Wieczorem
wróciłem do domu cały rozanielony. Już mnie nie obchodziła Martina, w głowie
miałem tylko Caroline i nasz dzisiejszy wspólny dzień. Ona była taka piękna,
wspaniała, miła... Nie mogłem przestać o niej myśleć! Mam nadzieję, że jutro
też się spotkamy : ) Taki rozmarzony wszedłem do salonu, gdzie siedziało całe
towarzystwo.
-
Co ci? –
spytał, jakże kulturalnie, Louis. Ele przytulała się do niego, a on ją
obejmował. Już nie byłem zazdrosny, cieszyłem się, że mój przyjaciel jest
szczęśliwy. Cieszyłem się, że WSZYSCY moi przyjaciele są szczęśliwi : ) Ile
mogła zmienić ta jedna dziewczyna, to jest niepojęte!
-
Nic,
miałem miły dzień – rzuciłem, tylko trochę kłamiąc.
-
Aaaa...
Już rozumiem! – zawołał Zayn, szturchając Liama, ten nie wiedział, o co chodzi
brunetowi. – Harry, pozwól na słówko – rzucił do mnie i weszliśmy do kuchni.
Reszta patrzyła po sobie z miną : „WTF?!” Chyba nie chcieli zrozumieć, że
Hazza, ten który nie ma szczęścia w miłości, w końcu się zakochał! Zayn
popatrzył na mnie znacząco.
-
No,
opowiadaj. Jaka ona jest?
-
Nie wiem
o czym mówisz...
-
Jasne!
Taki rozanielony byłeś tylko w pobliżu Marti, więc wiem, że byłeś na randce!
Opowiadaj! – zażądał. Przewróciłem oczami.
-
Jest
piękna, wspaniała, miła, urocza, fantastyczna! – wypaliłem xd
-
Tak mówi
tylko zakochana osoba – powiedział, przewracając wymownie oczami. - Mam
nadzieję, że jest warta zachodu, który wywołałeś. I tych wszystkich epitetów xd
-
Na pewno
jest! Czuję to – uśmiechnąłem się uroczo.
-
I tylko
ja nie mam dziewczyny : < - powiedział Zayn, wzdychając teatralnie xd
-
Na pewno
sobie kogoś znajdziesz, słuchaj swoich rad – uśmiechnąłem się. Nagle
usłyszeliśmy krzyk Louisa.
-
HARRY!
ZAYN! Do salonu! SZYBKO!
-
O co mu
chodzi? – spytał Zayn, kiedy wbiegaliśmy do środka.
-
Nie
wiem... A raczej się domyślam – wskazałem na ekran TV. „... prawie wszyscy
członkowie One Direction są zajęci! Wszyscy wiedzieli, że tak to się skończy,
przecież tacy przystojniacy mogą mieć każdą! Szkoda tylko, że ich wybranki lecą
tylko na ich kasę i sławę. I oczywiście na ładne buźki. Czy Zayn, który nadal
jest wolny, jest gejem? Nie widziano go na randkach i nikt nie wie, czy
kiedykolwiek miał dziewczynę! Dla was najnowsze fakty z życia gwiazd. Zawsze o
21 w Jakiejś Angielskiej Telewizji (JAT)” (xd) zakończyła wredna prezenterka.
-
Że co?!?!
– krzyknęliśmy wszyscy razem.
-
Skąd oni
mogą o tym wiedzieć?!
-
Ja nie
jestem gejem! Lubię być singlem! – zawołał Zayn, lamentując.
-
Skąd oni
mogą o tym wiedzieć?! – powtórzył Liam, który wyglądał, jakby miał zaraz
wybuchnąć. Nigdy nie lubił plotek na swój temat albo na temat swojej
dziewczyny.
-
Oficjalnie
to koniec naszego życia towarzyskiego. Będziemy się ukrywać i przemykać
ulicami, jak cienie! – zalamentowała Ele, ona zawsze miała skłonności do
przesady xd
-
Dajcie
spokój! To jakieś brednie, poza tym nikt jej nie uwierzy. To tylko jedna
plotka, nie raz i nie dwa byliśmy w gorszych sytuacjach – próbowałem ich
uspokoić.
-
Łatwo ci
mówić, ciebie nie osądzali o gejostwo! – zawołał Zayn, smucąc się.
-
Głowa do
góry. Przecież my nie wierzymy jakimś durnym telewizjom! Robimy swoje! My sami
wiemy, kim jesteśmy! Jacy jesteśmy! Wiemy, że Zayn lubi dziewczyny, a Ele, Dan
i Martina są wspaniałymi dziewczynami! – powiedziałem, a oni wyraźnie się
odprężyli. Od kiedy to ja jestem od uspokajania? To niepojęte!
-
Dzięki,
Harry – uśmiechnął się Zayn, reszta też mi podziękowała. Potem usiedliśmy w
salonie i zrobiliśmy sobie wieczorek filmowy, zapominając o tych bredniach w
TV. Niall zrobił chyba z tonę popcornu i wyglądało na to, że SAM wszystko zeżre
xd
-
Nialler!
Podziel się popcornem, dziadu! – krzyknął Lou na żarty.
-
Nie!
Moje! Zrób sobie!
-
Przecież
go zużyłeś!!!
-
Do
sklepu! JUŻ! – powiedział Niall i wystawił mu język. Martina zabrała mu popcorn
i podała Louisowi. Lou się zaśmiał, a Nialler był niepocieszony.
-
Marti!
Czemu to zrobiłaś?! – ryknął oskarżycielsko.
-
Nie
jesteś sam w tym domu, trzeba nauczyć się dzielić! – uśmiechnęła się do swojego
chłopaka.
-
W takim
razie ty podziel się pocałunkiem – uśmiechnął się blondyn, a potem czule się
pocałowali. Emanowała od nich taka miłość, zaufanie i radość z bycia razem, że
było mi głupio, że kiedyś chciałem zniszczyć ich szczęście : ( Ale teraz się to
wszystko zmieniło. Chciałem, żeby byli razem. Żeby byli szczęśliwi : ) I są. I
ja też byłem z tego powodu zadowolony ; ]
~Agnes~
/następnego
dnia/
Obudziłyśmy
się z Kingą we własnym łóżku, a nie na kanapie, jak wczoraj. Rozprostowałam
jeszcze obolałe kości. Usiadłam delikatnie na łóżku, żeby nie obudzić Kingi i
rozejrzałam się wokół. Tak, dokonaliśmy niemożliwego. W jeden dzień
rozpakowałyśmy wszystko i wszystko wyglądało jak w porządnym mieszkaniu. Zdaje
się, że nie na długo. Dopóki Kinga się nie obudzi będzie panował tu porządek xd
Dzięki Kacprowi zdążyliśmy na czas. Trzeba będzie jakoś mu podziękować za
pomoc. Kupimy mu jego ulubione żelki i będzie po sprawie xd Wstałam i przeszłam
parę kroków. Ogólnie nasze mieszkanie wyglądało tak : salon połączony z kuchnią , sypialnia i łazienka. Ogólnie, nie uwzględniając
naszych rzeczy. W sumie leżały teraz po kątach, udając, że należą do tego
miejsca xd Perkusja Kingi, mój keyboard i gitara były w sypialni, a moja
sztaluga była na balkonie. W szafce były moje pędzle, kartki, farby itd. A
ciuchy Kingi były w jej szafie, która stała obok mojej. Zapas bajgli Kingi był
w szafce na kuchenką. Niedługo poczujemy się tutaj, jak w własnym domu, czuję
to ; ) Weszłam do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Przeczesałam włosy i zostawiłam
je rozpuszczone. Ubrałam to.
Kiedyś, jak byłyśmy na koncercie kupiłam sobie taką bluzę ; D Kinga miała taką.
Postanowiłam się przejść do parku i może coś naszkicować. Wiedziałam, że Kinga
pośpi jeszcze przynajmniej do południa xd Wzięłam szkicownik i parę ołówków, a
potem wyszłam z mieszkania, uprzednio zostawiając Kindze karteczkę : „Jestem
w parku ;* (PS : W szafce nad kuchenką są bajgle, jakbyś nie pamiętała ;])”
Wsiadłam do windy i zjechałam na parter. Była 10, zobaczyłam to na zegarku w
holu. Wyszłam w rześki, londyński poranek. Na razie było zimnej, popołudniu
będzie cieplej. Przynajmniej miałam taką nadzieję xd Szłam zamyślona, próbując
zapamiętać drogę do domu. Znając swoje roztrzepanie – zgubię się xd
~Niall~
(wątek z Nartiną, jak chcieliście <3 :])
Obudziłem
się skoro świt. Martina jeszcze słodko spała, wtulona we mnie.
-
Nie
wyobrażasz sobie, jak bardzo cię kocham – szepnąłem i delikatnie pocałowałem ją
w czoło. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko przez sen. Postanowiłem dzisiaj sam
zrobić śniadanie, już długo wysługiwałem się swoją ukochaną xd Delikatnie
oderwałem ręce brunetki od swojej piersi i ułożyłem ją na poduszkach,
nakrywając kołdrą. Zszedłem do kuchni na paluszkach, żeby nikogo nie obudzić. W
lodówce był tylko jakiś bekon i jajka. Musi to wystarczyć, bo czarodziejem nie
jestem xd A do sklepu biec to już na pewno nie chciałem xd Wrzuciłem bekon i
jajka na patelnię i zacząłem smażyć. Zaczął się rozchodzić smakowity zapach,
więc reszta zaspanego towarzystwa zaczęła się zbierać w kuchni i gapić mi się
przez ramię xd
-
Niall! To
ty umiesz coś gotować, a nie tylko jeść?! – zawołał Zayn, jakby to było
normalnie odkrycie Ameryki xd
-
Umiem,
moja kochana dziewczyna mnie nauczyła – uśmiechnąłem się lekko. Martina
usłyszała tą wymianę zdań i przytuliła mnie od tyłu.
-
Jesteś po
prostu kochany! – i pocałowała mnie czule w policzek. Uśmiechnęliśmy się do
siebie.
-
Ach ta
młoda miłość w rozkwicie! – rozmarzyła się Danielle.
-
Nasza też
rozkwita – zwrócił się do Dan Liam i okręcił ją wokół siebie. Louis podzielił
się z Ele marchewką i razem chrupali. Harry oparł się o stół i patrzył w bekon
z miną rozmarzonego kota xd Wiedziałem, że nie chodzi mu tylko o bekon. Chyba
kogoś poznał. Tak mówił Zayn. A właśnie Zayn. On siedział na krześle i gapił
się w sufit, kreśląc kółka palcem na blacie stołu. Chyba martwi się plotkami...
-
Proponuję
spędzić dzisiaj czas z naszymi dziewczynami! – zawołał Louis, zerkając na
Eleanor. Ona miała na sobie jego koszulę w paski! Lou musiał ją bardzo, bardzo
kochać, jeśli mogła nosić wzór zarezerwowany tylko dla pana Tomlinsona! xd
-
Jestem za
– powiedziałem z uśmiechem. Położyłem śniadanie na stole, a dzikie bydło od
razu rzuciło się na jedzenie xd Usiadłem na krześle, a Martina usiadła mi na
kolanach, zarzuciła mi ręce na szyję i przytulała się do mnie. Objąłem ją w
talii i przyciągnąłem do siebie. Reszta jadła, więc pozostaliśmy niezauważeni.
Stykaliśmy się czołami.
-
Romantyczna
kolacja tylko we dwoje? – spytałem.
-
Jasne –
rzuciła i zagłębiła się w moich ustach. Zayn musiał nam przerwać.
-
Nic dla
was nie zostało, tak się guzdraliście!
-
Trudno,
coś wymyślimy – odcięła się Martina i wróciliśmy do przerwanej czynności.
Wszyscy się rozpierzchli, zostawiając nie pozmywane talerze na stole.
-
Ja
pozmywam i znikam – zaofiarował się Zayn. – I tak nie mam nic do roboty –
wzruszył ramionami. Patrzyliśmy z Marti jak szybko zmywa, a potem znika w
drzwiach, trzaskając nimi niemiłosiernie.
-
Zostaliśmy
sami... – zauważyła Martina.
-
Wiem –
uśmiechnąłem się promiennie. Podniosłem ją do góry i czule pocałowałem.
-
Romantyczna
kolacja i dzień tylko dla nas – obiecałem jej, między jednym pocałunkiem, a
drugim. W końcu zrozumiałem, że Martina jest moja. Wybrała mnie. Kocha mnie nad
życie! Zawsze o tym marzyłem. Teraz oboje byliśmy bezgranicznie szczęśliwi w
swoim towarzystwie : )
~Zayn~
Trzasnąłem
drzwiami i wyszedłem z domku Hazzy. Miałem powolutku dość tej całej miłości i
wszystkich szczęśliwych par wokół. Nawet Harry znalazł sobie jakąś wybrankę, a
ja? Nie pamiętałem nawet, kiedy ostatni raz byłem zakochany bez pamięci...
Miłość wydawała mi się tak odległa, jak Księżyc. Niby można ją spotkać choćby
na ulicy, ale powoli przestałem wierzyć w te brednie... Tak samo jak i w
prawdziwą miłość od pierwszego wejrzenia. Byłoby tak łatwo... Zobaczyć pierwszą
lepszą dziewczynę na ulicy i już wiedzieć – tak! To ta jedyna, którą chcę
kochać bezgranicznie i do końca świata... Tak bardzo chciałem się zakochać i
znów uwierzyć w prawdziwą miłość. Mówiłem wszystkim, że cieszę się z bycia
singlem, ale to było kłamstwo. Potrzebowałem kogoś, kogo bym kochał i żebym
mógł wiedzieć, że i ja jestem kochany bezgranicznie i na zawsze i to przez to,
że jestem zwykłym chłopakiem, a nie tym wielkim Zaynem Malikiem. Z rozmyślań
wyrwał mnie kamień, który leżał sobie na mojej drodze. Kopnąłem go, jakby to on
był winien moim problemom. I oczywiście kamień mi oddał – potknąłem się i
poleciałem do przodu. Przewróciłem się na kogoś. Usłyszałem stłumiony krzyk,
bałem się, że uszkodziłem tą osobę. Otworzyłem oczy i moim oczom ukazała się...
---
MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ SPODOBA I ZOSTAWICIE KOMENTARZE :)
Na koniec parę zdjęć Harrego i Zayna :D
Zajebisty! *.* Awwww... Niall i Martina są tacy słodcy. ;* Kocha ich. xd <3 Ach, ten Zayn! :D Jeszcze sobie kogoś znajdzie! ^.^ ; DD Jak zwykle czekam na nn! :D <3 ;*
OdpowiedzUsuńale super. boze chce nastepny. kocham to jak piszesz.. dodawaj szybko. :***
OdpowiedzUsuńAwwww :) Zajebiste. Jakoś tak podejrzewałam, że Zayn spotka Agnes w parku, bo to ona będzie prawda? :) Czekam na nn. :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na 12 http://ihearthebeatmyheart.blogspot.com/
ach, mam podnietę ;DD
OdpowiedzUsuńgenialnyy ! ;DD
mam nadzieję że Martina spotka kiedyś (xd) Agnes i Kingę ? hę ? ^ ^ xdxd .
Zayn - biedactwo ;cc .
Nartina ^ ^, zostali sami ... bedzie się działo ! ;DD
ach ajk ja sie cieszę że w końcu i Zayn znalazł kogoś!
OdpowiedzUsuńno i znowu sie sama do siebie cieszę przez ciebie widzisz co robisz?!?haha sWIETNYYYY JAK ZAWSZE
Heuheu Aguś : D
OdpowiedzUsuńnie podejrzewają naszego zwrotu akcji :D
muahahha *o*
pomogę Ci napisać nexta jak bd na gadu : )
twój talent pisarski mnie rozwala < 3 przyjemnością jest czytać twojego bloga : ) + zapraszam do mnie : D http://everything-about-one-direction.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWszyscy prosimy o next'a !!! ; D
OdpowiedzUsuńSZYBCIUTKO !