+
Dedykuję ten rozdział Bezimiennej_izz i bardzo polecam jej BLOGA :) Jesteś świetna! Dziękuję Ci za miłe słowa i komentarze : ] Postaram się odwdzięczyć tym samym :D /A.
PS:
Trzymajcie kciuki za egzamin Kingi! :)
---
~Niall~
/kilka godzin wcześniej/
Jezu... Ale jestem upity, kręci mi się w głowie, jak nie
wiem >_< Oparłem się o ścianę i wziąłem głęboki wdech. Po chwili ktoś
mnie popchnął. Liam!
-
Co tak
sterczysz?! Ogłaszają wyniki! – krzyknął, co ledwo zrealizowałem.
-
Mhm...
Już idę – wyjęczałem. Przyjaciel spojrzał na mnie z niepokojem.
-
Niall, ty
jesteś pijany! – stwierdził.
-
Niee...
No co ty – rzuciłem, ale przerodziło to się w jakiś niezrozumiały bełkot. Liam
westchnął i mocno pociągnął mnie za ramię.
-
Nic nie
mów, nigdzie nie patrz, stój prosto i udawaj, że cię nie ma, bo jeszcze ktoś
zobaczy, że z tobą jest coś nie teges! – powiedział lekko zdenerwowany.
Wkurzyłem się.
-
Taak...
Przecież mojej mordy nikt nie chce widzieć, co nie?! – krzyknąłem.
-
Błagam
cię, Niall... Nie miałem tego na myśli... Zaraz się spóźnimy... I w ogóle... To
bardzo ważny moment dla nas i chciałbym, żeby jakoś wyszło... – rzucił szybko.
-
Mhm...
Yyy... Spoko – mruknąłem, bo po chwili zapomniałem, o czym w ogóle
rozmawialiśmy xd Weszliśmy na scenę, chowając się za chłopakami, żebym nie był
na widoku xd Po chwili, co wydawało mi się wiecznością, ogłoszono wyniki. No
tak, przegraliśmy. Mogłem się tego spodziewać... TRZEBA TO OBLAĆ! :D <jak
typowy Polak :D xd> Coś tam mruknąłem, skinąłem głową i wypadłem za scenę.
Zastałem tam Ele i Martinę. Ta druga wyrzucała moje puszki po kolei do kosza!
-
Martina!
Co ty robisz?! – warknąłem, próbując ratować moje dzieciątka xdxd
-
Niall!
Jesteś pijany w sztok! Na szczęście nikt się nie zorientował! Wracamy do domu!
– zawołała, łapiąc mnie za rękę. Próbowałem się wyszarpnąć.
-
Marti,
wszystko ze mną w porządku – wyjąkałem, uśmiechając się zapewne jak pijaczyna
:P xd Dziewczyna pokręciła głową i uśmiechnęła się z politowaniem.
-
Nialluś...
Musisz wytrzeźwieć... Poczekaj tu z Ele, a ja wezmę nasze rzeczy i pójdziemy do
domciu – rzekła i dała mi buziaka w policzek, znikając w garderobie. W głowie
mi się kręciło, a w uszach huczało, ale byłem na maksa szczęśliwy i czułem się
jak we śnie. Jakbym mógł robić co chcę i nie ponosił za to konsekwencji! : D
-
Ele, może
wyjdziemy na podwórko się przewietrzyć? - spytałem brunetki.
-
Emm...
Ok., ale nie próbuj żadnych sztuczek, blondasku – uśmiechnęła się z
politowaniem i ruszyła w stronę drzwi. Zdążyłem zgarnąć dwie puszki Red
Bulla/piwa, których Martina nie zdążyła wrzucić do śmietnika. Powietrze na
podwórku było rześkie i motywowało do działania. Podałem przyjaciółce puszkę.
-
Wypijmy
za naszą przegraną! Trzeba ją opić! Za lepsze szanse! – wyjęczałem, otwierając
swą puszkę i upijając duży łyk, który od razu postawił mnie na nogi.
-
No nie
wiem... – Ele się zawahała.
-
Jeden
łyk, co ci szkodzi? – podkusiłem, a dziewczyna wzruszyła ramionami i razem ze
mną wypróżniła puszkę. Musiała mieć głowę słabszą niż ja, bo od razu się upiła
i wyglądała trochę jak szalony i zdezorientowany kociaczek xd
-
Niaall...
– rzuciła, przeciągając głoski. Uśmiechnąłem się.
-
Teraz
oboje jesteśmy pijaczynami!
-
Hahh... –
rzuciła, śmiejąc się przeciągle. – Tęsknię za Louu... Chociaż on jest taak
dalekoo...
-
Oho...
Musisz być nieźle upita!
-
Tęsknię
za nim, wiesz co to oznacza? – złapała mnie za koszulkę.
-
Yyy nie –
rzuciłem, próbując jakoś wydostać się z tej sytuacji. Chyba zaczynam trzeźwieć
o.o
-
Pocałuj
mnie, chłopczyku (xd) – powiedziała i przyciągnęła mnie do siebie. Chyba nadal
byłem w sztok pijany, bo odwzajemniłem jej namiętne, choć natarczywe pocałunki.
-
Niall...
Idzie-... – usłyszałem głos Martiny, który urwał się nagle. Jej torba spadła na
ziemię.
-
Niall! Co
ty robisz?! – krzyknęła. Ele lekko się zatoczyła i oparła o ścianę, trąc czoło.
-
Dżizas...
Sama nie wiem, co się ze mną dzieje! – wyjąkała i wybiegła na ulicę, na
szczęście tylko na chodnik. Pobiegła dalej, a ja zostałem sam na sam z Martiną.
-
Podły
chamie, pijaku, debilu!!! – wrzasnęła i szybko poleciała w drugą stronę – z
powrotem do gmachu X-Factora. Złapałem się za głowę. Faktycznie jestem tylko
tępym chujem! Pijakiem, debilem, chamem! I jeszcze wiele epitetów by tu
wymieniać... Pobiegłem za Martiną, może... może jeszcze da się coś naprawić!
Niestety, potknąłem się o tą cholerną puszkę po Red Bullu! -.- Cisnąłem ją o
ścianę i pobiegłem za Martiną. Myślałem, że ją dogonię, ale... wypadła przez
frontowe drzwi i gdzieś znikła. PUF! Rozpłynęła się w powietrzu. Usiadłem na
krawężniku i schowałem twarz w dłoniach. „Niall, debilu! Patrz, co narobiłeś!”
~Martina~
/moment obecny/
Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. Najpierw
szczęśliwa, happy miłość, a teraz to... To prawda, Niall był pijany, ale...
powinien wiedzieć, co robi! Chociaż połowicznie... Otarłam mokre od łez
policzki i wparowałam do domku chłopaków. Trzęsłam się, jak normalnie Eskimos
na Antarktydzie ;\ Lekko otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Niestety,
zatrzaskujące się drzwi narobiły tyle hałasu, że wszyscy zlecieli się, żeby
zobaczyć kto idzie.
-
Martina!
Co się stało?! – zawołała Danielle i mocno mnie przytuliła. Nadal płakałam,
wtulając się w przyjaciółkę.
-
Niall...
Ten debil... – zdążyłam tylko wyjąkać. Przyjaciele patrzyli na mnie z troską.
Nagle wszyscy się zmówili i jak na komendę po przytulali się do mnie. To było
naprawdę słodkie z ich strony : ) Wysiliłam się na leciutki uśmiech
wdzięczności, ale chyba nie wyszedł...
-
Usiądź na
Tedzie II, weź kocyk, zaparzę ci herbatkę i w spokoju opowiesz nam, co się
stało, OK.? – zaproponowała Dan, pocierając moje ramiona. Skinęłam głową,
trochę niewyraźnie. Położyłam się na kanapie/Tedzie II, a przyjaciele
obskoczyli mnie, jakbym była śmiertelnie chora. Dali mi jakieś poduszeczki,
kocyki i inne pierdoły. A potem usiedli naprzeciwko mnie i wpatrywali się we
mnie ze skupieniem. Nie powiem, to też było słodkie :) Co ja bym bez nich
zrobiła? <3 Przybyła Danielle z herbatką, którą mi podała.
-
Dziękuję
wam za wsparcie i troskę, jesteście kochani <3 – powiedziałam, uśmiechając
się blado.
-
Przecież
jesteśmy twoimi przyjaciółmi! – zakrzyknął Liam, a Lou ochoczo pokiwał głową xd
-
Powiedz,
co ci leży na sercu, pomożemy – powiedziała Agnes, uśmiechając się do mnie
krzepiąco.
-
Możesz
nam wszystko powiedzieć! – wypaliła Kinia, ale widocznie zależało jej, żeby mi
pomóc. Wbiłam wzrok w szklankę.
-
On...
Upił się i... – mój głos lekko się zachwiał, kiedy przypomniałam sobie tamtą
scenę...
-
Jezu,
wiedziałem, że będą kłopoty! – wyrwało się z Liama (xd)
-
No...
Tak... Oczywiście musiał się podzielić piwskiem z Ele... Wiecie, co się dzieje,
kiedy ona wypije coś mocniejszego od herbaty... – kontynuowałam, nie zważając
na ból w sercu. Louis zaczął czujnie nasłuchiwać, w końcu chodziło tu o jego
dziewczynę... No i o mojego Nialla, który postanowił trochę namieszać...
-
I
zastałam ich całujących się na zapleczu X-Factora – skończyłam z lekko drżącym
głosem. Zagryzłam mocno wargę i odstawiłam kubek na stolik. Zagapiłam się w
ścianę, powstrzymując łzy. Lou nadal próbował sobie uświadomić zdradę swojej
dziewczyny... Nagle drzwi trzasnęły po raz drugi i w drzwiach ukazała się
zapłakana Ele.
-
Lou,
Marti... Ja... Ja nie chciałam! Nigdy w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła! I
dlatego nienawidzę pić! Nienawidzę siebie... Nie chcę was stracić przez swoje
zachowanie – zawyła i zaczęła coraz mocniej płakać. Nie mogłam tego znieść...
Może i zrobiła to, co zrobiła, ale okazała skruchę i naprawdę było jej przykro.
Poza tym to moja najlepsza przyjaciółka, znam ją jak siebie samą! Podeszłam do
niej i mocno ją przytuliłam.
-
Ele...
Przecież to nic takiego... Przecież wiesz, że to było złe i okazujesz skruchę...
Wybaczam ci to, wiesz że nie lubię się na ciebie gniewać – wyszeptałam, a
brunetka nadal płakała, mocząc mi całą koszulkę.
-
Ale
Martii... To, co zrobiłam było okropne, karalne, a ty mi to tak po prostu
wybaczasz?!
-
To przez
to piwo, poza tym... Nic STRASZNEGO się nie stało... – powiedziałam. – Ale
obiecaj, że nie będziesz już pić i to się nigdy w życiu nie powtórzy.
-
Nie
przespaliście się przecież! – wyrwało się Kacprowi, Kinga mocno go szturchnęła
w żebra, a on się zamknął, tłumiąc jęk i łzy xD Ele zgromiła do wzrokiem i
powiedziała to, co miała powiedzieć.
-
Jasne!
Tak, na pewno! Jezuniu, Marti... Jaka ty jesteś kochana i miłosierna! –
zawołała i mocno mnie przytuliła.
-
Aww ;3 –
wyjęczeli wszyscy inni xd
-
Jesteście
takie słodkie! – rozmarzyła się Agnes, kładąc głowę na ramieniu Zayna.
-
Ele,
przeproś! – zażądał Louis xd
-
Przepraszam,
przepraszam, przepraszam, przepraszam! – zawołała Eleanor, próbując ratować się
z opresji. Lou uśmiechnął się do niej czule i mocno ją przytulił.
-
To się
nie powtórzy?
-
Nie,
nigdy! – wyszeptała.
-
I tak ma
pozostać! – zawołał i pocałował ją w czoło.
***
/dwa dni później/
I następny dzień bez Nialla... Tak mi smutno, budząc się
samej i nie czując jego ciała przy swoim, czy chociażby jego chrapania...
Westchnęłam ciężko i opuściłam nogi na dywan. Wszystko zostało już wybaczone,
nikt nie wracał do tamtej sprawy... Tylko Niall nie wracał już 2 dni do domu.
Cały czas miałam nadzieję, że wpadnie przez drzwi frontowe z pizzą i zawoła :
„Wszystko w porządku? TAK? To jemy!!!” Przełknęłam ślinę i ruszyłam do łazienki
trochę się oporządzić. Rozczesałam włosy i ubrałam się na luzie. Postanowiłam spędzić dzień w
samotności, sam na sam ze swoją tęsknotą za blondynkiem. Jeju... Zrobiłabym
wszystko, żeby wrócił... Wybaczyłabym mu nawet to, jakby przeleciał 100
tancerek, tylko żeby wrócił do mnie i przeprosił... Tak, tęskniłam za nim i nie
mogłam bez niego żyć... Od tylu lat byliśmy nierozłączni, dlaczego teraz ma to
się zmienić? Usiadłam na balkonie i schowałam twarz między kolana. Po moich
policzkach zaczęły spływać łzy. Boże, Niall... Gdzie ty jesteś?! Błagam, żebyś
jeszcze żył...
~Agnes~
Obudziłam się późnym rankiem, wszyscy już gdzieś się
porozchodzili, a Zayna nie było u mojego boku na łóżku. Musiał wcześniej wstać,
co było do niego bardzo niepodobne! Umyłam się, uczesałam i przebrałam. Zeszłam powoli do kuchni, stukając
obcasami. Na dole nikogo nie było. Dziwnie... Gdzie podział się mój książę?
Usiadłam na krześle w kuchni i zaczęłam sobie rozmyślać, jak zwykłam, kiedy
znałam jeszcze pojęcie „nuda”. Od kiedy poznałam chłopaków – w ogóle
zapomniałam, że takie coś jeszcze istnieje! Zastanowiło mnie to, że mieścimy
się wszyscy w domku letniskowym Harrego, mimo że nie jest zbyt duży... Niestety
myślenie nad tym lekko mnie przerosło : ( xd Kacperek spał na Tedzie II,
zwinięty w rulonik xd Chrapał i coś tam mruczał przez sen. Hmm... To mogłoby
być interesujące xd Podeszłam bliżej.
-
Chrrr...
Harry... Ma brzydsze loki niż ja... Chrrr... Sama jesteś wredny lok... Chrrr...
Ten fioletowy tygrysek goni króliczka... Yyyy... Chrrrr... – wymruczał,
rzucając się przez sen.
-
Yyy...
Aha – rzuciłam i powoli oddaliłam się od śpiącego chłopaka. Co on ćpał, ja się
pytam?!?! <Przypomniało mi się coś xd Ja : Co ty brałaś?! Magda : Błyszczyk!
Wącham! Dobre tooo :D xd> <i 2! Xd „Miota nim jak szatan!” Magda : Nie
wiem, co ty brałeś, ale dobre to! xd> Wracając do tematu, przepraszam, że
przerwałam xd
Znowu usiadłam przy stole i zaczęłam bębnić palcami po
blacie. Gdzie ten Zayn? Gdzie on poszedł? Wkurzyłam się, bo byłam strasznie
niecierpliwa, i wyszłam do ogrodu. No tak, ani żywej duszy! Usiadłam na leżaku
i wystawiłam głowę w stronę słońca. Chyba musiało mi się przysnąć, bo nagle coś
zaczęło na mnie spadać O.O Otworzyłam oczy, patrzę, a tam Zayn sypie na mnie
płatkami róż!
-
Co ty
robisz? – uśmiechnęłam się. W sumie było to słodkie : )
-
Budzę
cię! Chociaż Harry mnie zabije za urwane róże z ogrodu! – wyszczerzył się.
-
E tam,
jego tu nie ma! Uwielbiam, jak chłopak jest romantyczny! – rzuciłam i wstałam z
leżaka, a on mnie przytulił, a potem pocałował. Uśmiechnęłam się jeszcze
szerzej.
-
Gdzie
byłeś tak długo? Nie miałam co robić :( - wyznałam. Zrobił zagadkową minę.
-
Powiem ci
wieczorem. Przygotowałem coś – uśmiechnął się radośnie, a ja razem z nim.
Uwielbiałam spędzać z nim czas. I oczywiście kochałam jego całego ;* <3
~Kinga~
-
I tutaj
widziałaś go po raz ostatni, tak? – spytałam Ele. Staliśmy przy gmachu
X-Factora. Ja, Harry, Lou, Ele, Dan i Liam wyruszyliśmy na poszukiwania
zaginionego chłopaczka. Nie mogliśmy znieść smutnej Martiny.
-
Tak, stał
tutaj, a kiedy nie znalazł Marti, to usiadł gdzieś tu na krawężniku. Więcej nie
widziałam – przyznała moja przyjaciółka. Skinęłam głową.
-
OK. Ja z
Harrym idziemy do środka, popytamy ludzi o Nialla, Lou i Ele idą do parku, a
Dan i Liam idą ulicą i się rozglądają, zrozumiano? – poczułam się jak generał
xd
-
Tak jest,
sir! – zasalutował Lou xd
-
Jestem
kobietą, jakbyś nie zauważył! -.- - podsunęłam mu xd
-
A tak...
No to... Tak jest, o Pani Kingo Ser! – krzyknął, robiąc durną minę xd
-
Dobra,
już się tak nie wysilaj... W drogę! – zawołałam i wszyscy rozpierzchliśmy się w
każdą możliwą stronę. Ja i Harry weszliśmy do środka, drzwi zaskrzypiały jak w
horrorze xd
-
Jest tu
kto?!?! – krzyknął Hazza xd
-
+ 10
punktów za inteligencję -.- - wypaliłam xd
-
Ale i tak
mnie kochasz! – zawył. Zaśmiałam się.
-
No
przecież wiesz!
-
Ale lubię
usłyszeć! :D – wyszczerzył się.
-
Dobra,
musimy się skupić. To ważna misja
-
Nom.
-
Zabiłeś
elfa Mikołaja!
-
No i co?!
Ten stary zdzierca jest mi winny kucyka! -.- - krzyknął Harold, a ja zaśmiałam
się jak głupia xd <Sorka Kinia, że zerżnęłam od Ciebie xd>
-
Dobra,
włazimy! – powiedziałam, kiedy już się trochę uspokoiłam. Złapałam Hazzę za
łokieć i weszliśmy do środka. Długo nie znaleźliśmy żadnej żywej duszy.
Obeszliśmy chyba cały gmach! PUSTO! No tak, już po finale i nikogo tu nie było.
Wleźliśmy do biura Simona Cowella, nawet nie pukając. Myśleliśmy, że nikogo nie
zastaniemy. A TU ZDZIWIENIE!
-
Uu...
Yy... Dobry dzień! – wypaliłam, chowając się za swoim chłopakiem xd
-
Cześć
Harry, Kinga... xd – powiedział Simon i wstał. Uścisnęli się razem z
loczkowatym.
-
Co was tu
sprowadza? Przecież już po finale!
-
No
właśnie... Mamy problema, bardzo problematycznego! – popisał się inteligencją
Lok xd
-
Dawaj.
-
Niall nam
znikł. Nie ma go od 2 dni i to trochę dziwne i problematyczne, jak wyraził się
Harold – raczyłam się odezwać xd Simon pokiwał głową i westchnął ciężko.
-
No
niestety, nie widziałem go tutaj, ale będę miał oczy i uszy szeroko otwarte!
-
Dzięki,
Simon. Daj nam znać! – zawołał Harry i wyszliśmy z biura Cowella. Wypuściłam
głośno powietrze z płuc.
-
No i nie
dowiedzieliśmy się niczego nowego... – rzuciłam. Hazza posmutniał.
-
Na to
wygląda... Chciałbym, żebyśmy znaleźli Nialla w Nandos, opchanego do granic
możliwości... Przynajmniej mielibyśmy dowód, że żyje. Jeszcze – wypalił i oboje
posmutnieliśmy.
-
Mam...
Mam nadzieję, że nic się blondaskowi nie stało – szepnęłam i przytuliłam się do
niego.
- Ja też mam taką nadzieję – powiedział Hazza i pocałował mnie w czoło.
Wyszliśmy na ulicę. Przed naszym domem była zbiórka, mieliśmy się tam stawić po
zakończeniu obchodu. Byliśmy pierwsi. Trzeba poczekać na resztę. Ciekawe, czy
oni mają jakieś nowiny?---
Harry, kto jest twoją dziewczyną? ; D xd
Odp Hazzy :
<33 ;**
KONIEC! :D
Czekamy na Wasze komentarze, cudowne jak zwykle :)
Czy wszyscy muszą teraz pisać takie w chuj smutne rozdziały?! Przez to beczę jak głupia. ;(( Bosh, biedna Martina. :( Jak on mógł tak zrobić?! Rozumiem, że był najebany, ale to go w sumie nie usprawiedliwia. Ale jednak... Jest mi strasznie przykro, że zaginął. :(:(:( Boże! Niech on się znajdzie i niech wszystko będzie okey! ;*** Oni są przecudowną parą i nie mogą bez siebie żyć! <3 Dosłownie nie mogą! (hmmmm... inteligencja. ;D stwierdzam to, pomimo tego że to wasze opowiadanie i wy wszystko piszecie i wiecie, ale cicho! ; DD) Boski. ♥♥♥ Czekam na kolejny rozdział! ;* I powodzenia na testach, Kinia. ♥
OdpowiedzUsuńmatko, biedna Martina :(( będę ją wspierać :D . matko mam nadzieję że Niall się znalazł ... żywy ... NIE WAŻ SIĘ GO UŚMIERCIĆ ! I zgadzam się z Viper ;* są przecudowną parą i nie mogą bez siebie żyć . ♥ ja chcę NEXTA ! ;D
OdpowiedzUsuńJejuu, dziękuję bardzoo ♥
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak szybko zobaczyłam rozdział, bo pewnie jakbym czytała go w nocy to poryczałabym się ;x
No i rozdział oczywiście świetny, czekam na następny i jeszcze raz dziękuuuję ♥
i zapomniałam (tak się cieszyłam z dedykacji xD buahahahaha), trzymam kciuki na Kingę i zyczę powodzenia :*
Usuńpiszecie świetnie :)
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny :) i niech ten niall sie odnajdzie :)
oby nic Niall`owi sie nie stało, i żeby dalej był z Martiną ! boże ! kocham wasze opowiadanie ! codziennie po szkole szybko wbijam tu i zaglądam czy dodałyście nowy rozdział : D
OdpowiedzUsuńczekam na następny ! dodawajcie szybko ! < 3
o kuurde. oby nic nie byto Niall`owi ! i żeby nic nie psuło się pomiędzy nim a Martiną !
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział ! dodawajcie szybko : ) świetnie piszecie < 3
Mimo, że smutny, to baaardzo fajny ;3
OdpowiedzUsuńMacie talent dziewczyny !
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i życzę duuuużo weny ! ;p
Pozdrawiam :
Heily ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział ;]
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuń