niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 27

~Agnes~
/wieczór/
-          Hmm... Mówiłeś, że coś dla mnie przygotowałeś – uśmiechnęłam się i przytuliłam się do Zayna. Też się uśmiechnął i pocałował mnie czule.
-          Taak... Przygotowałem coś dla nas ; ) Chodź za mną i nie podglądaj – powiedział i zasłonił mi oczy dłońmi.
-          Poprowadź mnie, mój książę xd – rzuciłam, a Zayn zaśmiał się cicho i zaczął mnie gdzieś prowadzić. Po długiej wędrówce (która zapewne trwała 2 minuty xd) dotarliśmy w miejsce przeznaczenia xd Brunet zdjął mi swoje ręce z oczu i zapytał :
-          I jak ci się podoba?
-          Jest... Po prostu pięknie, dziękuję! – zawołałam i rzuciłam mu się na szyję xd Byliśmy na balkonie. Zayn rozłożył tam koc, poduszki i pozapalał świece. Oczywiście poozdabiał różami : )
-          Dzisiaj jest noc spadających gwiazd, nie możemy jej przegapić – uśmiechnął się radośnie i położyliśmy się na poduszkach i kocu. Wtuliłam się w swojego chłopaka, a on objął mnie ramieniem. Po chwili Zayn czule mnie pocałował i wyszeptał :
-          Kocham Cię, wiesz?
-          Wiem. Ja ciebie też ;** - odpowiedziałam i tym razem ja go pocałowałam.
-          Patrz! Spadają! – zawołał po chwili brunet, a ja spojrzałam w niebo.
-          Prześlicznie... – zdążyłam wyszeptać. Przytuliłam się do Zayna i razem, wtuleni oglądaliśmy gwiazdy.
-          Wiesz, że trzeba pomyśleć życzenie? – zapytał po chwili.
-          Tak. Chcę, żebyśmy na zawsze byli razem – uśmiechnęłam się i znowu go pocałowałam <3
~Kinga~
Staliśmy tak dobre parę minut. Po chwili dołączyli do nas Lou z Ele.
-          Jakie wieści? – spytałam szybko. Eleanor pokręciła głową i westchnęła.
-          Nic, ani śladu po nim – powiedziała i spuściła głowę. – To przeze mnie zniknął... – wyszeptała, a oczy jej się zaszkliły. Louis mocno ją przytulił.
-          To nie twoja wina, kochanie – powiedział i pocałował ją w czoło. – To nie jest wina żadnego z was. To ten popieprzony alkohol...
~Danielle~
-          Zauważyłeś coś? – spytałam Liama. Przemierzaliśmy tą samą ulicę już parę razy.
-          Na razie nie... – zawołał, ale potem urwał i zaczął szybko iść przed siebie.
-          Zauważyłeś coś!
-          Cii – uciszył mnie delikatnie. Dotarliśmy do ślepego zaułku. Liam dostrzegł tam puszkę po Red Bullu, od której pachniało piwem.
-          Wydaje mi się, że to jego puszka – rzucił, oglądając ją.
-          No nie wiem... Przecież może należeć do każdego – westchnęłam.
-          „Każdy” to kupi sobie normalne piwo, a nie bawi się w przelewanki, jak nasz Nialler. To na pewno jego puszka, nie mam wątpliwości – powiedział.
-          To w którą stronę mógł pójść? To ślepy zaułek... Może po prostu wyrzucił tą puszkę, jak uciekał? – podsunęłam hipotezę. Liam coś mruknął.
-          To niewykluczone – westchnął. – Nie rozumiem, czemu tak po prostu zwiał, nie mówiąc nam o tym! Przecież Martina mu wybaczyła...
-          Też się o niego martwię – powiedziałam, bezbłędnie wyczuwając jego nastrój.
-          Mam nadzieję, że nic mu się nie stało i wszystko z nim w porządku – rzucił, a potem wróciliśmy do domu, zastając przyjaciół w nerwowym oczekiwaniu.
-          I co?! – krzyknęli wszyscy razem xd
-          W sumie nic, znaleźliśmy jego puszkę w jakimś ślepym zaułku. Może ją po prostu wyrzucił, jak uciekał – powtórzyłam to, co wywnioskowaliśmy. Martina się załamała.
-          Boże, Niall! Gdzie ty jesteś?! – krzyknęła i szybko wyszła z domu, w ciemną noc, trzaskając drzwiami.
~Niall~
-          Możecie mnie w końcu zostawić w spokoju?! – krzyknąłem, wkurzony już tą całą sytuacją. Usłyszałem śmiech.
-          Niee-ee. Jesteś nam potrzebny – powiedziała jedna z nich. Boże, jak ja nienawidzę anty-fanek! -.- Dwie z nich złapały mnie na zakręcie, ogłuszyły jakąś patelnią i zaciągnęły do siebie do domu, a potem związały i tkwiłem tu tak na środku pokoju! Jestem tu już parę dni! Nawet porządnie nie karmią!!! -.-
-          Mogłybyście chociaż dać mi coś do jedzenia – warknąłem.
-          Zjadłeś nam pół lodówki! – brunetka podeszła do mnie i zmierzyła mnie wściekłym wzrokiem.
-          To za mało, jeśli chcecie mnie utrzymać przy życiu! – awanturowałem się dalej. Głodny nie potrafiłem racjonalnie myśleć.
-          Daj mu spokój, Cathy. Kupimy mu coś – rzuciła blondynka, która teraz się opierała o wielką szafę. Była lekko zakłopotana, widocznie nie odpowiadało jej to, jak jestem traktowany przez jej przyjaciółkę-.-
-          No, może masz rację... Niedługo i tak się go pozbędziemy...
-          Wypuścicie mnie? – zapytałem naiwnie. Ta, którą blondynka nazwała Cathy, zaśmiała się szyderczo.
-          Jasne, i co jeszcze? Kupić ci kucyka Pony? xd
-          Po prostu sprzedamy cię jakieś fance z Kanady. Dobrze nam zapłaciła – rzuciła blondynka, której nie było do śmiechu. Brunetka/Cathy zaśmiała się szyderczo. Ja osłupiałem.
-          Nie jestem niewolnikiem! Tak się ludzi nie traktuje! Zwierząt też nie! – warknąłem.
-          I kogo to obchodzi? – zaśmiała się brunetka i razem z blondynką (która rzuciła mi współczujące spojrzenie) wyszły z pokoju, zamykając go na klucz. Zgasiły światło, a ja zostałem sam w ciemnościach. Boże, Kanada?! Serious?! Te dziewczyny chyba mają coś z mózgiem! Jeszcze nigdy nie pomyślałem tak o kimś, ale... one po prostu na to zasługują! Boję się, co one by zrobiły z płaczącym dzieckiem! A najgorsze było to, że nie wytłumaczę się Martinie... Ba! Nawet jej nigdy w życiu nie zobaczę! Kanada... To chyba jakiś głupi żart!!!
~Martina~
Wybiegłam z domu, zostawiając przyjaciół w osłupieniu. Muszę znaleźć Nialla, choćby było to ostatnią rzeczą, którą zrobię. Po prostu muszę go znaleźć, inaczej nie przeżyję! Nie mogłam myśleć o niczym innym. Czemu musiało się tak stać? Czemu musiałam go zostawić?! To wszystko moja wina! Jeśli go nie odnajdę, zabraknie kolejnej osoby w domu... Szłam powoli, zbliżając się do gmachu X-Factora, gdzie ostatni raz widziałam mojego Nialla. Łzy płynęły, a ja nie mogłam się uspokoić. Nagle ktoś złapał mnie za ramię. Gwałtownie się obróciłam, gotowa do obrony. Zobaczyłam, że to tylko Danielle. Uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie. Przytuliła mnie do siebie, po czym usiałyśmy na jakimś schodku.
-          Dziś idziemy do Kingi i Agnes : ) Zrobimy sobie taki babski wieczorek i zapomnimy na chwilę o chłopakach. Co ty na to? Zgodzisz się? – zapytała, a w jej głosie wyczułam matczyną troskę.
-          Pewnie, z miłą chęcią. Może choć na chwilę zapomnę...
-          Świetnie, chodźmy stąd. Zimno się robi i zaraz musimy jechać! Biegusiem, biegusiem xdxd - zawołała. Krótko się zaśmiałam, ale wyszło, jak upiorne łahaha xd W sumie racja... Przy dziewczynach na chwilę zapomnę o tym, co się dzieje... O tym co złe.
~Kinga~
Siedziałam z Harrym w salonie, trzymając go za rękę. Baliśmy się o Martinę, a co dopiero o Nialla! Gdzie się podziało nasze blond-okrągłe słoneczko? :(  Wszystko przez ten durny alkohol ;/ A miało być tak pięknie! {a ty nie! :D xd} Po chwili do domu wpadła Dan z Martiną, na co wszyscy odetchnęli z ulgą. Podeszłam do dziewczyn i mocno je przytuliłam. Potem była kolej reszty, więc ja się odsunęłam. Buchnęłam się obok Ele na kanapie i głośno się wydarłam :
-          No dobra, jak już jesteśmy wszyscy... Zbierać mi się panienki! No już! Zmykamy stąd! Szybko, szybko. Ruszać tyłeczki! - wszystkie się zaśmiały i tabunem ruszyły na górę, taranując po drodze wszystko i wszystkich xd Razem z Ele poszłyśmy upchnąć jej walizkę do samochodu Liama, który miał nas odwieźć. W końcu ciemna noc była :P xd
-          Ele! Po co ci taka wielka waliza?! Przyjeżdżasz do nas na tydzień? :D - zaśmiałam się.
-          Hah, chciałabym! Ale tęskniłabym za Lou! ;] - jak na komendę zbliżył się Harry.
-          To ja nie przeszkadzam - powiedziała przyjaciółka z wielkim uśmiechem i oddaliła się w kierunku domu. Harry posłał jej uśmiech i spojrzał na mnie.
-          Czemu od nas wyjeżdżasz? Będę tęsknił... - zaskomlał xd
-          Oj, Harry... Nie przesadzaj, okey? xd  - zaśmiałam się.
-          Ale serio! Będę tęsknił! - powiedział i posadził mnie na masce samochodu, stając przede mną. Poczochrałam go po loczkach.
-          Musimy pocieszyć Martinę. Ona na pewno chce się nam wyżalić, a po za tym... Jutro wracam :D
-          Z kim ja będę spał?! – zawołał po chwili. Z domu dało się dosłyszeć ciche śmiechy.
-          Z Louisem - odpowiedziałam bez zastanowienia, sama powstrzymując śmiech.
-          Nie odbierzesz tego jako zdrady? ;o – zapytał, niedowierzając w moje słowa.
-          Nie, spokojnie! Razem z Ele na to zezwalam :D Do jutra ;* - powiedziałam i delikatnie go pocałowałam. Harry posłał mi uśmiech i wrócił do domu, gdyż moje dziewczyny podziwiały zza samochodu tą jakże piękną scenkę xd Od wszystkich usłyszałam grupowe "Awww ;3" xd
-          Oj tam, zazdrosne ;p? - zaśmiałam się.
-          No trochę ... - zajęczała któraś xd
-          W drogę! - zawołała Danielle. Wszystkie wydałyśmy dźwięki radości i wpakowałyśmy się do auta xd Liam szybko przytruchtał do nas i ruszyliśmy. W aucie było dość wesoło, bo każda wystawiała ręce przez okno i darła się "CZEEEŚĆ :D" Gdy dotarłyśmy do naszego mieszkania, Dan pożegnała się z Liamem jak na parę przystało (xd) i biegusiem ruszyłyśmy do windy, potykając się co najmniej 3 razy każda xd Wpadłyśmy do mieszkania jak stado wariatek xd
-          Gdzie śpimy? - zapytała Danielle.
-          W wannie, wiesz? xd - rzuciła Agnes ;D <tekst Martyny :D>
-          I ja jestem ta głupia... – rzuciłam, robiąc facepalma.
-          Złączymy nasze duże łóżko z tym mniejszym – dodałam, buchając się na Teda. - Na pewno się zmieścimy ;D W trójkę z Kacprem się mieściliśmy i był luz! – zakończyłam. Jak na rozkaz z sypialni wyszedł zaspany Kacper xd
-          O... Hej... - wybełkotał. - Macie takie wygodne łóżko... Więc postanowiłem się trochę przespać - zrobił przerwę. - Widzę, że trafiłem na piżama party! IMPREZKA :D - krzyknął. Patrzyłyśmy na niego jak na ducha, a z tyłu dało się dosłyszeć świerszcze xdxd
-          Wypad stąd! - powiedziała Ele i dała mu poduszką po głowie.
-          Właśnie! Spadaj do chłopaków! - rzuciła w niego drugą poduszką Agnes.
-          Bitwa na poduszki! - krzyknęłam i wszystkie się na niego rzuciłyśmy xd Po chwili Kacperka już nie było, chyba zdążył się zabrać z poczciwym Liamem. Bogu dzięki xd
-          Okey, ustalmy kolejkę. Do łazienki pierwsza idzie Marti, potem Dan, Ele, ja i Kinga - rozporządziła Agnes.
-          Czemu jestem na końcu? – zapytałam, robiąc minę szczeniaka.
-          Bo nikt nie będzie czekał 2 godziny aż łaskawie wyjdziesz z wanny!
-          Okey, okey. No to szybciutko! - rzuciłam. Martina weszła do łazienki i po 10 minutach wyszła. Nadeszła kolej Danielle. Agnes siedziała w kuchni, robiąc kanapki, Marti w pokoju suszyła włosy, a ja z Ele oglądałyśmy TV. Spojrzałam na telefon. SMS od Harrego! :D Z radością odczytałam wiadomość : „Jak się bawicie? Może już śpicie? Wasz Kacper do nas przyszedł. Leży koło Zayna, przytula jego misia, chrapie i gada przez sen O_o . Jestem przerażony xd Wolałbym jednak spać z tobą ;*” Uśmiechnęłam się i odpisałam : „Na razie się przebieramy, myjemy i tak dalej. Nie, nie śpimy :) Taaak... Nasz Kacperek nie lubi być samotny xd Wiesz... Ja chyba też wolę z tobą ;* Napiszę jeszcze potem, okey? ;*” Schowałam telefon pod poduszkę i poszłam do łazienki, bo była moja kolej. Moim zdaniem uwinęłam się szybko - 45 minut to przecież nie dużo :P xd Wpadłam do salonu, gdzie siedziały moje przyjaciółki i zajadały kanapki. Usiadłam obok, nakryłam się kocykiem i też wzięłam jedną kanapeczkę. Gdy film zaczynał się rozkręcać, Martina przerwała ciszę.
-          Wiecie... Macie tyle szczęścia! Dan i Liam są ze sobą tak zżyci, Ele i Lou są jak jedna osoba, Agnes i Zayn spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, a Kinga i Harry prawie non stop się li... całują xd Ja z Niallem zaczęliśmy się od siebie oddalać. Nie wiem czemu... Uwielbiam z nim spędzać czas... i przecież tyle czekaliśmy na to, żeby być razem. Ja sobie nie daruję, jeśli coś mu się stanie... Za bardzo go kocham... - ostatnie zdanie już prawie wyszeptała, dusząc się płaczem. Zrobiło mi się jej żal. Wszystkie zgodnie ją przytuliłyśmy i pocieszałyśmy, że Niall na pewno wróci. Po filmie zmęczone wrażeniami, buchnęłyśmy się na łóżko i dziewczyny zaspały. Również zasypiałam, ale zerknęłam na telefon. Napisał Harry! :D „Jutro porwę cię rano i pojedziemy we wspaniałe miejsce. Kocham Cię <3 Śpij dobrze ;*” Zdążyłam odpisać : „Dobranoc :*” i również zasnęłam, przytulając Ele.
---
KONIEC!
A TERAZ KOMENTOWAĆ DROGIE PANIE ! :D
< MOŻE I PANOWIE XD>
Przepraszamy za mały poślizg, ale Aga (czyli ja xd) miała urwanie głowy : ( Dziękuję Kindze za pomoc <3 ;) PS : Po 22 wkurza mnie poprawianie twoich durnych błędów ;// /A.
Dziękujemy za ponad 20.000 wejść. Jesteście najlepsze <3 /K.
---
Narysowałam takie piękne 1D na tablicy w sql :) (1) A tu, jak chłopcy skończyli się na tym wyżywać xd Mam filmiki, jak rzucają w to szmatą i walą nią na oślep xd Aż się huk po całej szkole niósł! (2) (3) to mój rysunek ;) Lou wyszedł najpodobniej! :) Reszta o tak o, ale i tak jest fajne :D (4) Nialler i Zayn na koniec ;* <3 + Hazza dla Kingi :) /A.






















































11 komentarzy:

  1. Niall wracaj kochanie xd ! ;c
    Głupie idiotki -.- mam nadzieję ze ta blondyna nie będzie z Niallem ... On kocha Marti C; nie mogę się doczekać nexta . Rozdział zaczepisty ;D <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Te anty-fanki są jakieś chore -,- to Kanady chcą go wysłać ! OMG -,-
    A ten Kacper gadający przez sen xd huehuehue ;d
    Jesteście megaaaa ! Piszecie fantastycznie ;d
    Pozdrawiam bardzo, bardzo, bardzo <3
    Heily ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *OMK! O My Kevin :) Tego używają Directionerki ;*
      +
      LNL (Loving Nialls Laught) zamiast LOL :)
      Zapamiętać ;* :)

      Usuń
  3. JEZUS MARIA co wyście narobiły z tym Nial'em :o
    Dlaczego one go porwały :c Tak nie można to nie fair :(
    Niech on się w końcu odnajdzie, albo niech im ucieknie, tylko żeby one nie wysyłały go do tej pieprzonej Kanady no... ;)
    Ale rozdział jest świetny :) Czekam na nn i zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. własnie niech Nial wróci do nich szybko!!
    rozdział cudowny i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uhuhuh ! ale fajny rozdział ! tylko błagam, nie psujcie nic pomiędzy Niall`em i Martiną ! kocham ich w tym opowiadaniu < 3
    + świetny blog ♥ mogłabym czytać, i czytać : )
    ++ zapraszam do mnie ^^ rything-about-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej! Wpakuję się zaraz do tego waszego opowiadania i wyjebie te powalone psychofanki na księżyc albo jeszcze dalej! -.- Tak nie można! To jest nie fair! ;(( Emmmm... Ja tam jestem za tym, ażeby w następnym rozdziale nasza kochana Marti "przypadkowo" podsłuchała rozmowę tych dziewczyn i za nimi poszła. Potem niech zadzwoni do chłopaków, a oni przyjadą i uratują Nialla, zanim te walnięte suki go wyślą do Kanady o_O Boski rozdział. ;*** Z jednej strony taki romantyczny i w ogóle, a z drugiej w chuj smutny. :( ♥ Biedna Marti... ;* Słynna Kinia od Teda mnie nienawidzi! Za co?! No, za co ja się pytam?! Wiem, że jestem jebnięta i w ogóle robiąc takie sceny, ale zdradzę wam, że oni ze sobą nie zerwą i będą razem! Zayn ma ciężkie chwile! Zrozumcie go! On jest tylko człowiekiem! xDD No dobra, koniec spamu. ; DD Czekam na kolejny, laski. ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno cię nie nienawidzi! Przecież napisała, że za bardzo cię kocha ;* Tak samo jak ja, hah :D Ona tak czasem ma! Nawet mi się dostało dzisiaj od niej. Lekko ją dotknęłam, a ta mnie kopła i podrapała pazurzyskami O.o Jeszcze mnie ramiona bolą : < Ja mam już gotowe Come Back Niallera :)) Więcc... Ja pisać swój blog, a ty swój. AMEN! I to szybkoo! :D Między Violą i Zaynem ma się nic nie popsuć, słyszysz? xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże xdxd
    buahahahhahahahahahhahahhahahahhahahahahhaha
    masz racje :D
    lekko mnie dotknęłaś :D
    wcale mnie nie walnęłaś w głowę, jak się śmiałam.
    wcale się na mnie nie rzuciłaś ^^ nieeee....

    OdpowiedzUsuń