wtorek, 25 grudnia 2012

Rozdział 8

~ Viola ~
Miałyśmy niewiele. Dwa tysiące funtów w kieszeni to nie tak dużo, jeśli trzeba przeżyć dwa miesiące w dziesięć osób. Jasne, byłoby łatwiej, gdyby ktoś się nie postanowił za nami pofatygować. Zatrzymałam dwie taksówki i poprosiłam, aby podwieziono ich do najtańszego hoteliku w Wolverhampton. Wsadziłam tam chłopaków i moją siostrę, a sama postanowiłam pochodzić po miasteczku i znaleźć może jakąś pracę na ten okres, żeby móc jakoś przeżyć, jeśli rodzice by nam nie uwierzyli. W końcu wszystko jest możliwe w życiu. Nawet to, że twoim bratem okazuje się być Liam Payne ze sławnego One Direction. Aga niechętnie zgodziła się jechać beze mnie, ale w końcu uległa. Przechadzałam się wolno po mieścinie, którą pierwszy raz widziałam na oczy. Nigdy nie byłam dalej od rodziców niż najwyżej dwieście kilometrów, a teraz jestem praktycznie sama w obcym kraju. Nieźle, prawda? Och, ale gdyby to było takie proste. Mam nadzieję, że nasi rodzice nam uwierzą. Inaczej jesteśmy skazane na pracę przez dwa miesiące. I to jeszcze nie wiadomo gdzie i w jakich warunkach. Po co oni w ogóle tu za nami leźli?! Owszem, nie chciałam ich zostawiać samych w Polsce, ale bez przesady. Wytrzymaliby bez nas wakacje. Oni też nie raz wyjeżdżali na dłużej, nic mi nie mówiąc. Przygotowywałam ich na to przez długi czas, a tak, czy siak, zrobili po swojemu. Ech... Czemu oni nie mogą być normalni? Weszłam do Starbucks'a. Pachniało tam naprawdę przyjemnie. Zdziwił mnie nieco tłok przy barze, ale swoje spekulacje zachowałam dla siebie. Jakimś cudem przepchnęłam się przez tłum rozwrzeszczanych nastolatek. Kilka z nich mnie popchnęło, ale byłam na tyle miła, że nie urządziłam im awantury. Nie mogę przecież robić takich rzeczy w nowym miejscu. Odetchnęłam głęboko. Nagle poczułam, że ktoś mnie taranuje. Zanim zdążyłam zareagować, leżałam na ziemi. Głośno przeklnęłam, a wszyscy spojrzeli na mnie dziwnie. Och, czyli powiedziałam to po polsku. Jedno dobre. Przynajmniej nikt nie podejrzewa, o co chodzi. Powoli próbowałam się podnieść, ale tłum dziewczyn pochylających się nade mną skutecznie mi to uniemożliwiał. Szeptały coś pomiędzy sobą, zamiast mi pomóc. Chrząknęłam znacząco. Ktoś podał mi rękę. Chwyciłam ją i wstałam. Otrzepałam ubranie i spojrzałam w ciemne tęczówki. Zamarłam. O mój Boże, to Liam Payne! Chciałam krzyczeć, ale w porę sobie przypomniałam, że to mój brat. Odetchnęłam, nic nie mówiąc. Chłopak uśmiechnął się do mnie szeroko i opuścił lokal, a za nim podążyła chmara nastolatek. Ja chyba śnię. Trzymałam rękę TEGO Liama! Tego samego, którego ubóstwiam już od prawie roku! Spokojnie Viola, oddychaj. Musisz przywyknąć, że Payne jest twoim bratem. Nosz kurwa, tak się nie da! Nie mogę sobie wyobrazić tego, że za niedługo on się o tym dowie! Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Odwróciłam się w stronę baru i zamówiłam frappuccino, po czym spytałam, czy nie poszukują kogoś do pomocy. Młoda dziewczyna powiedziała mi, kiedy mogę się stawić na rozmowę z szefem. Miało to nastąpić następnego dnia, toteż zadowolona zadzwoniłam do Agnes. Niestety, moja siostrzyczka nie odbierała. Zaczęłam się martwić, bo nie wiedziałam, gdzie oni pojechali. Stanęłam przy jakiejś witrynie sklepowej, po czym wybrałam numery wszystkich chłopaków. Idioci, nie mają komórek. Zacisnęłam dłonie w pięści. Spokojnie, znajdziesz ich. A jak nie to przenocujesz w parku na ławce, jak jakiś menel. Przecież nic ci się nie stanie. Ewentualnie zgwałcą cię albo zabiją. No pięknie, gadam do siebie. Skarciłam się szybko za głupi czyn i postanowiłam popytać ludzi, gdzie jest najtańszy hotel w mieście. Postanowiłam zacząć od tego, a później iść coraz wyżej, aż w końcu zwiedzić całe Wolverhampton. Przecież to nie tak wiele, ot dzień chodzenia po CAŁYM mieście. Dobra, koniec użalania się nad sobą, trzeba zacząć działać! Spytałam kilku przechodniów, a kiedy już upewniłam się, że wiem, dokąd mam iść, zapytałam o drogę. Ludzie w UK są bardzo mili. Nie to, co w Polsce. Co chwilę fałsz i obłuda. Nienawidzę takich ludzi. Szłam wolno w stronę wskazaną mi przez miłą staruszkę. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam losowe piosenki z telefonu. Padło na Adama Lamberta "Tresspassing". Od razu poprawił mi się humor. Myślałam o tym, jak zareagują nasi rodzice na to, że ich córki odnalazły się po siedemnastu latach i jakimś cudem do nich trafiły. Szczerze? Na ich miejscu nie wiem, co bym zrobiła. Na pewno wypytwałabym ich o wszystko, a potem spróbowała jakoś udowodnić, że mówią prawdę.
~ Wojtek ~
Weszliśmy do jakiegoś hotelu. Był dość mały, ale wyglądał dobrze. Szkoda tylko, że Viola zareagowała tak dziwnie na nasz widok. Rozumiem, wkurzyła się, bo nas znaleźli, ale przecież to nic takiego. Przynajmniej nie musieliśmy płacić za nic. W sumie to jej zasługa. Kurwa, muszę powiedzieć tym idiotom, że trzeba jej podziękować za ratunek. Nie był to pierwszy raz, jak nam ratowała skórę, ale teraz była to sprawa życia i śmierci. Szkoda tylko, że nie pomyśleliśmy, aby zabrać kasę. Idioci! Potknąłem się o czyjeś nogi, po czym wylądowałem na ziemi, a na mnie kilka ciał. CHOLERA!! Na domiar złego moja twarz była dwa centymetry od ryjca Krzyśka. Walnąłem go z pięści i zepchnąłem.
- Co to miało być?! - krzyknął Krzysiu. - Z jakiej racji mnie walnąłeś?!
- Idioto, wolałeś mnie pocałować?! - wydarłem się, wstając i otrzepując ubranie. 
- FUUUUUUUUUUUUUUJ!! - ryknął i zaczął skakać jak oparzony. 
- Zamknijcie swoje zacne mordy, bo próbuję nam pokoje załatwić! - krzyknęła Agnes, kopiąc Matiego, który przyczepił się do jej nóg. - Puść mnie, cioto!
- Nie. Mati chcieć miłość od Aguś. - powiedział głosem pięciolatka. Nawet jak na niego było to strasznie dziwne zachowanie. - Loffciaj mnie, sweetie! 
- Odejdź. - kopnęła go w krocze i zaczęła tłumaczyć coś kobiecie przy kontuarze. 
- Jasne, teraz odejdź, a w nocy do mnie przyjdziesz i będziesz chciała ze mną spać, ale powiem ci tak samo i nie będzie seksu, oj nie! - odwrócił się do niej plecami, podniósł wysoko głowę i odszedł. 
Zacząłem się śmiać. Całe szczęście, że on gadał po polsku i nikt go nie zrozumiał. Aga coś tam krzyknęła, ale zagłuszył ją śmiech nas wszystkich. Oj, nie da się nad nami zapanować. Po krótkiej chwili ruszyliśmy do wskazanych przez nią pokoi. Fakt, że było najtaniej zmuszał nas do mieszkania po 3 osoby. Wpakowałem się do dziewczyn, kłucając się wcześniej z Tomkiem i Sebą. W końcu i tak wygrałem. Tak, jestem mistrzem. W dodatku jestem mega skromny. Ach, ideał! Tylko dlaczego jeszcze nie mam dziewczyny?! A no tak, laski nie lubią takich jak ja. Ciota, idiota, głupek, oszołom, wariat, zjeb, etc. Ładne określenia, prawda? No cóż, tak właśnie byłem określany. Ech... No trudno, jeszcze znajdę tą jedyną, muszę być dobrej myśli. Wpakowałem się do pokoju i zająłem łóżko pod oknem, choć Aga stanowczo mi tego zabraniała. No cóż, mówi się trudno. Nie ustępowałem, nawet jak mówiła, że odda mi swój telefon pod zastaw. Co to, to nie. Nie jestem aż taki przekupny. Wyciągnąłem z kieszeni paczkę fajek i otworzyłem okno. Wychyliłem się nieco, a później odpaliłem papierosa, ciesząc się dymem zatruwającym moje płuca. Każdy ma jakieś nałogi, a moim jest właśnie to. Byłoby inaczej, gdybym nie zaczął tego robić w wieku czternastu lat. Ech, idioctwo. A, jebać to! I tak każdy w końcu umrze, a czy stanie się to wcześniej, czy później to nie ma znaczenia. Los płata różne figle.
- Daj jednego. - usłyszałem dobrze mi znany głos Violi.
- A podobno pani miała rzucać. - zaśmiałem się, wyciągając paczkę w jej stronę.
- Pf... No i co z tego. - szturchnęła mnie w ramię. - Posuń się, grubasie. Nie jesteś tu sam, inni też chcą zapalić.
- Otwórz sobie drugie okno, młoda.
- Hahaha, bardzo śmieszne. Jestem starsza o dwa miesiące, gnomie.
- Pomyliłaś się, szkrabie. Jestem ze stycznia, a ty nie. Od Maćka jesteś starsza o dwa miesiące.
- Ugh, za dużo was! - wkurzyła się. - No posuń się, no! Jestem twoją przyjaciółką, czy nie?
- No jesteś, jesteś...
- To suń dupencję.
- Ech, okay. - przesunąłem się, podając zapalniczkę Violi, która szybko odpaliła papierosa.
- O tak, tego mi było trzeba po chodzeniu przez tak długi czas.
- Nie mogłaś zadzwonić po taksówkę? - spytałem, patrząc w przestrzeń.
- Kurwa, teraz mi to mówisz?!
- No tak. - wypiąłem jej język. - Ale i tak mnie kochasz.
- Chciałbyś... - oboje zaczęliśmy się śmiać.
~ Viola ~
Dwa dni później
Siedziałam z Agnes w pokoju późnym wieczorem. W końcu udało nam się dowiedzieć, gdzie mieszkają Payne'owie. Planowałyśmy, że wybierzemy się do nich następnego dnia. Po raz kolejny wybuchłyśmy śmiechem, obmyślając, jak to będzie, kiedy do nich przyjdziemy z taką wiadomością. Nagle drzwi z łomotem się otworzyły, a w nich stanął najebany i przeszczęśliwy Tomek. Zaraz, co?! Przecież on zawsze stronił od alko, a teraz takie coś?! No nie wierzę! 
- DZIEWCZYNY, KURWA, WYGRAŁEM W TOTKA! - krzyknął i upadł na ziemię, śmiejąc się w niebo głosy. 
- Co ty pieprzysz? - spytałam, podchodząc do niego i zbierając go z zimnej podłogi. 
- No bo... Ten... Hahahahaha, strzeliłem i wygrałem... - chichrał się jak idiota. - PACZAJ I PODZIWIAJ!! 
Wzięłam do ręki kupon i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Wykreślił cyfry: 1,2,3,4,5,6. Walnęłam się z całej siły w twarz. Ał, bolało. Agnes natychmiast włączyła swój telefon i zaczęła sprawdzać notowania. 
- Ej... On na serio wygrał... - rzekła, po czym podała mi swój telefon i zaczęła się śmiać.
Wzięłam to ustrojstwo do ręki i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Tam naprawdę były te liczby, które strzelił Tomek. Spojrzałam na niego z niedowierzaniem, a ten odwzajemnił moje spojrzenie głośnym beknięciem i śmiechem. No super, brakowało mi do szczęścia najebanego w trzy dupy Tomusia. Ale zaraz, skoro on wygrał kasę, to możemy zostać całą dwunastką przez całe wakacje w Wolverhampton. Od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Agnes zawołała resztę załogi i oznajmiła im wspaniałą wieść. Wszyscy zaczęliśmy szaleć i skakać. Postanowiliśmy pójść następnego dnia z najstarszym z nas, czyli Tomeczkiem po nagrodę. Nawalonemu człowiekowi nie daliby nagrody, bo to by dziwnie wyglądało. Rozmawialiśmy do czwartej nad ranem, a później wszyscy postanowiliśmy iść spać. Och, następny dzień zapowiadał się idealnie.

Od autorki: Hejka ludziska. Co tam? Tak, nareszcie moment, w którym pojawił się członek 1D. Hahaha, ale to była chwilka. Zabijecie mnie za to? Wiem, że tak. No cóż, mówi się trudno. ;3 Z okazji, że są Święta chciałabym w imieniu swoim, jak i Agnes złożyć Wam serdeczne życzenia. Zdrowych, spokojnych oraz udanych Świąt oraz szampańskiego Sylwestra. Ciao! xx
EDIT: Aga się ubiega o dopisanie się, so muszę to zrobić. To z totkiem to ona wymyśliła. XD Zadowolona? 

8 komentarzy:

  1. hahaha.... rozdzial bardzo zabawny;) usmialam sie. jeszcze jak Agnes zamawiala pokoje to myslalam, ze padne ze smiechu.Jaka ta baba za lada musiala miec mine. Normalnie jak malpy w zoo xd.Noi Liam payne ...nareszcie się pojawił;)co prawda było to krótkie spotkanie ale i tak sie ciesze że wystąpił . jestem ciekawa jak będzie wyglądać ich spotkanie. ciekawe jak zareaguje liama kiedy dowie się że ma dwie siostry . hahaha . no i oczywiście jak rodzice zareaguja na corki.komentarz jest błędami bo pisze na telefoniejest mi trochę ciężko . czekam na nowy , pozdrawiam i zycze wesolch swiat;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuźwa, ja chyba serio albo jestem ślepa, albo nie potrafię cię znaleźc na TT. Musze sobie go zapisać bo normalnie nie wytrzymuje. Szukam i nigdzie cię nie ma Viper:). idę spać, także chciałam ci powiedzieć, że pojawił się u mnie nowy(13) rozdział. Mam nadzieję, że wyrazisz opinię:)
    http://someone-between-us.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ahh, super rozdział! ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo Boooszz.! Uwielbiam Wasz blog. Kocham Kocham szalenie Kocham. No i ten kiedy następny? ;DD ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. zapraszam na nowy rozdział opowiadania vasshappenin :) a co do rozdziału, to świetny jest. : 3

    OdpowiedzUsuń
  6. fajnie piszecie tego bloga :)
    +Cześć! Na moim blogu http://life-is-a-slut.blogspot.com/ pojawił się 5 rozdział, który myślę, że przeczytasz oraz szczerze ocenisz. Zapraszam ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział bardzo mi się podoba :3 Jest świetny! Czekam na następny :)
    Weny życzę i pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  8. przepraszam za spam.
    http://hope-love-truth.blogspot.com/ to mój nowy blog, zapraszam dopiero jest przedstawienie bohaterek ;) Zaczęcam do czytania i komentowania ^^


    całkiem fajny blog ;) niedługo wezmę się za czytanie od początku, to dam znać co i jak <3

    OdpowiedzUsuń