niedziela, 16 września 2012

STORY III

Już niedługo ^.^ <3

sobota, 1 września 2012

Niby rozdział and EPILOG


Niby rozdział <ostatni>
/Narrator/
Kacper wzbudził wiele kontrowersji. Przyjaciele czuli się lekko nieswojo. W końcu niecodziennie dowiaduje się, że wasz najlepszy przyjaciel ma inną orientację... W dodatku Martina przeżyła mocno to, że Justin znowu pojawił się w jej życiu. Tylko już nie jako jej eks. Przytulała się do Nialla, który był tak samo spięty jak ona. Kinga i Agnes nie mogły uwierzyć w takie coś. Myślały, że znają Kacpra a tu proszę... Ele zrobiła szybko herbatki i wszyscy rozsiedli się w salonie.
-        No więc... Jak się poznaliście, chłopaki? – Danielle rozładowała atmosferę i zaskoczyła wszystkich swoim spokojnym, naturalnym tonem.
-        W sumie... Poznaliśmy się przypadkowo na ulicy. Byliśmy przybici, szukaliśmy kogoś, komu mogliśmy powierzyć nasze troski, kto byłby nas zrozumiał. Los przyciągnął nas ku sobie i dalej... dalej się potoczyło – oznajmił Kacper i na oczach wszystkich dwaj kochankowie się pocałowali. Dla przyjaciół było to czymś nowym. W sumie mieli Larrego, ale to nie było na serio... Agnes odchrząknęła.
-        Więc... Więc co zamierzacie zrobić?
-        Wyprowadzimy się gdzieś razem, a potem weźmiemy ślub. Gdzieś na pewno na to zezwolą – rzekł Justin rzeczowym tonem. Marti zrobiła wielkie oczy i na chwilę wyszła z salonu, żeby jakoś przetrawić to, co się przed chwilą stało. Nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje... Wszyscy przyjaciele podzielali jej opinię, ale udawali entuzjastycznych. W końcu chodzi o dobro ich przyjaciela!
                                                ***
/dzień później/
Chłopcy wyjechali, a dziewczyny znów zostały same. Kacper i Justin polecieli do Londynu, myśląc że tam zapieczętują swój związek. Agnes i Kinga w końcu zrozumiały, że najważniejsze jest to, żeby Kacper był szczęśliwy, a nie to, żeby umawiał się z DZIEWCZYNĄ. Agnes nadal nie znalazła sukienki dla siebie, a Kindze powiększał się brzuszek. Nie mogły się doczekać, kiedy trasa chłopców w końcu się skończy. Kupiły ich płytę i słuchały na okrągło, powtarzając co chwila : Harry/Niall/Louis/Zayn/Liam śpiewa! Mordy w kubeł, słucham! (xd) Agnes nie popadła znowu w depresję i potrafiła w końcu na czymś się skupić. Zamalowała chyba już z 5 szkicowników!

/Boże Narodzenie, urodziny Louisa/
-          Pierwsze Boże Narodzenie bez chłopaków... – chlipnęła Eleanor. Dziewczyny były strasznie smutne i zdesperowane. Przynajmniej święto chciały spędzić z chłopakami a tu proszę... Mama Martiny, która w listopadzie urodziła Martinie siostrzyczkę Evelinne, próbowała je pocieszać, ale nic do nich nie trafiało.
-        Wrócą już niedługo!
-        Łatwo pani mówić... – Kinga miała niemal łzy w oczach. Czy tęsknota może zabić człowieka? Tak, może... Dziewczyny aż za bardzo przekonały się o tym na własnej skórze... Pragnęły skrycie, żeby ich chłopcy nie byli wielkimi gwiazdami... Marti bez przekonania przygotowywała potrawy świąteczne, a dziewczyny smutno zawijały prezenty w papier. Kupiły prezenty swoim chłopakom, ale zamierzały je wysłać dopiero za kilka dni, kiedy otworzą pocztę. Agnes popatrzyła smutno na pudełko z podpisem : „Zayn” i omal nie wybuchła płaczem.
-        Kurde, ale my jesteśmy miękkie... Ciągle ryczymy tylko za tymi chłopakami... – wyjąkała Kinga i schowała twarz w dłonie.
-        Co się tu dziwić... Nie czuję świątecznej atmosfery bez Liama... I wygłupów Lou... – szepnęła Danielle. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem i wtargnął zamaskowany brodacz! Dziewczyny omal nie poprzewracały się ze strachu XD
-        Są tu jakieś grzeczne dziewczyny? Chociaż wolałbym aby były niegrzeczne! Wtedy Mikołaj OSOBIŚCIE by się tym zajął! – przebrany Lou puścił oczko do Eleanor i wszystkie wybuchły śmiechem. Do salonu wpakowali się Zayn, Niall, Liam and Harry.
-        Teraz to są prawdziwe święta! – wrzasnęła Eleanor, dając buziaka „Mikołajowi” xd
-        Pamiętajcie! Dajecie Mikołajowi podwójny prezent!
-        Chciałbyś brodaczu! – zaśmiała się Agnes i oderwała Louisowi brodę. Ten coś jeszcze mruczał, ale Ele go uciszyła :
-        Bez brody lepiej się całować! ^^ xd

W tym momencie zaczęły się prawdziwe, radosne, wesołe święta! : ) Śpiewanie kolęd, wygłupianie się, jedzenie i rozpakowywanie prezentów było wesołe i szczęśliwe jak nigdy! XD Lou dostał najwięcej prezentów, bo w końcu jego urodziny, należy mu się coś XD Harry dostał od anonima paczkę kondomów z napisem : „Następnym razem uważaj, co robisz!” Wszyscy obstawiali, że to Louis, ale on się wszystkiego wyparł xd W ten dzień chłopcy w końcu wrócili do domu... <3

Epilog
/narrator/
|2 lata później|
No cóż... Co tu dużo mówić... Każde z 11 przyjaciół znalazło swoje szczęście! Kacper i Justin wzięli ślub w Londynie i zamieszkali razem w luksusowym mieszkanku oraz zaadoptowali dwójkę dzieci. Agnes i Zayn mieli najpiękniejszy ślub w historii, SUKIENKĘ skombinował Harry 2 dni przed ślubem :D Na hucznym weselu nie zabrakło nikogo, a odbyło się ono 20 stycznia. Kinga musiała nieźle uważać, bo jej termin porodu zbliżał się niebezpiecznie! Xd Państwo Malik osiedlili się w wielkiej londyńskiej willi i wychowują razem synka Javaad’a, który urodził się we wrześniu. Na miesiącu miodowym nie bardzo się uważało ;-) Harry oświadczył się Kindze niemal dzień przed porodem! Mała Darcy przyszła na świat dokładnie 1 lutego, w urodziny Hazzy. Dla niego był to najpiękniejszy prezent pod słońcem : ) Młodzi rodzice nie mogli się opędzić od gratulujących, niekiedy obcych osób : ) Mała Darcy odziedziczyła loczki po ojcu a piękne oczęta po mamie ^^ Martina i Niall też nie musieli długo czekać na ślub. Został wyprawiony w lecie, a młoda para nie spieszy się z dziećmi, chociaż Horan marzy o gromadzie małych Horanków <3 xd Ele i Louis na razie nie spieszyli się z niczym i pomagali Harremu, Zaynowi i Liamowi przy dzieciach ;) Liam i Danielle zamieszkali razem, ożenili się parę tygodni po Agnes i Zaynie i dochowali się dwójki dzieci, bliźniaków :D <3 Wszyscy zamieszkali koło siebie i dalej się przyjaźnili. Zespół przestał w prawdzie istnieć, ale ich przyjaźń będzie trwać wiecznie <3

KONIEC <3
♥♥♥
Wiem, wiem, wiem, wiem...
Nie powinnam kończyć, ale jestem wypompowana z pomysłów... Pisanie tych ostatnich rozdziałów to była po prostu dla mnie męka! ;/ Takie strasznie "na siłę" byle tylko były... Wiem, wolałybyście, żeby rozdziały były długie, piękne, ciekawe, ale... no ale mi po prostu już żadne pomysły na to opowiadanie nie przychodziły. Chciałabym żeby było to odejście w wielkim stylu, ale ten epilog i reszta to serio gówno wyszło. Poza tym chciało mi się ryczeć, bo wiedziałam jak się czują bohaterki, tęskniące za chłopakami ;// Poza tym strasznie dużo się u mnie działo podczas tych wakacji, że to aż nienormalne! o.O I kurde tak strasznie się boję szkoły, że ja nie mogę... Boję się, że mnie nikt nie polubi i wgl zgubię się w tej szkole... Nie chcę tam iść ale do starej też nie chcę wracać ;< Nie bd już przynudzać XD Następne opowiadanie będzie w wkrótce, łączymy swoje siły z moją kochaną, nieocenioną zaginioną siostrą Violą <3 xd Tylko nie wiem, kiedy to będzie, zależy od niej... Ale ja wolę zrobić krótką/średnią przerwę w pisaniu, bo trochę żyłam w stresie : "Kurde jak nie napiszę to odejdą mi czytelniczki, ale ja nie mam weny..." I taka złość na siebie, że nie mogę wyskrobać nic normalnego xd Zrozumcie, jak ciężko mi było pisać jak nic nie przychodziło mi do głowy... Mam nadzieję, że to zrozumiecie kochane ;* <3 Ech... I jeszcze ta sprawa z 1D... Są piękni, utalentowani, te ich śmieszne akcje rozwalają, ale... Zmienili się, nie są już tymi chłopakami z X-Factora, których pokochałam... Nie ma Larrego, Louisa nie pociągają już marchewki, wszyscy są przeciw Ele, Beliebers nienawidzą Directionerek... I ja już nie wiem... 1D Zachowują się czasami jak takie gwiazdunie... Bez obrazy, dalej ich lubię ale już nie tak bardzo jak kiedyś... ;( To smutne, ale mam nadzieję, że w końcu się poprawią ;D
Cya, do następnego story <3 ;** 
Kocham Was <3 ; )