~Martina~
Dziewczyny wróciły dziwnie przybite. Kinga płakała, a
Agnes tarła zawzięcie powieki, jakby nie dopuszczając do siebie myśli o płaczu.
Wstałam z hukiem.
-
Dziewczyny!
Co z wami?!
-
My...
Kacper... – wyjąkała Kinga i wybuchła płaczem. Podbiegłam do niej i mocno ją
przytuliłam.
-
Na, na,
Kinga (xd) Spokojnie, skarbie... – szepnęłam jej do ucha. Agnes przytuliła się
do Danielle i Eleanor.
-
Co się
stało, kochane? – zawołała Mommy Direction, zaniepokojona o swoje podopieczne
xd
-
Kacper...
Odszedł... Znaczy, nie... Powiedział, że spędzamy z nim za mało czasu... I
poszedł... I płakał tak jak my – wymamrotała Agnes, a Danielle czule podsunęła
jej paczkę chusteczek. Dziewczyna skorzystała z nich i próbowała zatamować
potok łez, lejących się z jej oczu.
-
Wróci! On
wróci! Cii... – szepnęłam do Kingi, która rozklejała się jak niemowlak... No
super... Z jednej złej wiadomości na drugą...
-
Dam ci
czekoladę i przejdzie... – powiedziałam do bordowowłosej. Dziewczyna
przytaknęła ochoczo xd Wzięłam tabliczkę z tajnego schowka Nialla i przełamałam
na pół. Pół dla Kingi, pół dla Agnes. Moja mama zawsze mówiła, że cukier jest
lekiem na smutki xd Przyjaciółki zjadły trochę i lekko się uspokoiły. Agnes
wyciszyła się i w końcu powiedziała coś składnie :
-
Wróci...
Kacper zawsze tylko tak straszy – wytarła oczy i zmusiła się do uśmiechu.
-
Widzisz?
Od razu lepiej! – uśmiechnęła się Ele.
-
Panna
młoda nie może płakać! – upomniała Agnes Danielle. Dziewczyna uśmiechnęła się,
a potem wyszła na moment z kuchni, żeby poprawić makijaż, bo jej spłynął. Kinga
też w końcu się ogarnęła i już obie wyglądały jak te roześmiane przyjaciółki,
które znamy : )
-
No!
Gotowe na szał zakupów? – zapytała Eleanor, tupiąc obcasem xd Ona na wyprzedaże
rzuca się jak lwica xd
-
No
pewnie! I kupujemy dla mnie sukienkę, hah :D – zawołała Agnes, uśmiechając się
lekko. Kinga wcinała bajgla. Powoli zaczynała przypominać Nialla xd Oni jedzą
za dwóch! xd A jeśli Niall jest w ciąży i tyle je?! O_O hahah :D Moje
przemyślenia mnie rozwalają :P
-
OK.,
wybieramy się! – powiedziałam z uśmiechem i wyszłyśmy z domu. Nagle pojawili
się moi rodzice. Dosłownie znikąd!
-
Wszystkiego
najlepszego, kotku! – zawołała moja mama i mocno mnie uściskała, całując w oba
policzki. Byłam nieźle zaskoczona.
-
Co?!
-
Zapomniałaś?
Dzisiaj są twoje urodziny! : ) – powiedział mój tato i mnie przytulił.
-
Fakt!
Dzisiaj 15 sierpnia! – zawołałam i puknęłam się w czoło. Dziewczyny się
wkurzyły xd
-
O ty
niedobra! -.- Nic nam nie powiedziałaś! – krzyknęła Danielle.
-
Nie
chciało mi się robić urodzin... Wy i chłopaki jesteście najlepszymi prezentami
<3 – uśmiechnęłam się.
-
Aww! ;3 –
pisnęły. – Daj się psytulić! – dodały i wszystkie mnie uścisnęły.
-
I zgodnie
z obietnicą – kupiliśmy ci samochód! – zawołał mój tato i pokazał na białe BMW
stojące na podjeździe O_O
-
Nie
wierzę! Naprawdę? – krzyknęłam, uradowana. Dziewczyny patrzyły na mnie wielkimi
oczami xd Tato podał mi kluczyki.
-
Ale
będziesz nim jeździć dopiero wtedy, kiedy zdasz na prawo jazdy! – pouczył mnie
ojciec xd
-
No super!
XD – udałam oburzenie. – A wszystkie dziewczyny już zdały prawko, tylko ja nie
; (
-
Spoko,
siostra. Nie bój żaby; D Będziemy cię wozić! – uśmiechnęła się Kinga przymilnie
xd
-
Yyy...
Boję się dać ci prowadzić xd
-
Pff...
Nie to nie! Mój talent do prowadzenia samochodu się marnuje! – zaskomlała.
-
Kiedy
indziej i nie moim autem :P – przekomarzałam się z nią xd
-
Ok.,
skarbie. Może dasz Danielle poprowadzić i pojedziecie na przejażdżkę? –
zaproponowała moja mama. Rozjaśniłam się.
-
Tak
właściwie... Miałyśmy jechać do galerii... – uśmiechnęłam się.
-
To niech
będzie do galerii – powiedziała mama.
-
Dziękuję
wam za wszystko – uśmiechnęłam się i dałam rodzicom buziaki. Wpakowałyśmy się z
dziewczynami do mojego nowego wozu i wyjechałyśmy z podjazdu. Czekał nas
niesamowity dzień! : D
~Agnes~
-
Ale
cacko, no, no, no! – zawołała Kinga, rozpierając się na tylnym siedzeniu.
-
A jak
fajnie się prowadzi! – uśmiechnęła się Danielle, zakładając swoje szpanerskie
okulary xd BMW miało podniesiony dach! :3 Me gusta <3 Kocham szybkie
samochody : ) I oczywiście – ładne samochody xd Zaparkowałyśmy w podziemnym
parkingu galerii. Zasłoniłyśmy dach i zamknęłyśmy nowe auto Marti. Tylko, żeby
się nie zniszczyło dopóki nie zda na prawo jazdy xd Byłoby po nas : D xd
-
Ok.,
kociaki. Idziemy w szał zakupów! – zapiała (xd) Eleanor i wpakowała się do
windy :D Jakoś bardziej pasowała nam winda niż głupie ruchome schody xd
Postanowiłyśmy obejść wszystkie sklepy, a na końcu odwiedzić salon sukien
ślubnych :3 Mój ślub dopiero za parę miesięcy, a te chcą mi już sukienkę
załatwiać xd Dziewczyny jak wygłodniałe psy rzuciły się na wyprzedaże xd
Eleanor i Danielle kupiły sobie takie SUKIENKI (Ele – 1, Dan – 2), a Kinga jakieś
luźniejsze bluzki i dżinsy. Marti wzięła SPÓDNICĘ i TUNIKĘ. Zaś ja kupiłam
kilka 1.
2., BLUZĘ i 2 pary SZPILEK 1 i 2. Cuda, mówię Wam <3 xd W sumie to
więcej przymierzyłyśmy i oglądnęłyśmy niż kupiłyśmy xd I oczywiście sweet focie
w przebieralni :D Od razu poprawił nam się humor! :) Wszystkie złe zdarzenia
jakby poszły w niepamięć :-) Usiadłyśmy w KFC przy niezdrowym żarełku i
śmiałyśmy się jak rasowe przyjaciółki bez problemów i bez zmartwień :3 Kinga,
co niezbyt nas zdziwiło (xd), zamówiła OGROMNY kubełek i BIG zestaw xd Zaczęła
to wszystko wcinać, a Martina przyglądała jej się z zdziwieniem.
-
Przypominasz
mi Nialla xd – wypaliła po chwili. Kinga omal się nie opluła.
-
No chyba
ty! – warknęła zażenowana i wpakowała sobie skrzydełko kurczaka do buzi xd
-
Daj jej
spokój – szturchnęła Martinę Danielle. Wymieniły porozumiewawcze spojrzenia i
już nic rażącego na Kingę nie mówiły. Siedziałyśmy blisko Pepco, więc
dziewczyny KONIECZNIE chciały tam wpaść xd Kinga kończyła frytki i nie chciała
z nami iść. Poszłyśmy więc we 4 i obiecałyśmy Kindze, że niedługo wrócimy.
Wpadłyśmy do sklepu i zaczęłyśmy przeglądać małe śpioszki i słodziutkie
bluzeczki ;3
-
Zrobimy
Kindze SUPRAJSA i kupimy jej parę sweet bluzeczek dla dziecka, co wy na to? –
zaproponowała Eleanor, machając różowym smoczkiem xd
-
Nie
wiemy, czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka! – westchnęła Martina.
-
E tam!
Możemy kupić i takie i takie. Poza tym Hazza będzie robił tyle dzieci, ile
będzie chciał. Spodziewam się gromadki małych Stylesów – uśmiechnęła się zadziornie
Danielle.
-
Danielle!
Ty?! Nie spodziewałam się tego po tobie! – udałam oburzenie. Dan wzruszyła
ramionami.
-
Chociaż
raz można sobie pożartować, nie? – zaśmiała się czarująco.
-
No tak...
Ale to mi nie pasuje do Mommy Direction!
-
Na razie
mamą nie jestem! Więc róbta co chceta XD To wybieramy? ;3 – przerwała temat Dan
i pokazała nam małą bluzkę z napisem : „córeczka tatusia”
-
Ja myślę,
że będą mieli córeczkę ; ) – uśmiechnęłam się. – Hazza marzy o córce!
-
Dla
pewności ja i Dan kupimy dla chłopca, a ty i Marti dla dziewczynki, ok.? –
zapytała Ele, spoglądając na śpioszki moro xd
-
Jasna
sprawa :P – powiedziała Martina i pociągnęła mnie w różowy kącik xd
-
Hm, hm...
– Marti przerwała poszukiwania i spoglądnęła na mnie znacząco.
-
Co tak
chrząkasz?! – rzuciłam zdezorientowana.
-
A ty i
Zayn kiedy będziecie mieć małe...
-
Pff! Co
ty! -.- Jeszcze nie teraz – przerwałam jej i uśmiechnęłam się czarująco.
-
Jak
chcesz – rzuciła Marti pozornie beztrosko. Cóż za sarkazm :P
-
Daj
spokój... Jeszcze dużo miesięcy bez wrzasku dzieci przede mną ; ) –
uśmiechnęłam się i pokazałam jej śpioszki w kucyki pony xd Martina pokręciła
głową i podniosła do góry słodką, różową i falbaniastą czapeczkę. Parsknęłam
śmiechem.
-
Kinga
nienawidzi różu! Na pewno nie zrobi z dziecka lalki Barbie! – wyjaśniłam
brunetce. Martina westchnęła.
-
Byłby
taki słodki bobas! I popatrz jakie fajne ciotki będzie miał/a – zawołała i
szturchnęła mnie łokciem.
-
Ok., ale
ty za to płacisz! – zaśmiałam się i pokazałam jej język.
-
Spoko –
rzuciła spokojnie przyjaciółka i wzięła różową sukienkę, smoczek, piżamkę i
czapeczkę. A ja bluzki : „Córeczka tatusia” , „50 % mamy, 50 % taty” i „Mała
księżniczka” xd Spotkałyśmy się przy kasie z Danielle i Eleanor. Te dopiero
przesadziły! xd Bluzki, spodenki, ogrodniczki, piżamki, czapeczki, zabawki!
Oczywiście chłopięce xd A co, jeśli to będzie dziewczynka? XD Co zrobią z tymi
wszystkimi rzeczami?
-
Będzie
dla tej, która następna będzie mieć dziecko – uśmiechnęła się Ele i puściła do
mnie oczko. Przewróciłam oczami.
-
Dajcie
spokój! Co was wzięło? – spojrzałam na Martinę, która udawała, że jej to nie
dotyczy xd
-
CO?
Przecież my NIC nie sugerujemy! – oburzyła się Eleanor i zapłaciła za zakupy.
Popakowałyśmy rzeczy do toreb <a zebrało się dużo razem z naszymi
wcześniejszymi zakupami xd> i wyszłyśmy ze sklepu. Kinga siedziała i już się
niecierpliwiła xd
-
Gdzie was
wywiało na tak długo?! Poza tym wykupiłyście chyba pół Pepco! – wrzasnęła na
dzień dobry xd
-
Nam też
miło cię widzieć – wyszczerzyłam się do przyjaciółki. Kinga chciała zaglądnąć
do toreb, ale Ele jej nie pozwoliła.
-
Kochana,
nie możesz widzieć, co kupiłyśmy! – oburzyła się.
-
A to
dlaczego? -.-
-
Bo nie
możesz i już! – zawołała Danielle i odsunęła Eleanor od Kingi. Kinia westchnęła
i pogodziła się z losem xd
-
A
teraz... Czas na torturowanie Agnes! – krzyknęła i zaśmiała się melodyjnie.
-
Ej noo! –
nie zdążyłam zaprotestować, bo dziewczyny już mnie porwały do napotkanego
salonu sukni ślubnych xd Sprzedawczyni zdziwiła się na widok 5 roześmianych
dziewczyn. Zdjęła okulary, przyjrzała się nam i wypaliła :
-
Wy
wszystkie się żenicie?
-
Och nie!
Tylko nasza przyjaciółka tutaj! – zawołała Eleanor i cmoknęła mnie w policzek
xd
-
No tak...
– potwierdziłam i uśmiechnęłam się nieśmiało. Babka pokiwała głową i zaczęła
mnie mierzyć, co niezbyt mnie zachwyciło xd Nienawidzę jak ktoś przygląda się
mojemu brzuszkowi O_O xd Babka zapisała moje wymiary razem z moim nazwiskiem i
numerem telefonu.
-
Myślała
pani o czymś szczególnym? – spytała po chwili.
-
Właściwie
to nie... Będę wiedziała jak zobaczę tą właściwą : ) – uśmiechnęłam się lekko.
-
Proszę
się rozejrzeć! – powiedziała i zagłębiłyśmy się w głąb sklepu. Większość z nich
była albo prosta albo zbyt wymyślna. Niektóre wyglądały jak skłębiona kupa
tiulu przyprószona brokatem i sztucznymi kwiatami xd Ja wymyśliłam sobie, żeby
wyglądać jak księżniczka w swojej sukience. Szkoda, że Zayn nie mógł wybierać
ze mną... A no tak... Nie może też widzieć mojej sukienki przed ślubem :<
Kto wymyślił takie zasady?! On na pewno by mi pomógł...
-
Dziewczyny...
Nie widzę tu nic dla siebie : ( - wypaliłam zrezygnowana.
-
To
zrozumiałe... Sukienki nie kupuje się ot tak! – zawołała sprzedawczyni,
uśmiechając się miło. – Za tydzień będzie nowa dostawa, może wtedy znajdzie
pani coś dla siebie!
-
Oczywiście,
dziękuję bardzo! Będziemy pod telefonem! – powiedziałam do babki, pożegnałam
się i wyszłam. Dziewczyny pognały za mną.
-
Agnes, co
z tobą! Tam było tyle pięknych sukni! – rozmarzyła się Danielle.
-
To mój
ślub, przypominam! Chciałabym coś wyjątkowego... – zamyśliłam się.
-
Przecież
tam były takie piękne suknie! Dałabym się za takie pokroić! – zawołała Eleanor.
-
To sobie
je kup! Lou będzie zadowolony! – odcięłam się, a potem zaśmiałam, żeby
rozładować napięcie.
-
Po prostu
nie chcę się śpieszyć... Trzeba trochę nacieszyć się wolnością, a nie od razu
lecieć i organizować wszystko! – wyjaśniłam po chwili.
-
No
spoko... – westchnęła Eleanor, dając już spokój. Przybyłyśmy do samochodu
Martiny i jakimś cudem wcisnęłyśmy się do środka.
-
Danielle...
Wiem, że jesteś kierowcą, ale... – rzuciła Eleanor.
-
No, wyduś
to z siebie – westchnęła Dan, skupiając się na jeździe.
-
Zakupy
zajęły nasze miejsca, a my udałyśmy się do Zakątka Ścisku! – sprostowała
Martina xd
-
Potem się
wydostaniecie... To nie koniec świata – westchnęła Danielle, wymijając jakiegoś
Fiata xd
-
Fajny
samochód, ale dla nas i zakupów jest za mało miejsca! – powiedziałam i
westchnęłam. Podzieliłam los Zayna, który kiedyś już tu tkwił xd
-
Agnes,
żyjesz? – spytała Kinga z przedniego siedzenia.
-
Ledwo –
rzuciłam. - Ciemno tu XD
-
Wytrzymajcie!
Już niedaleko – powiedziała Dan, podtrzymując nas na duchu xd W końcu
zajechałyśmy do domu Martiny. Teraz trzeba będzie uprzątnąć ogród zanim jej
rodzice zrobią awanturę : / Marti też się skapnęła i jakoś wydostała się z
Zakątka i popędziła do domu. Usłyszałam jej spokojny głos, jakieś wyjaśnienia i
nasza przyjaciółka wróciła do nas.
-
Uff...
Ledwo ją udobruchałam. Powiedziałam, że jednak zrobiłam imprezę urodzinową.
Przepraszałam wiekami i w końcu pozwoliła mi odejść, ale mamy to wszystko
sprzątnąć.
-
Ech... –
westchnęłam, wychodząc z samochodu. Niestety – potknęłam się i z mojego
wielkiego wyjścia nici XD Marti westchnęła i pomogła mi wstać.
-
Tylko
żebyś przed ołtarzem się nie wywaliła! – rzuciła jakże dowcipnie :P
-
Ha, ha,
ha – rzuciłam z sarkazmem. Wzięłyśmy swoje torby i postanowiłyśmy dać rzeczy z
Pepco Danielle. Ona schowa je u siebie. Eleanor też musiała odnieść swoje
zakupy, więc postanowiłyśmy, że spotkamy się za godzinę. Pożegnałyśmy się z
dziewczynami i weszłyśmy do domu Marti.
-
Agnes...
– szepnęła Kinga przymilnie.
-
Hm? – mruknęłam.
-
Harry
pojechał, a... ja się boję sama spać...
-
Wiem, do
czego zmierzasz – przewróciłam oczami. – Mając do wyboru kanapę i spanie z tobą
wybieram... Spanie z tobą ;-)
-
Och,
dziękuję! xd – zaśmiała się i mnie przytuliła. – Dawno nie miałyśmy nocowania!
-
Jakby tak
na to popatrzeć... Babski wieczorek? – spojrzałam na Martinę.
-
Jasne...
Jak posprzątamy :P – powiedziała i wskazała na zrujnowany ogród. Westchnęłyśmy
chórem, ale musiałyśmy wykonać swój obowiązek. Marti powiadomiła Ele i Dan
SMSem, że robimy piżama party, a potem zaczęłyśmy przygotowywać rzeczy do
sprzątania. Martina rzuciła Kindze mopa.
-
Goście
rzygali na taras... Ugh... – wzdrygnęła się brunetka, niemal rozlewając wodę w
wiadrze. Ja i bordowowłosa także się wzdrygnęłyśmy. To będzie długie sprzątanie...
Na szczęście Eleanor i Danielle wróciły do nas przed czasem :D
-
Dobrze,
że jesteście dziewczyny! – zawołała Marti, obdarzając je ścierkami. Eleanor
jęknęła.
-
We
must?!?!
-
We
must... Inaczej będziemy miały przechlapane u mojej mamy...
-
To
którędy do ogrodu? – spytała zrezygnowana Danielle. Wyszłyśmy przez balkon na
taras i zabrałyśmy się za Wielkie Sprzątanie...
---
Wybaczcie dziewczyny, że tak późno i wg, ale...
NET MI NIE DZIAŁA OD 5 DNI. Próbuję to dodać cały czas i nic ;( Jestesm na starym kompie rodziców <a to stary szrot! -.-> Więc bd musiala zawiesić działalność dopóki neta nie naprawie a to moze potrwac... Jest mi tak samo przykro jak wam ;((((((((((((((((((((( bo to nie z mojej winy sie tak stalo... :(((
Nie martw się ! Don't worry , be happy ! xd Świetny rozdział , że skgdfjhsdgfksguy ;0
OdpowiedzUsuńUhuhuhuhuhuhuh! :D:D:D Jakiż przecudowny rozdział, moja przyjaciółko vel siostro. ^.^ Ojojojoj... Biedactwa. :( Ale Kacperek wróci, ja to wiem. :D:D Chciałabym coś dodać, ale się powstrzymam, bo mnie ukatrupisz za to. ;> A nie chcemy wyjawiać dalszej części przygód zwariowanych przyjaciół... xDD Ciuszki dla maleństwa... Awww. ♥ Jak słodko. *_____* Dobrze, że Dan i Ele kupiły więcej niż Agnes i Martina :D A wiesz czemu? Bo sama nienawidzę różu -,- Fuuuuuuj! ;// Huehuehue. ^.^ Jestę idiotę. :pp Tylko tego nie mów, wiesz komu!! :D:D:D Oni mnie zabiją za takie słowa. xDD A tego bym nie chciała. ;p Suknia ślubna... Ach! Nienawidzę kupować sukienek! -.- :D Ależ to inteligentne. :) Ale Agnes na pewno będzie miała zajebisty ślub. ♥.♥ Kinga wpierdala jak Niall? To tak się da?! o.O No chyba że, tak jak mówiła Martina, Nialler jest w ciąży. :D ^.^ Nie mam pojęcia, czy to możliwe, ale zawsze spoko. :D:D:D Skarbie, zawsze możesz mi przesłać na gg rozdział i ja go wstawię. ;] Nie ma problemu, ziomuś. ;** Pisz szybko kolejny. ♥ Weny, misialdo. *.*
OdpowiedzUsuńhttp://aboutmadamejuliette.blogspot.com/ Zapraszam na opowiadanie o One Direction :) będę odwiedzać Twojego bloga częściej : )
OdpowiedzUsuńRozdział jest po prostu zajebisty , niesamowity , cudowny i genialny ♥ . Zapraszam na bloga mojej kumpeli : http://lovemusic-gottabeyou.blogspot.com/ :D . xx
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ; DD
OdpowiedzUsuńWgl Wszystkie Super Są ; ))
ommmommommmomomomomomomo <33
OdpowiedzUsuńkocham ten rozdział :D
zakupy ^^ xd
samochód *____________* mom, please .
boskizarębistyiwgljapierpapierkochamcięachioch <3 .
ommmommommmomomomomomomo <33
OdpowiedzUsuńkocham ten rozdział :D
zakupy ^^ xd
samochód *____________* mom, please .
boskizarębistyiwgljapierpapierkochamcięachioch <3 .