czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 23

Rozdział dedykowany dla Wąsik'a <3 dziękujemy za wszystkie komentarze ! :D http://ihearthebeatmyheart.blogspot.com/
Jesteśmy w sumie trochę smutne, że doceniacie Kacperka, Teda , a Kingi, Agnes czy Martiny nie ;c
No jak wy tak możecie! Mamy focha -.- ! /K.

---
Rozdział 23
~Kinga~
Za Harrym trzasnęły drzwi od poddasza, a ja coraz bardziej się o niego martwiłam, a poczucie winy nie dawało mi spokoju. Mocno przegryzłam wargę. Nie chciałam się cieszyć z jego nieszczęścia... Lou, jako dobry przyjaciel, pobiegł za nim. Niestety Harry zamknął drzwi na klucz i nie chciał nikogo widzieć przez najbliższe stulecie, jak to ujął :P Postanowiłam do niego pójść i pogadać. Wstałam i oczy wszystkich skierowały się na mnie. Wychwyciłam zaniepokojony wzrok Agnes. Mówił on : „Idź i czyń, co do ciebie należy!” xD Skinęłam głową i powoli, trzymając się poręczy, weszłam po schodach. W końcu stanęłam tuż przed zamkniętymi drzwiami pokoju Hazzy.
-          Harry... To ja. Wpuścisz mnie? – spytałam nieśmiało, ale na tyle głośno, że musiał mnie usłyszeć. Drzwi lekko zaskrzypiały i otworzyły się wolno, jak pod wpływem wiatru. Pchnęłam je i delikatnie zamknęłam je za sobą, żeby nie robić hałasu. Loczek leżał z głową w poduszce. Zrobiło mi się go żal : ( Usiadłam obok niego, aż łóżko delikatnie zaskrzypiało. Położyłam mu rękę na ramieniu.
-          Harry... Nie warto... Nie przez nią... – szepnęłam, ledwo słyszalnie. Odwrócił się, głową w moją stronę.
-          Ale... Dla mnie była całym światem... Ja ją kochałem, a ona... Ona wydała nas wszystkich... I miała mnie gdzieś... Moją miłość... Róże ode mnie po prostu wyrzuciła... Zdradziła mnie... Okłamywała... To tak, jakby mój mały świat się zawalił... – wyszeptał i głos mu zadrżał, jakby miał zaraz zapłakać gorzko...
-          Harry... Nie wiem, czy ci to pomoże... Zapewne nie, bo ja nie potrafię pocieszać... I zazwyczaj nie wiem, co robię... Ale... – wzięłam głęboki wdech. – Nie jestem w sumie taką psychopatką, jaką udaję... Przedmioty do mnie nie przemawiają, a ja nie mam wszystkiego gdzieś, jak sobie wmawiam... Jestem po prostu zwykłą dziewczyną... I też mam swoje problemy... Tak naprawdę to jestem bardzo wrażliwa i... Tych, co kocham to kocham całym sercem, całą sobą... Tak, wiedziałam kim jest ta Caroline... Spotkałam ją już wcześniej, jak wyrzucała te róże do śmieci. I napluła na nie... Tak samo, jak na twoją miłość...To było w ten sam dzień, kiedy ja i ty się poznaliśmy tak naprawdę... Widziałam cię na koncertach, ale to nie jest to samo, co z tobą rozmawiać... Wracając do tej podłej szmaty... Wiedziałam jaka jest, od kiedy ją spotkałam... Ale byłeś z nią taki szczęśliwy, że nie chciałam ci wszystkiego psuć... Bo lubię jak jesteś szczęśliwy, a nienawidzę jak jesteś smutny... Wtedy serce mi się kraje... Widocznie ani ja ani ty nie mamy szczęścia w miłości... Bo ja udaję przyjaciółkę tego, kogo tak naprawdę bardzo, bardzo kocham... I jak głupia nie powiem mu, co do niego czuję, bo boję się wszystko zniszczyć... – skończyłam, wypuszczając powietrze i gapiąc się w swoje buty. Myślałam, że Harry już zasnął z nudów, ale z zainteresowaniem – słuchał.
-          A... A kim jest ten twój ukochany? Louis? Ted? – zapytał ostrożnie. Parsknęłam śmiechem.
-          Nie... Louis to przyjaciel, a Ted... Ted to kanapa – zaśmialiśmy się krótko, a ja kontynuowałam - Powiedzmy, że moim ukochanym jest ta osoba, którą miałam teraz pocieszać, a nie opowiadać o swoich problemach... – wydusiłam z siebie i się mocno zarumieniłam, gapiąc się w jakiś odległy punkt na ścianie. Harry siedział cicho, rozważając, co powiedziałam. Boże, jak bardzo nie chciałam go stracić przez to wyznanie! I chyba... chyba go stracę... Cholernie się bałam, że mnie wyśmieje... Nie przeżyłabym tego, jakby się przestał do mnie odzywać...
-          Ja... Ten... Idę... Już – wyszeptałam i szybko pobiegłam do drzwi, zatrzaskując je z hukiem. Ok... To już po mnie, bo jeśli stracę Harrego, to stracę też samą siebie... I całe swoje życie... Nie miałam gdzie się podziać. Do domu to już na pewno wracać nie chciałam... Pobiegłam do pobliskiego parku i usiadłam nad stawem. Była ciemna noc, ale mi to nie przeszkadzało. Przynajmniej nie było ludzi i wścibskich paparazzich w pobliżu. I wtedy zaczęłam płakać... Nie pamiętałam, kiedy ostatnio to robiłam... Wydawało mi się, że pierwszy raz w życiu płakałam przez jakiegoś chłopaka. Przez Harrego. A miało być tak wesoło :( Płakanie przyniosło przynajmniej chwilową ulgę. To była jedyna reakcja na to, co się właściwie stało... Nadal siedziałam nad tym stawem, a policzki miałam mokre od łez. Zaczęłam je szybko wycierać, jakby pokazywały słabość, którą tak skrzętnie ukrywałam... Bałam się, co teraz będzie. Co będzie ze mną, z Harrym, z Agnes, nawet z tą durną Caroline! ;/ W końcu postanowiłam wstać i coś zrobić. Zaczęłam iść w kierunku mojego i Agnes mieszkania, które na pewno stało puste. Poza tym nikt by nie podejrzewał, że tam polazłam. Byłam już na klatce schodowej, kiedy usłyszałam kroki. Na naszej klatce mieszkała tylko stara babcia, przemieszczająca się na wózku, i młode małżeństwo, które było na nocce. Nie mogło to więc być żadne z nich. Bałam się, że to ktoś z moich przyjaciół! Szybko wpadłam do mieszkania i zamknęłam drzwi wejściowe na klucz. Jeszcze nie byłam bezpieczna. Musiałam się gdzieś schować! ;O ;O W przypływie paniki wskoczyłam w ubraniu do łóżka, nakryłam się kołderką i udałam, że mocno śpię. W zamku przekręcił się klucz. O mamo! Czy to Agnes? Czy też ktoś inny? Ted, zrób coś pożytecznego i zabarykaduj drzwi! A... Też prawda... JESTEŚ TYLKO DURNĄ KANAPĄ! Wydarłam się w myślach na nic nie podejrzewającego, biednego Teda.
-          Kinga! Kinga, wiem, że tu jesteś! Agnes dała mi klucze! Musimy pogadać! – usłyszałam wołanie Loczkowatego z salonu. Chyba usiadł na Tedzie O,O Ugryź go w zad, jeśli to będzie konieczne! xd Wierzę w ciebie, ty moje Tedziątko xdxd Nagle gwałtownie wstał i usłyszałam jego kroki. Zbliżał się!!! Mocno wtuliłam się w poduszkę Larrego xD Nagle światło się zaświeciło! Starałam się oddychać równo i miarowo, żeby dobrze symulować głęboki sen.
-          Kinguś... Musimy pogadać, a ty śpisz! – westchnął Hazza i zgasił światło. Usiadł przy moim łóżku, tak jak ja to zrobiłam z pół godziny temu. To był bardzo długi dzień...
-          Aż żal mi cię budzić, tak słodko śpisz – uśmiechnął się, odgarniając mi włosy z twarzy. Szkoda, że nie mogłam zobaczyć tego uśmiechu, ale cóż... przecież spałam, jak Pan Bóg przykazał! Albo symulowałam, jak... yyy... Ted przykazał! O! xd Starałam się nie uśmiechnąć. Mam nadzieję, że się udało xd
-          Wiem, że i tak tego nie słyszysz, ale muszę ci to kiedyś powiedzieć... – zaczął i zrobił krótką przerwę. „NO GADAJ!!!” wszystko we mnie się tłukło xd Westchnął i dokończył – Kiedy jeszcze byłem z Caroline alias przebrzydłą szmatą... (moja reakcja w duchu na to ostatnie :DDD xd) Wtedy powiedziałaś, że jesteś z Tedem (cieszę się, że jest tylko kanapą xd)... To byłem zazdrosny, bo ty... ty też mi się podobałaś, podobasz i chyba na zawsze będziesz choć troszkę podobać! – wypalił, kończąc swą jakże zacną wypowiedź xd Miałam ochotę wstać, uściskać go i dać mu wielkiego, czułego buziaka prosto w usta! Niestety nie było to możliwe :< Harry pokręcił głową, aż jego loczki śmiesznie, a zarówno słodko podskoczyły : ) Otworzyłam lekko oczy, ale tego nie zauważył.
-          I jak tchórz boję się wyznać ci to prosto w oczy – westchnął. Uśmiechnęłam się szeroko, w końcu przestając tłumić to w sobie.
-          W sumie... To już mi to powiedziałeś – rzuciłam. Hazza podskoczył, jakby zobaczył ducha, ale potem się słodko uśmiechnął. W sumie to słodko-łobuzersko, ale kto tam patrzy... No oczywiście, że JA!!! xd
-          Ja... Miałem przeczucie, że jednak nie śpisz na serio ; ) Za często się uśmiechałaś ;D – rzucił lekko. Wstałam i staliśmy tak naprzeciwko siebie, oddychając miarowo i patrząc sobie w oczy. Harold delikatnie ujął moją rękę w swoją dłoń. Uśmiechnęłam się delikatnie do naszych splecionych dłoni.
-          Skoro... Skoro już trzymasz mnie za rękę i patrzymy sobie w oczy... Może zechciałbyś mnie pocałować? – zasugerowałam nieśmiało, a serce tłukło mi się jak oszalałe. Harry uśmiechnął się szeroko i przyciągnął mnie do siebie. Objął mnie w talii, a ja zarzuciłam mu ręce na szyję. Był zdecydowanie o wiele wyższy ode mnie, więc musiałam stanąć na palcach, żeby sięgnąć mu do podbródka xd
-          Spełnię twoje życzenie z miłą chęcią! :D – wyszeptał z ustami tuż przy moich. Uśmiechnęłam się i pokonałam ostatni milimetr, dzielący nasze wargi od siebie. W końcu raz się żyje : ) Zaczęliśmy się całować. Najpierw delikatnie i czule, a później coraz namiętniej i zachłanniej. Miałam wrażenie, że w moim żołądku grasuje stado motylków, a w moim sercu płonie wielki ogień miłości do tego oto chłopaczka ; )
-          STOP! STOP! – usłyszałam krzyk Kacperka -.- Oderwaliśmy się od siebie, zaskoczeni.
-          No c’mon, Kacper!!! Przerywaczu romantycznych chwil! >___< - wrzasnęła Agnes, a do mieszkania wsypała się reszta.
-          No właśnie, ty psuju jeden, ty! – warknęłam, wzburzona. Kacper zaczął się nerwowo śmiać.
-          Sorka, ale... Jakbym tego nie przerwał to pan Styles byłby się potomstwa doczekał na tym oto łóżku xD – rzucił, a wszyscy oprócz mnie się zaśmiali :P
-          Ha, ha, ha – warknęłam ironicznie. – Dodałabym to do „Sucharków Kacperka na każdą okazję” -.-
-          Oj, nie rzucaj się tak – uśmiechnął się Harry, a potem szepnął mi na ucho – Jutro też jest dzień : )
-          Więc już wiem, co będziemy jutro robić <3 :D - odpowiedziałam równie cicho. Harry się zaśmiał i zetknęliśmy się czołami. Już miał być romantyczny moment, gdy nagle przypomniało nam się, że nie jesteśmy sami xd
-          No tak... Skoro sobie o nas przypomnieliście... - rzekł Louis z przekąsem. – My szybko się spakowaliśmy i chcemy tu zostać na noc!
-          Agnes mówiła, że macie dużo kakałka <3! Zayn lubi kakałko! - powiedział brunet głosem psychopaty xd (kom. Agi : ehuehuehuehuehu xD :D <33)
-          Hah, tak... Piję je 3 razy dziennie i świruję jak mało kto! xd - zaśmiałam się. – Pewnie, że możecie zostać! Spóźniona parapetówka! – krzyknęłam, przytulona do Hazzy.
-          Super! - krzyknęła Ele razem z Liamem.
-          Czyli mamy już 4 pary... - odezwała się nagle Danielle.
-          Chyba, że to był tylko taki szybki numerek! xd- zaśmiał się Kacper, który chwilę po swoim wspaniałym żarcie dostał poduszką od Harrego w twarz ^ ^ xd
-          Mam propozycję! - zaczęłam. - Gramy w raz, dwa i po trzy i ten kto wygra, śpi w sypialni, drugie miejsce musi zadowolić się naszym wielkim Tedem, a trzecie - materacami na ziemi xd
-          Zgoda! - krzyknęli wszyscy. Agnes westchnęła, a potem powiedziała :
-          Czy wy nie wiecie, że ona zawsze w to wygrywa!?
-          A no tak... - rzekł Lou. - Zawsze z nią przegrywałem o cukierki : ( - zajęczał xd Tak, jak zapowiedziała Agnes, wygrałam. Louis był na tyle dobry, że miał zostać ze mną w sypialni! xdxd Ale na szczęście był tak miły, że zgodził się zamienić z Harrym. Jednakże przed pójściem lulu <xd>, graliśmy w „Prawdę czy Wyzwanie”. W skrócie : Liam razem z Danielle mieli się całować jak najdłużej. Dobrzy są! 4:21 - jak oni to robią? xdxd Chyba, że trening czyni mistrza xdxd Ele razem z Lou jedli na spółkę marchewkę - wiadomo jak się skończyło xd Ja z Harrym byliśmy zamknięci na balkonie - w sumie było miło oprócz tego, że było strasznie zimno -.- Nialla z Martiną przywiązaliśmy taśmą za kostki i kazaliśmy iść do sklepu, bo zabrakło żarcia xd Nie wiem, co tam robili, ale zdaje się że zwiedzili zaplecze xd W końcu na co dzień Niall nie używa różowego błyszczyka. Chyba xdxd Tylko Zayn wziął prawdę! A już mieliśmy ich posłać z Agnes do szafy! Xd (kom. Agi : Szkoda L)
-          Podoba Ci się ktoś? - zapytała Agnes cicho. Zayn zaśmiał się nerwowo.
-          Tak. Dowiecie się niedługo kto to – rzucił. Ten Zayn! I musiał popsuć Agnes humor. Czekaj... Boziu, ale ja jestem głupia! Przecież to o nią chodziło! xdxd Ona chyba też się skapnęła, bo się uśmiechnęła lekko. Niall popsuł całą romantyczną scenkę swoim burczeniem w brzuchu xdxd
-          Błaaagam! Człowiek umiera! Zamówmy pizzę. Prooooszę! – zaskomlał xd
-          Och, Niall... - zajęczała Ele. - W domu zjadłeś 3 michy popcornu !
-          Dwie i pół! Z Martiną się przecież dzieliłem! Mój żołądek is EMPTY! (kom. Agi : Odgapiłaś z mojego imagina ; p) Czy tak trudno wykręcić parę cyferek? – prosił nadal skomląc xd 
-          Już idę - westchnęłam i poszłam do kuchni zadzwonić. Gdy zamawiałam pizzę, rozpoznałam znajomy głos. To Caroline ze mną rozmawiała! Już wiem, co będziemy robić jutro! Idziemy na pizzę. Szybko złożyłam zamówienie, zmieniając nieco głos i się rozłączyłam. Buahahah! Dostaniesz podła... BIIPP! xdxd Za to, że mój Harry przez ciebie płakał! Wpadłam do salonu, gdzie Liam z Danielle znów się całowali O___o
-          Ejj! Przerwijcie sobie xd ! Jutro idziemy do pizzerii! Gdy zamawiałam nam pizzę okazało się, że Caroline tam pracuje! Trzeba się jej chociaż trochę odgryźć! – powiedziałam, siadając obok Harrego. Wszyscy uznali to za dobry pomysł. Po chwili Harold trochę zasmucony szepnął do mnie:
-          Choć byłoby miło odpłacić się tej wrednej wiedźmie, obiecałaś, że będziemy robić co innego, prawda? - a potem uśmiechnął się łobuzersko xd
-          A kto powiedział, że tam nie będziemy mogli tego robić? - odwzajemniłam uśmiech. Harry się ucieszył jak małe dziecko i dał mi słodkiego buziaka <3 Wszyscy dalej grali, śmiali się, a ja jak głupia gapiłam się na Harrego. Pięć minut, dziesięć minut, a może pół godziny? xd Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście. W końcu moje marzenie się spełniło. Jestem z Harrym : ) I... on mnie kocha mimo mich dziwactw :D W sumie nie miałam ochoty już grać. Poszłam do kuchni z której wydarłam się :
-          ROBIĘ KAKAŁKO, KTO CHCE?! – „Boże w co ja się wkopałam!” xdxd dodałam w myślach xd
-          JAAA!!! - krzyknęli wszyscy.
-          Matko! 11 kakao. Kto mi pomoże? ^ ^ - spytałam uroczo.
-          JAAAAA! - wydarł się już tylko Harry xd Hah to było słodkie : )
-          Całe szczęście, że tam nie ma łóżka! ^ ^ - odezwał się Kacper. Już nie mogłam z nim wytrzymać. On tego pożałuje! W miejscu, gdzie on będzie spać, nasypię pieprzu! Buahahahha! xd Zemsta!
-          Pozostawimy to bez komentarza, gdyż mamy to szczęście, że to jednak my będziemy spać na ŁÓŻKU - odgryzł się Harry. Kacper wreszcie zamilkł xd
-          Obiecuje, że utnę Ci włosy jak będziesz spał! - krzyknęłam <kom. Kingi : <I bd wyglądał jak Paweł xd buahahahahahahahhah xd> <kom. Agi : ciekawe, jak on wygląda O.O xD>
-          Przepraszam... Ładna z was para ; d - rzucił.
-          No, wiem : ) - przyznał Harry, obejmując mnie ramieniem.
-          Chce mi się spać. Zaniosę im to kakałko i pójdę się położyć. To był długi dzień – westchnęłam w kierunku Hazzy xd
-          Tak, ja też - przyznał mi rację. - Zaraz do ciebie przyjdę - powiedział i wyszliśmy z kuchni.
-          Dobranoc wszystkim! – zawołałam, wchodząc z Harrym do pokoju.
-          Dobranoc - odpowiedzieli przyjaciele.
-          Słodkich snów! – palnęła Agnes.
-          Tak, będą naprawdę słodkie ^ ^ - uśmiechnęłam się słodko.
-          O! Znowu się zaczyna! - zażartował Kacper. Tym razem nie wytrzymałam, podbiegłam do niego, przewróciłam go i zaczęłam tłuc poduszką xdxd
-          Przepraszam! Ała, ał! To boli! Przepraszam, Kinga, aua! Sorka - zaczął PISZCZEĆ xd
-          No, okey. Przymknij czasem japę, blondasku ; p - rzuciłam. Razem z Harrym weszliśmy do sypialni.
-          Emm... Gdzie mam spać? - zapytał Harry.
-          No jak to "gdzie"? Ze mną. Chyba, że nie chcesz... No to wtedy ja pójdę na to drugie...
-          NIE! - wydarł się xd - Ja chce z Tobą, tylko nie wiedziałem czy Ty chcesz... - powiedział i przybliżył się nieco.
-          Chcę - uśmiechnęłam się i również trochę się przybliżyłam. Już prawie mieliśmy się całować, gdy sobie przypomniałam.
-          Matko Boska! Zostawiłam swoje kakałko! - krzyknęłam. Harry prawie turlał się na ziemi ze śmiechu xd Szybko pobiegłam do kuchni, wzięłam swój kubek i wróciłam. Gdy przebiegałam przez salon Ele, Liam i Kacper już spali. Niall też przysypiał, ale twardo udawał, że wszystko gra i całkowicie kontaktuje się z rzeczywistością xd Gdy wróciłam, Harry oglądał telewizję. Już był w ciepłym łóżeczku, a ja marzłam! Sprawnie wgramoliłam się obok niego i przytuliłam się. Przynajmniej tu nie musiałam stawać na palcach xd
-          Przepraszam, że tak... Uciekłam xdxd - zaśmiałam się, a potem dałam mu czułego buziaka <3
-          Jakoś... Się nie gniewam xd – odrzekł, uśmiechnięty. Podniosłam się i oparłam o ścianę. Zaczęłam myśleć. Wiem, że może będę tego żałować, ale zapytałam :
-          Czy... - zrobiłam długą przerwę. - Będziesz tęsknić za Caroline? – dodałam bardzo cicho.
Harry się uśmiechnął, ale potem westchnął.
-          Gdy ją jutro zobaczę... Nie wiem... Boję się, że tak. Ale wiem... – zaczął. - Wierzę..., że ty jesteś lepsza... Bo bardzo Cię kocham. – i dokończył.
-          Aww ;3 - przygryzłam wargę. - Słodki z ciebie loczek – przyznałam.
-          Się wie :D A znasz jeszcze jakichś loczków? ; d - zapytał.
-          No tak... Kacper to wredny lok! xd - Harry się zaśmiał. - O! Bym zapomniała. Też Cię bardzo, bardzo kocham <3 - powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko. Harry też : )
-          Czy teraz będzie romantyczny moment? ; ] - zapytał.
-          Będzie – odpowiedziałam szczerze i delikatnie go pocałowałam. Harry na chwilę przerwał pocałunek.
-          Odkąd pierwszy raz cię pocałowałem... Ani razu nie pomyślałem o Caroline.
-          Jak widać dobrze na Ciebie wpływam :D
-          I to jeszcze jak! - powiedział Harold i śmiesznie poruszył brwiami xd Zgasiliśmy światło.
      -     Wiesz... Teraz jestem naprawdę szczęśliwa, dobranoc <3 - powiedziałam i szczelnie nakryłam się kołderką. Harry nic nie odpowiedział, tylko przytulił mnie mocno do siebie i pocałował w czoło.
Zasnęłam.

---
Czekamy na takie same fajne, budujące komentarze, jak ostatnio :) Zważywszy, że ten rozdział jest długi i emocjonujący ^ ^ :D
PS : Nudzi mi się samej w domu :(( /A.

14 komentarzy:

  1. Awww, jak słodko :* Dobrze, że Kinga jest z Harrym :) I to jest tak, że doceniam wszystkich a nie tylko Kacperka ;P Ogółem wszyscy są porypani na swój sposób co mi się bardzo podoba :D Czasem to ze śmiechu nie mogę jak któryś z bohaterów coś palnie.Jak Kinga powiedziała `Ugryź go w zad, jeśli to będzie konieczne! Wierzę w ciebie, ty moje Tedziątko` to zaczęłam śmiać się do monitora, aż moja siostra zaczęła się na mnie patrzeć jak na jakąś psychiczną :P A i bym zapomniała dzięki :* i czekam na nn. TO JEST ZAJEBISTE :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest! Nareszcie! Po tylu rozdziałach oni nareszcie są razem!!!!!!!!!! ;**** Boże, ubóstwiam. *.* Jesteście moimi bogami! <333 Ej! Doceniam wszystkich, tylko Kacperek miał w ostatnim rozdziale takie śmieszne sceny i ogólnie! ;DD Ale miałyście rację. Zaczął mnie wkurwiać! ;PP Niech on się zajmie sobą i zostawi Kingę i Harry'ego w spokoju! ;D Kiedy moja kochana Agnes będzie z Zaynem?! :( Jebnijcie mi jakiś zajebisty rozdział. ;D Niech pójdą gdzieś sami, w jakieś odległe od rzeczywistości miejsce. Niech tam Zayn jej wszystko powie. Albo nie... Niech Agnes mu powie, a on niech się tego wypiera! (buahahahaha - geniusz zła xdd) Kurde... Za dużo czasu przebywałam z moją pojebaną klasą i mi jedzie na psyche ;P Z niecierpliwością czekam na kolejny, wspaniały i cudowny rozdział waszego autorstwa. :D:D:D <333 Mam nadzieję, że spełniłam waszą prośbę o budujący komentarz. :D:D:D <3 Życzę weny. ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. 23 rozdział, a ja znalazłam twój blog dopiero teraz :(
    Ale cóż zabieram się za czytanie ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział czekam na kolejny , ale szkoda ,że frugo mi się skończyło nic trzeba lecieć do sklepu bo mam nadzieje , że bd jeszcze paręnaście rozdziałów ... ; ]] xdd

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział czekam na kolejny i gorąco pozdrawiam ; D . ; p

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie czekałam na ten moment , aż Hazza bd z Kingą ; P . Super rozdział czekam na kolejny na super starcie w pizzerii ,. .. !

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszy moment w rozdziale , ,, Ted ugryź Harrego w tyłek . ; )) .; D . A pytanko kto pisał rozdział ty czy Kinga ,, ? .. : p xdd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja początek (napisałam cały w sql na chórze, bo nie śpiewałam xd) a Kinga dalej po : "-Oj, nie rzucaj się tak" aż do końca ; ) Ogólnie to ja wymyślam te najbardziej psychiczne, fajne, śmieszne i dziwne akcje xD I ja wymyślam akcje Kacperka :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  8. haha, niezły rozdział : D rozwalają mnie niektóre teksty ; p i to kocham ! takie opowiadania są najlepsze ^^
    < 33

    OdpowiedzUsuń
  9. 3 dni czytałam wszystkie części 2 opowiadań ;o
    I stwierdzam iż ten był najzacniejszy !
    Po prostu ten kocham najbardziej i koniec kroopkaaa
    Jejciu no nie mogę się doczekać dalej, w sumie to żeby tylko nie skończyło sie podobnie jak to pierwsze bo uduszę x3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To będzie się ciągnąć i ciągnąć, obiecuję ;3 xd Jeszcze się porobi :D Tamto niestety mi się znudziło i chciałam szybko rozpocząć nowe ;)

      Usuń