów, bo w końcu jego urodziny, należy mu się coś XD Harry dostał od
anonima paczkę kondomów z napisem : „Następnym razem uważaj, co robisz!”
Wszyscy obstawiali, że to Louis, ale on się wszystkiego wyparł xd W ten dzień
chłopcy w końcu wrócili do domu... <3</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 20.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Epilog<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">/narrator/<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">|2 lata później|<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No cóż... Co tu dużo mówić... Każde z 11 przyjaciół
znalazło swoje szczęście! Kacper i Justin wzięli ślub w Londynie i zamieszkali
razem w luksusowym mieszkanku oraz zaadoptowali dwójkę dzieci. Agnes i Zayn
mieli najpiękniejszy ślub w historii, </span></b><i><u><span style="color: #0066ff; font-family: 'Comic Sans MS';"><a href="http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&sa=N&rlz=1G1ASUT_PLPL477&biw=1366&bih=617&tbm=isch&tbnid=uGB7isEX4O7jEM:&imgrefurl=http://w628.wrzuta.pl/obraz/0Kf3GCTCENa/suknia_slubna&docid=eMMfLLEhlydA6M&imgurl=http://c.wrzuta.pl/wi8868/912487f7000250%20" target="_blank"><span style="color: #0066ff;">SUKIENKĘ</span></a></span></u></i><b><span style="color: #00ccff; font-family: 'Comic Sans MS';"> </span><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">skombinował Harry 2 dni przed
ślubem :D Na hucznym weselu nie zabrakło nikogo, a odbyło się ono 20 stycznia.
Kinga musiała nieźle uważać, bo jej termin porodu zbliżał się niebezpiecznie!
Xd Państwo Malik osiedlili się w wielkiej londyńskiej willi i wychowują razem
synka Javaad’a, który urodził się we wrześniu. Na miesiącu miodowym nie bardzo
się uważało ;-) Harry oświadczył się Kindze niemal dzień przed porodem! Mała
Darcy przyszła na świat dokładnie 1 lutego, w urodziny Hazzy. Dla niego był to
najpiękniejszy prezent pod słońcem : ) Młodzi rodzice nie mogli się opędzić od
gratulujących, niekiedy obcych osób : ) Mała Darcy odziedziczyła loczki po ojcu
a piękne oczęta po mamie ^^ Martina i Niall też nie musieli długo czekać na ślub.
Został wyprawiony w lecie, a młoda para nie spieszy się z dziećmi, chociaż
Horan marzy o gromadzie małych Horanków <3 xd Ele i Louis na razie nie
spieszyli się z niczym i pomagali Harremu, Zaynowi i Liamowi przy dzieciach ;)
Liam i Danielle zamieszkali razem, ożenili się parę tygodni po Agnes i Zaynie i
dochowali się dwójki dzieci, bliźniaków :D <3 Wszyscy zamieszkali koło
siebie i dalej się przyjaźnili. Zespół przestał w prawdzie istnieć, ale ich
przyjaźń będzie trwać wiecznie <3<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 16.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">KONIEC <3<i><u><o:p></o:p></u></i></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #00ccff; font-family: Comic Sans MS;"><b>♥♥♥</b></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #00ccff; font-family: Comic Sans MS;"><b>Wiem, wiem, wiem, wiem...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #00ccff; font-family: Comic Sans MS;"><b>Nie powinnam kończyć, ale jestem wypompowana z pomysłów... Pisanie tych ostatnich rozdziałów to była po prostu dla mnie męka! ;/ Takie strasznie "na siłę" byle tylko były... Wiem, wolałybyście, żeby rozdziały były długie, piękne, ciekawe, ale... no ale mi po prostu już żadne pomysły na to opowiadanie nie przychodziły. Chciałabym żeby było to odejście w wielkim stylu, ale ten epilog i reszta to serio gówno wyszło. Poza tym chciało mi się ryczeć, bo wiedziałam jak się czują bohaterki, tęskniące za chłopakami ;// Poza tym strasznie dużo się u mnie działo podczas tych wakacji, że to aż nienormalne! o.O I kurde tak strasznie się boję szkoły, że ja nie mogę... Boję się, że mnie nikt nie polubi i wgl zgubię się w tej szkole... Nie chcę tam iść ale do starej też nie chcę wracać ;< Nie bd już przynudzać XD Następne opowiadanie będzie w wkrótce, łączymy swoje siły z moją kochaną, nieocenioną zaginioną siostrą Violą <3 xd Tylko nie wiem, kiedy to będzie, zależy od niej... Ale ja wolę zrobić krótką/średnią przerwę w pisaniu, bo trochę żyłam w stresie : "Kurde jak nie napiszę to odejdą mi czytelniczki, ale ja nie mam weny..." I taka złość na siebie, że nie mogę wyskrobać nic normalnego xd Zrozumcie, jak ciężko mi było pisać jak nic nie przychodziło mi do głowy... Mam nadzieję, że to zrozumiecie kochane ;* <3 Ech... I jeszcze ta sprawa z 1D... Są piękni, utalentowani, te ich śmieszne akcje rozwalają, ale... Zmienili się, nie są już tymi chłopakami z X-Factora, których pokochałam... Nie ma Larrego, Louisa nie pociągają już marchewki, wszyscy są przeciw Ele, Beliebers nienawidzą Directionerek... I ja już nie wiem... 1D Zachowują się czasami jak takie gwiazdunie... Bez obrazy, dalej ich lubię ale już nie tak bardzo jak kiedyś... ;( To smutne, ale mam nadzieję, że w końcu się poprawią ;D</b></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #00ccff; font-family: Comic Sans MS;"><b>Cya, do następnego story <3 ;** </b></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #00ccff; font-family: Comic Sans MS;"><b>Kocham Was <3 ; )</b></span></div>
Unknownnoreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-44763313651955604932012-08-31T14:22:00.001+02:002012-08-31T14:22:49.283+02:00...Nie mam pomysłu na rozdział ... Mogę dodać od razu epilog ? <3 xdUnknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-35636813518736695162012-08-23T00:08:00.003+02:002012-08-23T00:08:55.261+02:00Rozdział 43Wyrobiłam się przed północą, FUCK YEAH <3 No prawie :D<br />
Przepraszam za nieobecność, kochaniutkie <3<br />
♥♥♥<br />
<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Rozdział 43<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">/miesiąc później/<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">~Agnes~<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Wszystko przycichło, a my żyjemy
jakbyśmy były singielkami. Już nie raz ktoś nas zaczepiał na mieście i pytał :
„Ej lala, jesteś wolna?” xd Niestety, brak chłopaków nieźle nam dawał w kość...
Przynajmniej mi. Nie miałam co robić, włóczyłam się po domu... Czasem wracałam
do swojej pasji – malowania i próbowałam coś naszkicować. Szkoda, że tak
zaniedbałam swoje rysunki. Nie mam w ogóle szansy, żeby się na czymś skupić, bo
bezwiednie szkicuję Malika... Chcę narysować kota, a wychodzi mi Zayn w całej
okazałości... Kinga powoli się wkurza, że zawalam dom kartkami z twarzą bruneta
xd Dziewczyny też lekko się o mnie niepokoją, ale ja je uspokajam, że wszystko
w porządku, tylko trochę tęsknię. TROCHĘ to za mało powiedziane... Szaleję za
nim i jego brak daje mi się mocno we znaki. Jakby zabrał pół mojego serca ze
sobą... Był jeden z tych strasznych, deszczowych dni, w których można tylko się
nudzić przy kompie. Szczęście, że wzięłam go ze sobą xd Siedziałam na oknie i
grałam w jakąś strzelaninę. Niestety, jak się grało na Multiplayerze to zawsze
jakiś namolny typ chciał cię gdzieś zaprosić. Większość z nich to stare
no-life’y i pedofile xd Poza tym ja mam swojego księcia i swój ideał, który mi
się śni po nocach... W końcu Kinga nie wytrzymała. Leżałam sobie spokojnie w łóżku.
Okno zasłonięte i komp na kolanach. Odkrywałam uroki jakieś gry internetowej, w
której się chodziło po lesie, zabijało karzełki i zbierało grzybki. Jak masz
dużo grzybków to przychodzi niedźwiedź i próbuje ci zabrać. Durna gra, ale
przynajmniej zabija czas xd Kinga podbiegła do mnie i zamknęła mi kompa. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Kinga! Jeszcze trochę i trafiłabym do
TOP 10! – jęknęłam. Kinga pociągnęła mnie za rękę i postawiła na nogi. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Niedorajdo jedna! Leżysz tylko w łóżku i
nic nie robisz! Trzeba coś z tym zrobić! Ubierz się, umaluj, uczesz! Już
patrzeć na ciebie nie mogę! Wychodzimy do galerii czy ci się to podoba czy też
nie! Zmykaj się ubierać! – zawołała wkurzona xd Nie zdołałam zaprotestować.
Trzeba się już cieplej ubierać. Nadchodzi jesień, która potrafi nieźle ziębić w
tej części kraju. Wyglądałam jak trup. Blady, rozczochrany trup xd Nie mogłam
pozwolić na to, żeby przyszła panna młoda tak wyglądała! xd Wyczesałam swoje
włosy i zrobiłam z nich falujące loki. Ubrałam się w te zacne rzeczy &
pomalowałam paznokcie : <i><u><a href="http://www.polyvore.com/cgi/set?.locale=pl&id=55972724"><span style="color: teal;">http://www.polyvore.com/cgi/set?.locale=pl&id=55972724</span></a></u></i>
:D Wyszłam Kindze naprzeciw.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">No! Teraz wyglądasz jak człowiek! –
uśmiechnęła się i przytuliła mnie.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">A wcześniej to co ja byłam? Pies?!<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Pół zombie, dokładnie xd – zawołała i
wystawiła język. Przewróciłam oczami. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">To idziemy do tej galerii, pff? :D –
zmieniłam szybko temat xd <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Teraz gadasz do rzeczy! Chodź,
dziewczyny już na nas czekają z pożywnym śniadaniem! – powiedziała Kinga i
zasiadłyśmy do stołu. Martina zrobiła górę naleśników z truskawkami, których
nie powstydziłby się Niall xd <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Martina! Kto to zje? – zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jak to kto?! MY! – westchnęła i
wepchnęła całego naleśnika do buzi xd<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Widać, że to dziewczyna Horanka –
zaśmiała się Ele, a Marti dała jej kuksańca w bok.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Miło widzieć w końcu twoją uśmiechniętą
twarz, Agnes. Martwiłyśmy się, że wpadłaś w depresję czy coś... – powiedziała
jak zwykle opiekuńcza Danielle.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Dziękuję, że się tak o mnie martwicie
<3 – uśmiechnęłam się, a potem nikt już nie drążył tematu. Rozkoszowałyśmy
się pysznymi naleśnikami <3 W końcu taca jakimś cudem została pusta. Chyba
wiem, kto zżarł najwięcej xd Ale NIE POWIEM ze względów... Jakieś tam są,
ale... A dobra, nieważne xd <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">To chodźmy, Kingusia jest głodna wyprzedaży,
wrrr! – krzyknęła Kinga.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Zżarłaś tyle naleśników i dalej głodna?!
O_O – powiedziała Ele, przewracając oczami xd<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Weź!!! Wiesz o co mi chodzi -.- -
westchnęła Kinia, zabierając swoją torebkę z siedzenia. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ja jeszcze nie skończyłam! – Marti w
pośpiechu kończyła naleśnika XD <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Brudna jesteś o tu! – zaśmiała się Ele i
dała Martinie pstryczka w nos xd <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Aua!!! – zawyła Martina i się wkurzyła
xd Zaczęła się przyjacielska przepychanka, którą wygrała Martina słowem, że nie
zrobi obiadu. Ele musiała spasować xd Wpakowałyśmy się do samochodu Martiny,
która w międzyczasie zrobiła prawo jazdy, i pojechałyśmy w kierunku galerii. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">~Zayn~<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Mamy krótką przerwę. Płyta wydana, trasa
już rozpoczęta. Nasz drugi przystanek po Anglii była, tak, tak – Irlandia! Nie
mogliśmy się doczekać aż dojedziemy do Mullingar, gdzie zostawiliśmy swoje
dziewczyny. Przez cały czas myślałem o Agnes, która pewnie strasznie tęskni.
Byliśmy tak zajęci płytą, koncertami, wywiadami, fanami, że nie mieliśmy czasu
choćby zadzwonić. Tylko „hej, kocham cię i pa”. Strasznie cierpiałem przez to,
że mojej narzeczonej nie ma teraz ze mną... A teraz nadarzyła się idealna
okazja! W przerwie między koncertami pozwolono nam spędzić jeden dzień z
naszymi boginiami <3 Już nie mogłem się doczekać spotkania z Agnes! Najpierw
wbiliśmy do domu Martiny. Niestety, jej mama powiedziała nam, że dziewczyny
pojechały do galerii... Zgadnijcie więc kto truchtał tam na piechtaka?! xdd
Jasne, że biedny boysband znany jako One Direction! Po drodze musieliśmy nieźle
się nabiegać i naukrywać. Paparazzi i fanki są dosłownie WSZĘDZIE! Ale nikt nie
mógł nas oddzielić od naszych królewien <3 W końcu dobiegliśmy do tej
cholernej galerii xd Niall zgłodniał, a Louis wpadł do kosza na śmieci, biegnąc
xd Niestety Loczek zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Marchewkowy chciał
go szukać, ale Liam uparł się, że już dawno znikł w środku. Nikt nie chciał
podważyć autorytetu Daddyego, a mi za bardzo dawała się we znaki tęsknota za
Agnes, żeby coś powiedzieć... <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">~Kinga~<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">/w galerii/<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">/2 h później/<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Dziewczyny uparły się na stop w KFC. Te
wżerały te niezdrowe kurczaki, a ja poszłam się przejść, bo ani trochę głodna
nie byłam. Co jest dziwne xd Usiadłam na ławce obok wielkiego kwiatka. Nagle
usłyszałam cichy szept :<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Pssst! Pssst! – dochodził ze strony nic
nie podejrzewającej rośliny. Zrobiłam zaskoczoną minę. Czyżby moja fobia
powróciła?! Ale przecież się leczę... FUCK! XD <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jeśli to gwałciciel to obiecuję, że
dostaniesz w ryj! – syknęłam ostro, wracając do rzeczywistości. Dużo
gwałcicieli siedzi w kwiatkach w galerii! <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 11pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Chcę w ryj ale buziaka! Byłaś
niegrzeczną dziewczynką, bardzo niegrzeczną! – zaśmiała się Loczkowata postać.
Moje serce zaczęło ruchać moje płuco xddd<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Harry!!! – zawołałam i rzuciłam mu się w
ramiona. </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Cieszę się, że cię widzę mój kwiatuszku
xd – zażartował i dał mi mojego upragnionego buziaczka <3 </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ja też się cieszę, kotku xd –
uśmiechnęłam się a mała dziewczynka, która przechodziła obok, zrobiła minę typu
: Zakochani, jakie to obleśne! XD </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Miło... – pomyślałam i przytuliłam się do
mojego Loczusia <3 </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Pewnie zastanawiasz się, dlaczego tu
jestem, hm? – spytał Harry. </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie bardzo. Cieszę się, że jesteś i to
jest najważniejsze – szepnęłam. Loczek zaśmiał się i uraczył mnie kolejnym,
słodkim buziakiem. </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Też się cieszę, ale... Przede mną
trasa...</span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Czyli... Czyli nie zostajesz? –
zezłościłam się na siebie, że myślałam, że już wrócił i będzie tylko dla
mnie... </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie, słońce. Nacieszmy się dzisiejszym
dniem, ok.? Nie myśl, że odjadę... Kupię ci czekoladę! – Loczuś zaśmiał się i
obrócił wszystko w żart.</span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ta czekolada to serio? ;3 – spytałam po
chwili. Harry znowu posłał mi olśniewający uśmiech i objął mnie ramieniem,
prowadząc do pierwszej lepszej kafejki.</span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 11.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">A jaką chcesz? Gorącą, lody, ciastko,
całą? : )</span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Kakałko! <3 Zmarzłam :< Nie ma kto
mnie przytulać! – poskarżyłam się. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jak mogą tak źle ciebie traktować?! Ale
nie bój się, jesteś już w dobrych rękach – Loczek uśmiechnął się i złożył
zamówienie. Usiedliśmy przy stoliku, a on nie wypuszczał mnie z objęć.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Tak to ja mogę zawsze... – rozmarzyłam
się i wygięłam się do tyłu, żeby pocałować swojego księcia. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ja też <3 – Hazza uśmiechnął się
ślicznie i przyciągnął mnie do siebie, żeby znów mnie pocałować ;* Strasznie mi
tego brakowało... Popijaliśmy kakao, żartowaliśmy, śmialiśmy, przytulaliśmy i
całowaliśmy się co chwilkę <3 Trzeba nacieszyć się bliskością i tym dniem
tylko dla nas <3 Tak bardzo brakowało mi tej Loczencji <3 <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">~Agnes~<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Dziewczyny poszły całą grupą do toalety
xd Nie no lekka przesada. To tylko Marti ma chory pęcherz i ciągle gdzieś lata
xd Poza tym martwi mnie to, że Kinga nie wróciła już od godziny... Poza tym
moje przygnębienie utratą ukochanego zaczęło powracać i żadne kolorowe
fatałaszki nie mogły tego zmienić... Nagle ktoś mi zasłonił oczy od tyłu O_O<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Zgadnij kto? – usłyszałam ciepły głos
mojego narzeczonego. Nie może być! <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Hmm... Myszka Miki? – zaśmiałam się,
łapiąc za jego dłonie. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Czy ja mam takie wielkie uszy?! – Zayn
udawał zszokowanego xd <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie. Ty masz wszystko idealne –
uśmiechnęłam się słodko i dałam mu czułego buziaka, a potem przylgnęłam do
niego jak miś koala xd <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Rozumiem, że bardzo tęskniłaś? <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">I to jak! A teraz cię już nie wypuszczę,
mój misiu!<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ale będziesz kiedyś musiała! – droczył
się ze mną.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie, nie będę...<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Och, jesteście tacy rozkoszni, om nom
nom xdd – zawołał Louis i Niall zaczął się śmiać razem z nim xd Liam strzelił
facepalma.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie przeszkadzajcie sobie. Agnes, gdzie
jest Danielle? <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">I Martina?<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">I Ele?! <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Spokojnie, dzikie ogary (xd) Poszły
przypudrować nosek XD <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Spoko... – powiedział Nialler i
przewrócił oczami. Chyba znał dolegliwość Martiny xd Jakby na zawołanie z
toalety wyszły 3 dziewczyny. O wilku mowa można tak powiedzieć xd Marti ocknęła
się jako pierwsza, biegnąc ku Niallowi najszybciej jak jej nóżki pozwoliły xd
Omal nie zwaliła go z nóg, rzucając mu się w ramiona xd<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jak mogłeś odejść bez pożegnania!!! Nie
wiesz jak tęskniłam! – zawyła, wtulając się w jego ramię. Teraz poczułam się
głupio. Nie tylko ja, głupia egoistka, tęskniłam za swoim chłopakiem... Eleanor
przytuliła się do Lou i dała mu buziaka, a Danielle wtuliła się w Daddyego i
coś do niego szeptała. Ach... Spotkanie po miesiącu rozłąki jest zawsze takie
słodkie <3 <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Chodź, Zayn. Pójdziemy gdzieś razem, hm?
– szepnęłam do bruneta. Uśmiechnął się szeroko, ujął moją dłoń i wyszliśmy z
galerii na jesienne słońce. W końcu już wrzesień. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">~Martina~<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Dzisiaj ty jesteś na pierwszym miejscu a
nie mój żołądek – uśmiechnął się Nialler, niosąc mnie na najbliższą ławeczkę.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Och, czuję się wyjątkowa, słodziaku
<3 – uśmiechnęłam się i pocałowałam blondynka w policzek. Chyba oczekiwał
więcej, bo lekko się naburmuszył.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">No chodź, daj mi pocałunek z prawdziwego
zdarzenia ^^ - uśmiechnął się i wziął mnie na kolana, dając pocałunki równające
się z wiaderkiem słodyczy ;*<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">~Kinga~<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Haroldzie, gdzie ty mnie prowadzisz? –
udałam naburmuszoną xd<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Zobaczysz, Kunegundo kochana! –
zażartował ze mnie okrutnie -.- xd Szliśmy chyba przez jakąś łąkę. Źdźbła trawy
ocierały się o moje kostki. Wcześniej gdzieś mnie zawiózł. Oczywiście musiał
cały czas trzymać ręce na moich oczach. W samochodzie miałam chustkę, ale teraz
miałam jego ciepłe dłonie, zasłaniające mi świat i rzecz, którą Loczek chciał
mi pokazać. Po chwili nakazał mi usiąść. Usiadłam więc. Dla niego zrobiłabym
wszystko. <3 <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Mogę już popaczeć, księżuniu? –
uśmiechnęłam się, trzymając swoje ręce na jego dłoniach.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Hm... Dobrze, możesz – zaśmiał się i
nagle, zdecydowanym ruchem przewrócił mnie na siebie. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">O kurde, Harry! – krzyknęłam, leżąc na
nim i dotykając nosem jego nosa. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Co, ślicznotko? – uśmiechnął się. Och
jaki kochany <33 <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Mogłeś mnie zabić! <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Heh, Ciebie na pewno nie ; ) – zaśmiał
się i dał mi buziaka, a potem strącił na trawkę obok siebie. W końcu miałam
okazję rozejrzeć się po miejscu, do którego mnie przyprowadził. Niby zwykła
polana, ale czułam, jakby w niej było cos wyjątkowego. Liście powoli zaczynały
żółknąć, a na łące zostały nieliczne kwiatki. Wiał lekki wiatr przez co
pomarańczowy liść urwał się z drzewa i wylądował tuż obok mojej dłoni.
Podniosłam go. Jego liście miały kształt serca. To na pewno jakiś symbol
miłości mojej i Harrego. Na pewno. Muszę ten liść zachować... Harry uśmiechnął
się i przyciągnął mnie do siebie, wtulając swoją głowę w moje ramię.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Piękne miejsce...<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Zgadzam się z tobą. Dzięki, że mnie
tutaj przyprowadziłeś... – uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Kocham Cię <3 – Loczuś wyszeptał te
dwa magiczne słowa, wpatrując się we mnie ślicznymi, zielonymi oczkami.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ja ciebie też <3 – nie ma na to innej
odpowiedzi. Dałam mu czułego buziaka ;* Nagle pewne wspomnienie przerwało tą
słodką chwilę. Popatrzyłam w jego roześmiane oczy z wielką powagą.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Harry...<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Co, żabko? <3 – Loczek nie przeczuwał
awantury xd<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Dlaczego na tym wywiadzie nie przyznałeś
się do dziecka i flirtowałeś z kim popadnie? – walnęłam prosto z mostu, gapiąc
się na niego czujnie. Harry westchnął.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Kinga...<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie owijaj w bawełnę, gadaj. Bądźmy ze
sobą szczerzy... – serce zaczęło gnać mi jak szalone. A jeśli Harold, MÓJ
Harold mnie zdradza?! Tego nie przeżyłabym... <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ja... Nie chciałem, żeby się ktoś
dowiedział o twojej ciąży, dziecku... Chciałem chronić naszą prywatność, żebyś
była bezpieczna i tylko dlatego skłamałem i flirtowałem z innymi. Żeby zatrzeć
ślady... – Hazza posmutniał. – Szkoda, że nie masz do mnie 100 % zaufania...<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ależ mam! Tylko... Byłam troszkę
zazdrosna... – spuściłam głowę i zaczęłam skubać kawałek trawki. Harry wyczuł,
że naprawdę jest mi przykro i przytulił mnie mocno do siebie. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Przepraszam, kochanie... Zachowałem się
jak palant... – szepnął i jego słowa mnie zdziwiły. Przecież to ja byłam
podejrzliwa i mu nie ufałam należycie... </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Przestań... Po prostu... Po prostu już
nie rańmy siebie nawzajem... – szepnęłam równie cicho jak on i zatopiłam swoje
usta w jego <3 Po chwili Hazza pomógł mi się podnieść i trzymając się za
ręce wróciliśmy do samochodu. Przez całą jazdę Harold trzymał mnie za rękę
<3 [Kinga chciała cieciererecie w krzakach, ale nieee xd] </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"> </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"> <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: #00ccff; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"> </span></b><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">***<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Wróciliśmy w końcu do domu. Hazza jednak
nie pozwolił mi wejść. Zdziwiłam się. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i
czule pocałował.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie bądź zazdrosna, skarbie. Tylko ty
jesteś w moim sercu i to tak szybko się nie zmieni <3 – szepnął, tuląc mnie
do siebie. <o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Niedługo będziesz miał dwa skarby –
uśmiechnęłam się. Mimo tego, w jakiej sytuacji byliśmy, zdążyłam pokochać
mini-Harrego <3 xd</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Wiem i to jest w tym najlepsze! – Hazza uśmiechnął
się i wziął mnie za rękę. Wkroczyliśmy do domu, a tam czekała na nas nasza
zgraja <3 xd</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Co się zdarzyło?! Opowiadajcie! – oj ta
wścibska Agnes xd</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">To, co zwykle! – odpowiedziałam wymijająco.
Ele przewróciła oczami.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ciecererecie w krzakach bez zabezpieczenia
mam rozumieć? – westchnęła żałośnie xd</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ele!!! – wrzasnęłam w proteście. Hazzę
rozbawiło to wyraźnie O.o</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jak możesz?! – udałam oburzoną. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Daj spokój Ele. Ona tylko żartuje.
Prawdziwa cześć zabawy zacznie się tam – wskazał na sypialnię xd </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Oj wy zboki jedne, ale i tak was kocham!
– zaśmiał się Lou i posłał Loczkowi znaczące spojrzenie xd</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Nie zabierzesz mi Harrego – udałam zaborczą
i uraczyłam Hazzę kolejnym buziakiem.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jakżebym mógł! – Louis był niepocieszony
xd Nagle ogólną wesołość przerwało łomotanie do drzwi. Agnes w podskokach
poleciała otworzyć. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
</div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">~Agnes~<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ciekawe, kto to? Nie spodziewaliśmy się
gości... Pociągnęłam za klamkę a tam stał Kacper...<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: teal; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Boże, Kacper!!! – wrzasnęłam i przytuliłam
się do przyjaciela, niemal roniąc łzy.<o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Agnes... – Kacper nie ukrywał
wzruszenia.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jak mogłeś nas zostawić?! – teraz po
moich policzkach płynęły rzewne łzy. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ja... Przepraszam...</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Kto to... – za mną stanęła Kinga i z
impetem wleciała w Kacperka, przytulając go i zgniatając. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">KACPER! OSZ KURWA MAĆ! – Kinga nie kryła
zadowolenia xd </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ja... W sumie przyszedłem się
pożegnać... – szepnął. Za nami zebrał się tłumek gapiów z salonu xd </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ale... Dopiero co wróciłeś... –
szepnęłam łamiącym się głosem.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Przepraszam, ale to już postanowione...
Ja i moja druga połówka zamierzamy pojechać do Londynu i tam wziąć ślub...</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Co?! Kacper! Nie wierzę! – zaśmiała się
Kinga melodyjnie.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">No, no, no! Kim jest ta szczęśliwa ona? –
uśmiechnęłam się.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ona? Nie... Jestem gejem, dziewczyny... –
oznajmił z uśmiechem. Szczęki nam opadły.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ale... Jak...</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Dziewczyny, to moja decyzja. Spędziłem z
wami najlepsze dni życia. A teraz chcę poświęcić się Justinowi, mojemu
chłopakowi. Wiem, że ja jestem mu potrzebny, a on mi. Pasujemy do siebie –
oznajmił i koło niego pojawił się przystojny brunet i wziął mojego przyjaciela
za rękę O.o Kacper gejem?! Osz kurde... </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ale...</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Jezu Justin!!! – krzyk Martiny słychać
było chyba w całym sąsiedztwie. </span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Hejka, Marti – powiedział Justin wesoło.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Ale... Co?! – Martina mocniej przytuliła
się do Nialla.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Znalazłem swoje szczęście i jest nim
Kacper. Dziękuję ci za wszystko – uśmiechnął się chłopak Kacperka i mocniej
ścisnął jego dłoń. Mam być szczęśliwa, czy się porzygać?! Z jednej strony to
mój przyjaciel i cieszę się jego szczęściem, ale z drugiej... On gejem? Nie
wierzę...</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<!--[if !supportLists]--><span style="color: #00ccff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><!--[endif]--><b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-fareast-font-family: "Arial Unicode MS";">Może wejdziecie do środka i napijemy się
czegoś, huh? – Ele rozładowała napięcie.</span></b><b><span style="color: #00ccff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></b></div>
<b><span style="color: teal; font-family: Batang; font-size: 10.0pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"> - Chętnie
– oznajmił Kacper i razem z Justinem przekroczyli próg domu. </span></b><br />
Unknownnoreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-49296262334102465902012-08-22T11:28:00.002+02:002012-08-22T11:28:32.020+02:00Zabijcie mnie, człowieki kochane! Wiem, jestem podła niedobra i w ogóle zła i bee :( Wy tu czekacie na rozdział, a ja sb wychodzę na miasto, gdzieś jadę i gadam z przyjaciółmi zamiast pisać rozdział... Możecie mnie poćwiartować, zabić, zakopać, odkopać, spalić, powiesić, nabić na pal [...] zjeść, zgrillować, podać na obiadku... :< Próbowałam sobie tłumaczyć, że są wakacje, pewnie wszyscy wyjechali i nie ma kto czytać, więc ja też sb zrobię wakacje, ale widzę, że wy ciągle tu wchodzicie i czekacie na rozdział... Dzisiaj o 10 było już 58 wejść O.o A codziennie to około 200,300! Więc przepraszam, że tak nic nie dodaję... Dzisiaj dodam nexta, a potem epilog, bo skończyły się pomysły, no macie mnie. Ale za KRÓTKI <obiecuję> czas będę pisać z Violą STORY III <3 Jestem tak podjarana tym story, że jjaaa ;D I taka zajebista współpraca ^^<br />
Mam nadzieję, że mi kochane wybaczycie <3<br />
Liczę na Wasze miękkie serduszka nad złą Agą :<<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDvK7i-sml_Guw-rfoFdHIwGAZC0xXAsbJ4kKtfzh63ViGmRXO1_IMACv8Pt3xhUUotaJyUy5e5DLZckMZllvCiFzp1bOo-LReTIlMFStmEVtFStCPUGFjLNcjxcIKW4QMq6jKHvGn1euF/s1600/251913_397121783683803_1984994823_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDvK7i-sml_Guw-rfoFdHIwGAZC0xXAsbJ4kKtfzh63ViGmRXO1_IMACv8Pt3xhUUotaJyUy5e5DLZckMZllvCiFzp1bOo-LReTIlMFStmEVtFStCPUGFjLNcjxcIKW4QMq6jKHvGn1euF/s1600/251913_397121783683803_1984994823_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsA2lJFQNzHtXfrdxlOkC-_XMGz1aPZVqXCHMRyLnZeKY7uCg6oSN_Z7TBjiS5F2yYqdx0XzdA0PWqyGRsvk8azC30ULJQa6wK99T06JpWLTFOsBhzyhr59RMkBKg6XadPMFur6Oor9rBP/s1600/268754_429289083789719_1311367280_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsA2lJFQNzHtXfrdxlOkC-_XMGz1aPZVqXCHMRyLnZeKY7uCg6oSN_Z7TBjiS5F2yYqdx0XzdA0PWqyGRsvk8azC30ULJQa6wK99T06JpWLTFOsBhzyhr59RMkBKg6XadPMFur6Oor9rBP/s1600/268754_429289083789719_1311367280_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT7f1TYGmWPWpO_Rl5RjY-kG6z2J2aIxDFfeeDUSl7gV6J3tbipUbEnV3FbZwmCnOrv1aWYzT4Wi0Yil5G5JkxnIHf35upI2LlWAxpYT-OUhDeTQrpkYjFwUw_INmQirUtCC55DJam7q8Q/s1600/292300_352996134774456_1874243256_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjT7f1TYGmWPWpO_Rl5RjY-kG6z2J2aIxDFfeeDUSl7gV6J3tbipUbEnV3FbZwmCnOrv1aWYzT4Wi0Yil5G5JkxnIHf35upI2LlWAxpYT-OUhDeTQrpkYjFwUw_INmQirUtCC55DJam7q8Q/s1600/292300_352996134774456_1874243256_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ4pACg2m0jQtN0LgRDvNf9XXGDgtnh4UVKGiAq6IbK93cKhapWJ2zhQEmWAy7rv9GuNoTI053lqX4fmKWsaRwDES829jiKE50J6sDBrSIKsbMZQtPbJJ_cv0dJoc8929EIHu1b7bs1BTF/s1600/292992_328869467206325_1191984215_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZ4pACg2m0jQtN0LgRDvNf9XXGDgtnh4UVKGiAq6IbK93cKhapWJ2zhQEmWAy7rv9GuNoTI053lqX4fmKWsaRwDES829jiKE50J6sDBrSIKsbMZQtPbJJ_cv0dJoc8929EIHu1b7bs1BTF/s1600/292992_328869467206325_1191984215_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdinkchBL2EVqHbmVWY0M6UVZFic1QEHnMhaqKsbaqwu5IH5ARVjZKHNGSuZKu7x5bGRLnLYiG1HAIXzG2TueBwN-oT4xXODuAM0vcufx8MWU_wDabXadf2MO4NNL4H_DAPxrxqBOMn8R6/s1600/293207_397898426939472_34743275_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdinkchBL2EVqHbmVWY0M6UVZFic1QEHnMhaqKsbaqwu5IH5ARVjZKHNGSuZKu7x5bGRLnLYiG1HAIXzG2TueBwN-oT4xXODuAM0vcufx8MWU_wDabXadf2MO4NNL4H_DAPxrxqBOMn8R6/s1600/293207_397898426939472_34743275_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQV8hMtP7RZU5USFpoTxnWB5QOlgEGoqspqj1uDqXmepBUPatLANQjsKwKJ2roL1VBk6kak-jRBtX-IobH1UtIVV-shUbJRP1XdtG4i6ucVA3Lb0KzfX_i15rWxQ5gvVbp3SW46uZmbrrQ/s1600/390837_509800139033796_965711715_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQV8hMtP7RZU5USFpoTxnWB5QOlgEGoqspqj1uDqXmepBUPatLANQjsKwKJ2roL1VBk6kak-jRBtX-IobH1UtIVV-shUbJRP1XdtG4i6ucVA3Lb0KzfX_i15rWxQ5gvVbp3SW46uZmbrrQ/s1600/390837_509800139033796_965711715_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVjM9Uh-vHeoO4GHuSwLkRk6DTiifQsp1Mc8QXRGdPK5xdqtbqbnn5qDaK9ZUcgmswUcRaroxxOiv9ildVg58u7pEivOce8bqFkuA0bn5I8KFVol6dL1RjKtcK4ZdhWcf3lbu5Drl6pFj1/s1600/394558_185642988234923_785468791_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVjM9Uh-vHeoO4GHuSwLkRk6DTiifQsp1Mc8QXRGdPK5xdqtbqbnn5qDaK9ZUcgmswUcRaroxxOiv9ildVg58u7pEivOce8bqFkuA0bn5I8KFVol6dL1RjKtcK4ZdhWcf3lbu5Drl6pFj1/s1600/394558_185642988234923_785468791_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibFeRUFP5Nifq8WdufDr92CjZt93jEVXKbHJ87qIa3romoWR2yQ031APoXXVziZ_DSNG3PTajDJnIwMLdN9C31cTawDZI3JW6s5oYkzoIEA9ycWYEe9_1iyAL0TCH8iIRsiFSiUuLzffiT/s1600/378318_397110070351641_1448155069_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibFeRUFP5Nifq8WdufDr92CjZt93jEVXKbHJ87qIa3romoWR2yQ031APoXXVziZ_DSNG3PTajDJnIwMLdN9C31cTawDZI3JW6s5oYkzoIEA9ycWYEe9_1iyAL0TCH8iIRsiFSiUuLzffiT/s1600/378318_397110070351641_1448155069_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6HbIr02ePCU1JCSHA10ZAIw2wngf_A8W7-hZQr6TMy2Vw5W1fl4J7UjqvkevwTq2pR5asmU7jDG8YQqmq9adz9wnIx7PFBXhS6U8hAEVt36fzafrfJT9bTZGUliltFKatqeVMCiLUAQon/s1600/391306_328847153875223_47971626_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6HbIr02ePCU1JCSHA10ZAIw2wngf_A8W7-hZQr6TMy2Vw5W1fl4J7UjqvkevwTq2pR5asmU7jDG8YQqmq9adz9wnIx7PFBXhS6U8hAEVt36fzafrfJT9bTZGUliltFKatqeVMCiLUAQon/s1600/391306_328847153875223_47971626_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4ttGVj22hkceSCzSMGL_-OP-i93j4crBNYQS1RVg6bp6SfYpVYLyJy_m-fjPK34j8LqNqG7xxh7CCu5hnVZpqUabDxKmBVz9hjwM35BjnJQgbNgKSEH41aQCt0wZwSo1sppNWzM5HinYR/s1600/402022_404762456238878_1736079036_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4ttGVj22hkceSCzSMGL_-OP-i93j4crBNYQS1RVg6bp6SfYpVYLyJy_m-fjPK34j8LqNqG7xxh7CCu5hnVZpqUabDxKmBVz9hjwM35BjnJQgbNgKSEH41aQCt0wZwSo1sppNWzM5HinYR/s1600/402022_404762456238878_1736079036_n.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkL1e48g-hAZHTyFsoO-WWfL6qWqOSl6qsEtGxLFszJOwioL_roTg959kFHOnj_9-zZ3jFbr5D8yZfCutiPrCKs6Jp7KqdlhEMl6wBwYdSgjn7kVD-RqmVz8xyyNHg7W-cFuG3DPqKzKmw/s1600/484444_331169146976357_578250644_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkL1e48g-hAZHTyFsoO-WWfL6qWqOSl6qsEtGxLFszJOwioL_roTg959kFHOnj_9-zZ3jFbr5D8yZfCutiPrCKs6Jp7KqdlhEMl6wBwYdSgjn7kVD-RqmVz8xyyNHg7W-cFuG3DPqKzKmw/s1600/484444_331169146976357_578250644_n.jpg" /></a></div>
Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-4999590995677252543.post-26131756550998377622012-08-08T15:22:00.001+02:002012-08-10T11:31:34.091+02:00Rozdział 42<span style="font-size: large;">Zapraszam wszystkie z Was na bloga mojego przyjaciela josko :D</span><br />
<span style="font-size: large;">>>></span><a href="http://harrypotterifajkapokoju.blogspot.com/2012/08/rozdzia-pierwszy.html">http://harrypotterifajkapokoju.blogspot.com</a>/ <span style="font-size: large;"><<< </span><br />
<span style="font-size: large;">Wpadajcie i komentujcie, bo on zajebiście pisze! :))</span><br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Comic Sans MS; font-size: x-small;">♥♥♥</span><br />
<span style="color: purple; font-family: Comic Sans MS;">Oto rekompensata za to, że tyle mnie nie było <3 Miłego czytania ;*</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: purple; font-family: Comic Sans MS; font-size: x-small;">♥♥♥</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">~Martina~<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Proszę
cię, Marti! Nie chce mi się ruszać tyłka z tej kanapy! – jęknęła Kinga, gładząc
oparcie Teda III xd Zaczęła machać ścierką. Wcisnęłam jej płyn do mycia drewna
w odpowiedzi xd<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Parkiet
jest brudny : ) – uśmiechnęłam się. Ta skrzywiła się zauważalnie i zaczęła
pucować ławkę. Nie miała ochoty na zarzygany parkiet XD <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Bleh!
Bleh! Powiem jedno – OCHYDA! – krzyknęła Eleanor, wskazując na tenże parkiet.
Zaczęła machać mopem i ograniczyć swój oddech do minimum, żeby tylko nie czuć
wymiocin XDXD <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Noo...
Nie wygląda to najlepiej, tak powiem – orzekła Danielle. Zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ogród to
ruina, wyduś to z siebie XD – odpowiedziałam brunetce. Wszystkie dziewczyny
jednogłośnie przyznały mi rację xd<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Będziemy
sprzątać to wiekami! – jęknęła Agnes i kopnęła pustą puszkę po piwie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ale
musimy... Chodźmy... Przy muzyce szybciej pójdzie! – zawołałam i trąciłam
radioodbiornik biodrem xd Bezbłędnie trafiłam w włącznik.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<i><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">„Now I'm climbing the walls<br />
But you don't notice at all<br />
That I'm going out of my mind<br />
All day and all night”<o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Z głośników dobiegł śpiew mojego Niallerka. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Następny
hit, siostry! Coś czuję, że będzie nam się lepiej sprzątało! – zaśmiała się
Eleanor i zaczęła nucić : <i>„So get out, get out,get out of my head and fall
into my arms instead!”</i> <3 Po chwili dołączyły do niej Dan, Agnes i
nieśmiało Kinga. Nie chciałam być gorsza więc ryknęłam : <i>„You’ve got that
one thing!” </i> Wzięłyśmy mopy i wodę a
następnie zaczęłyśmy czyścić i pucować co tylko się dało! xd Nagle piosenka się
skończyła [:-(] i z głośników popłynął damski głos :<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">One Thing
to kolejny hit brytyjsko-irlandzkiego boysbandu One Direction! Nie tylko
przystojni ale także utalentowani! Są w trakcie nagrywania ich debiutanckiej
płyty! A teraz... UWAGA! Zaraz po jej wydaniu ruszają w trasę koncertową! – z
głośnika dobiegły piski dziewcząt, które zapewne jarały się 5 chłopaków
niemalże jak my xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">A teraz,
dziewczyny, dostacie zawału! Oto 5 przystojniaków, zwanych też One Direction! –
wrzasnęła baba, a piski nasiliły się chyba do 100 decybeli! </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Hola,
hola! To nasi chłopcy – burknęła Kinga. Lekkie przewrażliwienie na punkcie
Hazzy. To zrozumiałe, tyle dziewczyn dałoby WSZYSTKO, żeby się z nim przespać
;/ Jakie to puste! Nagle rozległo się grupowe : „Hiiiiii!” I głos Liama, który
dziękował, że mogą tutaj być. </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chyba nie
skończymy sprzątać! XD – oznajmiła trafnie Danielle, która z urzeczeniem
słuchała niebiańskiego głosu swojego chłopaka xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Szybko do
TV! Szybko do TV! Szybko do TV!!!! – wrzasnęła Eleanor, pchając się w kierunku
mojego skromnego sprzętu xd Wszystkie dziewczyny buchnęły się na MOJĄ kanapę xd
Ele włączyła ekran i pojawiła się roześmiana twarz Niallera... Serce wywinęło
mi salto i zaczęło tańczyć tango z wątrobą xd Za każdym razem, gdy go widzę,
czuję się tak samo magicznie jak podczas naszego pierwszego pocałunku... Takich
chwil, i jego!, nie można zapomnieć <3 A teraz mój sexy Niall jest tak
daleko... </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Morda w
kubeł!!! – krzyknęła Ele, bo Louis gadał do jakieś fanki, a Kinga GŁOŚNO i
SPECJALNIE chrupała wielkim bajglem xd Kinia i Louis mają to do siebie, że
oboje potrafią wyczarować marchewki i bajgle z niczego xd Kobieta z TV w końcu
raczyła się odezwać xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kochani,
opowiedzcie nam o swoim teledysku do One Thing, swojej trasie, koncertach,
dziewczynach – uśmiechnęła się, skora do słuchania pikantnych ploteczek na
temat dziewczyn, czyli NAS. Serce zabiło mi mocniej. A jeśli wyda się ciąża
Kingi?! Albo zaręczyny Agnes?! To byłaby tragedia! </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Teledysk
do One Thing ukazał się kilka dni temu. Jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, to
chyba najlepszy teledysk, który nakręciliśmy. Mogliśmy zaprezentować tą
piosenkę fankom na ulicy i do tego uwiecznić ten moment na filmie! Niesamowite
uczucie... – powiedział Liam, poważny jak zwykle. Chłopcy mu ożywczo
przytaknęli. Tylko Harry uśmiechał się do fanki z pierwszego rzędu i rzucił :
„No heeeeej ; 33 ; ]]” Kinga to zignorowała i z głośnym MPFnięciem (xd)
odwróciła ostentacyjnie głowę. Hazza-flirciarz będzie miał kłopoty jak wróci xd
</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Trasę
koncertową rozpoczniemy jutro, jest z lekkim opóźnieniem, ponieważ mieliśmy
sprawy prywatne, które nie mogły czekać... – Zayn zerknął na Harrego, który był
zajęty pokazywaniem dołeczków w policzkach do kamery xd – Ale przynajmniej w
ogóle na nią pojedziemy! Będziemy tak szczęśliwi odwiedzić nasze fanki w wielu
krajach i państwach!</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Na pewno
będzie tam wiele pięknych kobiet – zamruczał Hazza. Zayn popatrzył na niego,
jakby chciał mu spuścić manto xd <mówiąc delikatnie> (PS : Obiecałam
sobie, że nie będę przeklinać, więc na blogu też nie bd, sorry xd) </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Macie
jakieś nowe piosenki? Ech... Oczywiście, że macie... Jaka ja głupia... Jakie
piosenki będą na waszej płycie, która ukaże się JUŻ JUTRO? – powiedziała
kobieta lekko się jąkając. Hazza najwidoczniej zniewolił biedną panią po
30-stce xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Och,
proszę panią! To nasza słodka tajemnica, którą fanki odkryją nazajutrz ;-) –
uśmiechnął się Louis, szczerząc białe ząbki. Babka uśmiechnęła się i
przekartkowała swoje papiery.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">A dziewczyny?
Podobno wszyscy jesteście już zajęci? </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">To
prawda, bardzo kochamy nasze kochane dziewczyny :) – oznajmił Liam, uśmiechając
się grzecznie xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chodzą
pikantne plotki... – zaczęła prezentera, zerkając raz na Hazzę, raz na Zayna.
Harry i Kinga <przed TV> mocno się spięli, ale Zayn był wyluzowany.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Jakie
ploteczki chodzą? Chętnie posłucham – zaśmiał się melodyjnie, na co Agnes
westchnęła urzeczona xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Dobrze...
Zacznę więc od pana Malika. Chodzą dość poważne plotki! Czy to prawda, że pana
dziewczyna, Agnes Hale stanie się niedługo panią Agnes Malik? – walnęła prosto
z mostu, próbując zagiąć wyluzowanego bruneta. Po sali przeszedł szmer
rozczarowanych fanek, które tak bardzo pragnęły być Paniami Malik. Zayn
ponownie się uśmiechnął i to on zagiął prezenterkę :</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">To
najszczersza prawda. Ja i Agnes zamierzamy wziąć ślub zaraz jak wrócę z trasy!
– po sali rozległo się grupowe : Och! Ach! Agnes uśmiechnęła się słodko. – Wie
pani... Bardzo kocham Agnes, czuję, że to ona jest tą Jedyną, moją drugą
połówką, która pasuje do mnie idealnie. To z nią pragnę spędzić resztę swojego
życia. Tylko z nią jestem najbardziej szczęśliwy : ) – zakończył i zwieńczył to
ładnym uśmiechem. Wszyscy na sali westchnęli, niektóre fanki były zdruzgotane.
Szepty ukróciły brawa, gwizdy i grupowe : „Awwww! :33” Dziewczyny zaczęły
szturchać biedną Agnes i zasypywać ją gratulacjami <chociaż robiły to
jeszcze w dniu ich zaręczyn> xd Uśmiechały się do siebie porozumiewawczo xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Pani
Agnes Malik! Jak to brzmi! Och! Ach! Już słyszę dzwony weselne! </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ty się
żenisz staruszko! Czujesz to?!</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Jakie to
piękne i romantyczne... – rozchichotała się Eleanor. Nagle Kinga zapiszczała
przeraźliwie i przerwała ogólną wesołość. Na ekranie widniało jej i Hazzy
zdjęcie z wczorajszej nocy. Jak Romeo i Julia na balkonie... : ) Brzuszek Kingi
był już lekko zaokrąglony, ale jeszcze można było zrzucić to na efekt światła
czy przytycie.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Co pan o
tym zdjęciu powie, panie Styles? – spytała wścibska reporterka. Widocznie
chciała tej nocy kogoś zagiąć i dosłyszeć jąkania się i kłamliwe sprzeciwy.
Hazza milczał jak głaz. Lou postanowił mu dopomóc :</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kinga,
dziewczyna naszego kochanego Lowelasa Loczusia (xd) była po dobrym obiadku,
ugotowanym przeze mnie! :D <Ele : Ale chwalipięta! xd> Pani próbuje nam
wmówić, że Kinia jest w ciąży?! Mowy nie ma! Hazza jest mistrzem w
zabezpieczaniu się i tych sprawach, nie musi się pani obawiać! :D – wyszczerzył
się, a potem zmierzwił loczki Hazzie. Niall parsknął śmiechem i włączyli się do
tego wszyscy inni. Widownia, babka, chłopcy, nawet Harry! On ma ten talent do
pociągania ludzi za sobą! I ten jego zaraźliwy śmiech xd Reporterka dała spokój
z niewygodnymi pytaniami i zasypywała Liama i Zayna pytaniami o trasę, płytę,
fanów itd. Harry otrząsnął się z szoku po dłuższej chwili i zaczął flirtować z 40-latką
z widowni xd Typical Harry! Xd Tylko, żeby jego znajomość z tymi laskami się
nie pogłębiła do czynów i wiecie... xd Kinga nie byłaby zbyt zachwycona. Cóż tu
dużo mówić? Harry to Harry! Nikt go nie zmieni xd Choć... Może jego dziecko jak
się już na świecie pojawi ;-) Kto wie? xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ale oni
są HOT! – wrzasnęła Eleanor i zaczęła wachlować się ręką xd Nie wiem, co ona
widziała gorącego w zwykłym wywiadzie... Chyba, że Louis rozebrał się na
sekundę, jak mrugałam O_O xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">A jacy
mądrzy! – Danielle nie mogła się nadziwić temu, że Liam na każde pytanie miał
gotową, składną odpowiedź. Wywiady reszty były mniej więcej takie : „No ym... I
wtedy on... No to było tak... Heh...” xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chyba
muszę podziękować Lou za wybawienie z opresji... – szepnęła lekko niewyraźna Kinia.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">King, źle
się czujesz? – spytała troskliwie Agnes. </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Trochę...
Głowa mnie boli... Lepiej... Lepiej pójdę się położyć czy coś... – wyjąkała i
wspięła się po schodach bordowa. </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Sprawdzę
co z nią – zaofiarowała się Agnes i popędziła za przyjaciółką. </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No pięknie!
Zrobiły to specjalnie, żeby tylko nie sprzątać! – Ele udała wielkiego focha xd
Dan wyłączyła TV, bo wywiad się skończył. Wcisnęłam im mopy i ścierki do rąk xd
</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Nie
mamrocz! Musimy sprzątać tak czy siak, mało zostało! – westchnęłam xd Wyszłyśmy
na podwórko kończyć robotę... </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">~Agnes~<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Nie chciałam zostawiać dziewczyn samych z robotą, ale
musiałam też pomóc mojej biednej Kindze. Coś jej się stało. I to poważnego!
Lepiej teraz ją pocieszyć niż potem wysłuchiwać jej miauczenia przez 24 h na
dobę xd Zapukałam do pokoju bordowowłosej. Odpowiedziało mi ciche mruknięcie.
Coś w stylu : „Mhmmmmryhmryhm” xdxd Weszłam do środka, nie wiedząc czy to
pozwolenie czy nie, i przytuliłam Kingę, siedzącą na łóżku. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kinia, co
się stało?! – spytałam z troską, gładząc ją po bordowej czuprynie. Powoli
zaczął prześwitywać jej naturalny kolor włosów czyli blond. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ja... – w
jej oczach zaszkliły się łzy.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">KINGA! Co
jest?!?! – mocno się zaniepokoiłam. Wybuchła płaczem i rykiem xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Harry nie
przyznał się do dziecka! I podczas wywiadu flirtował ze wszystkim, co się
rusza! (xd) Do tego ty i Zayn będziecie się żenić... I... I... Nie będziesz
miała dla mnie czasu! A Kacper po prostu zwiał! I zostawił nas! A teraz zostanę
sama... Bo Harry też się zwinie... I... – rozryczała się na całego, wtulając
się we mnie. Byłam na 90 % pewna, że to jej hormony buzują xd W ciąży się tak
ma... xd Przynajmniej tak słyszałam xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kinga, co
ty wygadujesz?! Musisz być NAPRAWDĘ chora by takie rzeczy wygadywać! Harry cię
kocha, a Louis powiedział to tylko dlatego, żeby chronić twoją prywatność!
Kacper, ten palant, wróci lada chwila jak się opamięta. A ty sama wiesz, że
jesteśmy BFF! Nie opuszczę cię nigdy! NEVER! Nawet po ślubie! Jesteś moją
przyjaciółką i bardzo cię kocham <3 A co do Hazzy... Sama wiesz, że on cię
kocha i nigdy by nie zamienił cię na inną! – skończyłam swój wywód głośnym
sapnięciem xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Agnes! To
ty lesbijką chcesz zostać, że mnie tak kochasz?! – Kindze wrócił dobry humor xd
Zaśmiałam się i ją przytuliłam.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Wiesz, co
mam na myśli – przewróciłam oczami.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Wiem,
wiem.. I... Dziękuję <3 Za wszystko – szepnęła Kinga i mnie przytuliła
bardzo mocno. </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No nie
smutaj już! : ) Czeka nas randka z mopem! – zawołałam i zaczęłam tańczyć tango
z lampą xd Kinga zaśmiała się i zakryła się kołdrą.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ale ja
już zajęta jestem!</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Trudno!</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No to
jestem poważnie chora! – wymigiwała się xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chyba na
lenistwo! :P – rzuciłam nieustępliwie i zerwałam ją z łóżka.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Agnes!
Popieprz... cię do reszty?! – wrzasnęła Kinga, wyrywając się z mojego uścisku.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Nie :<
Ja jestem wesoła po prostu :D – uśmiechnęłam się ‘życzliwie’ xD</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">OK.,
OK... Już zwlekam swój SEXY tyłeczek xP</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">I to jest
właściwa odpowiedź! Łu huu! xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Co się
tak cieszysz na spotkanie z Panem Ścierką i Panią Mopem?! – zdziwiła się Kinga.
Zamyśliłam się chwilkę i w końcu jaką taką przyczynę znalazłam xd :D</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Zayn
powiedział w TV, że mnie kocha ^ ^</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Zakochana
nastolatka po prostu XD I ty chcesz się żenić... – Kinga pokręciła głową z
dezaprobatą xd</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No, wiem,
wiem... Ale miło usłyszeć! ;] – zaśmiałam się. Kinga przewróciła oczami.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Moja
kochana Agnes całkowicie zadurzyła się w Panu Maliku... Jakie to ekscytujące!
XD </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Mejbi... </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">So kol mi
mejbi, wiesz?! xd No chodź, nie zamyślaj się! Dziewczyny zabiją nas za
nieobecność przy sprzątaniu! – uśmiechnęła się borodowowłosa. Oduśmiechnęłam
się i pociągnęłam ją za rękę. Zeszłyśmy po schodach śmiejąc się i żartując :D
Na dole zastałyśmy padnięte przyjaciółki. </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Pff!
Dzięki za pomoc! Nie trzeba było! – ironizowała Ele, udając omdlenie xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Przepraszam...
Źle się czułam... Pomogłybyśmy wam... ale... i... ten... – jąkała się Kinia.
Dziewczyny zaśmiały się równocześnie.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No, już
nie tłumacz się! W porządku, wybaczone – Danielle nie potrafi się długo gniewać
xd </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">To co?
Piżama – Party?! Hmm? – zawołała Martina.</span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #666666; font-size: 9pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">OKEY! –
potaknęłyśmy i przybiłyśmy piątki. To będzie wspaniała noc, szkoda że bez
chłopaków i Kacpra <xd> (PS : Kacper aż za dobrze to zna xdd „Panie,
panowie i Kacper! :D”) No właśnie... GDZIE TEGO HISTERYKA WYWIAŁO?! XD </span><span style="background: white; color: #666666; font-family: Tahoma; font-size: 9.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">~Kacper~<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Co one sobie myślą?! „Kacperek to nasz piesek na posyłki,
ciągle siedzi przy naszych nogach i czeka na skinienie swoich pań”?! „Kacperka
bierzemy na spacerek tylko wtedy gdy MY chcemy a nie gdy ON chce! No to sobie
poczeka, bo my jesteśmy zajęte lizaniem się z Panem Loczkiem i Panem
Lalusiem”!!! „Kacperek to, Kacperek tamto, Kacperek siamto!!!” Mam tego dosyć!
Nie jestem psem na posyłki! Mam dość traktowania jak zapomnianego, zapchlonego
psa ze schroniska! Oto czym dla nich jestem... Kiedyś byłem ich najlepszym
przyjacielem, a teraz co? Prawie by o mnie zapomniały i zostawiłyby mnie w
Londynie samego, a później nawet nie przypomniałyby sobie, że taki Kacper Man
istnieje! Po przeprowadzce mieliśmy spędzać każdy dzień razem, obiecywały mi
to, a co zamiast tego?! Dwójka lalusiów z Łan Srejtejszyn <xd> zabrało mi
moje jedyne przyjaciółki, bliskie niemal jak siostry! Dlaczego tak się stało?
Dlaczego??? Szedłem ulicą, zmagając się z myślami, które były czarne i smutne.
Pogoda robiła mi na złość. Zamiast dopasować się do mojego nastroju –
bezczelnie świeciło słońce. Porządna burza z piorunami dobrze by mi zrobiła. Czy o tak dużo proszę?
Wszedłem do pierwszego lepszego sklepu i poprosiłem o paczkę papierosów. Nigdy
nie paliłem, ale nagle poczułem przypływ zapotrzebowania w nikotynę. Normalnie
proszono mnie o dowód osobisty, gdy kupowałem piwo na imprezę. Wyglądałem na
młodszego niż jestem. Ale ekspedientka podała mi tylko paczkę, widząc w jakim
depresyjnym stanie jestem. Kupiłem także 2 piwa. A co mi tam. Przecież mi nie
zaszkodzi. Nie szkodzi, ale też nie pomaga. Ot, zwykła, krótkotrwała używka,
pomagająca zapomnieć. Heh... Zaśmiałem się ponuro, opuszczając sklep. Skąd u
mnie takie ponure, poważne myśli? Posępne, depresyjne można też tak to
określić. Dawny Kacper nie pozwoliłby, żeby do tego doszło. Ale dawny Kacper
uciekł, albo schował się bardzo głęboko gdzieś w mojej podświadomości. Jeśli w
ogóle nie zginął... Zaśmiałem się smutno, siadając na starej, opuszczonej
ławce. Wydawałoby się, że byłem taki sam. Stary i opuszczony... Jak menel...
Uśmiechnąłem się półgębkiem, ale uśmiech szybko zgasł. Odpaliłem jednego
papierosa, krztusząc się dymem. Zerknąłem na zapalniczkę z gołą kobietą i
zmarszczyłem brwi. Jak mogłem się tak stoczyć?! W podstawówce brzydziłem się
używkami. „Papierosy trują! Narkotyki prowadzą do śmierci! Alkohol miesza w
głowie! Używki uzależniają i od nich prędzej czy później umrzesz! Nie chcę być
taki...!” Niemal słyszałem swój piskliwy głosik sprzed lat jak wygłaszałem
swoją tezę. Dawne czasy... Siedzenie w jednej ławce z Kingą i wygłupianie się
na przerwie z Agnes. Ten szczęśliwy, mały Kacper gardziłby mną teraz. Tylko bym
go rozczarował, jakby stał przede mną... Nie ma to jak rozczarowywanie samego
siebie. Oszukiwanie się i nienawidzenie równocześnie... Dopaliłem pierwszego
papierosa w życiu i rzuciłem go na ziemię, depcząc. Zapaliłem drugiego i
zaciągnąłem się, głęboko wzdychając. Tak... Moje płuca będą mi ‘wdzięczne’ : P
Filip zginął, Eliza mnie okłamała i została zamknięta w pudle, a moje jedyne,
prawdziwe przyjaciółki mają mnie gdzieś! Cóż za kolorowe życie! Zaśmiałem się gorzko
i potarłem twarz. Londyn to jednak był zły pomysł... Powinienem to wiedzieć...
Żadna przeprowadzka nigdy nie zrobiła nikomu dobrze... Mój wzrok nagle się
wyostrzył i dostrzegłem ponurego chłopaka. Znoszone, kilkudniowe ubranie,
ciemny zarost, zmierzwione brązowe włosy i sińce pod oczami. Same jego oczy
były zamglone i jakby nieobecne. Chyba wyglądałem tak samo przygnębiająco...
Zanim zdołałem się powstrzymać, jakaś siła popchnęła mnie w jego kierunku.
Zasugerowałem miło : „Ze mną się nie napijesz?!” (xdd) Cóż za mądre zdanie! A
Kacperek także mądry jest! Japrld! -.- Chłopak ocknął się jakby z transu. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Jeśli nie
masz nic przeciwko... – rzekł nieśmiało.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Jakbym
miał coś przeciwko to bym nie pytał! Siadaj. Lubię pić z kimś! – skłamałem, ale
rozpaczliwie potrzebowałem towarzystwa, więc podzieliłem się z nim drugą
flaszką. Stuknęliśmy się butelkami i duszkiem wypiliśmy kilka łyków. Nieznajomy
westchnął.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Co za
ulga! Mógłbym cię nazwać ratownikiem życia w potrzebie! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Jak to
mówią : Przyjaciół poznaje się w biedzie. Jestem Kacper – powiedziałem i
potrząsnąłem jego dłonią.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Justin.
Na to wygląda, że staliśmy się kumplami od piwa! Następnym razem ja stawiam –
odpowiedział tamten z cieniem uśmiechu na twarzy. Alkohol rozwiązał nam języki.
<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Pewnie
tak... – uśmiechnąłem się. – Stało się coś, stary, że taki przygnębiony jesteś?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Hmm...
<zamyślił się> Nieszczęśliwa miłość. Moja wymarzona dziewczyna uciekła z
innym... A ciebie co trapi? Nie siedziałbyś tu sam i nie kopciłbyś jak stary
komin jakby nic się nie stało! – odpowiedział zwięźle, a ostatnim zdanie trafił
w dziesiątkę! Mądry cwaniak. Nie wiem czemu, ale nagle spodobały mi się jego
oczy. Wiem, głupie. „Odmgliły się” i zaczęły lśnić jak gwiazdy, z czystym
zainteresowaniem. Złapałem się na gapieniu się na niego, więc szybko odwróciłem
się i pociągnąłem z flaszki.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Gdy zmarł
mój przyjaciel, moja dziewczyna wyznała, że kocha jego a nie mnie. Teraz siedzi
w pudle za handel narkotykami. Moje jedyne przyjaciółki mają mnie gdzieś a ja
nie widzę sensu w życiu... – wyznałem wyzutym z emocji głosem. Nie patrzyłem na
niego.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Przykro
mi, buddy – powiedział szczerze, a w jego oczach widziałem szczere współczucie.
W jego oczach?! Znów się na niego gapisz, Man! -.- Zwiesiłem głowę, a on
położył mi rękę na ramieniu. Przeszedł mnie elektryczny dreszcz. Zrobiłem kilka
głębokich wdechów i wydechów a potem na niego spojrzałem, co było pierwszym i
zasadniczym błędem. Nie wiem, co się ze mną dzieje! To chyba ten alkohol miesza
mi w głowie. Opróżniłem niemal całą butelkę. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Widocznie
oboje nie mamy szczęścia w miłości...<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No nie
mamy... – przyznałem i zakręciło mi się w głowie. Czemu musiałem kupić
najmocniejsze piwo, które mieli?! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chyba
zostanę gejem – wyznał niespodziewanie. Tak, alkohol chyba mną zawładnął. Nim
też. Strzeliłem WTF’A O_______O<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Czemu?
Jak to? Po co?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Dziewczyny
jakoś na mnie nie lecą... A ja chyba zakochałem się w chłopaku – znowu wyznał z
wielką beztroską w czasie gdy ja kontemplowałem jego górną wargę... Ciekawe
jakby to było... <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Co? Tak
nagle? – mruknąłem znów gapiąc się na niego. Alkohol zdecydowanie nie jest dla
mnie!!! Czemu ten Justin musi być taki przystojny?! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Mhm... –
mruknął. Czułem się jak w jakimś dziwnym filmie, zahipnotyzowany przez tego
chłopaka z ładnymi oczami. Może też byłem gejem? A jeśli to sen? Albo...
Albo... Albo... Wszystko było takie dziwne, śmieszne, niedorzeczne że aż
prawdziwe... <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">A ja jako
twój przyjaciel co powinienem zrobić? – spytałem głupio.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Powinieneś...
Hmm... Dołączyć do mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Mhm...
Może – byłem całkowicie odurzony alkoholem i nie wiedziałem, co się wokół mnie
dzieje. Nagle chłopak przybliżył się do mnie i wpił w moje usta! Ja
przycisnąłem go do siebie, a on zanurzył rękę w moich loczkach. Cóż za
niedorzeczność! Kacper Man gejem, całuje się z nieznanym, dopiero co poznanym
chłopakiem i mu się to podoba! SZALEŃSTWO!!!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">~Kinga~<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Boję się
o Kacpra. Niewiadomo gdzie on jest! – jęknęłam, jak już wszystkie siedziałyśmy
na łóżku Martiny. Piżama – Party miało się rozpocząć jak Eleanor skończy się
myć i przebierać. My już przygotowane, a ta dalej leje wodę ; P Co za kobieta!
xd<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Wróci,
spokojnie... – szepnęła Danielle, bo zobaczyła, że w moich oczach kręcą się
łzy. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ale on
nie znika ot tak! – powiedziałam, szybko wycierając mokre jak na złość
policzki. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Wróci,
Kinga, wróci... – pocieszyła mnie Agnes, przytulając się do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Wróci,
czy nie wróci... I tak się boję. Jeśli już nie będzie naszym przyjacielem? Jak
znajdzie sobie inne przyjaciółko – siostry?! – zawyłam przeciągle. Agnes
wcisnęła mi do ręki kubek z czekoladą. Czekolada zawsze mnie uspokajała. A co
dopiero gorąca... <3 <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Dzięki...
– szepnęłam i upiłam łyk. Kakao zadziałało kojąco i poczułam się senna. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Nie ma za
co... – powiedziała Agnes, a ja położyłam jej głowę na kolanach i zmorzył mnie
sen...<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">~Agnes~<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm;">
<span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kinga zasnęła na moich kolanach... Słodko ;) Taki był mój
cel. Niech się wyśpi i uspokoi. Za dużo rzeczy się na nią zwaliło. Położyłam
ją, śpiącą jak głaz, na poduszce i przykryłam kołderką. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chodźmy
do salonu, żeby jej nie budzić – oznajmiła Danielle i podniosłyśmy swoje zadki
xd Ele właśnie wyszła z łazienki i z jeszcze mokrymi włosami poszła za nami.
Usadowiłyśmy się wygodnie na kanapie. Mama Martiny przybyła z ciasteczkami i
kakaaem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Babski
wieczorek? – spytała miło, kładąc słodycze na stoliku.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Tak,
pooglądamy filmy, pogadamy czy coś – uśmiechnęła się Marti.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Tylko
róbcie to „coś” ciszej. Tato jest po nocce i śpi. Ja też zaraz pójdę. Wiem, że
będziecie cicho, bo chłopaków nie ma xd Tak to bym poszła spać do sąsiadki.
Dobrej nocy – powiedziała pani Collins i pocałowała Marti w policzek. Zniknęła
za drzwiami, a my rzuciłyśmy się na ciasteczka xd Poczułam ukłucie w sercu.
Musiała poruszyć temat braku chłopców! -.- Ciastka lekko poprawiły mi humor,
ale niesmak pozostał XD<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Włączamy
film? – westchnęła Eleanor, susząc włosy ręcznikiem.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Zaraz.
Chcę zadzwonić do Nialla – palnęła Marti.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">A ja do
Zayna! – oznajmiłam.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">To ja do
Liama! – rzuciła Danielle.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No to ja
zadzwonię do Lou xd – westchnęła Ele, wybierając numer. Kinga powinna pogadać z
Harrym, ale nie będę jej teraz budzić. Przeszłam do kuchni, gdzie panowała
cisza i wybrałam numer ukochanego xd Odebrał po kilku sygnałach.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Cześć
skarbie ;* - przywitał mnie. Uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Hejka
kocie <3 Jak tam? – spytałam, siadając na blacie. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Bez
ciebie to straszna męczarnia! : ( A Harry to po prostu kłębek nerwów...<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Co? Co?
Co się stało?! <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Boi się o
Kingę. Boi się, że się wyda... Już kilku dziennikarzy o to pytało i za każdym
razem Lou zbywał ich historyjką o obiadku xd Ale długo się tego nie
pociągnie...<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ech...
Wiem. Trzeba coś wymyślić. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Albo
trzymać Kingę w domu do lutego XD – zaśmiał się brunet.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Niewykonalne!
Ona nie da się zamknąć xd – uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Coś
wymyślimy, kochanie ;* A jak tam sukienka? ^ ^ <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Heh,
wiesz że nie możesz jej oglądać do ślubu? <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ech....
Wiem... Ale wielka szkoda! XD Ale powiedz czy kupiłaś chociaż!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Właśnie
nie... Mam straszny z tym problem. Nie mam ideału sukienki, a te które widzę są
według mnie nieodpowiednie... Szukam tej idealnej, która pewnie nie istnieje xd
– westchnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Coś się
wymyśli, jeszcze troszkę czasu zostało ;-) – niemal zobaczyłam, jak się
uśmiecha.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Tęsknię
za tobą... Już... <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ja za
tobą też, skarbie : * Wrócimy pod koniec roku. To mało ; ) <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Mało...
Kilka miesięcy :< Co ja zrobię?!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Musisz
wytrzymać <3 Będę do ciebie dzwonił cały czas, że aż się nie spostrzeżesz,
że twojego narzeczonego tu nie ma ; D – zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">A kim
jest mój narzeczony?! XD – udałam
zdumioną.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">No... JA!
: D – zawołał i zaczęliśmy się śmiać. W tle usłyszeliśmy krzyki Hazzy.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">A temu
co?<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chce
pogadać z Kingą, a od Lou wie, który wie od Ele, że Kinga śpi. Czy to prawda?
Xd<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Heh,
głuchy telefon xP Tak, Kinga śpi. Miałyśmy spięcie z Kacprem i teraz źle się
czuje.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Kinga źle
się czuje?!?!?!?! – Harry wrzasnął chyba na całe uniwersum xD <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Emocjonalnie!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Aha...
Sorka, martwię się o nią... – Harry spotulniał xd <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Spoko...
Nie martw się, jest w dobrych rękach – uśmiechnęłam się z zadowoleniem. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Chłopcy!
Ostatni koncert tego dnia i do wyra! – usłyszałam z tła krzyk ich menegera. <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Muszę
lecieć : ( <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Niee!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Muszę...
Paa : ( ;** Kocham cię, kotek <3<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Ja ciebie
też, nie przemęczaj się!<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Nie będę.
Pa <3<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Pa <3
– i rozłączyłam się. Wróciłam do salonu.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Że też
musieli mieć ten koncert akurat teraz! – złościła się Eleanor.<o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-size: 10pt;">-<span style="font-size: 7pt;">
</span></span><span style="color: #0066ff; font-family: "Comic Sans MS"; font-size: 10.0pt; mso-bidi-font-family: Arial; mso-bidi-font-size: 12.0pt;">Trudno,
trudno. Włącz TV, może leci : ) – uśmiechnęłam się a Marti włączyła wideo
odbiornik. Wieczór spędziłyśmy na oglądaniu wyczynów naszych chłopaków <3 Oni
tak pięknie śpiewają :* Aż chce ich się przytulić i pocałować ^ ^ W nocy
jeszcze pooglądałyśmy jakąś komedię, pochrupałyśmy ciastek i zasnęłyśmy na
kanapie, opatulone różowym kocykiem <3 <o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-family: Comic Sans MS; font-size: x-small;">♥♥♥</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-family: Comic Sans MS; font-size: x-small;">PISAŁAM TEN ROZDZIAŁ W SAMOCHODZIE JAK JECHAŁAM, FUCK YEAH! <3 :D</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-family: Comic Sans MS; font-size: x-small;">MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA <3</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-family: Comic Sans MS; font-size: x-small;">A INTERNET DALEJ ŚWIRUJE JAK CHOLERAAAAA Xdd</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="background-color: magenta; color: white; font-family: Comic Sans MS; font-size: large;">PROSZĘ O KOMENTARZE! <3</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/HlLzmjDeYvc?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.699219); border: 0px; color: #333333; line-height: 16px; overflow: hidden; padding: 0px; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">NAJLEPSZE : XD</span></div>
<div style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.699219); border: 0px; color: #333333; line-height: 16px; overflow: hidden; padding: 0px; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;"><br /></span></div>
<div style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.699219); border: 0px; color: #333333; line-height: 16px; overflow: hidden; padding: 0px; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Niall: daj mi numer, daj daj mi numer xd zjem 3 hod-dogi , tak trenują karki, wpieprzam sucharki :D</span></div>
<div style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.699219); border: 0px; color: #333333; line-height: 16px; margin-top: 6px; overflow: hidden; padding: 0px; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Liam: a wszystkie harcerki mają duże łydki</span></div>
<div style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.699219); border: 0px; color: #333333; line-height: 16px; margin-top: 6px; overflow: hidden; padding: 0px; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Louis: lubię duże bicki</span></div>
<div style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.699219); border: 0px; color: #333333; line-height: 16px; margin-top: 6px; overflow: hidden; padding: 0px; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Zayn: ściągnę koszulę</span></div>
<div style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.699219); border: 0px; color: #333333; line-height: 16px; margin-top: 6px; overflow: hidden; padding: 0px; text-align: left;">
<span style="font-family: inherit;">Harry: wywalę klatę - mama mówiła, że nie jestem brzydki :)))</span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin-bottom: 0cm; margin-left: 36.0pt; margin-right: 0cm; margin-top: 0cm; mso-list: l2 level1 lfo1; tab-stops: list 36.0pt; text-indent: -18.0pt;">
<span style="color: #0066ff; font-family: Comic Sans MS; font-size: x-small;"><br /></span></div>Unknownnoreply@blogger.com7