czwartek, 29 marca 2012

Rozdział 2

~Martina~
Było już późno, więc musieliśmy się zbierać. Dziewczyny i Justin mieli jeszcze coś do zrobienia, a ja musiałam odbębnić rodzinną kolacyjkę ; p Mama miała prawie obsesję na punkcie tego, żebyśmy kolacje jedli w gronie rodzinnym. Zaliczało się to do jedzenia w niezręcznej ciszy, albo do paru pytań : „Jak w szkole?” „Dobrze” „Zdarzyło się coś ciekawego?” „Nie, nic” „Jak tam u Nialla?” „W porządku” Rodziców prawie nie było w domu, a jak już byli to kazali mi sprzątać, albo robić zadania. Byli bardzo surowi, ale wierzyłam, że mnie bardzo kochają, w końcu byłam jedynaczką. Pożegnałam się z Justinem długim, gorącym pocałunkiem i wróciliśmy. Justin powiedział, że jutro przyjdzie po mnie z samego rana i mnie gdzieś zabierze. Wiedziałam jednak, że chce mnie po prostu odciągnąć od Nialla... Wracając i gadając z Niallem przypomniała mi się pewna rozmowa z Evą. Zapytałam jej, dlaczego Justin jest taki zazdrosny. Jej odpowiedź była prosta : „Justin po prostu jest zazdrosny, że spędzasz tyle czasu z Niallem. Mężczyźni tak mają, są strasznie zazdrośni, a on myśli, że ty go zdradzasz. Cały czas chodzi przybity i snuje ponure myśli. Wiesz, on cię bardzo kocha. Ranisz go tym, że ciągle spędzasz czas z Niallem. Według mnie też. Za dużo spędzasz czasu z Niallem, a nie z Justinem. Wiesz, jak to wygląda” Tak, wiedziałam jak to wygląda, ale nie mogłam zrezygnować z żadnego z nich! Justina kochałam jak chłopaka, a Nialla jak brata! Jeśli Justin mnie naprawdę kocha to powinien mi zaufać i zrozumieć... Z rozmyślań wyrwał mnie wrzask Nialla :
-          Bitwa na błoto!!! – i PAC! dostałam kulą błotną prosto w koszulkę!
-         Nie daruję ci tego! – zawołałam i tym razem trafiłam mu prosto w spodnie.
-         A masz! – krzyknął blondyn i rzucił we mnie błotem, na szczęście w porę się uchyliłam. Dostałabym prosto w twarz!
-         Nie ma takiego łatwego zwycięstwa! – zawołałam, podbiegając do Nialla. On się przestraszył i zaczął uciekać, ja trafiłam mu w tył głowy. Potem on kucnął, wziął trochę ziemi i trafił w moje włosy!
-         Hahah! Wygrywam! – usłyszałam krzyk mojego przyjaciela. Zaczęłam go gonić, a on potknął się i wpadł prosto do kałuży błotnej xd Podniósł swoją ubłoconą twarz z grymasem smutku, nędzy i rozpaczy xd
-         Aha! Przegrasz! – zawołałam i skoczyłam na niego. Potem on zrzucił mnie z siebie i to ja wylądowałam w kałuży!
-         Pożałujesz! – zdążyłam krzyknąć, kiedy on przygwoździł mnie do ziemi i leżał na mnie.
-         Hah! Kto teraz wygrywa? Nialler! – krzyknął, uśmiechając się perfidnie.
-         Złaź! – zawołałam. Jego twarz była centymetry od mojej.
-         A jeśli nie? – zaśmiał się znów.
-         To wtedy dostaniesz! – zawołałam. Po chwili usłyszałam, że ktoś odchrząknął. Z łatwością zrzuciłam Nialla z siebie i powstałam. Nad nami stał Justin.
-         Yyy... Echm... Cześć – uśmiechnęłam się. Miał pół wściekłą, a pół smutną twarz. Patrzył na mnie i Nialla, całych ubłoconych. To wyglądało na zbyt oczywiste, jak leżeliśmy w tej kałuży... – Wiem, co myślisz, ale to nie tak... – dodałam szybko, ale i tak wiedziałam, że jest za późno.
-         To jak?! Przychodzę do swojej dziewczyny i widzę ją z innym chłopakiem, jak leżą w błocie... Pewnie nie leżeliście tak dla zabawy!
-         Tak właściwie... – zaczął Niall, ale lekko go szturchnęłam i zamilkł.
-         Justin! Przecież wiesz, że kocham tylko ciebie! Niall jest TYLKO moim przyjacielem! – zawołałam. Nialler lekko drgnął. Patrzyłam w oczy Justinowi ze smutkiem. – Kocham tylko ciebie! – dodałam. Widziałam, jak Justin się łamie.
-         Ale proszę, niech to będzie ostatni raz – powiedział i jakby na potwierdzenie tych słów mocno mnie przytulił i mimo tego, że byłam cała ubłocona, dał mi czułego buziaka. Uśmiechnęłam się.
-         Obiecuję, to się nigdy nie powtórzy <3
-         Trzymam cię za słowo – powiedział Justin i rzucił ostrzegawcze spojrzenie Niallowi. Ten kompletnie go zignorował, zatopiony w swoich myślach.
-         To ten... Ja muszę iść się wysuszyć i w ogóle – powiedział Niall po chwili.
-         OK. Spotkamy się pojutrze, jutro idę gdzieś z Justinem! – zawołałam za nim i mu pomachałam. Odmachał jakoś tak sztywno i zniknął w drzwiach. Co mu odbiło?
-         Noc filmowa u mnie? – uśmiechnęłam się do chłopaka. On też się uśmiechnął i skinął głową.
                                                                       ***
W domu poszłam się umyć i ubrać w czyste ubrania. Wybrałam granatową tunikę z paskiem i dżinsy rurki. Wróciłam do Justina i nastawiliśmy jakiś horror. Mocno się do niego przytuliłam, wspominając te straszne chwile w domu strachów. Horror był o zombie, trochę nudny, więc większość czasu przegadaliśmy. Siedziałam na kolanach Justina, z głową na jego ramieniu. Nagle usłyszeliśmy, że ktoś dzwoni do drzwi.
-          Otworzę, to pewnie mama – powiedziałam do chłopaka, uśmiechając się. On też się uśmiechnął i rozparł wygodnie na kanapie. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mamę, a za nią... Nialla! Niósł jej torby z zakupami.
-         Spotkałam Nialla w supermarkecie i zaprosiłam go na kolację! Możecie potem filmy pooglądać – powiedziała mama dumnie. Po chwili weszła do salonu i zobaczyła Justina.
-         Cześć, Justin! Wspaniale! Mamy jeszcze dwóch gości na kolację! – mama była wniebowzięta. Nie wiedziała, że Jus nie darzy sympatią Nialla. Miałam nadzieję, że będzie inaczej, ale nie... Justin i Nialler miotali pioruny w swoją stronę. Mama poszła robić kolacyjkę, a my w trójkę usiedliśmy na kanapie. Ja usiadłam między Niallem, a Justinem.
-         Justin... Proszę cię! Przecież wiesz, że tylko ciebie kocham, nie musisz być zazdrosny! Nie masz o co – westchnęłam. Jus zaborczo przytulił mnie do siebie, mierząc wzrokiem Niallera.
-         Bo się obrażę – westchnęłam po raz kolejny, patrząc na niego z oczami szczeniaczka.
-         Ech... Ale wiedz, że robię to tylko dla ciebie – powiedział brunet i zaczął ignorować Nialla. Niall nie dał o sobie zapomnieć i zaczął mnie zagadywać. Pogrążyliśmy się w miłej rozmowie, Justin siedział cały czas cicho i nic nie mówił, tylko trzymał mnie za rękę i przytulał do siebie, jakby mówił : „Ona jest moja, nie trudź się”. Westchnęłam.
-         Justin, wiesz co...
-         KOLACJA! – usłyszeliśmy z kuchni. Chłopcy odetchnęli, nie chcieli zbytnio wysłuchiwać kazania o tym, że nic między mną a Niallem nie jest, a Jus powinien zaprzyjaźnić się z przyjacielem swojej dziewczyny itd. Usiedliśmy przy stole, mama zrobiła spaghetti. Znając życie to Nialler wszystko zje! XD Usiedliśmy przy stole, moi rodzice też. Jak zwykle słychać było tylko stukot sztućców o talerze. Potem rodzice ucięli sobie gadkę-szmatkę z Justinem i Niallem. Odpowiadali „tak” „nie” „dobrze” „w porządku” tak jak ich uczyłam xd Po kolacji wszyscy podziękowaliśmy i poszliśmy znowu oglądać jakiś film. Niestety była taka drętwa atmosfera, że myślałam, że ich zaraz zabiję!
-         Dlaczego się tak nienawidzicie? – wypaliłam w końcu. Nie znosiłam siedzenia w ciszy dłużej niż 10 minut. Minęło 30.
-         To aż nazbyt oczywiste – rzucił Justin.
-         Twoja zazdrość mnie dobija...
-         A jak mam ci zaufać, jak widzę ciebie i niego w błotnej kałuży, tak blisko siebie, jakbyście się całowali, hę? – wypalił w końcu. Westchnęłam.
-         Do niczego nie doszło. Rzucaliśmy się błotem...
-         Taa i co jeszcze! Tylko dzieci tak robią!
-         Czasem zachowujemy się jak dzieci – rzuciłam. – Tak jak ty w tym momencie.
-         Wiesz, co? Zadzwoń do mnie, kiedy w końcu dorośniesz! – zawołał Jus i wstał.
-         Nawzajem! – odkrzyknęłam, a on trzasnął drzwiami. Zagryzłam wargę i zacisnęłam powieki, żeby tylko nie płakać. Czy to znaczyło, że ze mną zerwał? Przecież było nam tak dobrze...
-         Spokojnie, Marti... – powiedział Niall miękko i mnie przytulił. Miałam szczęście, że mogłam na niego liczyć.
-         Nie wiem, co mu odbija... Przecież wie, że go kocham! – rzuciłam płaczliwym tonem.
-         Nie płacz, Marti! Przecież to nic nie znaczy! Najpóźniej jutro będziecie znowu razem – pocieszał mnie blondyn.
-         Dziękuję ci, Niall, że jesteś ze mną – uśmiechnęłam się blado, przytulając się do niego. On się uśmiechnął i przytulił mnie do siebie.
                                                                      ***
Później oglądaliśmy komedię i wygłupialiśmy się jak za dawnych czasów. Aktualnie waliliśmy się poduszkami u mnie w pokoju xd
-          Uważaj na lampę! – wrzasnęłam, kiedy kolejna poduszka trafiła w ścianę.
-         Wiem, wiem! Ale ty też w końcu dostaniesz! – zawołał Niall, kręcąc się wokół łóżka.
-         Nie, bo ty dostaniesz! – rzuciłam i walnęłam go poduszką w głowę. Padł nieżywy xd
-         Ej, nic ci nie jest? – zaniepokoiłam się, patrząc na niego.
-         Nie! NIC! – wrzasnął i zaczął mnie okładać poduszką, tak że leżałam na ziemi i nie mogłam się ruszyć.
-         Zaraz tobie się dostanie! – rzuciłam i zaczęłam go łaskotać, to był jego słaby punkt!
-         Nie! Hahah... Przestaaań! – krzyczał, a ja siedziałam na nim i go łaskotałam.
-         Teraz nie jesteś taki cwany, co? – zaśmiałam się, ale on wykorzystał chwilę mojej nieuwagi i to on zaczął mnie łaskotać!
-         Błagam! Przestań! Nie mogę! Hahah – wrzeszczałam, kiedy on mnie łaskotał.
-         Rozejm?!
-         Rozejm! Tylko mnie puść! – zawołałam, a on przestał. Potem jeszcze trochę się pośmialiśmy, a jeszcze później poszliśmy oglądać znowu jakieś filmy. Nialler oczywiście pożarł 2 miski popcornu i wychlał 2 l colę xd W końcu zasnęliśmy na kanapie ze zmęczenia...
I znowu poprzeczka wysoko : D 10 komentarzy, albo NIE BĘDZIE NEXTA ; D Wierzę w was, dacie radę ;) 

13 komentarzy:

  1. Muszę stwierdzić że rozdział jest jak najbardziej udany , jednakże czekam na 10 komentarzy (ty wiedźmo xdxdx) z niecierpliwością . udanego weekendu życze . papa xdxd .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestes wiedzma! -.- Poza tym jutro wycieczka, Frumtixx ; D Wiec jakiego weekendu, debilku ty moj kochany <3 xdxd A sobota bd smutna, wiesz czemu : ((

      Usuń
  2. świetny rozdział ! narazie początek opowiadania ale już czuje że będzie extra : D
    kocham < 3

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie ! ; ]
    czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. woow ,fajne to opowiadanie II . Może to nie mój interes ale Z CZYSTEJ CIEKAWOŚCI ,ile masz lat ? Oczywiście jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj ;p
      a tak wgl wydaje mi się że to opowiadania będzie lepsze od zeszłego . bardzo podoba mi się to że Twoje opowiadanie czyta się z łatwością .Jest takie lekkie . Fajna odskocznia po szkole :D
      Pozdrawiam !!

      Usuń
    2. Dziękuję ci za te miłe słowa <3 :) Mi też się wydaje, że to jest lepsze, bo tamto tak jakoś mi się troszkę trudno pisało ;d Może to trochę mało, ale mam 13 lat ; ]

      Usuń
  4. super rozdział, chcę następny !

    OdpowiedzUsuń
  5. ja chce nastepny, uwielbiam czytac to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. super <33 , czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Swietny:D Ja tez wlasnie zalozulam bloga wiec jakbys mogla wejsc i dodac komentarz to bylabym ci wdzieczna to jest link http://one-thing-onedirection.blogspot.com/
    Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Tamto opowiadanie także.
    Zapraszam na mój blog,świetnie by było gdybyś pozostawiła po Sobie ślad.. :) X
    everyday1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne. Czekam na następny.
    A o to nasz nowy blog .

    http://1d-fakelove.blogspot.com/
    Wejdziesz ?

    OdpowiedzUsuń