środa, 23 maja 2012

Rozdział 26

TA - DAM! :D Nowy rozdział, całkowicie by MŁA xDxD Dobra, odwala mi, miałam ciężką głupawkę dzisiaj xd Niestety rozdział jest typowo smutny : < Nie chciałam was zawieść, więc jeszcze wczoraj po 23 pisałam nexta xD Mam nadzieję, że jakoś wyszło :)
+
Dedykuję ten rozdział  Bezimiennej_izz i bardzo polecam jej BLOGA :) Jesteś świetna! Dziękuję Ci za miłe słowa i komentarze : ] Postaram się odwdzięczyć tym samym :D /A.
PS: 
Trzymajcie kciuki za egzamin Kingi! :)
---
~Niall~
/kilka godzin wcześniej/
Jezu... Ale jestem upity, kręci mi się w głowie, jak nie wiem >_< Oparłem się o ścianę i wziąłem głęboki wdech. Po chwili ktoś mnie popchnął. Liam!
-          Co tak sterczysz?! Ogłaszają wyniki! – krzyknął, co ledwo zrealizowałem.
-          Mhm... Już idę – wyjęczałem. Przyjaciel spojrzał na mnie z niepokojem.
-          Niall, ty jesteś pijany! – stwierdził.
-          Niee... No co ty – rzuciłem, ale przerodziło to się w jakiś niezrozumiały bełkot. Liam westchnął i mocno pociągnął mnie za ramię.
-          Nic nie mów, nigdzie nie patrz, stój prosto i udawaj, że cię nie ma, bo jeszcze ktoś zobaczy, że z tobą jest coś nie teges! – powiedział lekko zdenerwowany. Wkurzyłem się.
-          Taak... Przecież mojej mordy nikt nie chce widzieć, co nie?! – krzyknąłem.
-          Błagam cię, Niall... Nie miałem tego na myśli... Zaraz się spóźnimy... I w ogóle... To bardzo ważny moment dla nas i chciałbym, żeby jakoś wyszło... – rzucił szybko.
-          Mhm... Yyy... Spoko – mruknąłem, bo po chwili zapomniałem, o czym w ogóle rozmawialiśmy xd Weszliśmy na scenę, chowając się za chłopakami, żebym nie był na widoku xd Po chwili, co wydawało mi się wiecznością, ogłoszono wyniki. No tak, przegraliśmy. Mogłem się tego spodziewać... TRZEBA TO OBLAĆ! :D <jak typowy Polak :D xd> Coś tam mruknąłem, skinąłem głową i wypadłem za scenę. Zastałem tam Ele i Martinę. Ta druga wyrzucała moje puszki po kolei do kosza!
-          Martina! Co ty robisz?! – warknąłem, próbując ratować moje dzieciątka xdxd
-          Niall! Jesteś pijany w sztok! Na szczęście nikt się nie zorientował! Wracamy do domu! – zawołała, łapiąc mnie za rękę. Próbowałem się wyszarpnąć.
-          Marti, wszystko ze mną w porządku – wyjąkałem, uśmiechając się zapewne jak pijaczyna :P xd Dziewczyna pokręciła głową i uśmiechnęła się z politowaniem.
-          Nialluś... Musisz wytrzeźwieć... Poczekaj tu z Ele, a ja wezmę nasze rzeczy i pójdziemy do domciu – rzekła i dała mi buziaka w policzek, znikając w garderobie. W głowie mi się kręciło, a w uszach huczało, ale byłem na maksa szczęśliwy i czułem się jak we śnie. Jakbym mógł robić co chcę i nie ponosił za to konsekwencji! : D
-          Ele, może wyjdziemy na podwórko się przewietrzyć? - spytałem brunetki.
-          Emm... Ok., ale nie próbuj żadnych sztuczek, blondasku – uśmiechnęła się z politowaniem i ruszyła w stronę drzwi. Zdążyłem zgarnąć dwie puszki Red Bulla/piwa, których Martina nie zdążyła wrzucić do śmietnika. Powietrze na podwórku było rześkie i motywowało do działania. Podałem przyjaciółce puszkę.
-          Wypijmy za naszą przegraną! Trzeba ją opić! Za lepsze szanse! – wyjęczałem, otwierając swą puszkę i upijając duży łyk, który od razu postawił mnie na nogi.
-          No nie wiem... – Ele się zawahała.
-          Jeden łyk, co ci szkodzi? – podkusiłem, a dziewczyna wzruszyła ramionami i razem ze mną wypróżniła puszkę. Musiała mieć głowę słabszą niż ja, bo od razu się upiła i wyglądała trochę jak szalony i zdezorientowany kociaczek xd
-          Niaall... – rzuciła, przeciągając głoski. Uśmiechnąłem się.
-          Teraz oboje jesteśmy pijaczynami!
-          Hahh... – rzuciła, śmiejąc się przeciągle. – Tęsknię za Louu... Chociaż on jest taak dalekoo...
-          Oho... Musisz być nieźle upita!
-          Tęsknię za nim, wiesz co to oznacza? – złapała mnie za koszulkę.
-          Yyy nie – rzuciłem, próbując jakoś wydostać się z tej sytuacji. Chyba zaczynam trzeźwieć o.o
-          Pocałuj mnie, chłopczyku (xd) – powiedziała i przyciągnęła mnie do siebie. Chyba nadal byłem w sztok pijany, bo odwzajemniłem jej namiętne, choć natarczywe pocałunki.
-          Niall... Idzie-... – usłyszałem głos Martiny, który urwał się nagle. Jej torba spadła na ziemię.
-          Niall! Co ty robisz?! – krzyknęła. Ele lekko się zatoczyła i oparła o ścianę, trąc czoło.
-          Dżizas... Sama nie wiem, co się ze mną dzieje! – wyjąkała i wybiegła na ulicę, na szczęście tylko na chodnik. Pobiegła dalej, a ja zostałem sam na sam z Martiną.
-          Podły chamie, pijaku, debilu!!! – wrzasnęła i szybko poleciała w drugą stronę – z powrotem do gmachu X-Factora. Złapałem się za głowę. Faktycznie jestem tylko tępym chujem! Pijakiem, debilem, chamem! I jeszcze wiele epitetów by tu wymieniać... Pobiegłem za Martiną, może... może jeszcze da się coś naprawić! Niestety, potknąłem się o tą cholerną puszkę po Red Bullu! -.- Cisnąłem ją o ścianę i pobiegłem za Martiną. Myślałem, że ją dogonię, ale... wypadła przez frontowe drzwi i gdzieś znikła. PUF! Rozpłynęła się w powietrzu. Usiadłem na krawężniku i schowałem twarz w dłoniach. „Niall, debilu! Patrz, co narobiłeś!”
 ~Martina~
/moment obecny/
Nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam. Najpierw szczęśliwa, happy miłość, a teraz to... To prawda, Niall był pijany, ale... powinien wiedzieć, co robi! Chociaż połowicznie... Otarłam mokre od łez policzki i wparowałam do domku chłopaków. Trzęsłam się, jak normalnie Eskimos na Antarktydzie ;\ Lekko otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Niestety, zatrzaskujące się drzwi narobiły tyle hałasu, że wszyscy zlecieli się, żeby zobaczyć kto idzie.
-          Martina! Co się stało?! – zawołała Danielle i mocno mnie przytuliła. Nadal płakałam, wtulając się w przyjaciółkę.
-          Niall... Ten debil... – zdążyłam tylko wyjąkać. Przyjaciele patrzyli na mnie z troską. Nagle wszyscy się zmówili i jak na komendę po przytulali się do mnie. To było naprawdę słodkie z ich strony : ) Wysiliłam się na leciutki uśmiech wdzięczności, ale chyba nie wyszedł...
-          Usiądź na Tedzie II, weź kocyk, zaparzę ci herbatkę i w spokoju opowiesz nam, co się stało, OK.? – zaproponowała Dan, pocierając moje ramiona. Skinęłam głową, trochę niewyraźnie. Położyłam się na kanapie/Tedzie II, a przyjaciele obskoczyli mnie, jakbym była śmiertelnie chora. Dali mi jakieś poduszeczki, kocyki i inne pierdoły. A potem usiedli naprzeciwko mnie i wpatrywali się we mnie ze skupieniem. Nie powiem, to też było słodkie :) Co ja bym bez nich zrobiła? <3 Przybyła Danielle z herbatką, którą mi podała.
-          Dziękuję wam za wsparcie i troskę, jesteście kochani <3 – powiedziałam, uśmiechając się blado.
-          Przecież jesteśmy twoimi przyjaciółmi! – zakrzyknął Liam, a Lou ochoczo pokiwał głową xd
-          Powiedz, co ci leży na sercu, pomożemy – powiedziała Agnes, uśmiechając się do mnie krzepiąco.
-          Możesz nam wszystko powiedzieć! – wypaliła Kinia, ale widocznie zależało jej, żeby mi pomóc. Wbiłam wzrok w szklankę.
-          On... Upił się i... – mój głos lekko się zachwiał, kiedy przypomniałam sobie tamtą scenę...
-          Jezu, wiedziałem, że będą kłopoty! – wyrwało się z Liama (xd)
-          No... Tak... Oczywiście musiał się podzielić piwskiem z Ele... Wiecie, co się dzieje, kiedy ona wypije coś mocniejszego od herbaty... – kontynuowałam, nie zważając na ból w sercu. Louis zaczął czujnie nasłuchiwać, w końcu chodziło tu o jego dziewczynę... No i o mojego Nialla, który postanowił trochę namieszać...
-          I zastałam ich całujących się na zapleczu X-Factora – skończyłam z lekko drżącym głosem. Zagryzłam mocno wargę i odstawiłam kubek na stolik. Zagapiłam się w ścianę, powstrzymując łzy. Lou nadal próbował sobie uświadomić zdradę swojej dziewczyny... Nagle drzwi trzasnęły po raz drugi i w drzwiach ukazała się zapłakana Ele.
-          Lou, Marti... Ja... Ja nie chciałam! Nigdy w życiu bym czegoś takiego nie zrobiła! I dlatego nienawidzę pić! Nienawidzę siebie... Nie chcę was stracić przez swoje zachowanie – zawyła i zaczęła coraz mocniej płakać. Nie mogłam tego znieść... Może i zrobiła to, co zrobiła, ale okazała skruchę i naprawdę było jej przykro. Poza tym to moja najlepsza przyjaciółka, znam ją jak siebie samą! Podeszłam do niej i mocno ją przytuliłam.
-          Ele... Przecież to nic takiego... Przecież wiesz, że to było złe i okazujesz skruchę... Wybaczam ci to, wiesz że nie lubię się na ciebie gniewać – wyszeptałam, a brunetka nadal płakała, mocząc mi całą koszulkę.
-          Ale Martii... To, co zrobiłam było okropne, karalne, a ty mi to tak po prostu wybaczasz?!
-          To przez to piwo, poza tym... Nic STRASZNEGO się nie stało... – powiedziałam. – Ale obiecaj, że nie będziesz już pić i to się nigdy w życiu nie powtórzy.
-          Nie przespaliście się przecież! – wyrwało się Kacprowi, Kinga mocno go szturchnęła w żebra, a on się zamknął, tłumiąc jęk i łzy xD Ele zgromiła do wzrokiem i powiedziała to, co miała powiedzieć.
-          Jasne! Tak, na pewno! Jezuniu, Marti... Jaka ty jesteś kochana i miłosierna! – zawołała i mocno mnie przytuliła.
-          Aww ;3 – wyjęczeli wszyscy inni xd
-          Jesteście takie słodkie! – rozmarzyła się Agnes, kładąc głowę na ramieniu Zayna.
-          Ele, przeproś! – zażądał Louis xd
-          Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam! – zawołała Eleanor, próbując ratować się z opresji. Lou uśmiechnął się do niej czule i mocno ją przytulił.
-          To się nie powtórzy?
-          Nie, nigdy! – wyszeptała.
-          I tak ma pozostać! – zawołał i pocałował ją w czoło.
                                                                  ***
/dwa dni później/
I następny dzień bez Nialla... Tak mi smutno, budząc się samej i nie czując jego ciała przy swoim, czy chociażby jego chrapania... Westchnęłam ciężko i opuściłam nogi na dywan. Wszystko zostało już wybaczone, nikt nie wracał do tamtej sprawy... Tylko Niall nie wracał już 2 dni do domu. Cały czas miałam nadzieję, że wpadnie przez drzwi frontowe z pizzą i zawoła : „Wszystko w porządku? TAK? To jemy!!!” Przełknęłam ślinę i ruszyłam do łazienki trochę się oporządzić. Rozczesałam włosy i ubrałam się na luzie. Postanowiłam spędzić dzień w samotności, sam na sam ze swoją tęsknotą za blondynkiem. Jeju... Zrobiłabym wszystko, żeby wrócił... Wybaczyłabym mu nawet to, jakby przeleciał 100 tancerek, tylko żeby wrócił do mnie i przeprosił... Tak, tęskniłam za nim i nie mogłam bez niego żyć... Od tylu lat byliśmy nierozłączni, dlaczego teraz ma to się zmienić? Usiadłam na balkonie i schowałam twarz między kolana. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Boże, Niall... Gdzie ty jesteś?! Błagam, żebyś jeszcze żył...
~Agnes~
Obudziłam się późnym rankiem, wszyscy już gdzieś się porozchodzili, a Zayna nie było u mojego boku na łóżku. Musiał wcześniej wstać, co było do niego bardzo niepodobne! Umyłam się, uczesałam i przebrałam. Zeszłam powoli do kuchni, stukając obcasami. Na dole nikogo nie było. Dziwnie... Gdzie podział się mój książę? Usiadłam na krześle w kuchni i zaczęłam sobie rozmyślać, jak zwykłam, kiedy znałam jeszcze pojęcie „nuda”. Od kiedy poznałam chłopaków – w ogóle zapomniałam, że takie coś jeszcze istnieje! Zastanowiło mnie to, że mieścimy się wszyscy w domku letniskowym Harrego, mimo że nie jest zbyt duży... Niestety myślenie nad tym lekko mnie przerosło : ( xd Kacperek spał na Tedzie II, zwinięty w rulonik xd Chrapał i coś tam mruczał przez sen. Hmm... To mogłoby być interesujące xd Podeszłam bliżej.
-          Chrrr... Harry... Ma brzydsze loki niż ja... Chrrr... Sama jesteś wredny lok... Chrrr... Ten fioletowy tygrysek goni króliczka... Yyyy... Chrrrr... – wymruczał, rzucając się przez sen.
-          Yyy... Aha – rzuciłam i powoli oddaliłam się od śpiącego chłopaka. Co on ćpał, ja się pytam?!?! <Przypomniało mi się coś xd Ja : Co ty brałaś?! Magda : Błyszczyk! Wącham! Dobre tooo :D xd> <i 2! Xd „Miota nim jak szatan!” Magda : Nie wiem, co ty brałeś, ale dobre to! xd> Wracając do tematu, przepraszam, że przerwałam xd
Znowu usiadłam przy stole i zaczęłam bębnić palcami po blacie. Gdzie ten Zayn? Gdzie on poszedł? Wkurzyłam się, bo byłam strasznie niecierpliwa, i wyszłam do ogrodu. No tak, ani żywej duszy! Usiadłam na leżaku i wystawiłam głowę w stronę słońca. Chyba musiało mi się przysnąć, bo nagle coś zaczęło na mnie spadać O.O Otworzyłam oczy, patrzę, a tam Zayn sypie na mnie płatkami róż!
-          Co ty robisz? – uśmiechnęłam się. W sumie było to słodkie : )
-          Budzę cię! Chociaż Harry mnie zabije za urwane róże z ogrodu! – wyszczerzył się.
-          E tam, jego tu nie ma! Uwielbiam, jak chłopak jest romantyczny! – rzuciłam i wstałam z leżaka, a on mnie przytulił, a potem pocałował. Uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
-          Gdzie byłeś tak długo? Nie miałam co robić :( - wyznałam. Zrobił zagadkową minę.
-          Powiem ci wieczorem. Przygotowałem coś – uśmiechnął się radośnie, a ja razem z nim. Uwielbiałam spędzać z nim czas. I oczywiście kochałam jego całego ;* <3
~Kinga~
-          I tutaj widziałaś go po raz ostatni, tak? – spytałam Ele. Staliśmy przy gmachu X-Factora. Ja, Harry, Lou, Ele, Dan i Liam wyruszyliśmy na poszukiwania zaginionego chłopaczka. Nie mogliśmy znieść smutnej Martiny.
-          Tak, stał tutaj, a kiedy nie znalazł Marti, to usiadł gdzieś tu na krawężniku. Więcej nie widziałam – przyznała moja przyjaciółka. Skinęłam głową.
-          OK. Ja z Harrym idziemy do środka, popytamy ludzi o Nialla, Lou i Ele idą do parku, a Dan i Liam idą ulicą i się rozglądają, zrozumiano? – poczułam się jak generał xd
-          Tak jest, sir! – zasalutował Lou xd
-          Jestem kobietą, jakbyś nie zauważył! -.- - podsunęłam mu xd
-          A tak... No to... Tak jest, o Pani Kingo Ser! – krzyknął, robiąc durną minę xd
-          Dobra, już się tak nie wysilaj... W drogę! – zawołałam i wszyscy rozpierzchliśmy się w każdą możliwą stronę. Ja i Harry weszliśmy do środka, drzwi zaskrzypiały jak w horrorze xd
-          Jest tu kto?!?! – krzyknął Hazza xd
-          + 10 punktów za inteligencję -.- - wypaliłam xd
-          Ale i tak mnie kochasz! – zawył. Zaśmiałam się.
-          No przecież wiesz!
-          Ale lubię usłyszeć! :D – wyszczerzył się.
-          Dobra, musimy się skupić. To ważna misja
-          Nom.
-          Zabiłeś elfa Mikołaja!
-          No i co?! Ten stary zdzierca jest mi winny kucyka! -.- - krzyknął Harold, a ja zaśmiałam się jak głupia xd <Sorka Kinia, że zerżnęłam od Ciebie xd>
-          Dobra, włazimy! – powiedziałam, kiedy już się trochę uspokoiłam. Złapałam Hazzę za łokieć i weszliśmy do środka. Długo nie znaleźliśmy żadnej żywej duszy. Obeszliśmy chyba cały gmach! PUSTO! No tak, już po finale i nikogo tu nie było. Wleźliśmy do biura Simona Cowella, nawet nie pukając. Myśleliśmy, że nikogo nie zastaniemy. A TU ZDZIWIENIE!
-          Uu... Yy... Dobry dzień! – wypaliłam, chowając się za swoim chłopakiem xd
-          Cześć Harry, Kinga... xd – powiedział Simon i wstał. Uścisnęli się razem z loczkowatym.
-          Co was tu sprowadza? Przecież już po finale!
-          No właśnie... Mamy problema, bardzo problematycznego! – popisał się inteligencją Lok xd
-          Dawaj.
-          Niall nam znikł. Nie ma go od 2 dni i to trochę dziwne i problematyczne, jak wyraził się Harold – raczyłam się odezwać xd Simon pokiwał głową i westchnął ciężko.
-          No niestety, nie widziałem go tutaj, ale będę miał oczy i uszy szeroko otwarte!
-          Dzięki, Simon. Daj nam znać! – zawołał Harry i wyszliśmy z biura Cowella. Wypuściłam głośno powietrze z płuc.
-          No i nie dowiedzieliśmy się niczego nowego... – rzuciłam. Hazza posmutniał.
-          Na to wygląda... Chciałbym, żebyśmy znaleźli Nialla w Nandos, opchanego do granic możliwości... Przynajmniej mielibyśmy dowód, że żyje. Jeszcze – wypalił i oboje posmutnieliśmy.
-          Mam... Mam nadzieję, że nic się blondaskowi nie stało – szepnęłam i przytuliłam się do niego.
      -    Ja też mam taką nadzieję – powiedział Hazza i pocałował mnie w czoło. Wyszliśmy na ulicę. Przed naszym domem była zbiórka, mieliśmy się tam stawić po zakończeniu obchodu. Byliśmy pierwsi. Trzeba poczekać na resztę. Ciekawe, czy oni mają jakieś nowiny?
---
Harry, kto jest twoją dziewczyną? ; D xd
Odp Hazzy :


<33 ;** 
KONIEC! :D 
Czekamy na Wasze komentarze, cudowne jak zwykle :)

11 komentarzy:

  1. Czy wszyscy muszą teraz pisać takie w chuj smutne rozdziały?! Przez to beczę jak głupia. ;(( Bosh, biedna Martina. :( Jak on mógł tak zrobić?! Rozumiem, że był najebany, ale to go w sumie nie usprawiedliwia. Ale jednak... Jest mi strasznie przykro, że zaginął. :(:(:( Boże! Niech on się znajdzie i niech wszystko będzie okey! ;*** Oni są przecudowną parą i nie mogą bez siebie żyć! <3 Dosłownie nie mogą! (hmmmm... inteligencja. ;D stwierdzam to, pomimo tego że to wasze opowiadanie i wy wszystko piszecie i wiecie, ale cicho! ; DD) Boski. ♥♥♥ Czekam na kolejny rozdział! ;* I powodzenia na testach, Kinia. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. matko, biedna Martina :(( będę ją wspierać :D . matko mam nadzieję że Niall się znalazł ... żywy ... NIE WAŻ SIĘ GO UŚMIERCIĆ ! I zgadzam się z Viper ;* są przecudowną parą i nie mogą bez siebie żyć . ♥ ja chcę NEXTA ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejuu, dziękuję bardzoo ♥
    Szkoda że tak szybko zobaczyłam rozdział, bo pewnie jakbym czytała go w nocy to poryczałabym się ;x
    No i rozdział oczywiście świetny, czekam na następny i jeszcze raz dziękuuuję ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i zapomniałam (tak się cieszyłam z dedykacji xD buahahahaha), trzymam kciuki na Kingę i zyczę powodzenia :*

      Usuń
  4. piszecie świetnie :)
    rozdział cudowny :) i niech ten niall sie odnajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oby nic Niall`owi sie nie stało, i żeby dalej był z Martiną ! boże ! kocham wasze opowiadanie ! codziennie po szkole szybko wbijam tu i zaglądam czy dodałyście nowy rozdział : D
    czekam na następny ! dodawajcie szybko ! < 3

    OdpowiedzUsuń
  6. o kuurde. oby nic nie byto Niall`owi ! i żeby nic nie psuło się pomiędzy nim a Martiną !
    czekam na następny rozdział ! dodawajcie szybko : ) świetnie piszecie < 3

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo, że smutny, to baaardzo fajny ;3
    Macie talent dziewczyny !
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział i życzę duuuużo weny ! ;p

    Pozdrawiam :
    Heily ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny rozdział ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny jak zawsze ;)

    OdpowiedzUsuń