Przepraszam za nieobecność, kochaniutkie <3
♥♥♥
Rozdział 43
/miesiąc później/
~Agnes~
Wszystko przycichło, a my żyjemy
jakbyśmy były singielkami. Już nie raz ktoś nas zaczepiał na mieście i pytał :
„Ej lala, jesteś wolna?” xd Niestety, brak chłopaków nieźle nam dawał w kość...
Przynajmniej mi. Nie miałam co robić, włóczyłam się po domu... Czasem wracałam
do swojej pasji – malowania i próbowałam coś naszkicować. Szkoda, że tak
zaniedbałam swoje rysunki. Nie mam w ogóle szansy, żeby się na czymś skupić, bo
bezwiednie szkicuję Malika... Chcę narysować kota, a wychodzi mi Zayn w całej
okazałości... Kinga powoli się wkurza, że zawalam dom kartkami z twarzą bruneta
xd Dziewczyny też lekko się o mnie niepokoją, ale ja je uspokajam, że wszystko
w porządku, tylko trochę tęsknię. TROCHĘ to za mało powiedziane... Szaleję za
nim i jego brak daje mi się mocno we znaki. Jakby zabrał pół mojego serca ze
sobą... Był jeden z tych strasznych, deszczowych dni, w których można tylko się
nudzić przy kompie. Szczęście, że wzięłam go ze sobą xd Siedziałam na oknie i
grałam w jakąś strzelaninę. Niestety, jak się grało na Multiplayerze to zawsze
jakiś namolny typ chciał cię gdzieś zaprosić. Większość z nich to stare
no-life’y i pedofile xd Poza tym ja mam swojego księcia i swój ideał, który mi
się śni po nocach... W końcu Kinga nie wytrzymała. Leżałam sobie spokojnie w łóżku.
Okno zasłonięte i komp na kolanach. Odkrywałam uroki jakieś gry internetowej, w
której się chodziło po lesie, zabijało karzełki i zbierało grzybki. Jak masz
dużo grzybków to przychodzi niedźwiedź i próbuje ci zabrać. Durna gra, ale
przynajmniej zabija czas xd Kinga podbiegła do mnie i zamknęła mi kompa.
-
Kinga! Jeszcze trochę i trafiłabym do
TOP 10! – jęknęłam. Kinga pociągnęła mnie za rękę i postawiła na nogi.
-
Niedorajdo jedna! Leżysz tylko w łóżku i
nic nie robisz! Trzeba coś z tym zrobić! Ubierz się, umaluj, uczesz! Już
patrzeć na ciebie nie mogę! Wychodzimy do galerii czy ci się to podoba czy też
nie! Zmykaj się ubierać! – zawołała wkurzona xd Nie zdołałam zaprotestować.
Trzeba się już cieplej ubierać. Nadchodzi jesień, która potrafi nieźle ziębić w
tej części kraju. Wyglądałam jak trup. Blady, rozczochrany trup xd Nie mogłam
pozwolić na to, żeby przyszła panna młoda tak wyglądała! xd Wyczesałam swoje
włosy i zrobiłam z nich falujące loki. Ubrałam się w te zacne rzeczy &
pomalowałam paznokcie : http://www.polyvore.com/cgi/set?.locale=pl&id=55972724
:D Wyszłam Kindze naprzeciw.
-
No! Teraz wyglądasz jak człowiek! –
uśmiechnęła się i przytuliła mnie.
-
A wcześniej to co ja byłam? Pies?!
-
Pół zombie, dokładnie xd – zawołała i
wystawiła język. Przewróciłam oczami.
-
To idziemy do tej galerii, pff? :D –
zmieniłam szybko temat xd
-
Teraz gadasz do rzeczy! Chodź,
dziewczyny już na nas czekają z pożywnym śniadaniem! – powiedziała Kinga i
zasiadłyśmy do stołu. Martina zrobiła górę naleśników z truskawkami, których
nie powstydziłby się Niall xd
-
Martina! Kto to zje? – zaśmiałam się.
-
Jak to kto?! MY! – westchnęła i
wepchnęła całego naleśnika do buzi xd
-
Widać, że to dziewczyna Horanka –
zaśmiała się Ele, a Marti dała jej kuksańca w bok.
-
Miło widzieć w końcu twoją uśmiechniętą
twarz, Agnes. Martwiłyśmy się, że wpadłaś w depresję czy coś... – powiedziała
jak zwykle opiekuńcza Danielle.
-
Dziękuję, że się tak o mnie martwicie
<3 – uśmiechnęłam się, a potem nikt już nie drążył tematu. Rozkoszowałyśmy
się pysznymi naleśnikami <3 W końcu taca jakimś cudem została pusta. Chyba
wiem, kto zżarł najwięcej xd Ale NIE POWIEM ze względów... Jakieś tam są,
ale... A dobra, nieważne xd
-
To chodźmy, Kingusia jest głodna wyprzedaży,
wrrr! – krzyknęła Kinga.
-
Zżarłaś tyle naleśników i dalej głodna?!
O_O – powiedziała Ele, przewracając oczami xd
-
Weź!!! Wiesz o co mi chodzi -.- -
westchnęła Kinia, zabierając swoją torebkę z siedzenia.
-
Ja jeszcze nie skończyłam! – Marti w
pośpiechu kończyła naleśnika XD
-
Brudna jesteś o tu! – zaśmiała się Ele i
dała Martinie pstryczka w nos xd
-
Aua!!! – zawyła Martina i się wkurzyła
xd Zaczęła się przyjacielska przepychanka, którą wygrała Martina słowem, że nie
zrobi obiadu. Ele musiała spasować xd Wpakowałyśmy się do samochodu Martiny,
która w międzyczasie zrobiła prawo jazdy, i pojechałyśmy w kierunku galerii.
~Zayn~
Mamy krótką przerwę. Płyta wydana, trasa
już rozpoczęta. Nasz drugi przystanek po Anglii była, tak, tak – Irlandia! Nie
mogliśmy się doczekać aż dojedziemy do Mullingar, gdzie zostawiliśmy swoje
dziewczyny. Przez cały czas myślałem o Agnes, która pewnie strasznie tęskni.
Byliśmy tak zajęci płytą, koncertami, wywiadami, fanami, że nie mieliśmy czasu
choćby zadzwonić. Tylko „hej, kocham cię i pa”. Strasznie cierpiałem przez to,
że mojej narzeczonej nie ma teraz ze mną... A teraz nadarzyła się idealna
okazja! W przerwie między koncertami pozwolono nam spędzić jeden dzień z
naszymi boginiami <3 Już nie mogłem się doczekać spotkania z Agnes! Najpierw
wbiliśmy do domu Martiny. Niestety, jej mama powiedziała nam, że dziewczyny
pojechały do galerii... Zgadnijcie więc kto truchtał tam na piechtaka?! xdd
Jasne, że biedny boysband znany jako One Direction! Po drodze musieliśmy nieźle
się nabiegać i naukrywać. Paparazzi i fanki są dosłownie WSZĘDZIE! Ale nikt nie
mógł nas oddzielić od naszych królewien <3 W końcu dobiegliśmy do tej
cholernej galerii xd Niall zgłodniał, a Louis wpadł do kosza na śmieci, biegnąc
xd Niestety Loczek zginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Marchewkowy chciał
go szukać, ale Liam uparł się, że już dawno znikł w środku. Nikt nie chciał
podważyć autorytetu Daddyego, a mi za bardzo dawała się we znaki tęsknota za
Agnes, żeby coś powiedzieć...
~Kinga~
/w galerii/
/2 h później/
Dziewczyny uparły się na stop w KFC. Te
wżerały te niezdrowe kurczaki, a ja poszłam się przejść, bo ani trochę głodna
nie byłam. Co jest dziwne xd Usiadłam na ławce obok wielkiego kwiatka. Nagle
usłyszałam cichy szept :
-
Pssst! Pssst! – dochodził ze strony nic
nie podejrzewającej rośliny. Zrobiłam zaskoczoną minę. Czyżby moja fobia
powróciła?! Ale przecież się leczę... FUCK! XD
-
Jeśli to gwałciciel to obiecuję, że
dostaniesz w ryj! – syknęłam ostro, wracając do rzeczywistości. Dużo
gwałcicieli siedzi w kwiatkach w galerii!
-
Chcę w ryj ale buziaka! Byłaś
niegrzeczną dziewczynką, bardzo niegrzeczną! – zaśmiała się Loczkowata postać.
Moje serce zaczęło ruchać moje płuco xddd
-
Harry!!! – zawołałam i rzuciłam mu się w
ramiona.
-
Cieszę się, że cię widzę mój kwiatuszku
xd – zażartował i dał mi mojego upragnionego buziaczka <3
-
Ja też się cieszę, kotku xd –
uśmiechnęłam się a mała dziewczynka, która przechodziła obok, zrobiła minę typu
: Zakochani, jakie to obleśne! XD
-
Miło... – pomyślałam i przytuliłam się do
mojego Loczusia <3
-
Pewnie zastanawiasz się, dlaczego tu
jestem, hm? – spytał Harry.
-
Nie bardzo. Cieszę się, że jesteś i to
jest najważniejsze – szepnęłam. Loczek zaśmiał się i uraczył mnie kolejnym,
słodkim buziakiem.
-
Też się cieszę, ale... Przede mną
trasa...
-
Czyli... Czyli nie zostajesz? –
zezłościłam się na siebie, że myślałam, że już wrócił i będzie tylko dla
mnie...
-
Nie, słońce. Nacieszmy się dzisiejszym
dniem, ok.? Nie myśl, że odjadę... Kupię ci czekoladę! – Loczuś zaśmiał się i
obrócił wszystko w żart.
-
Ta czekolada to serio? ;3 – spytałam po
chwili. Harry znowu posłał mi olśniewający uśmiech i objął mnie ramieniem,
prowadząc do pierwszej lepszej kafejki.
-
A jaką chcesz? Gorącą, lody, ciastko,
całą? : )
-
Kakałko! <3 Zmarzłam :< Nie ma kto
mnie przytulać! – poskarżyłam się.
-
Jak mogą tak źle ciebie traktować?! Ale
nie bój się, jesteś już w dobrych rękach – Loczek uśmiechnął się i złożył
zamówienie. Usiedliśmy przy stoliku, a on nie wypuszczał mnie z objęć.
-
Tak to ja mogę zawsze... – rozmarzyłam
się i wygięłam się do tyłu, żeby pocałować swojego księcia.
-
Ja też <3 – Hazza uśmiechnął się
ślicznie i przyciągnął mnie do siebie, żeby znów mnie pocałować ;* Strasznie mi
tego brakowało... Popijaliśmy kakao, żartowaliśmy, śmialiśmy, przytulaliśmy i
całowaliśmy się co chwilkę <3 Trzeba nacieszyć się bliskością i tym dniem
tylko dla nas <3 Tak bardzo brakowało mi tej Loczencji <3
~Agnes~
Dziewczyny poszły całą grupą do toalety
xd Nie no lekka przesada. To tylko Marti ma chory pęcherz i ciągle gdzieś lata
xd Poza tym martwi mnie to, że Kinga nie wróciła już od godziny... Poza tym
moje przygnębienie utratą ukochanego zaczęło powracać i żadne kolorowe
fatałaszki nie mogły tego zmienić... Nagle ktoś mi zasłonił oczy od tyłu O_O
-
Zgadnij kto? – usłyszałam ciepły głos
mojego narzeczonego. Nie może być!
-
Hmm... Myszka Miki? – zaśmiałam się,
łapiąc za jego dłonie.
-
Czy ja mam takie wielkie uszy?! – Zayn
udawał zszokowanego xd
-
Nie. Ty masz wszystko idealne –
uśmiechnęłam się słodko i dałam mu czułego buziaka, a potem przylgnęłam do
niego jak miś koala xd
-
Rozumiem, że bardzo tęskniłaś?
-
I to jak! A teraz cię już nie wypuszczę,
mój misiu!
-
Ale będziesz kiedyś musiała! – droczył
się ze mną.
-
Nie, nie będę...
-
Och, jesteście tacy rozkoszni, om nom
nom xdd – zawołał Louis i Niall zaczął się śmiać razem z nim xd Liam strzelił
facepalma.
-
Nie przeszkadzajcie sobie. Agnes, gdzie
jest Danielle?
-
I Martina?
-
I Ele?!
-
Spokojnie, dzikie ogary (xd) Poszły
przypudrować nosek XD
-
Spoko... – powiedział Nialler i
przewrócił oczami. Chyba znał dolegliwość Martiny xd Jakby na zawołanie z
toalety wyszły 3 dziewczyny. O wilku mowa można tak powiedzieć xd Marti ocknęła
się jako pierwsza, biegnąc ku Niallowi najszybciej jak jej nóżki pozwoliły xd
Omal nie zwaliła go z nóg, rzucając mu się w ramiona xd
-
Jak mogłeś odejść bez pożegnania!!! Nie
wiesz jak tęskniłam! – zawyła, wtulając się w jego ramię. Teraz poczułam się
głupio. Nie tylko ja, głupia egoistka, tęskniłam za swoim chłopakiem... Eleanor
przytuliła się do Lou i dała mu buziaka, a Danielle wtuliła się w Daddyego i
coś do niego szeptała. Ach... Spotkanie po miesiącu rozłąki jest zawsze takie
słodkie <3
-
Chodź, Zayn. Pójdziemy gdzieś razem, hm?
– szepnęłam do bruneta. Uśmiechnął się szeroko, ujął moją dłoń i wyszliśmy z
galerii na jesienne słońce. W końcu już wrzesień.
~Martina~
-
Dzisiaj ty jesteś na pierwszym miejscu a
nie mój żołądek – uśmiechnął się Nialler, niosąc mnie na najbliższą ławeczkę.
-
Och, czuję się wyjątkowa, słodziaku
<3 – uśmiechnęłam się i pocałowałam blondynka w policzek. Chyba oczekiwał
więcej, bo lekko się naburmuszył.
-
No chodź, daj mi pocałunek z prawdziwego
zdarzenia ^^ - uśmiechnął się i wziął mnie na kolana, dając pocałunki równające
się z wiaderkiem słodyczy ;*
~Kinga~
-
Haroldzie, gdzie ty mnie prowadzisz? –
udałam naburmuszoną xd
-
Zobaczysz, Kunegundo kochana! –
zażartował ze mnie okrutnie -.- xd Szliśmy chyba przez jakąś łąkę. Źdźbła trawy
ocierały się o moje kostki. Wcześniej gdzieś mnie zawiózł. Oczywiście musiał
cały czas trzymać ręce na moich oczach. W samochodzie miałam chustkę, ale teraz
miałam jego ciepłe dłonie, zasłaniające mi świat i rzecz, którą Loczek chciał
mi pokazać. Po chwili nakazał mi usiąść. Usiadłam więc. Dla niego zrobiłabym
wszystko. <3
-
Mogę już popaczeć, księżuniu? –
uśmiechnęłam się, trzymając swoje ręce na jego dłoniach.
-
Hm... Dobrze, możesz – zaśmiał się i
nagle, zdecydowanym ruchem przewrócił mnie na siebie.
-
O kurde, Harry! – krzyknęłam, leżąc na
nim i dotykając nosem jego nosa.
-
Co, ślicznotko? – uśmiechnął się. Och
jaki kochany <33
-
Mogłeś mnie zabić!
-
Heh, Ciebie na pewno nie ; ) – zaśmiał
się i dał mi buziaka, a potem strącił na trawkę obok siebie. W końcu miałam
okazję rozejrzeć się po miejscu, do którego mnie przyprowadził. Niby zwykła
polana, ale czułam, jakby w niej było cos wyjątkowego. Liście powoli zaczynały
żółknąć, a na łące zostały nieliczne kwiatki. Wiał lekki wiatr przez co
pomarańczowy liść urwał się z drzewa i wylądował tuż obok mojej dłoni.
Podniosłam go. Jego liście miały kształt serca. To na pewno jakiś symbol
miłości mojej i Harrego. Na pewno. Muszę ten liść zachować... Harry uśmiechnął
się i przyciągnął mnie do siebie, wtulając swoją głowę w moje ramię.
-
Piękne miejsce...
-
Zgadzam się z tobą. Dzięki, że mnie
tutaj przyprowadziłeś... – uśmiechnęłam się.
-
Kocham Cię <3 – Loczuś wyszeptał te
dwa magiczne słowa, wpatrując się we mnie ślicznymi, zielonymi oczkami.
-
Ja ciebie też <3 – nie ma na to innej
odpowiedzi. Dałam mu czułego buziaka ;* Nagle pewne wspomnienie przerwało tą
słodką chwilę. Popatrzyłam w jego roześmiane oczy z wielką powagą.
-
Harry...
-
Co, żabko? <3 – Loczek nie przeczuwał
awantury xd
-
Dlaczego na tym wywiadzie nie przyznałeś
się do dziecka i flirtowałeś z kim popadnie? – walnęłam prosto z mostu, gapiąc
się na niego czujnie. Harry westchnął.
-
Kinga...
-
Nie owijaj w bawełnę, gadaj. Bądźmy ze
sobą szczerzy... – serce zaczęło gnać mi jak szalone. A jeśli Harold, MÓJ
Harold mnie zdradza?! Tego nie przeżyłabym...
-
Ja... Nie chciałem, żeby się ktoś
dowiedział o twojej ciąży, dziecku... Chciałem chronić naszą prywatność, żebyś
była bezpieczna i tylko dlatego skłamałem i flirtowałem z innymi. Żeby zatrzeć
ślady... – Hazza posmutniał. – Szkoda, że nie masz do mnie 100 % zaufania...
-
Ależ mam! Tylko... Byłam troszkę
zazdrosna... – spuściłam głowę i zaczęłam skubać kawałek trawki. Harry wyczuł,
że naprawdę jest mi przykro i przytulił mnie mocno do siebie.
-
Przepraszam, kochanie... Zachowałem się
jak palant... – szepnął i jego słowa mnie zdziwiły. Przecież to ja byłam
podejrzliwa i mu nie ufałam należycie...
-
Przestań... Po prostu... Po prostu już
nie rańmy siebie nawzajem... – szepnęłam równie cicho jak on i zatopiłam swoje
usta w jego <3 Po chwili Hazza pomógł mi się podnieść i trzymając się za
ręce wróciliśmy do samochodu. Przez całą jazdę Harold trzymał mnie za rękę
<3 [Kinga chciała cieciererecie w krzakach, ale nieee xd]
***
Wróciliśmy w końcu do domu. Hazza jednak
nie pozwolił mi wejść. Zdziwiłam się. Chłopak przyciągnął mnie do siebie i
czule pocałował.
-
Nie bądź zazdrosna, skarbie. Tylko ty
jesteś w moim sercu i to tak szybko się nie zmieni <3 – szepnął, tuląc mnie
do siebie.
-
Niedługo będziesz miał dwa skarby –
uśmiechnęłam się. Mimo tego, w jakiej sytuacji byliśmy, zdążyłam pokochać
mini-Harrego <3 xd
-
Wiem i to jest w tym najlepsze! – Hazza uśmiechnął
się i wziął mnie za rękę. Wkroczyliśmy do domu, a tam czekała na nas nasza
zgraja <3 xd
-
Co się zdarzyło?! Opowiadajcie! – oj ta
wścibska Agnes xd
-
To, co zwykle! – odpowiedziałam wymijająco.
Ele przewróciła oczami.
-
Ciecererecie w krzakach bez zabezpieczenia
mam rozumieć? – westchnęła żałośnie xd
-
Ele!!! – wrzasnęłam w proteście. Hazzę
rozbawiło to wyraźnie O.o
-
Jak możesz?! – udałam oburzoną.
-
Daj spokój Ele. Ona tylko żartuje.
Prawdziwa cześć zabawy zacznie się tam – wskazał na sypialnię xd
-
Oj wy zboki jedne, ale i tak was kocham!
– zaśmiał się Lou i posłał Loczkowi znaczące spojrzenie xd
-
Nie zabierzesz mi Harrego – udałam zaborczą
i uraczyłam Hazzę kolejnym buziakiem.
-
Jakżebym mógł! – Louis był niepocieszony
xd Nagle ogólną wesołość przerwało łomotanie do drzwi. Agnes w podskokach
poleciała otworzyć.
~Agnes~
Ciekawe, kto to? Nie spodziewaliśmy się
gości... Pociągnęłam za klamkę a tam stał Kacper...
-
Boże, Kacper!!! – wrzasnęłam i przytuliłam
się do przyjaciela, niemal roniąc łzy.
-
Agnes... – Kacper nie ukrywał
wzruszenia.
-
Jak mogłeś nas zostawić?! – teraz po
moich policzkach płynęły rzewne łzy.
-
Ja... Przepraszam...
-
Kto to... – za mną stanęła Kinga i z
impetem wleciała w Kacperka, przytulając go i zgniatając.
-
KACPER! OSZ KURWA MAĆ! – Kinga nie kryła
zadowolenia xd
-
Ja... W sumie przyszedłem się
pożegnać... – szepnął. Za nami zebrał się tłumek gapiów z salonu xd
-
Ale... Dopiero co wróciłeś... –
szepnęłam łamiącym się głosem.
-
Przepraszam, ale to już postanowione...
Ja i moja druga połówka zamierzamy pojechać do Londynu i tam wziąć ślub...
-
Co?! Kacper! Nie wierzę! – zaśmiała się
Kinga melodyjnie.
-
No, no, no! Kim jest ta szczęśliwa ona? –
uśmiechnęłam się.
-
Ona? Nie... Jestem gejem, dziewczyny... –
oznajmił z uśmiechem. Szczęki nam opadły.
-
Ale... Jak...
-
Dziewczyny, to moja decyzja. Spędziłem z
wami najlepsze dni życia. A teraz chcę poświęcić się Justinowi, mojemu
chłopakowi. Wiem, że ja jestem mu potrzebny, a on mi. Pasujemy do siebie –
oznajmił i koło niego pojawił się przystojny brunet i wziął mojego przyjaciela
za rękę O.o Kacper gejem?! Osz kurde...
-
Ale...
-
Jezu Justin!!! – krzyk Martiny słychać
było chyba w całym sąsiedztwie.
-
Hejka, Marti – powiedział Justin wesoło.
-
Ale... Co?! – Martina mocniej przytuliła
się do Nialla.
-
Znalazłem swoje szczęście i jest nim
Kacper. Dziękuję ci za wszystko – uśmiechnął się chłopak Kacperka i mocniej
ścisnął jego dłoń. Mam być szczęśliwa, czy się porzygać?! Z jednej strony to
mój przyjaciel i cieszę się jego szczęściem, ale z drugiej... On gejem? Nie
wierzę...
-
Może wejdziecie do środka i napijemy się
czegoś, huh? – Ele rozładowała napięcie.
- Chętnie
– oznajmił Kacper i razem z Justinem przekroczyli próg domu.
uwielbiam twój blog, ale poprzednie rozdziały były dużo lepsze :(( Szkoda, że już koniec opowiadania..
OdpowiedzUsuńłooo ...zajebiaszczy ten rozdział . kocham twoje opowiadanie ;D
OdpowiedzUsuńojacieżpierdziele, rozdział wyjebany w kosmos normalnie :) Uwielbiam ten rozdział, jak i całe Twoje opowiadanie :) Nie no jesteś mistrzem xd Wiedziałam, że Kacper przedstawi Justina :D hahaha. Zapraszam o siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://three-meters-above-the-sky-x.blogspot.com/
Aaaaaa.!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny. Najlepszy. Chociaż Nie Wszystkie są Najlepsze.x D
Już nie mogę się doczekać Następnego roździłu : DD
Bo będzie Prawda.? ; *
Kochamm <333
O w dupę no zajebisty rozdział x33
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDobre to : 'Odkrywałam uroki jakieś gry internetowej, w której się chodziło po lesie, zabijało karzełki i zbierało grzybki.' Musiałam wybrać, bo gdybym chciała te najlepsze to wkleić to byś zobaczyła tu calutki rozdział xD
OdpowiedzUsuńAle ogólnie to wszystko tu jest rewelacyjne i tak dalej ;)
Pozdrawiam !
Zapraszam do mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://stoopompowajsie.blogspot.com/
http://littlesweetpear.blogspot.com/
http://more-thaan-this.blogspot.com/
Wszystko zostało już powiedziane i ja się z tym zgadzam;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz Harry'ego Pottera to polecam harrypotterifajkapokoju.blogspot.com
Fajny koniec. W ogóle szkoda, że koniec.
OdpowiedzUsuńAle był zajebisty.
Czekam na następną twórczość.
Zapraszam także na mój blog:
http://odnalezc-prawdziwa-siebie.blogspot.com/
Dopiero zaczynam ale mam nadzieję, że Cię zaciekawi.
Pozdrawiam i życzę udanego pisania <3
Fajnie sie skończyło, ale źle że się skończyło, uwielbiałam to !
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA OPOWIADANIE O 1D I NASTOLATKACH, KTÓRZY WIODĄ NORMALNE ŻYCIE, DO CZASU... http://episode-of-skins.blogspot.com/
ORAZ NA HISTORIĘ POŚWIĘCONĄ WILKOM I DZIEWCZYNIE, KTÓRA MA Z NIMI WIĘCEJ WSPÓLNEGO NIŻ JEJ SIĘ WYDAJE: http://boundary-forest-mystery.blogspot.com/
BARDZO, ALE TO BARDZO PRZEPRASZAM ZA SPAM! :)