Ten rozdział jest MEGA, są też nowe postacie ; ) Jak Kinga musiała oczywiście zdradzić -.- xd Mam nadzieję, że rozdział wam się spodoba i zostawicie KOMENTARZE :D
---
~Harry~
Obudziłem
się z mętlikiem w głowie. Zayn jeszcze chrapał, zawsze był zwolennikiem spania
do południa. Potarłem czoło i głęboko westchnąłem. Nie wiedziałem, co zrobić.
Widok Martiny sprawiał mi niemal ból. Zakochałem się w niej po uszy,
nienawidziłem się za to, nie chciałem tego, odsuwałem od siebie to uczucie, a
ono powracało, spotęgowane widokiem jej i Nialla, takich szczęśliwych i
zakochanych. Chciałbym teraz spotkać, tu i teraz, tą jedyną, którą będę kochał
na zawsze. Wiedziałem jednak, że to niemożliwe... Delikatnie wstałem z
tapczanu, żeby nie obudzić Zayna. Po co ja się męczyłem... Czołg by go nie
obudził! ; / Wszedłem do łazienki, wykonałem poranną toaletę, przeczesałem loki
i ubrałem biały T-shirt i czarne spodnie. Zszedłem na dół. Zastałem tam nie kogo
innego, jak Martinę i Nialla. Pichcili chyba naleśniki, wnioskując po zapachu.
-
Hej! Nie
śpicie? – zawołałem, udając Harrego na luzie. Przybrałem niedbały uśmieszek.
Marti zaśmiała się promiennie.
-
Ja zawsze
wstaję tak rano. Muszę przecież zrobić śniadanie mojemu żarłoczkowi! –
powiedziała i cmoknęła Nialla w nos. Oboje się zaśmiali, a dziewczyna wróciła
do smażenia.
-
Hah –
uśmiechnąłem się z grzeczności i rozparłem się na krześle, obserwując ruchy
brunetki.
-
A ty co
tak rano dzisiaj wstałeś? – spytał Nialler, który patrzył na swoją dziewczynę,
jak na obrazek, albo jakiegoś niebiańskiego anioła.
-
A jakoś
tak nie chciało mi się spać – rzuciłem zgodnie z prawdą. – Reszta śpi?
-
Śpi!
Jakbyś ty słyszał, jak wczoraj wariowali! – zalamentowała Martina.
-
Wariowali?
– podniosłem jedną brew w zdziwieniu.
-
Skakali
po łóżkach, wrzeszczeli, tarzali się. I te sprawy – rzucił Niall, żebym sobie
nie pomyślał o czymś innym xd Martina skończyła robić naleśniki. Zrobiła chyba
cztery tace z naleśnikami z truskawkami... Była też przystawka – marchewka dla
Lou xd
-
Jak ty go
dobrze znasz – uśmiechnąłem się.
-
Byłbyś
tak miły i obudziłbyś resztę? – zapytała Martina, myjąc patelnię.
-
Jasne –
rzuciłem i popędziłem na górę, do sypialń. Byle dalej od tej pięknej brunetki,
która ciągle mąciła mi w głowie, sama o tym nie wiedząc... W pierwszym pokoju
zastałem Louisa i Eleanor. Leżeli w łóżku, wtuleni w siebie, jak małżeństwo...
Poczułem się jednocześnie zazdrosny i jednocześnie szczęśliwy, że mój
przyjaciel znalazł miłość.
-
LOUIS!
Mógłbyś mi wytłumaczyć, co tu się dzieje?! – krzyknąłem, udając zazdrosną żonę,
zastającą męża w łóżku z kochanką xd Lou poderwał się, budząc przy tym Ele,
która przytulała go w pasie.
-
Harry...
Mógłbyś nas nie budzić – mruknął mój przyjaciel, przeciągając się.
-
Śniadanie
jest – rzuciłem na swoje usprawiedliwienie. Ciągle patrzyłem na Eleanor.
-
Aha...
Już wiem, co tu się dzieje... Jesteś zazdrosny o moją nową dziewczynę! –
wypalił w końcu. Jep... Mieli zapewne „ciekawą” noc.
-
Dziewczynę?
– spytałem trochę głupio. Ele uśmiechnęła się promiennie.
-
Tak... To
była miłość od pierwszego wejrzenia! – zawołała dziewczyna i czule cmoknęła
Louisa w usta. Wstrzymałem się od skrzywienia się, albo rzygnięcia... Jeśli Dan
i Liam też będą razem to pójdę się zabić... Nie zniosę tej miłości wokół mnie!
-
W
porządku. Cieszę się – powiedziałem z wymuszonym uśmiechem. Lou odwzajemnił
uśmiech, ale szczerze,
-
Dzięki,
że zrozumiałeś.
-
Spoko.
Ubierzcie się – otaksowałem ich wzrokiem xd – I zejdźcie na śniadanie!
-
OK.! –
rzucił Louis, a ja wyszedłem z ich sypialni. Westchnąłem ciężko, jakby kamień
mi leżał na sercu. Rzygać się chciało od tej miłości! Zerknąłem zza zakrętu. Z
łazienki wychodziła już ubrana Danielle. Czekał na nią Liam. Porwał ją w
ramiona i namiętnie pocałował. Uśmiechnęli się do siebie i trzymając się za
ręce, zaczęli schodzić po schodach. Zrobiłem ruch, jakbym miał zwymiotować.
Zszedłem szybko na dół, a tam wszyscy siedzieli i zajadali się naleśnikami.
-
Harry!
Nareszcie jesteś! – zawołał Zayn, siedział tylko w spodniach od dresu i zajadał.
-
Tak, coś
mnie zatrzymało – zerknąłem dyskretnie na Lou i Ele. Dziewczyny rozmawiały
razem w kącie. Zapewne gadały o chłopakach, bo śmiały się i sobie gratulowały
xd Jak to dziewczyny : P Wziąłem naleśnika i zacząłem jakoś tak bez przekonania
żuć.
-
Hazza! Co
się od rana ugryzło? Nawet delektować się żarciem jak należy nie umiesz! –
zawołał Nialler, który sam pochłonął całą tacę xd Potrząsnąłem loczkami i
odgryzłem kęs naleśnika.
-
A jakoś
tak... Pójdę się przejść – powiedziałem, kończąc naleśnika i zostawiając
wszystkich w kuchni. Był rześki poranek. Jeszcze nie zdążył się rozwinąć upał.
Pchnąłem furtkę i wyszedłem na ulicę. Założyłem okulary przeciwsłoneczne. Nie
dlatego, że świeciło słońce, ale żeby nikt mnie nie poznał. Zdążyłem sobie
narobić mnóstwo psychicznych fanek i nie chciałem usłyszeć znowu : „O Boże! To
Harry Styles! Kocham cię! Wyjdź za mnie!” Szedłem przed siebie, gdzie mnie oczy
poniosły. Nagle usłyszałem brzdąkanie na gitarze i wyraźnie usłyszałem
dziewczęcy głos, śpiewający moje solo w „WMYB”. Skręciłem za róg i zobaczyłem
dziewczynę, która stała na ulicy, śpiewała i grała. Pod stopami miała otwarty
futerał po gitarze i kartkę : „Zbieram na mieszkanie” Miała zamknięte oczy i
całą sobą czuła muzykę. Uśmiechnąłem się do niej. Była naprawdę ładna i
wyglądała na sympatyczną. Drobne piegi na jej nosie dodawały jej uroku.
Skończyła grać, a ludzie zaczęli klaskać i wrzucać jej pieniądze do futerału.
Podszedłem do niej i wrzuciłem jej 100 zł. Uśmiechnęła się do mnie.
-
Dziękuję,
ale to za dużo...
-
Nie ma o
czym mówić, poza tym naprawdę spodobał mi się twój występ – uśmiechnąłem się.
-
Bardzo mi
miło. Nazywam się Caroline – powiedziała, odwzajemniając mój uśmiech.
-
A ja
Harry – mogłem tylko myśleć o tym, jak ślicznie się uśmiechała. Czy się
zakochałem? To byłby szczyt marzeń, byłbym szczęśliwy : )
-
Jak ten
sławny piosenkarz z One Direction, których piosenkę śpiewałam? – upewniła się.
-
Nie
„jak”, tylko ten sam – powiedziałem zadowolony, ściągając okulary. Nagle się
zaciąłem. Proszę... Niech nie będzie to ta sama reakcja : „Boże! To HARRY
STYLES!!!!!!!”
-
Jej! Nie
wiedziałam, że kiedyś cię spotkam, to było moje marzenie – powiedziała,
uśmiechając się miło.
-
Nie
będziesz piszczała? Błagała mnie o zdjęcie? Autograf? Żebym za ciebie wyszedł?
-
Hahahah
...! Tylko psychiczne fanki tak robią, ja jestem normalna – uśmiechnęła się
przyjaźnie. Wkładając gitarę do futerału. Ja wyszczerzyłem swoje białe ząbki.
-
Może dasz
się zaprosić na kawę? – spytałem, mrugając do niej.
-
Chętnie,
od rana tu sterczę. Chcę się w końcu wyprowadzić od rodziców, a nie mam kasy na
mieszkanie – westchnęła, kiedy byliśmy już w drodze.
-
Mogę ci
dołożyć – zaofiarowałem się. Z miejsca ją polubiłem : )
-
Nie, nie!
Pod żadnym pozorem! Już prawie uzbierałam na parę miesięcy czynszu. Chcę być w
końcu samodzielna... Niestety nie mogę znaleźć żadnej pracy – powiedziała,
skubiąc końcówkę swoich włosów.
-
W
porządku, ale... Możesz przecież zarabiać, śpiewając!
-
To nie
dla mnie, za bardzo się stresuję przed publicznością...
-
Na ulicy
jakoś mogłaś zaśpiewać! – nie dawałem za wygraną.
-
Bo
wyobrażałam sobie, że śpiewam to sama w pokoju... Że śpiewam to... no dla
ciebie – wyszeptała i zaczerwieniła się. Jak ona ślicznie się rumieni...
Przeszło mi przez myśl.
-
Nie
wstydź się – podniosłem jej podbródek ku górze. – To nie powód do wstydu, jeśli
skutkuje – puściłem do niej oczko i usiedliśmy naprzeciwko siebie w jakiejś
kawiarence. Ona uśmiechnęła się nieśmiało. Potem zamówiliśmy kawę i miło
gadaliśmy. Opowiadała mi o sobie, a ja także zwierzyłem jej się. Dowiedziała
się o mojej zazdrości, Martinie, chłopakach... W sumie była obcą osobą, ale
czułem, że mogłem jej zaufać, a ona mnie zrozumie.
-
Zayn miał
rację! Znajdziesz sobie nową dziewczynę. Ta Martina to dziewczyna Nialla,
pamiętaj – uśmiechnęła się krzepiąco i potargała mi włosy, tak jak kiedyś
Louis, kiedy jeszcze mu na mnie jeszcze zależało... Będąc z Carolą zapomniałem
o Martinie, o swojej zazdrości, o mętliku w głowie, braku możliwości... Byłem
po prostu szczęśliwy, że mogłem jej się wygadać, a ona mnie zrozumiała. Do tego
zaszczycała mnie tym swoim ślicznym uśmiechem...
~Agnes~
-
Kinga!
Zabieraj to pudło! – zawołałam. Wprowadzałyśmy się właśnie do nowego
mieszkania, które jako przyjaciółki miałyśmy dzielić, i panował tu okropny
bałagan! Wszędzie nierozpakowane pudełka i walizki!
-
Już, już.
Zaraz! – usłyszałam głos blondynki gdzieś z kuchni.
-
Co ty tam
robisz? – krzyknęłam i manewrując między leżącymi przedmiotami, dobiegłam do
przyjaciółki. Ta siedziała na jakimś pustym pudle i wcinała bajgla xd
-
KINGA!
Tutaj jest taki bajzel, a ty najzwyczajniej w świecie... ŻRESZ bajgla?!
-
Na to
wygląda – uśmiechnęła się Kingusia, przełykając kęs swojej drożdżówki. Zrobiłam
facepalma, przez co pędzel wysunął mi się z koka i włosy spłynęły mi na
ramiona. Czasami spinałam włosy pędzlem, bo był pod ręką. Miałam artystyczną
duszę. Westchnęłam.
-
Daj gryza
– poprosiłam po chwili xd Ta się zaśmiała i dała mi mały kawałek, prawie jak
okruszek xd Nie lubiła się dzielić, jeśli chodzi o jej kochane bajgle xd
-
Dzięki –
rzuciłam i przewróciłam oczami. Rozejrzałam się po pomieszczeniu.
-
Musimy
się z tym jakoś uporać, gdzie będziemy spać? W tych pudłach? – westchnęłam.
-
Daj mi
dokończyć, to coś wymyślimy – przewróciła oczami. Usiadłam obok niej i gapiłam
się, jak kończy jeść. Otrzepała ręce i wstała.
-
Mamy kupę
roboty!
-
Na to
wygląda – westchnęłam. – Ale do wieczora się uporamy.
-
Hah...
Mhm... – rzuciła Kinga i zagłębiła się w zawartości pierwszego pudła z brzegu.
Czekał nas dłuuugi dzień... Nagle usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
-
Łotwarteee!!!
– krzyknęła Kinga xd Do środka wszedł Kacper, nasz przyjaciel.
-
Idziecie
do kina? – spytał głupio. Obie strzeliłyśmy facepalma.
-
Dobrze,
Kacperku. Ale najpierw się rozejrz wokoło. Co widzisz? – spytała Kinga. Kacper
rozejrzał się i stwierdził :
-
No
pudła...
-
A my co
robimy? – powiedziała Kinga, opierając się o ścianę.
-
Rozpakowujecie
się...
-
To
skojarz fakty – westchnęłam, wyciągając jakąś dziwną lampę z kufra.
-
Aaaa!!! Rozpakowujecie
się!
-
No w
końcu! To może nam pomożesz? – rzuciła Kinga.
-
Nie mam
nic do roboty... W sumie, OK. Pomogę wam – stwierdził po namyśle.
-
W końcu!
Zacznij od tamtego pudła w kącie – rzuciłam, a Kacper tam poszedł. Do wieczora
rozpakowywaliśmy pudła. Było w tym śmiechu co niemiara! xd Kacper wpadł do
pudła, Kinga potknęła się o dywan w łazience, a ja przewróciłam stolik xd Mimo
tych drobnych wypadków dobrze się bawiliśmy, bo dobra zabawa to nasza
specjalność :)
--
NOWE
POSTACIE! :D
Caroline
Pears (18 l.) – brunetka o niebieskich oczach. Ma piegi, chociaż ich
nienawidzi. Wiele osób mówi, że dodają jej uroku xd Zbiera na mieszkanie w
różne sposoby, jest za leniwa, żeby pracować xd Na razie mieszka u rodziców i
większość czasu leniuchuje albo plotkuje. Kocha nad życie Harrego, kiedy go
spotyka – jest w 7 niebie! Szkoda, że kocha tylko jego kasę i sławę : ( Maskuje
się bardzo dobrze pod maską miłej i skromnej dziewczyny.
(z lewej)
Kinga Cole (18 l.) – blondynka o zielonych oczach <3 Jest roześmianą
dziewczyną, która stara się na wszystko patrzeć optymistycznie. Ma kilka
tatuaży, to głównie napisy : „Stay Strong” , „Don’t be shy” , „Crazy life 4
ever”. Ma też kolczyka w wardze. Jest dość szalona :D Zazwyczaj jest miła i
łatwo się z nią dogadać, ale czasem potrafi wkurzyć. Ćwiczy pływanie, gra w
kosza. Czasem gra na perkusji, żeby się wyżyć. Czasem żartuje, że zamieni kotły
na głowę Kacpra i będzie w nią uderzać :D KOCHA BAJGLE! :D! Jest psychiczna,
ale tylko czasami xd Prowadzi dialogi z różnymi rzeczami domowego użytku xd
Traktuje Agnes jak siostrę : D Kacpra zresztą też xdxd Niekiedy zamyka się w
sobie - gdy jest jej źle potrafi się nie odzywać przez tydzień... Kiedyś
kolegowała się z Louisem i było tak samo jak z Agnes i Zaynem.
(z
prawej) Agnes Hale (18 l.) – ciemna blondynka o zielonych oczach. Często jest
roztrzepana i czasem zapomina o ważnych sprawach. Ale jeśli się na coś zaweźmie
to doprowadzi to do końca. Potrafi być uparta, jak osioł xd Robi dziwne miny,
które rozśmieszają wszystkich wokół xd Czasami za szybko się ruszy i jakieś
przedmioty spadają na ziemię xd Zdarza jej się też potknąć i upaść : ( Lubi
porządek, co koliduje z pasją Kingi – wiecznym bałaganem xd Ma duszę artystki,
ciągle coś maluje albo bazgrze xd Gra na pianinie i gitarze. Kocha się
wygłupiać ze swoją najlepszą przyjaciółką/niemal siostrą Kingą :D Czasami jest
bardzo szalona i robi różne dziwne rzeczy xd Niewiadomo która z nich jest
bardziej rozsądna, bo wygłupiają się do entej potęgi xd Agnes doprowadza do
śmiechu nawet obcych ludzi xd Ma podejście do życia : „Co ma być to będzie, ale
i tak jest super :D” Kiedyś (dawno temu) przyjaźniła się z Zaynem. Razem z
Kingą są fankami zespołu 1D, w którym jest Zayn. Nie wie, czy chłopak jeszcze
ją pamięta, kiedyś byli przyjaciółmi...
(Kacper
sam napisał swoją postać – postęp xdxd) Kacper Man (18 l.) – jest blondynem z
mnóstwem loczków. To kolega Agnes i Kingi. Lubi słuchać AC/DC i 1D. (Nie
wierzę, że napisał to drugie, chyba śnię xd Przecież jest takim zagorzałym
przeciwnikiem moich i Kingi ulubieńców xd) Zawsze co sobotę zabiera swoje
przyjaciółki do kina lub na koncert 1D w UK. Lubi pizzę i hod-dogi. <niech się cieszy, że
jest w opowiadaniu xd>
---
+ BONUS xd Mój rysunek Zayna i Harrego na tablicy w szkole (na matmie) :D Niestety nie było dużo kolorowej kredy i musiałam sobie jakoś radzić xd
KONIEC :) Zostaw po sobie ślad :D
Zajebisty rozdział!!!!! :D:D:D:D:D:D:D Jaram się nim tak, że ja pierdolę. *.* Mam nadzieję, że Harry nie da się nabrać tej Caroline -.- Od razu jakaś taka dziwna mi się wydawała, a już po jej opisie to wgl. ;/ Mam nadzieję, że Hazza będzie z Kingą albo Agnes. ;* Byłoby fajnie. ^^ ;] Czekam na next'a. <3
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze ! : D prosiłabym więcej o Martinie i Niall`u : ) i nie waż sie psuć coś pomiędzy nimi ! ^^ haha : D
OdpowiedzUsuńBoże ten rozdział jest ZAJEBISTY ! ♥ :) Strasznie podobają mi się nowe postacie i jestem ciekawa co z nimi dalej będzie :] Szczerze ta Caroline mnie wkurzyła i jej już nie lubię :P Czekam na nowy i zapraszam do siebie :*
OdpowiedzUsuńhttp://ihearthebeatmyheart.blogspot.com/
Heu heu Agnes ;D
OdpowiedzUsuńnasze postacie sie przypodobaly czytelnikom ;D
jest swietnie.... Ale wiesz na co ja czekam ;)
Jest świetnie, nowe postacie nowe przygody ; D
OdpowiedzUsuń'prowadzi dialogi z różnymi rzeczami domowego użytku' - hah xdxd boże xdxd genialna jesteś ! xd
Kiedy nn ?
Czekamy ; ]]
super super super.!!!!!
OdpowiedzUsuńkurde a myślałam że ta Caroline jest taka słodka i miła..a tu sie okazuje ze nie dokonca... czekam na nastepny z niecierpliwościa..wielka.
zapraszam do siebie http://hear-your-heart.blogspot.com/
Jestem z Ciebie dumnaa ;DD
OdpowiedzUsuńrozdział jest booszczy . *___________*
ale nie chce mi sie więcej pisać więc myslę że to wystarczyy xdxd. ; DD
świetne świetne normalnie kacper man rozwala wszystkich jest to najlepsza postać po was pozdr.
OdpowiedzUsuńPo NAS :D Zobacz, co Kacper Man robi w opowiadaniu xd
Usuń