czwartek, 5 kwietnia 2012

Rozdział 3


~Martina~
Rano obudziłam się na kanapie, zaraz przy boku Nialla. Uwielbiałam to, że mogłam na niego liczyć w trudnych chwilach, on na mnie też mógł, oczywiście! Spojrzałam na swój telefon. Ze 100 nieodebranych połączeń i z milion SMSów, które wyglądały tak samo : „Marti... Przepraszam za to wczoraj, poniosło mnie. Proszę, wybacz mi. Kocham cię!” westchnęłam. Postanowiłam oddzwonić do Justina, zaraz jak się umyję i ubiorę. (http://img.stylistki.pl/sets/zestawik-s166460.jpg) Wróciłam do salonu i obudziłam Niallera, który przeciągnął się i leniwie zapytał : „A kiedy śniadanie? xd” Odpowiedziałam, że zaraz coś wymyślę, a on poszedł się umyć (codziennie u mnie bywał, więc miałam dużo jego ciuchów u siebie ; p) Zrobiłam naleśniki z truskawkami i bitą śmietaną, oboje je uwielbialiśmy : D Jak Niall zobaczył, co zrobiłam to padł na kolana i zaczął dziękować xd Poklepałam go po łebku i powiedziałam : „Wystarczy, że jesteś moim przyjacielem ;D” „Aww ;3 Dzięki” uśmiechnął się i mnie przytulił, a potem zaczął zajadać. Zjedliśmy, a potem Niall grał sobie na Kinectcie. Ja zadzwoniłam do Justina.
-          Hej, kotku ; * - powiedziałam spokojnie.
-         Marti! Myślałem, że już nie oddzwonisz!
-         Przecież, wiesz że cię kocham <3
-         Ja ciebie też <3 To znaczy, że mi wybaczasz?
-         No jasne! – zawołałam, uśmiechając się. Niall patrzył na mnie trochę dziwnie. Zignorowałam go.
-         To jak? Mogę po ciebie podjechać i gdzieś razem wyskoczymy? – zapytał.
-         Jasne.
-         Za 10 minut?
-         Mi pasuje : ) Do zobaczenia!
-         Do zaraz! – powiedział Jus i się rozłączył, był widocznie zadowolony. Ja też się uśmiechnęłam i „siupnęłam” obok Nialla na kanapie xd
-         Pogodziliście się? – zapytał głupkowato mój przyjaciel.
-         Oczywiście :D
-         Mhm. Wiedziałem, że się pogodzicie – uśmiechnął się wymuszono. Westchnęłam.
-         Nie lubisz go?
-         Nie bardzo – rzucił szczerze, gapiąc się w swoje trampki.
-         Z czasem się polubicie.
-         Nie wydaje mi się – mruknął, ale usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Otworzyłam. Stał tam Justin z ogromnym bukietem czerwonych róż.
-         Chciałem przyjechać jak najszybciej – uśmiechnął się. – Są dla ciebie! – podał mi róże.
-         Dziękuję <3 – posłałam mu uśmiech i dałam mu czułego buziaka. Cieszyłam się, że już wszystko wróciło do normy. Włożyłam kwiaty do wazonu i spojrzałam na Niallera, zanim miałam wyjść.
-         Niall! Ja idę, ok.? – zawołałam dla zasady.
-         Spoko – mruknął chłopak. Uśmiechnęłam się do niego ciepło i wyszłam z Justinem za rękę.
~Niall~
Martina wyszła i zostawiła mnie samego. Ona była tak zaślepiona w tym Justinie, że nie zauważyła... no mnie. Byłem w niej zakochany od kiedy pamiętam. Jak w przedszkolu jej powiedziałem : „Kiedy będę duzy to się z toba ozenie” to ona to wzięła na żarty... Ale ja mówiłem serio... Dlaczego nie mogła zrozumieć, co do niej czuję? Westchnąłem ciężko i wyszedłem z jej domu. Powędrowałem do Nandos i napchałem się fast-foodów. To wprawdzie nie leczyło moich smutków, ale chociaż troszkę uszczęśliwiało ; D Nagle usłyszałem dzwonek swojej komórki. Zdziwiłem się, kiedy na wyświetlaczu zobaczyłem numer Evy.
-          Hejka – powiedziałem.
-         Hej, Niall. Gdzie jesteś? – walnęła tak prosto z mostu.
-         W Nandos, a gdzie mam być. Coś się stało? – zapytałem lekko zaniepokojony.
-         Nic, nic. Nie ruszaj się stamtąd. Zaraz tam będę – powiedziała.
-         Po co? – zdążyłem tylko palnąć, ale ona się rozłączyła. I siedziałem jak ten głupi i czekałem na nią ;/ W końcu była to przyjaciółką Marti, jej nie mogłem o tak sobie zostawić. Miałbym przerąbane u swojej przyjaciółki. Westchnąłem i czekałem. Po chwili się zjawiła.
-         Echm... Hej Niall – uśmiechnęła się uroczo.
-         Hej, Ev – rzuciłem, mam nadzieję, że nie dostrzegła nutki znudzenia w moim głosie ;P
-         Ja myślałam, czy... byśmy nie poszli na jakiś film czy coś? – powiedziała nieśmiało.
-         Z resztą? – palnąłem głupio. Pokręciła głową.
-         No nie, może tak we dwoje? – zapytała. Czy ona chciała mnie zaprosić na randkę?! Już miałem zaproponować, żebyśmy poszli na potrójną randkę (z Marti, Justinem, Ethanem i Jess) ale zobaczyłem Martinę, która próbowała mi przekazać następującą wiadomość „ ZGÓDŹ SIĘ MATOLE!!!” W myślach ciężko westchnąłem, a na głos powiedziałem :
-         Jasne, czemu nie. Może być fajnie – uśmiechnąłem się trochę wymuszono (mam nadzieję, że tego nie zauważyła) Najwyraźniej nie, bo szeroko się uśmiechnęła, bardzo zadowolona.
-         Wpadniesz po mnie tak o 20? – zapytała uradowana.
-         Jasne – powiedziałem, a dziewczyna z uśmiechem poszła pochwalić się Marti. W co ja się wkopałem?! Przecież nic do niej nie czuję, a ona sobie zrobi fałszywe nadzieje... I oczywiście Martina mnie zabije, jeśli zranię uczucia Evy... Jestem pacan, nie człowiek! ;/
~Martina~
-          Zgodził się! Zgodził! – zawołała uradowana Eva, prawie miażdżąc mi ramiona.
-         No pewnie, że się zgodził ;D – powiedziałam z uśmiechem. Mam nadzieję, że im się ułoży. Wtedy Nialler by spędzał czas z Evą, a ja z Justinem. Zerknęłam ukradkiem na Nialla, ponad ramieniem Evy. Westchnął bardzo, bardzo, bardzo ciężko i posłał mi spojrzenie : „Robię to tylko dla ciebie”. Też ciężko westchnęłam i rzuciłam mu spojrzenie : „Spróbuj ją zranić to dostaniesz!” Nialler zwiesił głowę i poczłapał do wyjścia. Nie powinnam zmuszać go do czegoś, czego nie chce, ale tu w końcu chodzi o Evę, moją przyjaciółkę... Ale Niall był moim NAJLEPSZYM przyjacielem, jego zdanie też powinno się dla mnie liczyć, nawet na pierwszym miejscu. To mnie przerasta, pożyjemy zobaczymy!
                                                                      ***
/wieczorem/
Randka z Justinem była po prostu wspaniała! Pod koniec byłam szczęśliwa jak nigdy wcześniej : ) Bardzo kochałam Justina i cieszę się, że już wszystko między nami OK. Justin odprowadził mnie pod drzwi.
-          Świetnie się bawiłam, kochanie! – zawołałam i mocno go przytuliłam.
-         Ja też! Tęskniłem za naszymi wypadami tylko we dwoje <3 – powiedział Justin i czule mnie pocałował ; *
-         Do zobaczenia! – dodałam i zniknęłam we wnętrzu domu. Jakie było moje zdziwienie, kiedy zobaczyłam tam Nialla, opychającego się bezmyślnie tym, co było w mojej lodówce xd
-         Hej, Nialler – zawołałam, sadowiąc się koło niego na kanapie.
-         Mhm, hejka – rzucił. Był jakiś taki markotny.
-         Coś się stało? – spytałam. Popatrzył na mnie dziwnie.
-         Pomyślmy... Kazałaś mi umówić się z dziewczyną, do której nic nie czuję – zrobił króciutką przerwę. Nie wiem czemu, ale z jednej strony cieszyłam się trochę, że im nie wyjdzie... Wiem, jestem okropną egoistką, że chcę mieć Nialla tylko dla siebie. Nialler kontynuował - i będę musiał robić jej fałszywe nadzieje... A ja... – urwał, ale potem dalej ciągnął – A ja jestem zakochany w dziewczynie, której nie mogę mieć.
-         Wiem... Przepraszam cię za to... za to z Evą – powiedziałam smutno, a potem dodałam – To powalcz o tą dziewczynę, jeśli ci tak na niej zależy... – to było dziwne, że się w kimś zakochał... Tak, wiem, jestem durną Martiną - egoistką. Każdy ma prawo do miłości! Twój przyjaciel również!
-         Próbowałem, ale ona w ogólnie nie zwraca na mnie uwagi – westchnął. Na serio?! ;o
-         To zaproś ją gdzieś tak jak Eva ciebie – rzuciłam szybko.
-         Nie zgodziłaby się – mruknął.
-         Na pewno by się zgodziła, skąd wiesz, że nie?
-         Ja wiem swoje, na pewno się nie zgodzi – westchnął po raz kolejny. Wybiła 19.
-         Chyba musisz się zbierać i iść po Evę – rzuciłam. Pokiwał głową.
-         Noo... Dobra to ja idę, pa – powiedział i o dziwo! zostawił jedzenie tam gdzie leżało, a nie wziął ze sobą! Musiał być naprawdę zdesperowany... Ciągle mnie zastanawiało o jakiej dziewczynie mówił... Chciałam jeszcze coś sprawdzić...
-         Hej, kotku! Kino? – zapytałam Justina w SMSie.
~Niall~
Powiedziałem Martinie prawdę, ale i tak nie zrozumiała... Byłoby o wiele łatwiej, jakby nie była z Justinem. Jakby go nie było to wszystko byłoby prostsze. Wtedy powiedziałbym Marti co do niej czuję i może... może by coś z tego wyszło... Aż sam nie mogę słuchać swojego gdybania! Wszedłem do domu, wziąłem szybki prysznic i ubrałem niebiesko-czarny T-shirt, dżinsy i trampki, czyli wyglądałem jak zwykle. Znając życie to Eva się odstawi jak księżniczka... Z westchnieniem przybyłem pod jej drzwi i parę razy zadzwoniłem dzwonkiem. Moim oczom ukazała się ona. Była naprawdę śliczna, ale nie wywołała we mnie takich silnych uczuć jak Martina... Była ubrana tak http://img.stylistki.pl/sets/elegancki-s166501.jpg. I po prostu promieniała na mój widok! Jak ona mogła się we mnie zakochać? -.- Ale spróbuję jej dzisiaj nie zranić. Uśmiechnąłem się do niej.
-          Idziemy? – zapytałem, a ona... wzięła mnie za rękę i powiedziała : „Jasne! :)” Całą drogę miło pogadaliśmy, ale według mnie było trochę sztywno. Może według niej było wspaniale, bo cały czas wyglądała jak dziecko, które dostało wymarzony prezent pod choinkę... Bardzo żal mi było złamać jej serce... W końcu dotarliśmy do kina i pozwoliłem jej wybrać film. Potem kupiliśmy ogromny kubełek popcornu i colę. Usiedliśmy w środkowym rzędzie i rozpoczął się film. Zjadłem połowę popcornu na reklamach xd W końcu rozpoczął się film... Nie! Jakaś romantyczna komedia! Już wiem, co ona będzie chciała na nim robić... Udawałem, że wciągnął mnie film. Eva jednak położyła mi się na ramieniu i cały czas na mnie patrzyła z uśmiechem. Nie wiem co mnie skłoniło, ale objąłem ją ramieniem, żeby nie było... Ona była za to wniebowzięta! Pewnie będę tego żałował do końca życia!
~Martina~
Może to było źle szpiegować mojego przyjaciela, ale no... musiałam zobaczyć jak to się potoczy! Usiedliśmy z Justinem parę siedzeń za Niallem i Evą. Oni nie wiedzieli, że my tu jesteśmy, a Justin nie widział, że oni tu są. Myślał po prostu, że się za nim stęskniłam. Słodkie to było <3 Oglądaliśmy film wtuleni, ale ja bacznie obserwowałam Nialla i Evę. Nagle Eva położyła mu się na ramieniu! Co on zrobi, jeśli jej nie kocha?! A ten matoł po prostu zrobił jej nadzieję i ją objął! Myślałam, że tam pójdę i go palnę! Ale zachowałam spokój i po prostu pocałowałam Justina i mocniej się do niego przytuliłam. On się uśmiechnął i posadził sobie mnie na kolanach <3 Było romantycznie aż do końca filmu, kiedy... czy Niall i Eva się właśnie nie całują?!
Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! Tyle dni nie było rozdziału, a potem weny zabrakło no i wyszło takie CUŚ! Trochę denne i krótkie ; ( Ale wybaczcie mi, bo potem się rozkręci, trochę trudno mi było pisać ten rozdział ; /

5 komentarzy:

  1. yeah , w końcu rozdział :D
    jakoś tak ... nie lubi9e tej Evy ... xdxd
    czekam na NN >.< ;33

    OdpowiedzUsuń
  2. no nareszcie :) świetny rozdział :)
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiałaś przerwać w takim momencie , nie ? ^^
    żeby mnie wkurzyć , co ? xd

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTY ROZDZIAŁ ALE WŁASNIE DLACZEGO PRZERWAŁAS W TAKIM MOMENCIE :pI CZEKAM NA NN :p

    OdpowiedzUsuń