sobota, 17 marca 2012

Rozdział 18

Na początek chcę przeprosić, że tak szybko się teraz wszystko potoczy, bo chcę jak najszybciej skończyć to opowiadanie (w pięknym stylu xd) i zacząć następne, bo już mam pomysł : ) Wybaczcie więc to szybkie toczenie się :D xD Nie chciałam na końcu wszystkich pozabijać, więc jest jak jest xd

~Jen~
Moim oczom ukazał się piętrowy domek. Był mały, ale wyglądał na przytulny. Stał na jakieś polance, na szycie góry. Spojrzałam pytająco na Harrego.
-          Kupiłem ten dom dla nas. Jest wspaniały! – zawołał z uśmiechem. Też się uśmiechnęłam.
-          Mamy tutaj mieszkać? – zapytałam, pokiwał głową.
-          Może jeszcze mi się oświadczysz, żebyśmy nie żyli w grzechu? – zaśmiałam się kpiąco.
-          Aż tak łatwo mnie przejrzeć? – zapytał loczek i uklęknął. O mój Boże! Czy to się dzieje naprawdę czy tylko śnię? Czy mama za chwilę nie krzyknie : „Jen! Pobudka!”
-          Zostaniesz moją panią Styles? – zapytał, wyciągając piękny, srebrny pierścionek. Miałam łzy w oczach.
-          Oczywiście! – zawołałam, kiedy zdołałam się odezwać. Potem Harry nałożył mi pierścionek i czule pocałował. Nie mogłam uwierzyć w to co się stało!
-          Kocham cię! – zawołał loczek i dał mi czułego, ale namiętnego całusa.
-          Ja ciebie też – uśmiechnęłam się, przytulając go mocniej. Pani Styles... Jak to pięknie brzmiało... ; *
~Niall~
Przyszła Emily. Stała w drzwiach i uśmiechała się nieśmiało, nie wiedząc czy wejść.
-          Proszę wejdź, rozgość się – uśmiechnąłem się, wprowadzając dziewczynę do środka. Stała tak i gapiła się w swoje buty.
-          Nie wstydź się, chodź – zawołałem, biorąc ją za rękę i zaprowadziłem ją do mojego pokoju. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać jakiś horror.
-          Nie jestem fanką horrorów... Za bardzo się ich boję – wyznała mi Emily, zasłaniając oczy raz po raz.
-          Jeśli będziesz się bała, to możesz się do mnie przytulić – uśmiechnąłem się. Po chwili dziewczyna się rozluźniła. Gadaliśmy, śmialiśmy się i rozumieliśmy świetnie. W końcu zdecydowała się przytulić do mnie, kładąc głowę na moim ramieniu. Była taka słodka, kiedy się rumieniła i była nieśmiała, ale podobało mi się, jak normalnie gadaliśmy, śmialiśmy się i jak rozumieliśmy się świetnie. To było inaczej niż z Megan... To było coś pięknego i wyjątkowego...
~Narrator~
Późnym wieczorem wszyscy zebrali się w salonie, żeby pooglądać razem jakiś film, oczywiście dzieląc się nowinami. Wszyscy gratulowali Louisowi i Eleanor dziecka, oni też się cieszyli. Okazało się, że ich rodzice zorganizowali im ślub za parę tygodni, żeby nie było, że dziecko bez ślubu itd. Harry i Jen także pochwalili się swoim szczęściem : ) Im też gratulowano i ściskano. Louis płakał, że Harry będzie „tylko” jego drużbą, a nie panną młodą xd A potem Louis obiecał, że także będzie drużbą na weselu Harrego ; ] Zayn powiedział, że widział jakąś ciemną postać w szpitalnym pokoju Roxy, ale Liam zwalił to wszystko na zwidy. Cieszyli się, że Roksana za parę dni wróci do domu. Niall przedstawił chłopcom Emily, która cały czas uśmiechała się z zakłopotaniem i trzymała Nialla za rękę. Zapomniano o przykrych sprawach z Jacklynn, Jane i Megan.
~Roxy~
-          Czego chcesz?! Zostaw mnie! – krzyknęłam. I obudziłam się, zlana potem. Nie... To niemożliwe... On nie mógł przyjść aż tutaj za mną! Nie! To był tylko koszmar... Tylko koszmar... Roxy...
-          Witaj, Roksano... Dawno się nie widzieliśmy, kotku – usłyszałam słowa po polsku. Zamrugałam. Nie! Proszę... Zwidy... Zwidy... Zwidy...
-          To mi się tylko śni... – szepnęłam, nie patrząc na postać, stojącą w nogach szpitalnego łóżka.
-          Wierz w co chcesz, Roks. Ja wiem i ty wiesz, że ja istnieję i wróciłem. Do zobaczenia wkrótce, kotku – usłyszałam i zostałam w szpitalnym pokoju sama. Chwyciłam poduszkę i zaczęłam płakać. Dlaczego? Dlaczego? Przecież było tak wspaniale!
~Zayn~
Skoro Harry i Louis będą się żenić, pomyślałem że ja też mogę się za niedługo ustatkować. Wiedziałem, że Roxy to ta jedna, jedyna... Nie mogłem przestać o niej myśleć, nie mogłem wyobrazić sobie życia bez niej. Idąc do niej do szpitala wstąpiłem do kwiaciarni po róże i do jubilera po srebrny pierścionek. Chciałem powiedzieć odpowiednie słowa w odpowiednim czasie <3 Wszedłem do szpitalnego pokoju i zastałem płaczącą Roksanę.
-          Kochanie, co się stało? – spytałem, przytulając ją.
-          On... On wrócił... Mówił, że się zemści... – zawołała, mocno mnie przytulając.
-          Nic ci nie zrobi, będę przy tobie cały czas... Rozmawiałem z lekarzem i powiedział, że jutro ci zdejmą gips i cię wypiszą <3 – szepnąłem, całując ją. Dziewczyna otarła łzy, cały czas mnie przytulając.
-          Kto to był? – spytałem ostrożnie.
-          Marek... W Polsce byliśmy wrogami... Ciągle sobie dogryzaliśmy, czasami kończyło się na bitkach, ale potem przestałam się bić, bo to było złe... No nieważne zresztą. Wyprowadziłam się jak najszybciej stamtąd, bo codziennie uprzykrzał mi życie. Myślałam, że będzie po wszystkim, jak wyjadę, ale dzień przed wyjazdem zobaczyłam jakąś karteczkę w pokoju i róże... Marek wyznał mi miłość! Po tym wszystkim co zrobił, myślałam że go zabiję po prostu... Powiedział, że cały czas był we mnie zakochany, ale nie wiedział jak to okazać... Powiedziałam, że jest żałosny i ma się wypchać... Potem obiecał mi, że mnie znajdzie i się zemści... – wypaliła. Trzymałem jej rękę.
-          Nic ci nie zrobi, obiecuję – obiecałem, przytulając ją i dając jej delikatnego całusa.
~Danielle~
Babski wieczorek z dziewczynami. Ja, Ele, Jen i ta nowa Emily poszłyśmy do Roxy do szpitala, żeby trochę umilić jej czas. Przyniosłyśmy kosmetyki, ciuchy i różne takie. Pielęgniarki powiedziały, że dziewczynie przyda się czas spędzony z przyjaciółkami, bo bały się, że Zayn zapuścił w tym pokoju korzenie xd Nie odstępował jej ani na krok! Malowałyśmy sobie paznokcie, robiłyśmy fryzury itd. Cały gips Roxy był zapisany durnowatymi rzeczami, które powymyślałyśmy xd Ale najbardziej rzucał się w oczy ogromny napis : Roxy Malik. Dziewczyna chyba była z niego dumna... Przypomniałam sobie coś.
-          Macie przed sobą przyszłą Danielle Payne! – uśmiechnęłam się, ściskając przyjaciółki. Chłopcy chyba chcieli zrobić jedno wspólne wesele! Przecież byliśmy jak rodzina! :D Potem zrobiłyśmy sobie zdjęcia razem z Roxy i wrzuciłyśmy na twittera z podpisami : Danielle Payne, Roxy Malik, Jen Styles, Eleanor Tomlinson i Emily Horan : ) Byłyśmy takie szczęśliwe, że straciłyśmy poczucie czasu i zasnęłyśmy w pokoju Roksany. Pielęgniarki nie chciały nas budzić. Lekko otworzyłam oczy i zobaczyłam Zayna.
-          Cii... Śpijcie – mruknął i usiadł obok Roksany, dając jej buziaka. Znowu zamknęłam oczy i zapadłam w sen.
~Zayn~

Następny dzień

-          Cieszysz się, że ściągają ci gips? :D – zawołałem do uśmiechniętej blondynki.
-          Jasne! Nie mogę się doczekać aż wrócę do domu, zobaczę starego Tommy’ego i będę znowu żyła normalnie! – uśmiechnęła się Roksana, kiedy prowadziłem ją do sali. Po chwili zabieg był gotowy i Roxy mogła wracać do domu. Harry zaofiarował się, że nas odwiedzie. Zapakowałem jej rzeczy do samochodu i wróciłem do niej, bo nie mogła iść o własnych siłach. Czekała na mnie, uśmiechając się ;)
-          Ładuj się! – zaśmiałem się szeroko i wziąłem ją na ręce. Mocno się przytuliła, całując mnie w policzek. Nagle przez korytarz przepchnęli czarną trumnę.
-          Mój Boże! Ktoś umarł! – zawołała Roksana. Nie zobaczyliśmy kto, ale i tak nie miało to większego znaczenia. Liczyło się to, że Roxy zaraz będzie w domu i będziemy razem. A potem zadam jej to najważniejsze pytanie <3
                                                                              ***
-          Zayn! Ja już nie mogę, no! – zawołała Roxy, siadając na kanapie.
-          Mówiłaś, że chcesz normalnie chodzić to cię uczę – uśmiechnąłem się, biorąc ją na kolana.
-          To chwilka przerwy, nie sądzisz ; > ? – zapytała, dając mi buziaka ; * Uśmiechnąłem się.
-          Mogę ci zadać ważne pytanie? – spytałem. Roxy uśmiechnęła się i pokiwała głową.
-          Zostaniesz moją panią Malik? – powiedziałem, wyciągając pierścionek zaręczynowy. Serce biło mi jak oszalałe, kiedy Roksana zamarła na chwilę.
-          Oczywiście! Już się podpisuję Roksana Malik! – zawołała, dając mi czułego buziaka ; * Teraz byłem naprawdę szczęśliwy <3
~Megan~
W końcu tato oddał mi laptopa, mówiąc żebym nie robiła głupstw. Odpaliłam twittera i od razu rzuciło mi się w oczy ogromne zdjęcie z profilu Danielle. Każda z nic była podpisana swoim imieniem i nazwiskiem jednego z chłopaków. Zobaczyłam jakąś blond-laskę podpisaną... Emily Horan! Niall! Zerwał ze mną?! Dlaczego już ma nową?! Wyłączyłam kompa i zaczęłam płakać. Niall... Dlaczego to zrobiłeś? Co JA zrobiłam?
---
Na koniec proszę o komentarze (przynajmniej 5! :D) Dużo osób wchodzi, ale nikt nie komentuje : (
Możecie też wpaść na mojego i przyjaciółek wspólnego bloga : http://1d-another-world.blogspot.com/ :D

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział <3
    I zapraszam do siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. czyli to bylo zakonczenie?!?!?! nie no troche jestem niedosycona chce jeszcze plossseeee

    ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie było zakończenie :) Jeszcze rodział 19 i epliog nas czeka ;D

      Usuń
  3. JA WOLE OPOWIADANIE !!!jest świetne pisz dalej !! :DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ! To już koniec ?! Niee!
    http://shotthedoor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. chce duużo opowiadania ! błagam, pisz duużo ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. ale jest 5 kom. ;c
    pisz, pisz :D
    rozdział zajebisty, Aguś :D
    już się nie mogę doczekać :D huehuehu :D

    OdpowiedzUsuń