~Martina~
/Dzień
przed wyjazdem/
„Ja się
już spakowałam i praktycznie siedzę na tej walizce przed drzwiami :)” wysłałam
SMSa do dziewczyn i uśmiechnęłam się do siebie. Wszystko wróciło do normy,
nawet stało się lepiej. O wiele lepiej. Mam nowych, jeszcze wspanialszych
przyjaciół, a już za parę... dobra kilkanaście godzin będę mogła zobaczyć znowu
Nialla. W końcu będę mogła się do niego przytulić... i... wyjawić, co do niego
czuję, jak jest dla mnie ważny. To będzie coś ważniejszego i głębszego niż
powiedzenie tego przez Skypa. Westchnęłam i wyszłam z domu, zaczerpnąć świeżego
powietrza. Jeszcze zwariuję z tego czekania na jutro ;D Ele odpisała mi
pierwsza : „Oj, nie przesadzaj :D Idź zrób coś pożytecznego, a nie siedzisz pod
drzwiami ^ ^ Tak czasu nie przyspieszysz! xd” Uśmiechnęłam się do siebie i
szłam dalej. Zawędrowałam na obrzeże miasta. Zastanawiałam się, gdzie ja
jestem?! Zawsze muszę się gdzieś zgubić w najmniej odpowiednim momencie... Czy
mijałam ten park wcześniej?! Nie... A może tak? Jezu... Jak ja do domu wrócę?
Wpadłam w zły humor i próbowałam jakoś wrócić. Widziałam tamten sklep już
wcześniej, czy też nie? Nagle weszłam w znajomą uliczkę. I przypomniałam sobie,
skąd ją znam, kiedy zobaczyłam, JEGO. Siedział na trawie przed swoim domem.
Justin. I Eva na jego kolanach. Śmieją się z czegoś i czule obdarzają
pocałunkami. Bleh... Jakie to obleśne... Mówię to jak zazdrosna eks-dziewczyna
po prostu... Niech się cieszą sobą nawzajem, że są dwoma skończonymi debilami,
manipulującymi ludźmi i łamiącymi serca... Skryłam się za wielkim krzakiem,
zaraz obok nich. Słyszałam każde ich słowo.
-
Nie mogę
uwierzyć, że jesteśmy razem, po tych wielu latach ukrywania się, żeby Martina
się tylko nie dowiedziała – zaśmiała się melodyjnie Eva. W moich uszach
brzmiało to, jak śmiech wrednej wiedźmy. Justin też się zaśmiał i pogładził ją
po włosach, czule przytulając ją do siebie.
-
Ja też
się cieszę, kochanie. Cieszę się, że jesteśmy razem, a z Martiną jest wszystko
skończony. Mam nadzieję, że cierpi tam, gdziekolwiek jest – zaśmiał się
tryumfalnie. Tworzyli udaną parę, przyznałam w duchu. Gargamel i wiedźma
Gertruda. Uśmiechnęłam się, na to porównanie. Nagle zapałałam chęcią działania
i utarcia im nosa.
-
Tak się
składa, że mam się dobrze. Spotkałam innych, wspaniałych przyjaciół, a nie
takich padalców, jak wy. Nie rozumiem, jak mogłam was kiedyś lubić! I Justin...
Tak, zdradzałam cię z Niallem. Bo on jest warty mojej miłości, ty nie –
warknęłam, stojąc nad osłupiałymi kochankami xd Kopnęłam w włącznik zraszaczy,
które Justin miał w ogrodzie. Włączyły się i z sykiem oblały wodą siedzących
ukochanych.
-
Cya, do
zobaczenia... NIGDY – uśmiechnęłam się słodziutko i szybko odeszłam, rzucając
im pogardliwe spojrzenie przez ramię. Oni pluli wodą i cali mokrzy próbowali
jakoś uciec, co nie bardzo im się udawało. Byłam spełniona i zadowolona. Teraz
mogę wyjechać z czystym sumieniem : )
***
-
Danielle!
Co ty tu robisz? – zapytałam oniemiała, na widok przyjaciółki, która
przyglądała mi się z rogu ulicy. Zaśmiała się promiennie.
-
Nie no!
Nieźle ich urządziłaś! Jestem z ciebie dumna! – powiedziała i przybiłyśmy
żółwika.
-
Mieszkasz
gdzieś tu w pobliżu? – zapytałam. Kiwnęła głową.
-
Tak... W
takim przytulnym hotelu. Zamierzam się wymeldować, jak najszybciej się da. Nie
chciałam ci nic mówić, ale codziennie ich widziałam na tej trawce i aż rzygać
mi się chciało na ich widok! Ble! – udała, że ma odruch wymiotny xd Zaśmiałam
się.
-
Mają
nauczkę. Może przenocujesz dzisiaj u mnie, a jutro wyjedziemy? Tato powiezie
nas później na lotnisko! Zadzwonię też po Ele, to będzie nasza ostatnia
„spokojna” noc xd – znów się zaśmiałam. Uwielbiałam towarzystwo swoich nowych
przyjaciółek, zawsze mnie rozśmieszały, wspierały, pocieszały. Dla nich
skoczyłabym w ogień! Wiedziałam, że to na pewno przyjaźń na zawsze, nie taka,
jak z Evą i Jess.
-
Już się
boję, co to będzie! Parę razy widziałam ich przez Skypa i już ich pokochałam :
) – uśmiechnęła się czule Danielle, kiedy pakowała swoje rzeczy do walizki. Na
szczęście z tego hotelu do mojego domu było całkiem niedaleko, a jak coś to
mogłyśmy taszczyć ten bagaż na zmianę xd Po drodze śmiałyśmy, gadałyśmy i cały
czas żartowałyśmy, jakbyśmy były najlepszymi przyjaciółkami od wielu, wielu
lat. I bardzo mi to odpowiada : )
***
Już w
domu natknęłyśmy się na Ele i moją mamę. Robiły coś w kuchni.
-
Cześć,
mamo! Hej, Ele! – zawołałam od progu. Danielle też powiedziała uprzejme „Dobry
dzień” xd
-
O,
nareszcie jesteście! Pieczemy z Eleanor ciasteczka. Chcecie się przyłączyć? –
zapytała.
-
Jasne! –
krzyknęłyśmy równo z Dan. Ubrałyśmy fartuchy, a Dan uparła się na dużą, białą
czapkę kucharską xd Wyglądała śmiesznie, ale na ten swój sposób :D
-
Jakie pieczemy? – spytałam, wyciągając
foremki z szuflady.
-
Te
waniliowe, które uwielbia Niall, zawieziecie mu, dawno ich nie jadł, pewnie
będzie zachwycony, kiedy je dostanie! – powiedziała moja mama, jakby mi w
myślach czytała. Wszystkie się uśmiechnęłyśmy się. Wszystkim podobał się ten
pomysł.
-
OK.
Czytam przepis, a wy przygotujcie rzeczy, dziewczyny! – zawołała moja mama i
zaczęła czytać - 1/2 kg mąki; 10 dag cukru; 25 dag masła; 4 jajka; 1/2 paczki
proszku do pieczenia; 1 paczka cukru waniliowego; 10 dag migdałów do ozdoby; 5
dag cukru do ozdoby.
-
Mamy –
powiedziałam, ładując wszystko na stół.
-
Dobra,
teraz radźcie sobie same – rzuciła mama, a my zaczęłyśmy robotę. Mama się
niestety wycofała xd bała się, że się pozabijamy i nie chciała mieć z tym nic
wspólnego xd Poza tym ja znałam ten przepis niemalże na pamięć! Piekłam je co
weekend, dla mojego kochanego Nialla. Mąkę zmieszałyśmy z proszkiem do
pieczenia. Nie obyło się bez rzucania w siebie mąką xd Wyglądałyśmy jak duchy!
xd Nie zraziłyśmy się i dodałyśmy masło i zagniotłyśmy na ciasto. Żółtka,
cukier i cukier waniliowy zmieszałyśmy razem i dodałyśmy do ciasta. Oczywiście
musiały rozgnieść mi jajko na włosach xd Mimo, że są starsze, niech się tak nie
rządzą, no! xd Hah : ) Na koniec wyrobiłyśmy ciasto tak, aby dało się wałkować.
A teraz najlepsza część! Z rozwałkowanego ciasta wycinałyśmy foremkami różne
kształty : ) Niall najbardziej lubił ludziki i dinozaury xd Zrobiłyśmy też gwiazdki,
kółeczka i kwiatuszki xd Potem posmarowałyśmy je białkiem, przybrałyśmy
poprzekrawanymi wzdłuż migdałami zmieszanymi z cukrem. Teraz trzeba je tylko
włożyć do piekarnika, ale zrobimy to dopiero jutro rano, żeby były w miarę
świeże, jak dolecimy : ) Kuchnia wyglądała jak pobojowisko, my byłyśmy całe
brudne i utytłane jak świnki xd Na szczęście nikt nas nie widział! Padliby
trupem ze śmiechu xd
-
Yyy...
Jak ja wyglądam! – wrzasnęła Ele na cały dom, kiedy przejrzała się w lustrze xd
-
Jak duch
Kacper xd – rzuciłam i wybuchłyśmy wszystkie śmiechem. Eleanor była od stóp do
głów pokryta mąką i rozbitymi jajkami xd Ja i Dan też nie wyglądałyśmy
najlepiej, ale liczyła się zabawa, a nie wygląd : )
-
Oj tam! –
powiedziałam, uśmiechając się i strzepując z fartucha mąkę. – Zaraz się
umyjemy. Miałyśmy przecież dobrą zabawę, czyż nie? – posłałam Ele ten swój
czarujący uśmiech. Niall mówił, że mogłam go stosować bez problemu na czerwonym
dywanie xd Zerknęłam na zegarek.
-
Późno się
robi – zmarszczyłam brwi.
-
E tam.
Mamy całą noc ;D A wyśpimy się w samolocie! – powiedziała Danielle,
przeciągając się jak duża kotka xd
-
Ja jestem
zmęczona – westchnęłam i potarłam oczy. Osz kur! Mąka dostała mi się do oczu!
Zaczęłam szybko mrugać i w końcu pomogło. Dziewczyny dusiły się ze śmiechu xd
-
Dobra,
młoda. To w takim razie o 21 idziemy lulu xd – parsknęła Danielle „na żarty”.
-
Ha, ha,
ha. Czujecie? – powiedziałam. Ele nie zrozumiała.
-
Co?
Przypaliłyśmy coś?! – zaczęła się rozglądać po kuchni xd
-
Nie!
Powiało sarkazmem! – uśmiechnęłam się słodko, a Eleanor zaczęła się głupio
śmiać, sama z siebie xd
-
Ej, może
to posprzątamy, lepiej? Twoja mama chyba zawału dostanie! – powiedziała zawsze
opanowana Danielle. Po prostu drugi Liam się rodzi! Znaczy Mommy Direction ;)
Ach ta młoda miłość xD Nie powiedziałam jednak tego głośno, ale w duchu
wiedziałam, że Liam jej się podoba, a ona mu : ) To samo dotyczy Louisa i Ele ;
) Wiedziałam na 100 %, że gdyby byli parami (a na pewno będą! Ja się o to
postaram xd) byliby parami idealnie dopasowanymi do siebie i byliby szczęśliwi
: D Szybko się otrząsnęłam, kiedy Dan podała mi mopa xd
-
Wycieraj,
mała – uśmiechnęła się. No cóż... I „mała” do mnie przylgnęło xd Były ode mnie
o parę lat starsze i myślały, że mogą szpanować xd Nie wypowiedziałam tego
jednak na głos. Były moimi przyjaciółkami, im wolno trochę więcej niż normalnym
śmiertelnikom xd
-
Włącz
radio! Będzie się miło sprzątało! – zakomenderowała Ele, a ja włączyłam
przycisk. Usłyszałyśmy jakąś fajną, skoczną muzykę.
-
To jakiś
boysband? Nawet fajnie – powiedziała Eleanor.
-
Zdążyłyśmy
chyba na końcówkę. Cii, posłuchajmy do końca – szepnęłam, wsłuchując się. Coś
mi świtało przy tej piosence i musiałam sobie koniecznie przypomnieć co.
You'll understand why I want you so desperately
Right now 'm looking at you and I can't believe
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
Know
That's what makes you beautiful!
Na Na Na Na
Na Na Naaaa
Na Na
Na Na Na Na
Na Na x2
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
Baby You light up my world like nobody else
the way that you flip your hair gets me overwhelmed
but when you smile at the ground it ain't hard to tell
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
If only You saw what I can see
You'll understand why I want you so desperately
Right now I'm looking at you and I can't believe
You don't know oh oh
You don't know, You're beautiful!
KnowYou don't know, You're beautiful
Know
That's what makes you beautiful!
Ja
słuchałam, a dziewczyny, jakby nigdy nic, sprzątały dalej. Pod koniec już
wiedziałam, chciałam się z nimi tym podzielić, ale zaczął się jakiś wywiad.
-
Cóż za
młode talenty! Ich piosenka „What makes you beautiful” którą państwo usłyszeli,
obiega już cały świat! Każdy już wie, kim jest One Direction! Powitajcie
Harrego, Nialla, Louisa, Zayna i Liama! Brawa! – usłyszeliśmy głos prezentera.
Dziewczyny zamarły, ja także. Ścierki i mopy wypadły nam z rąk i wspólnie
powiedziałyśmy w osłupieniu :
-
OMG!
-
Byłam już
pewna, że to oni, kiedy usłyszałam Harrego. Jego głosu nie można pomylić z
nikim innym! – zawołałam, kiedy już się uspokoiliśmy.
-
A
słyszałyście Liama? Jak on pięknie śpiewa! – zawołała Danielle, rozmarzona.
-
A Louis
nie miał solo, nie fair! – wtrąciła się Ele, naburmuszona.
-
E tam.
Niall też nie miał. – powiedziałam spokojnie i pouczająco, a potem dodałam
szybko - Ale słuchajcie! Czemu nam o tym nie powiedzieli wcześniej? - Myślałam,
że Nialler mówi mi wszystko, a tu proszę!
-
Może...
No nie wiem... Nie wiedzieli czy odniesie sukces i nie chcieli nas martwić? –
spytała Ele, która uporała się już z połową zabrudzonej szafki.
-
Nie wiem,
nie wiem. Chyba się ich dzisiaj spytamy – uśmiechnęła się Dan. Wiedziałam, że
chodzi jej o Liama, będzie musiała koniecznie się na niego pogapić i pogadać,
inaczej zginie, zapewne xd
-
Dobrze,
szybko kończymy, przebieramy się i dzwonimy do chłopaków. Ich wywiad się
jeszcze nie skończył, mamy pewnie z godzinkę, więc... HURRY UP! – zawołałam,
klaszcząc w dłonie, jak na służące xd Dziewczyny przewróciły oczami i wzięły w
ręce ścierki i mopy. Po paru chwilach błyszczało, ale za to my byłyśmy całe
brudne xd
-
Należy
nam się ciepły prysznic po tym wszystkim! – westchnęła Ele, ścierając
niewidzialny pot z czoła xd
-
Oj, jak
się zmachałyśmy! – udałam zasapaną, łapiąc się za serce. – Oj, stan
przedzawałowy! Umieram! Lekarza xd – zawołałam, śmiejąc się. (Jak dzisiaj na
wfie normalnie ;D xd) Wszystkie wybuchłyśmy śmiechem i poszłyśmy się umyć.
Goście mają pierwszeństwo, więc Ele i Dan poszły pierwsze się umyć i przebrać w
piżamki. Piżama party to piżama party! Bez piżam jest do niczego! : D Potem i
ja wykonałam wieczorną toaletę. Wróciłam do dziewczyn, susząc włosy ręcznikiem,
a te już siedziały przed kompem i z czegoś się śmiały.
-
Znowu
oglądacie ten stary filmik z Danza Kuduro chłopaków? – pokręciłam głową z
politowaniem.
-
No
patrz!!! Patrz, jak on tańczy! – zaśmiała się Ele, wskazując na Lou w
śpioszkach, zapiętych aż po twarz xd
-
Wariat!!!
– skomentowałam xd – O Niall macha tymi swoimi łapkami! – zaśmiałam się i
usiadłam obok nich.
-
Mogę to
oglądać codziennie, zawsze i wszędzie! – uśmiechnęła się Dan promiennie. Po
chwili podskoczyłyśmy, bo usłyszeliśmy ten wkurzający dźwięk, że ktoś dzwoni ze
Skypa.
-
Ech!
Przerażające! Nigdy nie wiesz, kiedy się rozdzwoni! – zawołała Eleanor, skarżąc
się xd Przed oczami stali nasi chłopcy.
-
Jutro do
nas przyjeżdżacie i nadal nie macie nas dość?! – krzyknął Lou, który był teraz
w tych samych śpioszkach, co w filmiku xd Eleanor zaczęła się dusić ze śmiechu.
-
A tej co?
– spytał Harry, wyraźnie zdegustowany. Biedak, boi się, że Eleanor zabierze mu
jego Boo Bear’a xd
-
Oglądałyśmy
przed chwilą ten filmik z Danza Kuduro... – wyjaśniłam, uśmiechając się.
-
Ja tam
tylko śpię! – pożalił się Zayn xD
-
Urozmaicasz
filmik – uśmiechnął się Liam promiennie. Promieniał jak słoneczko, widząc moją
dobrą przyjaciółkę Danielle : ) Ach, ta młoda miłość x2 xd Potem jeszcze
chwilkę gadaliśmy.
-
Będziecie
po nas na lotnisku? – spytała Eleanor, która położyła mi głowę na ramieniu.
Było grubo po północy. Przegadaliśmy bite parę godzin.
-
Jasne –
uśmiechnął się Louis.
-
Tylko ty
nie prowadź! – warknął Hazza.
-
Czemu? –
zapytałam zdzwiona. – Hazza zazdrośnik – mruknełam, na co Ele się zaśmiała.
-
Nie
fochaj się Harry – zrobiła do niego maślane oczy, a ten szybko się odwrócił xd
-
Złapała
nas policja... – zaczął Liam. – Louis prowadził oczywiście...
-
I co? –
zawołałyśmy razem.
-
Zatrzymali
nas, bo...
-
BO?! –
wydarłyśmy się xd
-
Jechaliśmy
za wolno – mruknął Louis. Popatrzyłyśmy po sobie i wybuchłyśmy gromkim śmiechem
xd
-
Kiedy?
-
Jak
kręciliśmy teledysk do „WMYB” – wygadał się Niall, wpatrzony we mnie swoimi
niebieskimi ślepiami xd
-
To macie
do tego jeszcze teledysk?! Wy diabelskie ananasy! XD (Lekturaa xd) Czemu nam
nic nie powiedzieliście?! – zawołała Danielle. Tamci spojrzeli po sobie.
-
Nooo...
Chcieliśmy wam na żywo zaśpiewać – uśmiechnął się Lou.
-
Jesteście
takie piękne, trzeba to w piosence uwiecznić! – dodał Liam. Uśmiechnęłyśmy się
do siebie nawzjaem.
-
Jurto.
Lotnisko. Piosenka, zrozumiano? – zawołałam
-
Tak jest,
sir... mem! xd – krzyknął Zayn i zasalutował xd
-
Oczekujcie
nas! – uśmiechnęłyśmy się słodko.
-
Przywitamy
was czerwonym dywanem, szampanem i płatkami róż! – powiedział Niallerek,
uśmiechając się,
-
Załatwicie?
– wyszczerzyłam się.
-
Dla
naszych księżniczek zawsze! – zawołał Liam xd
-
To
zobaczymy, co wymyślicie! – uśmiechnęłyśmy się. – Kochamy Was! – dodałyśmy
razem, na koniec, jakbyśmy się umówiły xd Każdy wyłapał z tych słów to, co
chciał xd
-
My was
też! Do jutra! – krzyknął Niall i uśmiechnął się do nas promiennie. Reszta
powtórzyła za nim xd
-
Do jutra,
do jutra – powtórzyłam z uśmiechem i się rozłączyliśmy. Ci chłopcy wprowadzając
tyle słońca, uśmiechów i ciepła do naszego życia, że SZOK!
-
Powiedział,
że mnie kocha! – uśmiechneła się Eleanor, skacząc po moim łóżku.
-
A Liam
powiedział, że mnie kocha! – zawtórowała Dan, dołączając do Ele na łóżku.
-
I kto tu
teraz jest dzieckiem?! – zawołałam, kręcąc głową.
-
TY! –
wydarły się naraz i zaczęłyśmy się śmiać. Później potłukłyśmy się jeszcze
poduszkami i zmęczone dzisiejszym dniem – zasnęłyśmy...
--
Tam da da da dam! xd Tam da da da dam! Tam da da daaaaaa! xdxd Oto rozdział,
wyjątkowo długi, jak mniemam : D Pragnę wam wynagrodzić te długie dni czekania
<3 Jestem okropna, że was tak zawiodłam i kazałam czekać : ( Niestety – sprawdziany,
nauka i brak czasu, tak to jest : / Mam nadzieję, że mi wybaczycie, bo rozdział
jest całkiem, całkiem! :D W nextcie
będzie się działo : D Spróbuję go napisać na jutro : ))
A to
wspomniane Danza Kuduroo! :D
http://www.youtube.com/watch?v=uekHgomOw-Y (Ta wersja, którą codziennie oglądam na telefonie :D <3 I ubóstwiam *.* Dziewczyny nie rozumieją co jest w oglądaniu śpiącego Zayna przez prawie cały czas, ale ja wiem! :D xd I kochaam ♥ xd)
(Ta wersja jest jakaś nowa na yt, ale taka nieprzekonująca ; ( Lubię jak
Harry macha tą nogą, jak jest to takie : „Ojojojo” xdxdxd)+
2 moje ukochane filmiki, poprawiacze humoru ^ ^ < 3 Sami chłopcy w sobie poprawiają mi humor, hah xD :D
1. piosenka, stworzona z myślą o nich xd :D <3
2. <Zaaaaaaayyyyyyyyyn <333333333> Nie wiem, czemu Kinga mi mówi, że wariuję xd
Jejciu jakie to piękne :) Myślałam już, że będzie ten wyjazd, a tu kicha no :( Jak tak można,ranisz mnie !?
OdpowiedzUsuńNo ale nic, nowy dodaj jak najszybciej, bo ja już chcę się dowiedzieć jak to będzie i co będzie z Martiną i Niall'em, to jest bardzo ważne,ale to bardzo! :)
Zapraszam do siebie
http://ihearthebeatmyheart.blogspot.com/
Oj bardzo przepraszam, za ranienie ; ( Ja w poprzednich blogach zawsze robiłam taką szybką akcję i kończyło się na 20 rozdziałach, więc teraz chcę temu zapobiec :D Mam nadzieję, że zrozumiesz :* Spróbuję napisać next dzisiaj :)
Usuńwielbie woje opowiadanie ! mogłabym czytac i czytac i czytac bez końca ! pisz jak najwięcej, mam nadzieje, że już jutro przeczytam następny rozdział : D
OdpowiedzUsuń- kinia : >
Kocham, kocham, kocham, kocham! ;**** Boże, ja już się nie mogę doczekać tego spotkania. ♥.♥ O weź tak zrób, żeby Niall śpiewał solówkę Harry'ego dla Martiny! :D:D:D To będzie zajebiste! <333 Wiesz, że czytam ten rozdział już chyba 3 raz i dalej nie mogę się nacieszyć! ;* Po prostu ubóstwiam twojego bloga. <3
OdpowiedzUsuńaaa, jak zwykle świetny rozdział. co tu więcej mówić ? jesteś po prostu świetna ! : ) jestem ciekawa jak będzie wyglądał następny rozdział ; p i błagam ! nie kącz za szybko tego opowiadania : *
OdpowiedzUsuńNo właśnie powiadam :D Ten będę długo ciągnąć, nie tak jak poprzednie blogi :]
Usuńkocham czytać to opowiadania ! mogłabym czytać ciągle, i ciągle ! < 3
OdpowiedzUsuńŚwietne to jest. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta z niecierpliwością. ;*