~Niall~
Po
ciężkim występie wyszliśmy za kulisy.
-
Matko,
jak się zmęczyłem! – zawołał Hazza, wachlując się rękami.
-
E tam,
zmęczyłem! Przeszliśmy dalej! – krzyknął Zayn, skacząc jakby mu ktoś... zresztą
nieważne xd Ja oczywiście się też bardzo, bardzo cieszyłem, ale też martwiłem
czekającą mnie rozmową z Martiną. Wróciliśmy do pokoju i przebraliśmy w zwykłe,
nie występowe ubrania. Liam był spocony jak mysz! Lało się z niego, jakby
deszcz padał xd
-
Ty się
weź umyj! – warknął Louis, odchodząc od niego jak najdalej xd
-
Dobra,
już idę, weź się nie drzyj – rzucił Li i poszedł do łazienki. Inni się
przebrali i byliśmy gotowi. Liam wrócił spod prysznica i wyglądał już
normalnie.
-
Wysłałem
już jej SMSa, Harry – sznurek! Ale jakiś taki mocny! – zawołał Louis, kazał mi
usiąść na krześle i przytrzymał, żebym nie uciekł. Potem on i Harry okręcili
mnie tym sznurkiem, a potem jeszcze zakleili taśmą!
-
Matoły! –
warknąłem, byłem cały uwiązany!
-
Cii!
Inaczej byś z nią nie pogadał! No to jazda! – zawołał Zayn, dzwoniąc do Marti.
Wyrywałem im się i darłem, ale Louis obwiązał mi buzię jakąś skarpetą! Mam
nadzieję, że czystą, bo go wykastruję cegłą, jak to mój wujek mawiał!!!
>.< Na ekranie pokazała się Martina, jeszcze piękniejsza niż
zapamiętałem... Nagle zacząłem za nią cholernie tęsknić! Niestety nie mogłem
się nawet odezwać, zakneblowali mnie przecież!
-
Niall!
Nareszcie cię widzę! Tak tęskniłam... – zawołała Martina. Tęskniła! Potem
przyjrzała mi się bardzo uważnie.
-
Wariaci!
– zwróciła się do chłopaków. Wyszczerzyli się.
-
Inaczej
by z tobą nie pogadał! – zawołał Harry. Marti westchnęła.
-
Ściągnijcie
mu chociaż tą skarpetę z twarzy, Lou! To wcale nie jest śmieszne!
-
Jest!
Twój akcent raz po raz mnie rozbraja :D – rzucił i zabrał mi skarpetę z twarzy,
rzucając ją w kąt. Spiorunowałem go wzrokiem.
-
Jeśli nie
była czysta, nie przeżyjesz jutra! – warknąłem. Usłyszałem westchnienie Marti.
-
Miło się
ze mną witasz.
-
Przepraszam...
– rzuciłem skruszony. – Witaj, Martino! – zawołałem, Liam mnie szturchnął i
szepnął mi coś na ucho i kazał powtórzyć. – Słońce, kochane! xd To Liam mi
kazał!
-
No co? –
udawał niewinnego. Martina lekko się zaśmiała.
-
A wy jak
zwykle. Niall, ty nawet sobie nie wyobrażasz, ile zdarzyło się przez te parę
dni! – zawołała, nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-
U nas,
czy u ciebie? – zapytałem.
-
U mnie!
Ele ma to mnie przyjść! – powiedziała i krzyknęła, że jest otwarte.
-
Zaraz,
jaka Ele? – zawołałem.
-
Pierwsza
zmiana – uśmiechnęła się ślicznie. Obok niej pojawiła się ładna brunetka.
-
Hej,
chłopcy! – zawołała.
-
Poznajcie
się! To moja najlepsza przyjaciółka Eleanor, a to Louis, Harry, Niall, Liam i
Zayn – przedstawiła nas sobie.
-
No
czeeeeść – zawołał Louis xd (nie wiem czemu, ale skojarzyło mi się z tym, jak
Filip to mówił do Martyny xdxd) Harry go szturchnął łokciem w żebra xd
-
Dobra.
Możesz mi wyjaśnić co się działo podczas mojej nieobecności? Bo widać, że dużo,
bardzo dużo! – powiedziałem zdezorientowany. Lou gapił się na Ele, jakby była
największą marchewką świata, ubraną w koszulkę w paski i z twarzą Harrego xd
Spodobała mu się najwyraźniej! Pozostawiłem to bez komentarza.
-
To tak w
wielkim skrócie. Pokłóciłam się z Evą i Justinem o to, wiesz co Niall –
rzuciła.
-
A cooo? –
zawołał ciekawski Hazza.
-
Będę
musiała im to od początku wyjaśniać? – zapytała z miną męczennicy.
-
Powiedz,
bo nie zrozumiemy! A na Nialla jest foch, bo nie opowiedział nam tej
interesującej historii! – zawołał Lou, podskakując jak szczeniak xd
-
Dobra. To
w wielkim streszczeniu wam opowiem. Tylko nie przerywać! Niall jest moim
przyjacielem i to zrozumiałe, że chciałam spędzić z nim trochę czasu. Mój
chłopak Justin był strasznie zazdrosny o to, to było straszne! W końcu Eva
chciała mnie odciągnąć od Niallera i udawała, że się w nim zakochała. Potem
wszystko wyszło na jaw i nie odzywałam się do nich. Potem spędzałam czas tylko
z Niallem, a potem na lotnisku... Wiecie zresztą. Chciałam w końcu z tobą
pogadać, durniu, a ty się nie odzywasz!!! – krzyknęła pod koniec. Zwiesiłem
pyszczek.
-
Kontynuuj,
to takie ciekawe! – zawołał Zayn, patrząc na nią jak w TV xd
-
Ech... Z
tobą jeszcze nie skończyłam, blondasku! Dobra... Później się zadręczałam całą
noc, co zrobić. W końcu wpadła mi do głowy jedyna rozsądna myśl. I zerwałam z
Justinem.
-
Co, co,
co, co??? Możesz powtórzyć, bo chyba moje marzenia się spełniają! – zawołałem
oniemiały. Czy ona mówi prawdę? Może jest jakaś nadzieja... że będziemy razem!
-
To
prawda! Nawija tylko o tobie! – zawołała Ele. Już ją lubię! :D Marti kazała jej
być cicho.
-
Potem
nagadał mi różnych przykrych rzeczy. Które okazały się prawdą. To on uknuł z
Evą ten plan. A potem zaczął mnie zdradzać, jak okazało się, że ich
przejrzeliśmy! – westchnęła.
-
Niech
zgadnę, z Evą? – palnął Hazza.
-
Cii!!! To
lepsze niż komedia! I jakie ładne aktorki mają! – zawołał Louis, puszczając Ele
oczko. Ta się zaśmiała i zarumieniła.
-
Dobra,
nie przerywajcie mi! Potem parę dni dochodziłam do siebie, potrzebowałam
pogadać z tym tutaj panem, a ten matoł nawet nie zaszczycił mnie jednym, durnym
SMSem, na którego czekałam jak głupia! – zawołała, patrząc na mnie
oskarżycielsko. Wyrzuty sumienia omal mnie nie zeżarły! Ona tak się o mnie
martwiła, tęskniła, potrzebowała mnie... A ja zachowałem się jak zwykły tchórz!
-
A co z
Ele? Jak ją poznałaś? – wtrącił się Lou, nadal patrząc na Eleanor z nabożną
czcią xd
-
Już
mówię. Poszłam się trochę odstresować do parku. Idę i widzę moją starą ekipę!
Rączka w rączkę idą Eva z Justinem! To ja szybko za drzewo i patrzę, co robią.
A te szumowiny jeszcze na mnie nagadywały, szantażowały Jess. Chociaż nawet
jeśli by się zreflektowała w porę – nie chciałabym się znów z nią przyjaźnić...
-
I co dalej?!
– wrzasnął Louis xd Zayn wytrzasnął skądś popcorn i wcinał na spółkę z Liamem
xd Podkradałem im, jak nie patrzyli xd
-
Nie
przerywaj! Wtedy przybiegła ta oto, moja nieoceniona przyjaciółka Ele i
zasadziła temu debilowi soczystego kopa i dała mu z pięści w ten fałszywy pysk!
– zawołała i przybiły żółwika, uśmiechając się perfidnie. – Później zaczęłyśmy
się przyjaźnić i było hakuna matata xd
-
Yey! I
Happy End! – zawołał Zayn, ocierając łezkę wzruszenia xd
-
Nie
całkiem! – zreflektował się Liam.
-
Dokładnie!
Wy musicie sobie coś wyjaśnić! – powiedział Hazza i wskazał na mnie i Marti.
-
Musimy
pogadać, a teraz nie uciekaj, jak patentowany tchórz – szepnęła Marti, patrząc
mi w oczy. W jej oczach dostrzegłem tęsknotę, nadzieję i jakby... jakąś czułość
i szczęście, że mnie zobaczyła!
-
Zostawimy
was samych – powiedział Liam i wszyscy wyszli. Ele też zachowała się honorowo i
opuściła pokój Martiny.
-
A więc...
Zostaliśmy sami – rzuciłem. Pokiwała głową.
-
W sumie,
jak opowiadałam to wyrzuciłam z siebie gniew na ciebie, więc teraz możemy
spokojnie porozmawiać – uśmiechnęła się smutno. – Ty sobie nawet nie
wyobrażasz, jak bardzo za tobą tęskniłam, jak pragnęłam, żebyś był tuż obok...
Całe noce wypłakiwałam się w tego misia od ciebie... I marzyłam, żeby w końcu
się zobaczyć, żeby pogadać... – wyrzuciła to z siebie i łzy zaczęły płynąć po
jej policzkach.
-
Wiem,
gamoń ze mnie i debil skończony... Ale błagam cię, nie płacz Marti! Nie zniosę
tego... Zachowałem się jak ciul, cham – masz prawo być na mnie wściekła, ale
błagam – tylko nie płacz! – zawołałem. Pragnąłem ją teraz przytulić, ale to
było niemożliwe... Po pierwsze była za daleko, a po drugie... chłopy skutecznie
mnie uwiązali...
-
Przepraszam...
Tak bardzo przepraszam... Będę teraz dzwonił codziennie! Nie chcę żebyś tęskniła,
żebyś płakała, chcę żebyś była szczęśliwa! – zawołałem. Uśmiechnęła się ciepło.
-
Byłabym
bardzo szczęśliwa, jakbyś był tu, ze mną – wyszeptała. – Cały ten czas
myślałam, co ci powiem, kiedy cię w końcu zobaczę... Chyba się sam
zorientowałeś, jak zerwałam z Justinem. Ja już go nie kocham, nie kochałam go
już przez te wszystkie dni, które spędzaliśmy razem, a potem w tym lesie... na
lotnisku... Zrozumiałam, kogo naprawdę kocham! I zrozumiałam z kim naprawdę
chcę być. Z tobą – zakończyła i uśmiechnęła się ślicznie. Chciałem się
uszczypnąć, żeby sprawdzić, czy to nie sen, ale chłopcy skutecznie mnie
uwiązali...
-
Ja też
cię bardzo kocham Marti... Mam nadzieję, że wkrótce się spotkamy i powiemy to
sobie na żywo – uśmiechnąłem się i ona też. Zza drzwi wypadli chłopcy!
-
Aww ;33
Jak pięknie! Happy End! Wszyscy są szczęśliwi! – wydarł się Harry, a Zayn
osuszał łezkę wzruszenia. Liam podskakiwał, jakby mu ktoś... zresztą nieważne
xd
-
A nie
mówiłem? Mówiłem! A ty mi nie chciałeś wierzyć! 10 $ dla mnie! – zawołał.
-
Przecież
my się nie zakładaliśmy! – powiedziałem z politowaniem. Martina siedziała tam
razem z Ele i śmiały się do rozpuku. Louis znowu przybrał tą zakochaną minę.
-
Em...
Ele? Mogłabyś mi dać swój numer? – zapytał zadowolony. Dziewczyna się zaśmiała
i dała mu to, o co prosił. „Zadzwoń później” uśmiechnęła się do niego.
-
Ele
zostaje u mnie na nocowanie, może wy też sobie zrobicie i będziemy gadać? :D –
zaproponowała Martina.
-
Świetny
pomysł! Lecę po moją piżamkę w misie! – krzyknął Hazza i pobiegł buszować w
szafie, w której całkowicie znikł. Potem wypadł z niej, a cała zawartość szafy
wysypała się na niego xd
-
Dżizas!
Teraz jeszcze więcej ciuchów na podłodze! Już niedługo, a będziemy spać w nich
zakopani jak krety! – lamentował Liam xd Wszyscy wybuchnęli śmiechem i zaczęli
się tarzać po podłodze xd
-
Echm...
Nie chcę wam przeszkadzać, ale... KTOŚ TO JEST, KURDE, UWIĄZANY!!! –
krzyknąłem, a Louis i Harry coraz bardziej się śmiali, myślałem, że zaraz
wybuchną! Liam zachował zimną krew, i lamętując nad ciuchami, rozwiązał mnie!
-
Wolność! –
zawołałem, spadając na ziemię xd
-
Nic ci
nie jest? – zapytała Marti.
-
Nie, nic!
– powiedziałem i wstałem. – To jak? Piżama party? – zawołałem.
-
Jeszcze pytasz?!
Tylko gdzie moja piżama! – darł się Hazza, biegając wśród rozrzuconych ciuchów,
jak buldożer xd
-
Dajcie
nam 30 minut i będziemy gotowi – powiedziałem do dziewczyn. Nagle usłyszeliśmy
wielkie BUCH! to spadła szafa!
-
HARRYYYY!!!!
– wrzasnął Liam na cały dom xd
- No może trochę więcej niż 30 xd – dodałem, a dziewczyny zaśmiały się i
przytakując – rozłączyły się. Wiedziałem, że sprawa z Marti jeszcze w ogóle nie
jest zakończona i czeka nas długa droga, ale miałem satysfakcję, że to
powiedziała. Że mnie kocha...!---
A teraz muszę Was bardzo, bardzo, bardzo przeprosić, że mnie tyle nie było! Wy dawałyście mi takie motywujące, wspaniałe komentarze, a ja Was nie nagrodziłam nextem : ( Jest mi głupio, że nie napisałam go wcześniej, niestety - szkoła daje mi się we znaki. Trzeba kuć, kuć i kuć, a przecież powinno być trochę luzu, ej no! Mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo rozdział jest emocjonujący! ;D
o kurde.. ten blog jest cudowny ! mogłabym dużo wymieniac na jego temat. świwtnie pisze. tak śmiesznie, romantycznie, tak IDEALNIE ! pisz nam jak najwięcej kochana ! : D
OdpowiedzUsuń- kinia : >
Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię, Kocham Cię... *.* ♥♥♥ Laska, jesteś cudowna. ;*
OdpowiedzUsuńNareszcie! Niall i Martina! ;* It's awesome! <3 Ona i On! Razem! To takie cudowne. ;*
Już się nie mogę doczekać next'a! ;**
uaaaauuuaaaa ! w końcu 1 dziękuje Ci ! *_* ♥
OdpowiedzUsuńjak to fajowskie ! boskie, boskie :D:D <333
Ale oni są razem czy tylko 'wyznali sobie miłość' xdxd
niech się spotkają i wiesz ... xdxd
czekam na NEXTA NEXTA NEXTA . CHCIEĆ 1 XD
Niech ktoś opanuje Friutmixaa xd !
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny :D
Kiedy dodasz imaginy ? *_____* ??
A z resztą i tak nikt ich nie czyta xd
Magda zepsuła mi kom -.-
dzięki , za niemca ♥ :D
świetny rozdział ! chce już następny ! ♥ :D
OdpowiedzUsuńale ty świetnie piszesz. przy twoim opowiadaniu można się pośmiać, popłakać. za to kocham twojego bloga ! ciesze sie że tak często piszesz. czekam na następny rozdział : *
OdpowiedzUsuńczytanie twojego bloga jest samą przyjemnością ! : ) gratuluje talentu pisarskiego x )
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuń